Newsletter Klubu Ronina (14.10.2024)

Przez Klub Ronina , 14/10/2024 [06:00]

Drodzy Roninowie, 

dziś, 14 października, spotykamy się na Foksal

https://blogpress.pl/node/29870

 

19.00 - mój Przegląd Tygodnia

https://youtu.be/9MHU87IRvsY

 

20.00 - 35 lat Tygodnika Solidarność - od czasu, gdy redaktorem naczelnym został Jarosław Kaczyński. W rozmowie udział wezmą: Teres. a Bochwic, Aleksandra Zawłocka, Krzysztof Czabański, Piotr Semka, Krzysztof Wyszkowski. ja i ci z Tysola, co też przyjdą.

https://youtu.be/x-x1l5a_P18

 

21.10 – debata o Ruchu Kontroli Wyborów

28.10 – prof. Andrzej Zybertowicz z żoną Katarzyną z nową książką „AI. Eksploracja)

 

 

TOP 9

zmarł Leszek Moczulski (miał 94 lata). Pogrzeb w piątek 18 października o godz. 13.00 na  Powązkach Komunalnych.

https://www.youtube.com/watch?v=d58saWYQdy0

(bardzo dobry nekrolog kontrowersyjnego autora)

 

Ziemkiewicz wściekły na PIS

(DoRzeczy nr 41, 7-13.10.2024 - w załączniku)

 

Wykład Profesora Andrzeja Nowaka i nagroda Ronina roku 2024 (07.10.2024)

https://youtu.be/IPbohfEVPoo

 

Zbigniew Ziobro w Rzeczpospolitej!!

https://www.rp.pl/polityka/art41277951-dlaczego-suwerenna-polska-laczy-sie-z-pis-zbigniew-ziobro-wyjasnia

 

https://www.rp.pl/polityka/art41261581-marek-migalski-po-co-pis-laczy-sie-z-suwerenna-polska-i-dlaczego-ma-to-sens

(jeśli przeciwnicy PIS promują połączenie z ziobrystami, to chyba nie jest ono dla PIS dobre)

 

kanał na YT Przemysława Czarnka – Polska to nie wstyd – z Danielem Obajtkiem

https://www.youtube.com/watch?v=OTjjDmuao6w

 

UE

https://wpolityce.pl/tygodniksieci/709766-nicosc-panstwo-o-typowych-cechach-bizantynskich

 

https://www.rp.pl/plus-minus/art41275271-enrico-letta-nikt-nie-boi-sie-dominacji-rzymu-dlatego-to-wlosi-ratuja-ue

(równie fałszywa diagnoza i terapia, jak niedawno Draghiego, wystarczy przyłożyć do nich zasadę pomocniczości)

 

USA

https://www.rp.pl/plus-minus/art41275441-dlaczego-amerykanie-przestaja-wierzyc-w-demokracje

(równie ideologiczny tekst, jak Lettiego – szukanie przyczyn polaryzacji wszędzie, tylko nie tam, gdzie są – w globalizacji, w rosnącym wyzysku klasy średniej przez elitę)

 

link do pełnego Newslettera Ronina: 

https://blogpress.pl/node/29871

 

 

Newsletter Ronina

rządy Tuska

rządy Tuska nie na kieszeń Polaków

https://wpolityce.pl/tygodniksieci/709596-za-tuska-zyje-sie-gorzej-dlaczego-tak-sie-dzieje?utm_source=wpolityce.pl&utm_medium=newsletterSieci

 

energia nie na kieszeń Polaków

https://www.wnp.pl/energetyka/ceny-energii-przekroczyly-w-polsce-punkt-graniczny-dla-tych-firm-oznacza-to-walke-o-zycie,881299.html

 

nie ma kasy w NFZ

https://klubjagiellonski.pl/2024/10/12/nfz-jest-oszczedniejszy-niz-sektor-prywatny-prywaciarzom-nie-oplaca-sie-leczyc-powaznych-chorob/

(a 16 regionalnych FZ jest oszczędniejsze niż NFZ)

 

spowiedź rządu przed KE

https://wyborcza.biz/biznes/7,177151,31372086,szczera-spowiedz-gabinetu-donalda-tuska-przed-unia-resort-finansow.html

 

spowiedź lewaczki w sprawie grzechów Tuska

https://www.rp.pl/opinie-polityczno-spoleczne/art41281111-dominika-lasota-15-pazdziernika-nastapila-nie-zmiana-a-zamiana-ale-tych-marzen-juz-nie-uspicie

 

ostrzeżenie Kukuły

https://www.rp.pl/plus-minus/art41275301-czy-general-kukula-zapowiada-wojskowych-w-polityce-czekamy-na-polskiego-petra-pavele

(wezwanie Tuska, by nie zmniejszał budżetu wojska?)

