Rzymski cesarz Wespazjan odkrył już w starożytności, że „pieniądze nie śmierdzą”, więc nie powinienem się dziwić, że niektórzy ludzie gotowi są nawet współpracować z diabłem, oddać mu swe dusze, w celu ich zarobienia. Ale ja jednak zdumiałem się bardzo, gdy najpierw zobaczyłem reklamę polskiego prawicowego tygodnika „Sieci” na stronie internetowej lewicowego dziennika izraelskiego „Haarec”, a następnie na portalu wpolityce.pl ofertę 3-miesięcznego bezpłatnego dostępu do anglojęzycznego internetowego wydania tej gazety. Cóż to za cuda? To przecież tak, jakby tygodnik Michała i Jacka Karnowskich reklamował się w „Gazecie Wyborczej”, zaś ten organ Adama Michnika – na portalu wpolityce.pl!
Zadałem sobie pytanie, o co tu chodzi. Oczywiście wiem, że o pieniądze. Ale jaki jest mechanizm współpracy? Czy właściciele „Sieci” i wpolityce.pl są powiązani kapitałowo z wydawcą „Haareca” i po prostu wymieniają się reklamami? Czy też są to całkowicie odrębne byty gospodarcze, które nawiązały współpracę w celu poszerzenia kręgu swoich odbiorców? Ale dlaczego prawicowy, patriotyczny czytelnik polskiej gazety miałby czytać lewicowy (niektórzy piszą, że nawet ultra-lewicowy), antypolski dziennik izraelski? I na odwrót. Dlaczego żydowski lewak chciałby prenumerować promujący tradycyjne wartości polski tygodnik?
I kolejne moje zdziwienia. Jak napisał we wrześniu ubiegłego roku Eli Barbour, prawicowy publicysta izraelski, „Haarec” blisko współpracuje z polską lewicową „Polityką” i jest na krawędzi bankructwa. (http://prawdalezynawierzchu.salon24.pl/450409,pad…). Dlaczego zatem pomagają temu lewackiemu organowi uratować się przed upadkiem bracia Karnowscy? Jest to tym bardziej dziwne, że jest to gazeta skrajnie antypolska, czego dowodzi ta informacja zamieszczona w Wikipedii: „W maju 2007 roku dziennik Haaretz opublikował komiks o holocauście w swojej wymowie szeroko uznany za antypolski, szowinistyczny i stereotypowy. Komiks opowiada o dwóch żydowskich dziewczynkach podróżujących w wagonie pełnym pijanych Polaków, którzy planują wydanie ich w ręce nazistów. Dziewczynki ratuje niemiecki oficer, który częstuje je cukierkami.”
Współpraca między wydawcami „Sieci” i „Haareca” wygląda z pozoru jak łączenie ognia z wodą. Jej wytłumaczeniem jest jedynie fanatyczna proizraelskość i filosemityzm tygodnika oraz portalu braci Karnowskich. Wpolityce.pl jest chyba najlepszym polskojęzycznym źródłem informacji o tym, co się dzieje w Izraelu (najczęściej są one zaczerpnięte z „Haareca”). Zamieszcza też wiele tekstów, w których oskarża o antysemityzm lewaków europejskich oraz polskich. Wyróżnia się na tym polu szczególnie Łukasz Adamski, który broni Izraela jak niepodległości Polski. Oto próbka jego twórczości: http://wpolityce.pl/dzienniki/dziennik-lukasza-ad….
Powiem szczerze, że z dużą przykrością skonstatowałem, iż oskarżający się nawzajem o antysemityzm dziennikarze wpolityce.pl i „Gazety Wyborczej” de facto walczą ze sobą o palmę pierwszeństwa w filosemityzmie, wzajemnie się uzupełniając. To jest gra tej samej melodii na dwóch fortepianach, chociaż na razie nie zestrojonych ze sobą. Portal braci Karnowskich zwalcza tych, którzy ośmielają się krytykować Żydów mieszkających w Izraelu za prześladowanie Palestyńczyków, natomiast organ Michnika nazywa antysemityzmem każdą krytykę Żydów żyjących w diasporze, a w szczególności oczywiście w Polsce. Spory między prawicowymi i lewicowymi środowiskami filosemickimi w Polsce dotyczące m.in. obchodów rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim opisane są na nowym portalu żydowskim: http://www.facejew.pl/. Polska filosemicka prawica przyznaje większe zasługi w walce z Niemcami syjonistycznemu Żydowskiemu Związkowi Wojskowemu (a jak wiadomo to syjoniści stworzyli Izrael), natomiast filosemicka lewica – lewicowej Żydowskiej Organizacji Bojowej (a jak również wiadomo współcześni polscy żydowscy lewacy spod znaku GW promują życie w diasporze i są ideowymi spadkobiercami tzw. żydokomuny, która izraelskie państwo zwalczała). Autor jednego z zamieszczonych na portalu facejew.pl tekstów, Przemysław Wiszniewski, konstatuje z przykrością, że „nie ma w Polsce środowiska, które byłoby jednocześnie życzliwe polskim i izraelskim Żydom” i radzi w związku z tym, żeby „nie wiązać nadziei ani z prawicą, ani z lewicą, tylko z rozsądkiem”.
