Portal Agory rozpowszechnia „listę zażydzonych Polaków”

Przez molasy , 05/04/2013 [11:48]
Zawsze byłem przekonany, że środowisko „Gazety Wyborczej” uważa publikowanie informacji o żydowskich przodkach Polaków aktywnych w życiu publicznym, w polityce, nauce i kulturze za przejaw antysemityzmu. Ale wczoraj przekonałem się, że byłem w błędzie. Szukając informacji w Internecie na temat Elżbiety Janickiej, autorki wykonanej przy pomocy jednej z metod Gender Studies tzw. dekonstrukcji mitotwórczej „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego, natrafiłem na portalu gazeta.pl na „listę zażydzonych Polaków”. I co ciekawe, została ona tam umieszczona już 11 lat temu (6 marca 2002 r.)! (http://forum.gazeta.pl/forum/w,28,1300947,,Lista_…). Listę umieścił na portalu Agory jeden z użytkowników forum dyskusyjnego, ale ponieważ nie została ani usunięta, ani ukryta przez redakcję, to znaczy, że nie ma ona do tego wpisu żadnych zastrzeżeń. Kto wie zresztą, czy szefowie gazety.pl nie polecili któremuś ze swoich pracowników, żeby ukryty za nickiem, informację o żydowskim pochodzeniu znajdujących się na niej osób rozpowszechnił. Jak się bowiem wczoraj dowiedziałem ze streszczenia „dekonstruktorskiej” (a może „dekonstrukcyjnej”?) pracy Janickiej, antysemickie nie jest wcale informowanie o żydowskim pochodzeniu Polaków, lecz ukrywanie tego faktu! Pisząc o rzekomym antysemityzmie w przedwojennym Liceum Batorego w Warszawie, „naukowczyni” (na miano naukowca nie zasługuje) z Instytutu Slawistyki PAN zwróciła uwagę, z jakże charakterystyczną dla niej „dekonstruktorsko-dekonstrukcyjną” przenikliwością, że „charakterystyczne jest też, że przez 70 lat do powszechnej świadomości nie przebiła się informacja o żydowskim pochodzeniu innej ważnej dla pokolenia Kolumbów postaci z tej szkoły - Krzysztofa Kamila Baczyńskiego”. Oto „genderowy” komentarz do tej kolejnej „wielkiej winy” Polaków w stosunku do Żydów, w którym Janicka zastosowała tzw. „krytykę fantazmatyczną” wymyśloną przez Marię Janion: „Dotykamy tutaj problemu uporczywego infantylizmu polskiej kultury dominującej, która nie jest przyzwyczajona do autoanalizy i nie jest ciekawa sama siebie, nie drąży, nie krytykuje i nie próbuje przekraczać własnych tradycji. Sama się przez to wyjaławia”. Zatem według ostatnich „odkryć naukowych” „Gender Studies”, objawem „antysemityzmu”, „infantylizmu”, „braku samokrytyki”, „wyjaławiania się” polskiej kultury jest milczenie w sprawie żydowskiego pochodzenia wybitnych, zasymilowanych Polaków. Podchwycił to odkrycie portal Agory i dlatego opublikował „listę zażydzonych Polaków”. Mieć żydowskiego przodka jest już w III RP trendy! Żeby nie być posądzonym o antysemityzm, to informuję, że w gronie tych szczęśliwców jest także Janicka.
tumry

tumry

12 years 6 months temu

Jeżeli (G)eszeft (W)ysilony zamieszcza cokolwiek, to zawsze jest to w zgodzie z żydowskim myśleniem neokomunistycznym. Tak więc nieskasowanie przez tyle lat w gazecie listy żydowskich przodków Polaków, ma nam dać w zamyśle "medrców syjonu" do zastanowienia w tym sensie, że jako Polacy jesteśmy niejako z definicji podwójnie antysemiccy. Wynika to stąd, że dany Polak, który może być po części Żydem i mówi prawdę o Żydach popełnia 'double fault' antysemityzmu. A to się zgadza z obraną wbrew doświadczeniu empirycznemu linią gazety. Sekować, sekować, sekować Polaków za "niewyobrażalny" antysemityzm ile wlezie. Na pewno coś się z tego w świadomości społecznej utrwali. Ciekawy jestem kiedy to zakamuflowani, łajdaccy towarzysze z GW dostaną za to od historii po mordach.
Domyślny avatar

W jednej z kolejnych notek "pociągnę" ten temat. Janicka twierdzi bowiem, że również wypowiedzi filosemickie są objawami "ukrytego" antysemityzmu Polaków! Na przykład jeśli Polak chwali żydowską kuchnię, to robi to w celu odwrócenia uwagi od swoich "haniebnych", "antysemickich" czynów. Gdzie się nie obrócisz, zawsze dostaniesz kopniaka! To taka nowa forma tresury Polaków w wykonaniu michnikowszczyzny!
Pies Baskervillów