 

sprzeciw TK

https://www.rp.pl/sady-i-trybunaly/art41275731-sad-najwyzszy-blokuje-wylaczanie-tzw-nowych-sedziow-ekspert-sn-stawia-sprawe-na-glowie?smclient=5c26cf14-044f-11e9-b9e9-3cfdfeb6e6ec

 

wątpliwość Schetyny

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-10-10/program-lepsza-polska-doroty-gawryluk-ogladaj-od-1915/

(„jeśli rządzący przegrają wybory prezydenckie, to "przegrają wszystko").-

strategijka imigracji: Chrabota vs Tusk

https://www.rp.pl/komentarze/art41275101-boguslaw-chrabota-jak-powinna-wygladac-polska-strategia-migracyjna

 

oddział chorych na raka bez pieniędzy z KPO

https://wyborcza.pl/7,75398,31372581,chorzy-na-raka-nie-skorzystaja-z-kpo-ministerstwo-zdrowia-zmarnuje.html?utm_source=mail&utm_medium=newsletter&utm_campaign=poranny&NLID=c52e882e74e91bb1f193db3d53c6e46250a1e3dd72e2bfb86e73727106c2c096

 

były Wielki Michnik ofiarą Onetu

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/olga-gitkiewicz-adam-michnik-wykorzystal-swoja-pozycje-by-wziac-w-obrone-znajoma/ztgb15y?rec_source=1&rec_item_id=8014688&utm_campaign=redakcja_op_20241010&rec_sub_source_id=1&elm=unset_txt&utm_medium=email&vds_id=3805&rec_scenario_id=0&tpcc=email_op_subs&prod_id=8792&ebn=16_sm-personalisation&utm_source=SalesManago&epin=3&utm_content=debca3c6-0939-4623-b7b3-2b1eb72&smclient=01a59427-502d-4b93-afac-f3f14fdadd3f&utm_source=salesmanago&utm_medium=email&utm_campaign=default

 

PIS

https://wiadomosci.wp.pl/nowy-komitet-wykonawczy-pis-znamy-liste-nazwisk-do-nowego-organu-partii-to-ich-wskazal-kaczynski-7079927406832224a

 

okiem Wyborczej

https://wyborcza.pl/7,75398,31380431,tusk-sie-wzmocnil-ale-ryzykuje-kosiniak-juz-nie-jest-tygryskiem.html

 

Radio Wnet

Ziemkiewicz

https://www.youtube.com/watch?v=Se-TE0mnGgc

 

Zybertowicz

https://www.youtube.com/watch?v=6FgW4LKJzEI

 

Dominika Cosic

https://www.youtube.com/watch?v=l80367CZ8JA

 

ja

https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&q=j%C3%B3zef+Orze%C5%82+wnet#

 

PAD

https://www.rp.pl/polityka/art41283181-szef-bbn-jacek-siewiera-namawiam-ministrow-by-wola-prezydenta-zostala-spelniona

 

historia sukcesów szpiega Putina

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/historia-pablo-gonzaleza-czlowiek-putina-do-zadan-specjalnych/3zny62b

 

wojna

https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art41273491-byly-sekretarz-generalny-nato-inwazji-rosji-na-ukraine-mozna-bylo-uniknac

 

Marek Kozubel – przewaga Rosjan

https://www.youtube.com/watch?v=y3kMK8xEGcc

 

Krzysztof Rak

https://www.youtube.com/watch?v=7uSdSrozq0c

(w sierpniu 2024 było blisko do porozumienia w sprawie zakończenia wojny. Może, żeby nie dopuścić do negocjacji na rosyjskich warunkach, Ukraina zaatakowała obwód kurski)

 

Niemcy – Schengen już było

https://next.gazeta.pl/next/7,168930,31370904,do-kiedy-kontrole-na-granicy-z-niemcami-nie-ma-juz-zadnych.html

 

UE

https://www.rp.pl/handel/art41276691-polskie-firmy-padaja-przez-konkurencje-z-chin-nowe-przepisy-ue-moga-je-dobic?smclient=5c26cf14-044f-11e9-b9e9-3cfdfeb6e6ec

 

https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/wiesci-rolnicze/pozostale-wiesci-rolnicze/36613-posel-konfederacji-umowa-z-mercosurem-skonczy-sie-wyrzuceniem-za-burte-polskich-rolnikow