Może zatem ta współpraca prawicowego polskiego tygodnika i żydowskiego lewicowego dziennika jest przejawem tego rodzącego się, ponad dotychczasowymi podziałami, „rozsądku”? Jeśli tak jest, to powinienem nieco zmienić pierwsze zdanie mojej notki i napisać zamiast o „współpracy z diabłem niektórych ludzi” o „zmowie diabłów”. Jednak ja oczywiście tego nie robię, gdyż okrzyknięty byłbym natychmiast antysemitą i znalazłbym się w towarzystwie Rafała Ziemkiewicza, autora słynnego hasła „antysemici won z prawicy”, o którym mam bardzo krytyczne zdanie, co wyraziłem w tej notce – http://blogpress.pl/node/15801. Wolę zatem nazwać tę współpracę „porozumieniem filosemickich aniołów”. :) Zastanawiam się tylko, kiedy do tej „anielskiej” pary wydawców prasowych kochających Żydów (normalnie i inaczej) dołączy trzeci – Agora.
Ostatnie zdanie proszę potraktować jako żart, bo na razie takiego niebezpieczeństwa nie ma. Sojusz wpolityce.pl oraz „Haareca” powstał bowiem przeciwko obozowi „Gazecie Wyborczej” w ramach tzw. wojny polsko-polskiej na terenie Izraela, która tym razem toczyła się przede wszystkim w Warszawie, a dotyczyła obchodów 70. rocznicy Powstania w Getcie Warszawskim. Reklamy tygodnika „Sieci” pojawiły się na angielskojęzycznej stronie internetowej izraelskiego dziennika pod tekstem opisującym przebieg tych uroczystości. Jego autor napisał, że obchodom nadano zbyt duży rozmach i wytknął organizatorom wiele niedociągnięć i pomyłek. Dostało się polskim władzom, w tym ministrowi Radosławowi Sikorskiemu, który ośmieszył się rozdając zagranicznym dziennikarzom pył z Umschlagplatzu (proszę to skojarzyć ze sceną z „Misia”, gdy prezes Ochódzki wręcza swemu znajomemu w Londynie kamień rzekomo przywieziony z Polski). Dziennikarz „Haareca” najostrzej skrytykował to, że stworzono specjalne logo, żółtego żonkila, jako symbol obchodów. Zostało ono zaprojektowane dla uczczenia pamięci Marka Edelmana, jednego z dowódców ŻOB, który takimi kwiatami czcił pamięć swoich towarzyszy broni, poległych w walce z Niemcami. Polska filosemicka prawica sprzeciwiała się temu symbolowi, bo w ten sposób przypominano jedynie o lewicowych powstańcach żydowskich, a pomijano tych z syjonistycznego ŻZW. Dlatego optowała ona za biało-niebieskimi opaskami, które nawiązywały do barw na fladze państwa żydowskiego. Dziennikarz „Haareca”, obywatel Izraela, stanął po ich stronie i w ten sposób zawiązał się ten dziwaczny sojusz polskich prawicowych publicystów z lewackimi dziennikarzami izraelskimi przeciwko polskim i żydowskim pismakom z obozu „Gazety Wyborczej”.