Ciekawy jestem,jak zaklasyfikuje żydowską policję w getcie,jako zakamuflowanych Polaków? Dobrze że Niemcy mają archiwa fotograficzne:)
Domyślny avatar

Na razie zapoznałem się z "twórczością" Janickiej dosyć pobieżnie (brak czasu), więc jeszcze nie udzielę precyzyjnej odpowiedzi. Jednak wina Polaków jest tu niewątpliwa. Przede wszystkim Janicka zauważyłaby, że taki wpis ma charakter jawnie antysemicki, bo jest w nim zawarta sugestia, że ów policjant robił w getcie coś złego. Tymczasem on pilnował w nim porządku oraz uniemożliwiał Żydom przejście na tzw. stronę aryjską, gdzie czekała ich niechybna śmierć ze strony czyhających na ich mienie i życie Polaków. Ponadto udowodniłaby, że wziął on udział w powstaniu w getcie, a gdy porażka już była nieuchronna, to przedostał się na stronę aryjską i tutaj został zamordowany przez Polaków (jeśli nie zginął od razu, to zabili go polscy powstńcy w sierpniu 1944 r.). Ponadto Janicka zwróciłaby uwagę na to, że gdyby polska większość nie wykluczała przez wieki żydowskiej mniejszości, zmuszając ją wkutek prześladowań do osiedlania się w osobnych dzielnicach, to Niemcy nie mieliby możliwości tworzenia gett w czasie wojny. Faktycznymi winnymi Holocaustu są zatem Polacy, którzy na nim się bardzo wzbogacili, bo zagrabili ich majatki (działki, budynki, mienie ruchome). Tu na razie przerwę, ale wrócę do tego tematu w odzdzielnej notce. Zamieszczę jeszcze kilka jej cytatów: "życie lub śmierć próbujących się ratować Żydów zależały od postawy strony aryjskiej. Od czynnej pomocy, bez której nie sposób było przeżyć. Przede wszystkim jednak od bierności, która pozwalałaby zniknąć w polskim otoczeniu[33]„Powinni byli uratować się ci Żydzi, którzy z getta zdołali się wydostać, którzy otrzymali aryjskie dokumenty, którzy mieli gdzie mieszkać. Oni mogli i powinni spokojnie po tym żyć, o tyle spokojnie, o ile żyli Polacy-nie-Żydzi, Polacy-chrześcijanie. [...] Dlaczego ci Polacy, którzy zobaczywszy Żyda, nie mając zamiaru go zadenuncjować albo szantażować, nie umieli tego faktu zamilczeć? [...] Przecież niczego się już nie pragnie od nich jak tego milczenia, jak tego nieszeptania na ucho drugim, również przychylnie ustosunkowanym do Żydów, którzy dalej szeptali, aż wyszeptano o tym w gestapo. [...] Gdyby byli absolutnie bierni, uratowaliby się prawie wszyscy uciekinierzy z getta. [...] Przecież żaden Niemiec nie odróżniał z początku Żyda od Polaka-Słowianina” [(Maria Nowakowska), Moja walka o życie, czyli wspomnienia Żydówki warszawskiej, Archiwum ŻIH, pam. 142 – cyt. za: Żbikowski: 2004: 182-183].. W skali społecznej brakowało i jednej, i drugiej. Polskie miasto i wieś były dla ukrywających się Żydów śmiertelnie niebezpieczne. Nie powstrzymywano się od ich demaskowania. Powszechnymi praktykami były szantaże, kradzieże, bezinteresowne odprowadzanie na polski lub niemiecki posterunek, także zabójstwa czy polowania z nagonką – te ostatnie na prowincji" "Przeważające postawy polskiej większości przyczyniły się do realizacji „ostatecznego rozwiązania”. Społeczność, która nie pozwoliła Żydom ukryć się po aryjskiej stronie i jednocześnie masowo czerpała materialne korzyści z ich wymordowania, nie może określać się mianem „świadków” ani tym bardziej: „strażników pamięci”." "to nie Zagłada, lecz jej przedłużenie – przez Polaków – położyło kres żydowskiej obecności w Polsce. Seria powojennych pogromów, akcja wagonowa i wcale nieodosobnione zabójstwa osób, które próbowały wrócić do swoich domów i wyjaśnić los bliskich, wynikały z tego, że Żydów w Polsce nie chciano. Zagładę powszechnie aprobowano [Libionka 2006]. Podobnie jak jej materialne skutki." Gross jawi się na tle Janickiej jako polonofil!
Pies Baskervillów