 

Bliski Wschód

S&F o wielkiej wojnie na Bliskim Wschodzie

https://www.youtube.com/watch?v=j-xCZp-tJxU

 

https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art41283741-rzad-iranu-skrajnie-nerwowo-szuka-sposobu-na-ograniczenie-skutkow-uderzenia-z-izraela?smclient=5c26cf14-044f-11e9-b9e9-3cfdfeb6e6ec

(USA wspierają Izrael równie bezinteresownie, jak Polska Ukrainę)

 

Tomas Venclova – Litwa, Ojczyzna moja

https://www.rp.pl/plus-minus/art41275461-tomas-venclova-litwa-ma-zawsze-racje-chcialem-z-tego-slepego-zaulka-uciec

 

kącik Małgorzaty Todd – Racje i aberracje

https://mtodd.pl/?wysija-page=1&controller=email&action=view&email_id=633&user_id=0&wysijap=subscriptions

 

Solidarni2010 polecają

POLSKA NASZA OJCZYZNA

172. Smoleński Marsz Pamięci - 10 października 2024 r.

Treść artykułu TUTAJ

Relacja wideo TUTAJ

 

Na ratunek powodzianom - Caritas wzywa nas do pomocy!

Treść artykułu TUTAJ

 

Zb.Żak: Myśli - Katecheza na kolanach

Treść artykułu TUTAJ

 

Prokuratura znów miesza przy sprawie ks. Michała Olszewskiego

Treść artykułu TUTAJ

 

B. Ratter: Koniecznie weźmy udział w konsultacjach społecznych do końca października

Treść artykułu TUTAJ

 

Bożena Ratter: Ukraińskie inspiracje premiera Donalda Tuska

Treść artykułu TUTAJ

 

Wacław Leszczyński: Koniec

Treść artykułu TUTAJ

 

30 września 2024 – kolejna data w historii Polski

Treść artykułu TUTAJ

 

NASZE WARTOŚCI

Wydawnictwo Biały Kruk: 40. rocznica męczeństwa Księdza Jerzego

Treść artykułu TUTAJ

 

Profesor Andrzej Nowak - RONINEM ROKU 2024

Treść artykułu TUTAJ

 

ZAPROSZENIA

Narodowy Marsz Papieski w 40. rocznicę śmierci bł. Ks. Jerzego Popiełuszki

Treść artykułu TUTAJ

 

III edycja Kongresu bł. ks. Jerzego Popiełuszki 15- 16 października

Treść artykułu TUTAJ

 

Wyd. Biały Kruk: Dzień św. Jana Pawła II - 20.10 w Krakowie

Treść artykułu TUTAJ

(Dominik Drozd - portal Solidarni2010.pl)

 

dla anglo

https://www.politico.eu/article/poland-and-ukraines-bloody-past-overshadows-their-anti-russia-alliance/

 

od Aleksandry Ziólkowskiej-Boehm

Poland and Ukraine’s bloody past overshadows their anti-Russia alliance

Thousands died in wartime massacres and Warsaw wants Kyiv to admit responsibility and allow for exhumations and reburial of the victims.

https://www.politico.eu/article/poland-and-ukraines-bloody-past-overshadows-their-anti-russia-alliance/

 

Fortress: Best of the Rest

Northern Europe is a bastion. Southern and Western countries, less so.

https://cepa.org/article/fortress-best-of-the-rest/

 

The presidential race in Poland has already begun

https://www.warsawvoice.pl/WVpage/pages/article.php/61029/news

 

Polish FM vows to close gaps in visa system

Poland's Foreign Minister Radosław Sikorski has pledged to close gaps in the country's visa system, accusing the previous government of losing control over visa management.

https://www.polskieradio.pl/395/7784/Artykul/3434594

 

Poland tightens visa rules as probe confirms previous government's cash-for-visas scandal

https://www.washingtonpost.com/business/2024/10/10/poland-visas-irregularities-schengen-sikorski-migrants-fees/e55b3c1a-870e-11ef-8274-e0558282750d_story.html

 

Tusk plans to suspend right to asylum

Faced with a new wave of illegal border crossings from Belarus, Polish Prime Minister Donald Tusk reportedly pledged a "merciless" fight against illegal migration. Tusk also called for suspending the right to asylum.

https://www.dw.com/en/poland-tusk-plans-to-suspend-right-to-asylum/a-70478179

 