Niepokoi mnie to, że proizraelskość jest dla redaktorów wpolityce.pl ważniejsza niż antylewicowość. A dowodem tego jest właśnie wymiana reklam z dziennikiem „Haarec”, który promuje lewactwo w skrajnej postaci. Gdy chodzi o obronę Izraela, to właściciele wpolityce.pl oraz „Sieci” są gotowi współpracować nawet z lewackimi diabłami (tu znowu nawiązuję do pierwszego zdania mojej notki). Ciekawy jestem, na ile jest to sojusz taktyczny, zawiązany przeciwko środowisku „Gazety Wyborczej”, która często krytykuje Izrael (np. ostatnio nagłośniła ona to, że słynny fizyk Stephen Hawking dołączył do bojkotu tego państwa, co całkowicie przemilczał portal wpolityce.pl), a na ile pakt strategiczny, wynikający z przekonania, że istnienie żydowskiego państwa na Bliskim Wschodzie służy interesom Polski (pierwsze nie wyklucza oczywiście drugiego). Niezależnie od motywacji szefów portalu wpolityce.pl uważam, że robią źle. Ani walka z GW poprzez zawiązywanie sojuszu z izraelskim lewactwem, który ma być czymś na kształt świadectwa moralności, że polska prawica nie jest antysemicka, ani bezwarunkowe i bezrefleksyjne popieranie Izraela, dopuszczającego się zbrodni w wojnie z Arabami, nie są w najmniejszym stopniu uzasadnione.
Proizraelskość jest traktowana przez obóz „Gazety Wyborczej” jako … dowód antysemityzmu jego wyznawców, bo jest ponoć głoszona przez nich w celu pozbycia się z Polski wszystkich Żydów. Wyraził to na portalu facejew.pl Przemysław Wiszniewski: „… prawica popiera Izrael w nadziei, że Żydzi koniec końców się stąd wyniosą. Żydów w Polsce traktuje owa prawica jak intruzów, zaś Żydów w Izraelu - na swoim miejscu. Jakby mówili: "Tam wasze miejsce, jedźcie do Izraela!"”. Zatem bezwarunkowe popieranie Izraela przez prawicowych publicystów (nie tylko tych publikujących na portalu w polityce.pl i w tygodniku „Sieci”, ale także w tygodniku „DoRzeczy” oraz na portalu niezależna.pl i w dzienniku „Gazeta Polska Codziennie”) mija się z celem, bo nie oddala od nich zarzutu antysemityzmu (przekonał się o tym ostatnio Ziemkiewicz).
Także bezrefleksyjne poparcie dla polityki izraelskiej wobec arabskich sąsiadów nie służy wcale Polsce. Nie ma żadnych geostrategicznych powodów, żeby robić z Izraela sojusznika naszego kraju, bo nie daje to nam żadnych korzyści politycznych. Nie ma dla Polski żadnego znaczenia, czy Izrael istnieje, czy nie. A nawet gdyby istnienie tego państwa było dla nas korzystne, to nie mamy na to żadnego realnego wpływu. Nie ma dla Polski znaczenia, jakie Izrael ma granice. Bezkrytyczne popieranie jego antyarabskiej i antyirańskiej polityki szkodzi naszym stosunkom z krajami muzułmańskimi. Pamiętajmy w tym kontekście o zagrożeniach ze strony islamskiego i lewackiego terroryzmu, na odwet którego za popieranie Izraela się narażamy. Chwalenie się tym, że jesteśmy najwierniejszym sojusznikiem państwa żydowskiego, nie pomaga w najmniejszym stopniu w zwalczaniu stereotypu Polaka-antysemity, który jest rozpowszechniony w krajach zachodnich. Nagłaśnianie tego wręcz szkodzi Polsce, bo sterowana przez antyizraelska lewicę europejska opinia publiczna jeszcze bardziej utwierdza się w niechęci do Polaków. Najlepiej zatem siedzieć cicho i zachowywać w konflikcie arabsko-izraelskim całkowitą neutralność. Ostentacyjne popieranie którejkolwiek ze stron tego konfliktu może nam jedynie zaszkodzić.
Zatem redaktorzy wpolityce.pl oraz „Sieci” nie idźcie tą drogą, bo prowadzi ona donikąd. Lubię zaglądać na wasz portal i chciałbym to nadal robić w przekonaniu, że kierują nim ludzie, którzy mają na względzie przede wszystkim polski interes.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 4526 widoków
@molasy
@ Agnieszka Barzycka
@ Agnieszka Barzycka
Właściciel strony
@ Agnieszka Barzycka
@ Agnieszka Barzycka
Zdaje się, że Pani Agnieszka ma rację
@ Bernard
@molasy
@ Bernard
@molasy, chyba jednak mam rację
all
@Pies Baskervillów - mi przypomina się Raport mniejszości
Bernard
filmik
Sugerowałbym
@ tumry
Proszę
@ tumry
@ Bernard
@molasy
@ licho
molasy
@ tumry
Namysl nad tekstem