I tak sobie siedzą w zaciszach jakichś instytutów,i sączą ten jad nienawiści,jak Coca-Colę przez słomkę. Nie wychodzi im z zasiedlaniem Palestyny,to może chociaż tutaj, w Polsce się uda. Z takim podejściem do sprawy,nie wyjdą nigdy z tej pustyni obłudy,hipokryzji,plugawstwa. Jak to przeczytałem,to zrozumiałem jaki to ma wymiar: ========================= "Więcej niż 3 mln Żydów zginęło w Polsce i Polacy nie będą spadkobiercami polskich Żydów. Nigdy na to nie zezwolimy. Będziemy ich nękać tak długo, dopóki Polska się znów nie pokryje lodem. Jeżeli Polska nie zaspokoi żydowskich żądań, będzie publicznie poniżana i atakowana na forum międzynarodowym." Israel Singer Dnia 19 kwietnia 1996r. na Swiatowym Kongresie Żydów. Niech Rzeczpospolita napisze kto postawił ministra Sikorskiego "na cztery łapy" w czasie jego ostatniej wizyty w USA- Clintonowa ostro wytknęła mu kwestię mienia żydowskiego w Polsce i odszkodowań za nie.Wypowiedz Obamy absolutnie nie jest przypadkiem czy lapsusem-jest próbą przypodobania się określonej grupie,spełnianiem jej życzeń i oczekiwań przed wyborami prezydenckimi w USA. ======================= to cytat z bloggera na S24
Domyślny avatar

Polecam przeczytanie mojej odpowiedzi udzielonej tumry'emu. Z tego co tam napisałem wynika, że rozróżniam Żydów izraelskich, którzy stworzyli własne państwo wcielając w życie prawicową, nacjonalistyczną ideologię syjonistyczną (to żydowski odpowiednik polskiej endecji) od lewaków europejskich żydowskiego pochodzenia, którzy de facto nie mają żadnej tożsamości narodowej. Oni mają rózny stosunek do Polski i Polaków. Jest jeszcze trzecia grupa - Żydzi amerykańscy. Oni są antypolscy, chociaż nie są w większości lewakami. Ich antypolskość, obwinianie naszego narodu za Holocaust, wynika w znacznym stopniu z poczucia winy, że podczas wojny nie kiwnęli palcem, żeby pomóc mordowanym przez Niemców Żydom europejskim. Ich antypolska narracja ma przysłonić ich całkowitą bierność i przerzucić całą winę na Polaków. A lewacka ich część ma taką samą motywację jak ich europejscy towarzysze. Jeśli chodzi o PAN, to kilka instytutów jest w całości opanowne przez lewaków z korzeniami żydowskimi. To się odbyło na zasadzie doboru "swoich" ludzi i utrącenia kandydatur naukowców myślących niezależnie. Żeby robić w PAN karierę naukową trzeba wyznawać którąś z ideologii lewackich (postmodernizm, feminizm, itp. W tej chwili powinno się PAN rozwiązać i stworzyć tę instytucję od podstaw. Bez tego nic się tam nie zmieni.
Domyślny avatar

Jeszcze dwie kwestie w uzupełnieniu poprzedniej odpowiedzi. Jeśli chodzi o Obamę, to jako lewak on nie jest proizraelski. Amerykańscy Żydzi są w większości tradycjonalistami, wyznają religię mojżeszową i głosują na Grand Old Party czyli Republikanów. Jednak co do "winy" Polaków za Zagładę, to wszyscy amerykańscy Żydzi są jednomyślni, niezależnie od tego na kogo głosują i narzucili ten pogląd elitom w USA (uniwersytety, media, Hollywood, politycy obu głównych partii). To dla nich wygodne, bo mogą twierdzić, że skoro to Polacy mordowali Żydów, to przecież nic się nie dało zrobić, żeby to przerwać (gdyby robili to tylko Niemcy, to np. USA mogło im zagrozić zmasowanymi, dywanowymi nalotami na największe niemieckie miasta). Jeśli chodzi o PAN, to jest całkowitym skandalem, że Janicka pracuje w Instytucie Slawistyki. Ona nie ukończyła przecież studiów slawistycznych (np. rusycystyka czy ukrainistyka), lecz studia fotograficzne! Co ona w tym instytucie robi? Nie pisze żadnych prac naukowych z zakresu slawistyki! Domyślam się, że w tym właśnie instytucie było wolne miejsce i "upchnęłi ją" tam Maria Janion oraz Jerzy Jedlicki, który jest jej drugim mentorem. Tak to się robi karierę w PAN!
tumry

tumry

12 years 6 months temu

Skoro Żydzi tak nas nienawidzą, to mam nadzieję, że ta ich nienawiść odbije im się na ich własnym zdrowiu, tak iż ich potomkowie "ruski miesiąc popamiętają" stwierdząc w konsekwencji, że to się im nie opłaca.
Domyślny avatar

Sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się na pierwszy rzut oka wydaje: 1. Co znaczy we współczesnych czasach słowo "Żyd"? Kiedyś było to jasne: "wyznawca religii mojżeszowej" (z tego względu można była nawet pisać "żyd" z małej litery tak jak "chrześcijanin" czy "muzułmanin". W Afryce (zdaje się w Sudanie) mieszkali np. czarni żydzi, których kilkanaście lat temu armia izraelska ewakuowała na Bliski Wschód i teraz mieszkają w Izraelu (ponoć są zresztą dyskryminowani przez semickich żydów). To religia nadawała przez wieki Żydom tożsamość. De facto ci, co się wiary mojżeszowej wyrzekli Żydami być przestawali. Dlatego uważam Baczyńskiego, który pochodził z zasymilowanej rodziny żydowskiej za Polaka. Bo przecież w żyłach Polaków płynie krew różnych narodowości (sporo jest Millerów, Braunów, przodkowie Mickiewicza to de facto dzisiejsi Białorusini, itd., itp.). 2. Jednak teraz sytuacja się zmieniła. Ja nie wiem kim są pod względem narodowościowym np. Janicka czy Szczuka. One są ateistkami, więc nie są Żydówkami w tradycyjnym sensie tego słowa, ale nie czują się też Polkami. Jak wynika z jednego z wywiadów ze Szczuką, której ojciec był Polakiem-antykomunistą a matka Żydówką, ona jest całkowicie zagubiona pod względem swojej tożsamości narodowej. Dlatego m.in. uciekła w feminizm rewolucyjny a la Róża Luksemburg, który głosi hasła braterstwa (tzn. oczywiście siostrzeństwa!) kobiet bez względu na narodowość i dąży do stworzenia jednego państwa europejskiego. Ponadnarodowy feminizm nadaje jej tożsamość, bez której osobowość ludzka nie może istnieć. Ta grupa de facto wynarodowionych Żydów popierała w XX w. komunizm w wersji bolszewickiej, a teraz po jego upadku, przerzuciła się na wersję mienszewicką (socjademokracja zachodnioeuropejska), której podstawowym składnikami są ponadnarodowe ideologie takie jak przetworzony przez szkołę frankfurcką marksizm, postmodernizm, feminizm, homoseksualizm. 3. Marksiści wyznający jego wersję frankfurcką (czyli mienszewicką) zwalczają tzw. nacjonalizm czyli po prostu patriotyzm i trudno ustalić, czy Janicka, Szczuka czy Środa nienawidzą polskości ze względu na swoje żydowskie pochodzenie, czy dlatego, że są lewaczkami. To jest bardzo skomplikowana sytuacja psychologiczna. Niezaleznie od tego, czy przeważa motywacja żydowska czy lewacka, to polskie tradycje narodowe powinny być z ich punktu widzenia zniszczone. To jest niezbędne, żeby powstało wymarzone przez nich europejskie superpaństwo, w którym "nacjonalizm" zostanie wypleniony. 4. Z powodów ideologicznych lewacy nienawidzą ortodoksyjnych Żydów, żyjących zgodnie z przykazaniami Tory, tak samo jak ortodoksyjnych chrześcijan takich jak np. Tomasz Terlikowski. 5. Lewacy tak samo jak tzw. nacjonalizm polski (czyli patriotyzm) zwalczają "nacjonalizm" żydowski, reprezentowany przez państwo izraelskie. Feminizm rewolucyjny wyznawany przez Janicką, zarzuca tak polskiemu, jak i izraelskiemu "nacjonalizmowi", że wyrasta z kultury patriarchalnej, krzewi kult męskiej siły, prześladuje kobiety i mniejszosci seksualne, itp. itd. Lewacy uważają, że dobre stosunki polsko-izraelskie są przeszkodą w niszczeniu polskiej dumy narodowej, bo utrudnia im to obwinianie Polaków za Holocaust (ich zdaniem rząd izraelski daje narodowi polskiemu "alibi", że nie jest winny Zagłady). To nie sa wszystkie aspekty tej sprawy. Temat warty jest oddzielnej notki. Podsumowując: Ja nie uważam Janickiej za Żydówkę, lecz za feministyczną lewaczkę, która nie ma tozsamości narodowej, dlatego nie używałbym tego co ona napisała za dowód, że "Żydzi nienawidzą Polaków".
Pies Baskervillów