Poland's leader plans to suspend the right to asylum as country faces pressure on Belarus border

https://www.washingtonpost.com/world/2024/10/12/poland-migration-asylum-right-suspension-belarus/91ece8d0-88a3-11ef-8274-e0558282750d_story.html

 

Polish PM slams president for blocking ambassadorial nominations

https://www.polskieradio.pl/395/7784/Artykul/3434071

 

Give Ukraine NATO Membership. Peace Depends on It.

https://www.nytimes.com/2024/10/11/opinion/ukraine-nato-membership-russia.html

 

Tribunal for prosecution of Russian war crimes against Ukraine will be established soon, says Polish minister

Polish Justice Minister Adam Bodnar confirmed this during a recent EU meeting in Luxembourg, stating that the tribunal will operate within the framework of the Council of Europe.

https://www.polskieradio.pl/395/9766/Artykul/3434642

 

Sabotage: Protecting European Transportation Networks from Russia

Ukraine has been sabotaging Russia’s railways with success — vulnerable NATO nations should take note.

https://cepa.org/article/sabotage-protecting-european-transportation-networks-from-russia/

 

EC chief's assault on regional policy?

Ursula von der Leyen is preparing a budget revolution unfavorable to Poland.

https://www.warsawvoice.pl/WVpage/pages/article.php/61018/news

 

Polish woman set to take key position in the European Parliament in 2025

https://www.polskieradio.pl/395/7785/Artykul/3433704

 

Israel’s Decapitation Strikes Leave Russia Trembling

Russians fear the country may be vulnerable to the sort of attacks employed by Israel against Hezbollah. Their proposed responses are unsubtle.

https://cepa.org/article/israels-decapitation-strikes-leave-russia-trembling/

 

Voter fraud hysteria is nothing new, as my immigrant ancestors knew

In 1880, members of a Polish community in South Texas were accused of having cast ballots illegally.

https://www.washingtonpost.com/opinions/2024/10/07/immigrants-texas-vote-fraud-ken-paxton/

 

Poland has the third most numerous army in NATO

https://www.warsawvoice.pl/WVpage/pages/article.php/61017/news

 

What do Germany's new border checks mean for Europe?

Germany's move hasn't gone down well with some other EU countries, notably Poland.

https://www.dw.com/en/what-do-germanys-new-border-checks-mean-for-europe/video-70215568

 

Czech Republic and Poland call on EU to do more to tackle irregular migration

https://www.washingtonpost.com/business/2024/10/09/european-union-migration-poland-czech-republic/83fdeb98-864b-11ef-8274-e0558282750d_story.html

 

Abortion law - second attempt

The ruling coalition is trying to get out of a stalemate after losing a vote on liberalizing the right to abortion.

https://www.warsawvoice.pl/WVpage/pages/article.php/61060/news

 

Refugees too many, money too little

Funds for social assistance for foreigners waiting for asylum in Poland have run out.

https://www.warsawvoice.pl/WVpage/pages/article.php/61048/news

 

Poland's PiS party merges with smaller ally

Poland’s largest opposition party, the conservative Law and Justice (PiS), on Saturday moved forward with its plan to merge with its smaller ally Sovereign Poland.

https://www.polskieradio.pl/395/7784/Artykul/3434852

 

A new system will allow EU to sanction people waging sabotage on behalf of Russia

https://www.washingtonpost.com/world/2024/10/08/eu-russia-ukraine-sanctions/1b7459e0-857e-11ef-8274-e0558282750d_story.html

 

Exhibition honors Polish soldiers' role in World War II's Operation Market Garden

https://www.polskieradio.pl/395/7784/Artykul/3433049

 

Two Nobel Prize Winners with Polish roots: Medicine and Physics

https://www.polskieradio.pl/395/7784/Artykul/3433213

 

Poland sees increase in foreign labour

The number of foreign workers in Poland has reached 1.02 million, accounting for 6.7 percent of the country's total workforce, according to the national statistics office.

https://www.polskieradio.pl/395/7786/Artykul/3432961

 

Foreigners invest and earn in Poland

https://www.warsawvoice.pl/WVpage/pages/article.php/61030/news

 

Trump speaks to Polish Americans at Pulaski Day Parade

https://www.polskieradio.pl/395/7785/Artykul/3433070

 

Historic Polish mine wins Europe's top heritage award

https://www.polskieradio.pl/395/7791/Artykul/3433611

 

26-hour negotiations with man blocking ferry travel from Poland to Sweden

A young man armed with a knife and threatening suicide blocked ferry travel from Poland to Sweden, leading to his eventual detention

Admin

Prawo i Sprawiedliwość zmarnowało wielką szansę, jaką otrzymało od wyborców. W ciągu ośmiu lat rządów partia miała praktycznie wszystko: większość w obu izbach parlamentu, Prezydenta, NIK, KRRiTV i stworzoną w celu szybkiego przejęcia mediów państwowych Radę Mediów Narodowych, Trybunał Konstytucyjny, KRS… Nikt po roku 1989 nie dostał w Polsce tak mocnego mandatu do rządzenia i nie miał w ręku tylu narzędzi sprawowania władzy. A teraz, kiedy PiS stracił władzę, znalazł się, wraz z ludźmi, którzy na jego rządy postawili, nawet nie w punkcie wyjścia, ale grubo poniżej – bo zużył zasoby, zamiast je pomnożyć, i jeszcze stworzył szereg mechanizmów, których sam nie wykorzystał, ale pozostawił następcom do użycia przeciwko sobie. Najlepszym przykładem jest tu upolitycznienie wyboru sędziów PKW, skutkiem czego nowa większość odbiera teraz PiS finansowanie, choć sam przewodniczący PKW przyznaje jednocześnie publicznie, że nie ma do tego prawnych i faktycznych podstaw. Wszystkie zmiany, jakie przez te osiem lat PiS wprowadził, okazały się łatwo odwracalne, bo wszystko wisiało na decyzjach partyjnej centrali, realizowanych poprzez instytucje państwowe i za pieniądze spółek skarbu państwa. Wystarczyło, że zmienił się rząd i „obóz niepodległościowy” znalazł się w ciemnej zupie. Mało tego: partia, która tak koncertowo zmarnowała te osiem lat, odmawia jakiejkolwiek refleksji. Nawet tej najbardziej trywialnej, na poziomie rozliczenia w sferze politycznej technologii, źle poprowadzonej kampanii wyborczej, błędnego rozeznania oczekiwań wyborców oraz „chciejstwa” kierownictwa partii – bo przecież te wybory nie musiały być przegrane, scenariusz „frekwencja 60 proc. i 215-225 mandatów” był realny, gdyby rządzący nie sprowokowali ogromnej mobilizacji przeciwko sobie. Inna sprawa, czy taka trzecia kadencja, skazana w każdym głosowaniu na przekupywanie różnych – mówiąc pars pro toto – „mejzów”, i tym samym wtrącona w stan postępującego gnicia, byłaby dla Polski wiele lepsza niż obecna orgia zemsty, prawa „jak my je rozumiemy” i bezmyślnego niszczenia wszystkiego, co powstało po roku 2015, włącznie ze strategicznymi, prorozwojowymi inwestycjami infrastrukturalnymi. Tym bardziej nie stać PiS, a myślę tu nie tylko o partii, ale i jej szerokim zapleczu, na refleksję głębszą: nad przemianami społecznymi, które sprawiły, że po ćwierćwieczu „Polski Kiszczaka i Michnika”, „państwa jednej partii, jednej gazety i jednej telewizji”, jak nazwał trafnie RP okrągłostołową śp. Maciej Rybiński, większość aktywnych politycznie Polaków postanowiła dać szansę zmianie. I że owa większość swą decyzję kilkakrotnie zdecydowanie potwierdziła, wbrew wierze środowisk lewicowo-liberalnych, które nie chcąc przyjąć prawdy do wiadomości stworzyły całe systematy jej wypierania i wmawiania sobie, że to wszystko było pomyłką, przypadkiem, chwilowym potknięciem (co zresztą zdeterminowało ich obecną postawę: zrobić, „żeby znowu było jak było”, głównie w sferze personaliów, a wszelkie problemy znikną). Innymi słowy: PiS przez osiem lat nie zrozumiał za grosz, dlaczego wygrał wybory parlamentarne i prezydenckie w 2015, 2019 i 2020. Fakt, że nie zrozumiała tego także PO i jej salony, daje nadzieję – ale sprawia, że tym bardziej jestem za okazywaną w ten sposób tępotę i brak społecznego słuchu na PiS wściekły. Pominę tu pomniejsze powody tej wściekłości – ową warstwę, jak ją nazwałem, trywialną. Nie będę się rozwodził nad letalnym dla PiS skutkiem sformatowania w kampanii premiera Morawieckiego: zamiast, jak nakazywał rozsądek, wystylizować go na analog Tuska z czasów sukcesów PO (technokratyczny dystans do polityki: ja tu buduję mosty i lotniska, likwiduje karuzele VAT i przekopuję mierzeje, z ideolo to