Zgadzam sie z tym wyjaśnieniem,tak jak nie przeszkadza mi żaden żyd,murzyn,czy azjata. Nie lubię i nie toleruję tylko,jak mnie ktoś na siłę wpisuje na listę winnych mordowania żydów(niestety jestem Polakiem) Napewno lewactwo,ciągnie profity(vide niejaki Sierakowski),który sięgnie po wszystkich,od niemieckiej antify,po projekt osiedlania się żydów w Polsce,aby rzekomo wzbogacić naszą kulturę europejską. Jest tych sukinsynów,cała wataha,szkoda to wymieniać,bo lista długa. Zresztą,wystarczy sięgnąć do niezbyt odległej historii,a to są fakty bezsporne. =========================== W czasie gdy usilnie próbuje się zaniżać procentową liczbę Żydów w UB, warto przypomnieć jedną niezaprzeczalną sprawę. To żydowscy komuniści stanowili co najmniej 90 procent kierowniczych kadr w stalinowskiej bezpiece, tych, którzy faktycznie nią rządzili: od Bermana i Romkowskiego po Brystygierową i Fejgina. Niemal wszyscy dyrygenci terroru ubeckiego w Polsce, który pochłonął tysiące ofiar z polskich środowisk patriotycznych, byli Żydami z pochodzenia. (*) Symboliczna wprost pod tym względem była rola Jakuba Bermana, przez lata członka Biura Politycznego KC PPR, a później KC PZPR, odpowiedzialnego za nadzór nad bezpieką. Był to najbardziej niebezpieczny morderca zza biurka, faktyczny zbrodniarz numer jeden, którego nigdy nie ukarano. Towarzyszyła mu cała rzesza bezpieczniaków żydowskiego pochodzenia. Jak wyznawał jeden z byłych prominentów stalinowskich Wiktor Kłosiewicz w rozmowie z Teresą Torańską - wszyscy dyrektorzy departamentów w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego byli żydowskiego pochodzenia. Spośród najbardziej skompromitowanych bezpieczniaków żydowskiego pochodzenia można przypomnieć choćby nazwiska takich osób, jak wiceministrowie Bezpieczeństwa Publicznego: Mieczysław Mietkowski, Mojżesz Bobrowicki i Roman Romkowski (Grunspan-Kikiel), dyrektor Departamentu Śledczego w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego (MBP) Józef Różański (Goldberg), jego zastępca Józef Światło (Fleichfarb), dyrektor V Departamentu MBP Luna Brystygierowa (\"krwawa Luna\"), dyrektor X Departamentu MBP Anatol Fejgin, dyrektor VII Departamentu, a później dyrektor III Departamentu MBP Józef Czaplicki, zwany \"Akowerem\", od roli odegranej w prześladowaniu AK-owców. Dodajmy do tego, że decydującą rolę w Ministerstwie Bezpieczeństwa Publicznego odgrywał Leon Chajn, przy figurancie ministrze polskiego pochodzenia. Dodajmy winnych represji tak licznych sędziów i prokuratorów żydowskiego pochodzenia typu Heleny Wolińskiej, bezpośrednio odpowiedzialnej za mord na generale \"Nilu\" E. Fieldorfie sędzi Marii Gurowskiej, zastępcy szefa Najwyższego Sądu Wojskowego, Oskara Szyi Karlinera, szefa Głównego Zarządu Informacji Wojska Polskiego, płk. Stefana Kuhla, zwanego \"krwawym Kuhlem\", prokuratora Benjamina Wajsblecha, prokurator Pauliny Kern, sędziego Emila Merza, płk. Józefa Feldmana, płk. Maksymiliana Lityńskiego, płk. Mariana Frenkiela, płk. Nachuma Lewandowskiego, sędziego Stefana Michnika, etc. Dodajmy do tego rolę odgrywaną przez żydowskich komunistów jako szefów terenowych UB (por. szerzej J.R. Nowak: \"Zbrodnie UB\", Warszawa 2001, s. 22-25). PS Co się Pan dziwi,tej jakiejś Janickiej,zobacz Pan co robi córka Vincenta:) A podobno: Jan Antony Vincent-Rostowski (Jacek Rostowski) (ur. 30 kwietnia 1951 w Londynie) wnuk Jakuba Rothfelda-Rostowskiego (syna Mojżesza Rotfelda i Lei z domu Broder) w momencie otrzymania teki ministra finasów nie miał obywatelstwa polskiego i był obywatelem brytyjskim ! Tak piszą,ale pewnie kłamią,jak wszyscy Polacy:)
Domyślny avatar

Pełna zgoda. Powiem szczerze, to po przeczytaniu tego co napisała Janicka, m.in. za moje i Pana pieniądze, to cierpliwość mi się skończyła. Będę rozbił wszystko, co możliwe, żeby te brednie i oszczerstwa demaskować. Ona poszła już tak po bandzie, że de facto można wykorzystać to, co napisała, przeciwko niej samej i innym lewakom, posługujacym się orężem antysemityzmu w celu zwalczania polskości. Na jedną rzecz już dzisiaj zwróciłem uwagę: Jeśli objawem antysemityzmu jest brak informacji w podręcznikach o żydowskich przodkach Baczyńskiego, to znaczy, że przypominanie o żydowskim pochodzeniu Michników, Rostowskich, Hartmanów i wszystkich wymienionych przez Pana zbrodniarzy i przestepców, już antysemickie nie jest, a nawet wprost przeciwnie - jest konieczne. I jeśli jakiś lewacki ch. (używając artystycznego języka) spróbuje zarzut antysemityzmu po takim przypomnieniu postawić, to należy mu zacytować Janicką. Inny przykład z jej tekstu o bohaterach "Kamieni na szaniec". Jeśli faktycznie "Zośkę" i "Rudego" łączyła homoseksualna miłość, to homoseksualni mężczyźni są tak samo agresywni i patriarchalni jak heteroseksualni, bo przecież doprowadzili do Akcji pod Arsenałem, wskutek której smierć poniosło 140 osób (wiem, że to brzmi strasznie, ale to jest wolnoamerykanka i trzeba bronić się na wszelkie sposoby, a taka argumentacja wytrąca mafii homoseksualnej broń z ręki). Jeśli chodzi o wmawianie Polakom rzekomej winy za Holocaust, i ciągłe domaganie się przez Żydów przeprosin za tę rzekomą zbrodnie, to trzeba odwrócić jeden z argumentacji lewaków, używanych w celu niszczenia polskiej dumy narodowej. Lewacy twierdzą, że nie można być dumnym z tego, czego się samemu nie zrobiło, a więc obecnie żyjący Polacy nie mogą się szczycić osiągnięciami ich przodków. Jeśli tak, to również współczesne pokolenie nie może przepraszać za to, czego nie zrobiło, nawet, jeśli były to zbrodnie. Zatem Michnikom i Grossom trzeba odpowiedzieć, żeby się od Polaków od......li! Stosując logiczną argumentację, lewactwo można łatwo ośmieszyć, wykazując absurdy tzw. lewicowego dyskursu. To co pisze Janicka, Szczuka, Środa czy Żakowski to jest bełkot. Z tego powodu wiele osób uważa, że szkoda tracić czasu na polemiki z nimi. To jest błąd, i to wielki. Trzeba obnażać absurdy w ich rozumowaniu, a najlepiej je ośmieszać. Ja to robiłem i będę dalej robić.
Pies Baskervillów