nie do mnie) zrobiono z premiera harcownika w rodzaju Dominika Tarczyńskiego, pokrzykującego o „bandzie ryżego”. Nie będę darł szat, że w mediach państwowych zapomniano o żelaznej zasadzie, iż propaganda skuteczna jest tylko wtedy, gdy udaje, że jest czymś innym niż propagandą, i urządzono bezwstydny, nieustający wiec poparcia dla PiS, co wszystko, co tam mówiono, skutecznie czyniło niewiarygodnym. Nie będę pytał retorycznie, komu padło na mózg, żeby na sam koniec drugiej kadencji tworzyć sejmową komisję do zbadania tego, na badanie czego miało się osiem lat, i w ten sposób przekuć zapowiadającą się na żenadę i kompromitację imprezę ku czci „Joanny z Krakowa” w ogromny marsz przeciwko próbie uniemożliwienia Tuskowi startu w wyborach. Wszyscy wiemy, „pod kogo” podejmowano te działania, i jest o czym rozmawiać, ale to – potem. Skupmy się na najważniejszym. Najważniejsze jest to, że w roku 2015 Polacy dokonali przy wyborczych urnach czegoś w rodzaju odłożonej w czasie rewolucji, która powinna była odbyć się w roku 1990 – ale wtedy została wspólnym wysiłkiem PZPR i Komitetu Obywatelskiego przy Lechu Wałęsie stłumiona. Zwracam uwagę na kluczowy dla zrozumienia polskiej sytuacji paradoks: w roku 1990, gdy odrzuciliśmy obcą, sowiecką okupację i rządy autorytarne, byłoby najoczywistszą rzeczą pod słońcem żądać oczyszczenia kraju ze struktur i sitw obalonego reżimu, i wtedy właśnie mówić, że konieczność restytucji polskiej Niepodległości zwalnia z literalnego przestrzegania prawa, które narzucili nam okupanci i ich kolaboranci. Jak wiemy, nic takiego wtedy nie nastąpiło: wręcz przeciwnie. Liderzy „strony społecznej” Okrągłego Stołu, czyli, z grubsza biorąc, dzisiejszy obóz lewicowo-liberalny, kładli się rejtanem i brutalnie rugali społeczeństwo (Homo Sovieticus! Prymitywna żądza zemsty! Polowanie na czarownice!) by zadeptać moralny odruch przywrócenia światu uczciwego porządku i zdroworozsądkowy odruch zabezpieczenia wolności przed komunistyczną recydywą. Symbolem tej postawy stały się słowa Tadeusza Mazowieckiego „przeszłość odkreślamy gruba kreską”, a przede wszystkim – intensywna działalność Adama Michnika, który dwoił się i troił, by wszelkie „rachunki krzywd” z czasów sowieckiej dominacji przekreślić, zaś domagających się sprawiedliwości zgnoić. Wszystkie hasła, które powinny były paść, a nie padły, po obaleniu autorytaryzmu i wyjściu z kraju okupantów, pojawiły się natomiast teraz, gdy przecież nie stało się nic specjalnego: ot, partia, która dwukrotnie wygrała wybory z samodzielną większością, straciła ją i nie znalazła koalicjantów, więc oddała władzę koalicji, która większość parlamentarną uciułała. Demokratyczna rutyna. I teraz, nagle, słyszymy o potrzebie „oczyszczenia”, „rozliczeń”, i to bez liczenia się z konstytucją i prawem – nawet tymi jego przepisami, które zostały ustanowione na długo przed rokiem 2015? Dlaczego? Bo w roku 1989 mieliśmy, owszem, zmianę władzy, ale wciąż pozostała ona w obrębie tej samej elity, peerelowskiej – mówiąc Milovanem Dżilasem – „nowej klasy”, nomenklaturowo-inteligenckiej. Ta elita zakwestionowana została dopiero w roku 2015. I teraz, po ośmiu latach, próbuje ona poprzez „rozliczenia” i „oczyszczanie” restaurować swą dawną dominację, tak, jak wypędzeni przez rewolucję arystokraci francuscy próbowali restaurować „ancien regime” po wypędzeniu Napoleona (dlaczego nie może się to udać, to temat na inną rozmowę). Adam Michnik, by uzasadnić, dlaczego ci, którzy dominowali w PRL, powinni dominować nadal, stworzył był wtedy bardzo chwytliwy mit założycielski III RP, za co wdzięczna „nowa klasa” otoczyła go kultem bezprecedensowym i niepowtarzalnym. Opowiedział „inteligencji pracującej” i nomenklaturze dokładnie to, czego te łaknęły i potrzebowały: że nie tylko nie są niczemu winne, ale wręcz, że to oni wywalczyli Wolność, swoją biernością – bo byli jako te kamienie, po których schodziła czerwona lawina, i które swym bezwolnym leżeniem (milczącą „odmową i niezgodą”) zmieniły jej bieg. Ta opowieść, dowartościowująca umoczonych w PRL inteligentów, pozwoliła wczorajszym wyznawcom „sprawiedliwości społecznej” zmienić się z dnia na dzień w zelotów balcerowiczowskiego kapitalizmu, i wysiudać z należnej chwały prawdziwych zwycięzców, a zarazem największych przegranych tego zwycięstwa: robotników, rolników, mówiąc krótko – lud. W michnikowym micie to nie „Solidarność” obaliła komunizm, tylko jej doradcy, i dlatego słusznie mieli oni prawo stanąć na czele postpeerelowskiej szlachty (o uwięzieniu Polaków we wzorcu „szlachta panująca nad pańszczyźnianymi” pisał świetnie Wańkowicz w „Kundlizmie”, nie miejsce tu by go obszerniej cytować), której lud ma słuchać. Bo jak nie, zostanie, jako „roszczeniowy”, poddany nieustającej „chłoście śmiechu” i pedagogice wstydu. To działało – przez długi czas. Ale w końcu musiało przestać działać. Przestałoby nawet, gdyby Tusk nie porzucił pewnego dnia Polski i PO dla brukselskiej posady, zostawiając wszystko w rękach kompletnych politycznych nielotów; choć oczywiście jego ucieczka przyśpieszyła zmierzch. Lewicowo-liberalni „dziadersi”, pieszczący w myślach wspomnienie Złotego Wieku, czasów prezydentury Kwaśniewskiego, wmówili sobie, że ten ich raj utracony padł ofiarą jakiegoś najazdu barbarzyńców – „populistów”. Prawda jest inna: „Polska Kiszczaka i Michnika” wydobyła z tej post-peerelowskiej elity, nowej szlachty, nazywającej samą siebie inteligencją i wykupującej idące wtedy w setki tysięcy egzemplarzy nakłady „Gazety Wyborczej” i „Nie”, wszystko, co najgorsze. Z jednej strony – krańcową nieudolność w sprawach praktycznych, wręcz pogardę dla zajmowania się nimi, nieumiejętność dopilnowania nawet własnego folwarku. III RP była krainą wielkiego, bezkarnego szabru i ogólnej niemożności – przypomnijmy tylko jeden fakt, że w ostatnim roku rządów PO jedna trzecia (!) paliw lana była do baków poza akcyzą i VAT. Z drugiej, nałożyła się na to nuworyszowska, bezbrzeżna i z lubością manifestowana na każdym kroku pogarda jaśnie państwa dla „starszych, gorzej wykształconych i z mniejszych ośrodków”. Porządek pomagdalenkowy, spektakularnie przez Polaków odrzucony w 2015 wraz z „prezydentem naszej wolności”, który nieopatrznie zmienił te wybory w plebiscyt nad ćwierćwieczem III RP, opierał się na podwójnym wykluczeniu. Z inteligenckich elit wykluczono tę ich mniejszościową część, która hołdowała światopoglądowi katolickiemu, patriotyzmowi i tradycji. Z życia publicznego zaś – „roszczeniowe” masy, które „nie poradziły sobie w transformacji” i dla których jedyną ofertą ze strony rozbezczelnionych elit było, żeby już wymarły „jak dinozaury”. Było kwestią czasu, kiedy te dwie grupy się połączą. Tak wyrosła siła PiS, owe 30-35 proc. wyborców, siła mniej więcej równoważna „szlachcie” inteligencko-nomenklaturowej. Dużo, ale za mało, by ją pokonać. O zwycięstwie zadecydowali Polacy politycznie indyferentni, pozbawieni poczucia wspólnoty – ci, których nazwałem „polactwem”, a którzy w dawnej endeckiej publicystyce definiowani byli jako „żywioł narodowy”: instynktowna wspólnota nie będąca jeszcze narodem, bo nie uświadamiająca sobie politycznych wspólnych interesów, i wymagająca „spolityzowania”. Ta grupa w 2007 poparła masowo PO, a w 2015 równie masowo zwróciła się ku PiS. W obu wypadkach z tego samego powodu: bo chce się rozwijać, żyć lepiej, awansować, prosperować. A PO – obiecująca to w 2007 dzięki „Europie”, na delegaturę której się wykreowała – obietnicy nie dotrzymała. PiS