Kto interesuje sie tym tematem(żydzi)znajdzie tutaj różne informacje: http://zydowskiwroclaw.uni.wr… Ciekawy zwłaszcza jest ten cytat(w kontekscie osiedli palestyńskich) Od końca 1947 r. w związku z masową repatriacją Żydów do Izraela, działalność Wojewódzkiego Komitetu Żydów Polskich na Dolny Śląsk uległa stopniowo zawężeniu. W 1950 r. na fali walki z syjonizmem w żydowskim życiu politycznym i społecznym doszło do ujednolicenia wszystkich organizacji żydowskich oraz komitetów żydowskich (w tym również WKŻ i polaczenia ich w jedna instytucje – Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Już rok wcześniej Jakub Egit został usunięty ze stanowiska przewodniczącego WKŻ. Został oskarżony o budowanie osiedla żydowskiego Na Dolnym Śląsku w duchu nacjonalizmu. Nowym przewodniczącym nowopowstałego TSKŻ został Jakub Wasersztrum. ========================== ciekawy jest też ten tekst,tutaj http://www.fronda.pl/blogi/bl… =========================== i podobne szczegóły,jak wyżej W 1945 roku, Egit rozpoczął realizację projektu utworzenia osiedla dla 50.000 Żydów w okolicach miasta Rychbach (w chwili obecnej Dzierżoniów). Motywacją Egita było "osiągnięcie zemsty i sprawiedliwości, poprzez uczynienie z byłego terytorium Niemiec osadnictwo żydowskie." Początkowo przy radzieckim komunistycznym wsparciu, plan Egita szybko się rozwijał. Zaczynając od małej grupy ocalałych z obozów koncentracyjnych, osada rosła i objęła żydowskie szkoły, szpitale, kolonie rolne, sierocińce, teatr, gazety i wydawcę książek. Jednak, gdy okazało się, że Egit usiłował utworzyć żydowską Yishuf na Dolnym Śląsku, na wpół autonomiczne osadnictwo żydowskie wzorowane na na kształt przyszłego państwa Izrael, z jidysz jako językiem komunikacji - właściwie tylko jedna próba odtworzenia żydowskiego życia społecznego w powojennej Polsce - komunistyczny rząd w Warszawie, wycofał swoje poparcie. Egit został wysłany do więzienia, a żydowscy obywatele Dzierżoniowa następnie wyemigrowali głównie do Izraela, USA i Ameryki Południowej.
Domyślny avatar

Dziękuję za tę ciekawę informację. To jest dobry materiał na scenariusz filmowy, tylko że w tej chwili nikt nie wyłożyłby pieniędzy na jego realizację. A już na pewno nie sfinasowałyby go środowiska żydowskie w Europie czy USA oraz Izrael. Obiektywnie patrząc, ten pomysł ani przez chwilę nie miał szans na realizację. Sprzeciwiali się mu bowiem zarówno Żydzi-komuniści, jak i Żydzi-nacjonaliści. Głoszący internacjonalizm komuniści, którym przewodziła partia bolszewicka, od zawsze zwalczali ruchy narodowe takie jak polska narodowa demokracja czy żydowski syjonizm. Ich celem była rewolucja światowa, której skutkiem byłaby likwidacja wszystkich państw. Lenin dlatego tak łatwo godził się po rewolucji październikowej na tworzenie państw narodowych, że uważał je za twory przejściowe, które ułatwią zniszczenie wielkich imperiów (Rosja carska, Austo-Węgry, kolonialne imperia brytyjskie, francuskie i niemieckie). Bolszewicy tworzyli samodzielnie lub współtworzyli z innymi partiami socjalistycznymi (eserowcy, mienszewicy) wiele państw na terenie byłego cesarstwa rosyjskiego. Były to twory wyłącznie bolszewickie, np. Sowiecka Republika Odessy czy Republika Dalekiego Wschodu, które z założenia były efemeryczne, a także samodzielne państwa, np. Ukraińska Republika Ludowa czy Mołdawska Republika Ludowa, w których bolszewicy nie rządzili sdamodzielnie, ale byli pewni, że przejmą władzę w przyszłości. To samo zresztą robili komuniści po II wojnie światowej w Europie Środkowej, tworząc rządy koalicyjne nie tylko w wtedy, gdy byli siłą dominujacą (np. Polska), ale także wtedy, gdy byli w mniejszości (np. Czechosłowacja). Jeśli zatem Sowieci początkowo wspierali przedsięwzięcie Egita, to pewnie robili to dlatego, że mieli nadzieję, iż po jakimś czasie żydowscy komuniści przejmą nad nim kontrolę. Gdy się okazało, iż jest to niemożliwe, zlikwidowali to niby-państwo i aresztowali jego twórcę. Nie wykluczam zresztą, że sowieckim władzom okupacyjnym (mówimy o terenach Niemiec przedwojennych, na których nie tylko faktyczną, ale także formalną jurysdykację sprawowała Armia Czerwona, a nie PKWN), w pierwszej fazie przyświecały cele zupełnie doraźne - coś trzeba było zrobić z uwolnionymi z obozów Żydami i dlatego osiedlili ich w jednym miasteczku, a Egit postanowił wykorzystać tę sytuację do realizacji swoich nacjonalistycznych planów. Współpraca Sowietów z nacjonalistami żydowskimi też nie powinna dziwić, bo przecież tak samo robili z nacjonalistami polskimi (Bolesław Piasecki). Komuniści żydowskiego pochodzenia w PPR na pewno tego projektu nie popierali, gdyż byli to internacjonaliści wywodzący się z przedwojennej KPP. Trzeba tu pamiętać, że oni wcale nie stanowili początkowo jakiejś monolitycznej grupy. KPP była bowiem bardzo mocno podzielona. Istniały w niej zwalczające się frakcje "większości" i "mniejszości", między którymi dochodziło nawet do potyczek fizycznych. Ci żydowscy kapepowcy wzajemnie się nienawidzili. Przekonanie o ich jedności skierowanej przeciwko Polakom to błędny stereotyp. To byli prawdziwi, ideowi, komuniści (wielu z nich mieszkało po wojnie spartańskich warunkach, chociaż przysługiwały im rządowe przywileje). Nie czuli się wcale Żydami, bo uważali, że "komunista nie ma narodowości". Zatem komuniści żydowskiego pochodzenia należący do PPR Egita popierać nie mogli. Tak samo niechętnie musieli patrzeć na jego działania żydowscy syjoniści tworzący państwo Izrael. Początkowo mogli projekt Egita poierać, bo utworzenie takiego osiedla na Dolnym Śląsku mogło ułatwić przesiedlenie zgromadzonych tam Żydów do Palestyny, ale gdy okazało się, że on miał inne plany, to przestał im być potrzebny. Stosunek twórców Izraela do tego co się wydarzyło z Żydami w czasie II wojny światowej był niejednoznaczny. Oczywiście nie mogli cieszyć się z rzezi urządzonej ich rodakom przez Niemców, ale niezbyt im współczuli. Syjoniści uważali bowiem, że Żydzi, którzy ich nie posłuchali i nie przesiedlili się z Europy do Palestyny, są sobie sami winni. Ponadto syjoniści, którzy tworzyli na Bliskim Wschodzie silne, świetnie wyszkolone siły zbrojne, gardzili europejskimi pobratymcami, którzy biernie poddali się niemieckim prześladowaniom. Z tego powodu gdzieś do połowy lat 60. temat Holocaustu był w Izraelu całkowicie przemilczany. To słowo nabrało dzisiejszego znaczenia dopiero kilkanaście lat po wojnie. Również dopiero w l. 60. służby izraelskie zaczęły ścigać niemieckich zbrodniarzy wojennych, którzy ukrywali sie w krajach Ameryki Płd. Paradoksalnie, przed wojną syjoniści nie mieli nic przeciwko antyżydowskiej retoryce i działaniom partii nacjonalistycznych w Europie, bo uważali, że spowoduje to masową emigrację Żydów do Palestyny. Na przykład syjonistom podobały się endeckie projekty wysiedlenia Żydów z Polski. Twórcy przyszłego państwa Izrael nie zrobili nic, żeby pomóc Żydom prześladowanym w Niemczech przez nazistów. Tego im europejscy lewacy żydowskiego pochodzenia wybaczyć nie mogą. Jednak ich krytyka nie jest bezpośrednia. Janicka nigdy nie napisze, że syjoniści (oraz Żydzi amerykańscy) są współwinni Holocaustu, bo nie alarmowali możnych tego świata, że Żydzi są przez Niemców mordowani. Krytyka syjonizmu przyjmuje charakter pośredni - europejska lewica potępia otwarcie działania podejmowane przeciwko Palestyńczykom przez Izrael. Z tego co napisałem wynika, że slogany typu "Żydzi (w domyśle wszyscy albo większość) prześladowali i mordowali Polaków" jest tak samo nieprawdziwa jak, że "Polacy (wszyscy lub większość) gnębili i mordowali Żydów". Bywało różnie. Większość oprawców z UB, to byli komuniści pochodzenia polskiego lub jakiegoś innego (np. Moczar był Białorusinem). Dlatego osobiście sprzeciwiam się wymienianiu nazwisk ubowców jedynie żydowskiego pochodzenia. Bo zawiera się w tym sugestia, że reszta oprawców była OK. Mordowali polskich patriotów, bo tak kazali im robić ci podli Żydzi. To nieprawda. Wszyscy ubowcy i żydowskiego, i polskiego, i białoruskiego pochodzenia są równie winni. Ich narodowość nie ma tu znaczenia, bo prześladowali polskich patriotów dlatego, że kazała im to robić partia komunistyczna. Szkoda, że normalna dyskusja na ten temat nie jest w tej chwili możliwa, bo każda krytyczna opinia pod adresem Żydów nazywana jest "antysemityzmem". Z kolei to co wyżej napisałem zostanie uznane przez niektórych za "obronę Żydów" czyli filosemityzm. Winę to, że debata jest niemozliwa, ponoszą lewaccy działacze udający naukowców (np. Janicka) lub publicystów (np. Michnik), którzy opanowali instytuty naukowe i media.
Pies Baskervillów

Zabieram sporadycznie głos na ten temat,poprostu mam autentyczne obrzydzenie do takich ludzi. Nie walczę z nimi,ale niech sie trzymają z daleka odemnie. Dla przypomnienia,zabrałem głos tutaj,(poniosły mnie emocje)bo może ktoś wyciągnie wnioski z tego plucia,ale dzisiaj większośc to "europejczycy a la Palikot" Kreatury,jeszcze raz marne kreatury,szkoda tego kraju.
Domyślny avatar

Ja się bardzo cieszę z dyskusji z Panem. Ta wymiana poglądów umożliwiła mi uporządkowane wyłożenie niektórych kwestii, które siedziały mi gdzieś w głowie, ale były niewyartykułowane. Emocjom się nie dziwię, bo mnie także diabli biorą, gdy czytam czy słyszę wypowiedzi takie jak Janickiej czy Palikota. Ale jak wiadomo emocje są złym doradcą, zatem trzeba wszystko oceniać na chłodno. W ostatnim komentarzu poruszył Pan znowu bardzo ważną kwestię, tzw. "europejskości", która jest przeciwstawiana "polskości". Robią to oczywiście lewacy, nieprzypadkowo zazwyczaj żydowskiego pochodzenia (ale oczywiście nie tylko żydowskiego)."Europejskość" dzisiejszych lewaków (mienszewików) jest odpowiednikiem "internacjonalizmu" byłych komunistów (bolszewików). Jest to pojęcie całkowicie sztuczne, stworzone po to, żeby ułatwić stworzenie europejskiego superpaństwa, które musi - czy tego ktoś chce czy nie - być zdominowane przez Niemców. Musi ono też być socjalistyczne, bo prawica zgodzić się na likwidację państw narodowych nie może (niestety prawdziwej prawicy w tej chwili w krajach zachodnoeuropejskich nie ma, bo uchodząca za nią chadecja przyjęła do swoich programów hasła lewicowe - feminizm, uprzywilejowanie homoseksualistów, tzw. laicyzację państwa czyli wypchnięcie religii wyłącznie do sfery prywatnej, uprzywilejowanie imigrantów, w większości muzułmańskich, kosztem rdzennych mieszkańców, w większości lub w znacznej części chrześcijańskich, itp.). Wielokrotnie pisałem w swych notkach, że feminizm rewolucyjny, który jest głównym motorem napędowym współczesnego lewactwa, realizuje cele luksemburgizmu (pewnie wielu czytelników uśmiechało się ironicznie pod nosem, gdy to czytało). Jestem przekonany, że istnieje między nimi bezpośredni związek, bo Róża Luksemburg jest obok Che Guevary ikoną europejskiej lewicy. Jak wiadomo, Luksemburg chciała stworzenia wielkiego europejskiego państwa socjalistycznego. Do tego samego dążą współcześni lewacy i aby ten cel osiągnąć posługują się pojęciem "europejskości". Ma ono nadać tożsamość mieszkającemu w superpaństwie socjalistycznym społeczeństwu. Słusznie zatem Pan to pojęcie odrzuca. Jest ono oszukańcze, bo nie może być "Europejczykiem", ktoś, kto gardzi chrześcijaństwem. To chrześcijanstwo, a w szczególności katolicyzm nadał Europie tożsamość. Zatem z Palikota taki Europejczyk, jak z koziej dupy ziarno.
Pies Baskervillów

Ja również się cieszę że dyskutuję z rozsądnym człowiekiem,a mało takich dzisiaj,oj mało:)