dostał szansę, którą zmarnował, bo nie zrozumiał sensu rewolucji roku 2015. „Polactwo” odwróciło się od III RP, bo oznaczała ona władzę zadowolonych z siebie sitw, okupujących górę społecznej hierarchii i blokujących ludziom awans. Chciało więc rozbicia tych sitw, chciało móc budować sobie lepsze życie. Gdyby PiS dał im wtedy swobodę robienia karier, gdyby tylko „puknął” skutecznie blokujące aspiracje korporacyjne elity i układy, a potem się wycofał, gdyby dał nowy mit założycielski, prosty, narzucający się: „wzbogacimy się, dogonimy Zachód, Polak potrafi” – rewolucja dokonałaby się w pełni, i po lewicowo-liberalnej „szlachcie” pozostałby do dziś tylko brzydki zapach. Ale na Nowogrodzkiej kombinowano inaczej, mniej więcej tak: jest nasz żelazny elektorat, jest ich żelazny elektorat, oba tak po jednej trzeciej – te elektoraty są tożsamościowe i tu się nic w najbliższych kadencjach nie zmieni. A ci „nieżelaźni” to, jak mówiono w Rewolucji Francuskiej, „bagno”, ludzie bez przekonań, którzy lecą na kasę, i my ich sobie będziemy kupować. Niepojęte, jak bardzo PiS zdemoralizował się swoim największym sukcesem, jakim był program „500 plus”. Tyle z tego sukcesu zrozumiał, że wystarczy rozdawać polactwu gotówkę – i już, mamy polityczne perpetuum mobile. Było to nie mniej przepojone inteligencką pogardą, jak michnikowe elukubracje o „roszczeniowości”. A „lud” natychmiast wyczuwa, kiedy się nim gardzi, choć karze za to dopiero, gdy mu się wymierzenie kary skalkuluje. „Zwykli Polacy”, o których tyle PiS mówił, a nie próbował ich wcale zrozumieć, mają swoją godność i oczekują jej uszanowania. „500 plus” przyjęli z radością, bo było aktem jednorazowego przywrócenia im tej godności, której przez ćwierć wieku III RP im odmawiała. Wyrównywało doznane krzywdy. Nie chodziło o tych kilka stówek więcej w portfelu, chodziło o symbol, o przyznanie przez państwo: nie, nie jesteście ludzkim śmieciem, który „nie poradził sobie w transformacji” i robi elitom obciach przed Europą. Współtworzyliście polski sukces, i należy wam się udział w nim. Natomiast kolejne „plusy” zaczęły, mówiąc potocznie, robić z tych ludzi dziadów. A „zwykli Polacy” nie chcieli być dziadami, ciągle obdarowywanymi przez rządzących łaskawców. Chcieli, by im pozwolono dorabiać się, awansować. Tymczasem PiS z jednej strony mnożył i doprowadzał do absurdu obietnice kolejnych datków – na posiłki w szpitalach, na szyby na klatce schodowej, na Bóg wie co jeszcze – a z drugiej tym, którzy zaczęli się dorabiać, przywalił jak młotem w łeb „polskim ładem” i składką zdrowotną, w ogóle, założeniem, że kto zarabia powyżej sześciu tysięcy miesięcznie, ten jest podejrzany. Głupiej doprawdy nie było można: mnożenie rozdawnictwa zniechęciło i samych obdarowywanych, i zmobilizowało wielkomiejskich wyborców aspirujących do „klasy średniej”, zdeterminowanych, by przeszkodzić władzy w rozdawaniu swojej wyborczej klienteli pieniędzy z ich podatków. Jednym z najbardziej brzemiennych w skutki błędów było obwieszenie Polski bilbordami ogłaszającymi triumfalnie „załatwienie” Polsce 750 miliardów złotych z KPO – wyłącznie na podstawie luźnej, niezobowiązującej obietnicy. Na poziomie trywialnym znaczyło to tyle, że PiS sam założył sobie na szyję postronek, a drugi jego koniec wręczył Timmermansowi, Jourovej et consortes. Od tego momentu rząd i prezydent musieli spełniać kolejne warunki, które stawiali im nieustająco odwlekający obiecaną wypłatę eurokraci, po to, by po ich spełnieniu stawiać następne – a ostatecznie, mimo dokonanej pod ich dyktando demolki reformy sądów i „kamieni milowych”, i tak niczego „pisowcom” nie dali. Ale jeszcze gorszą katastrofą była ta sprawa na poziomie decydującym, narracyjnym. Niepojęte, że demonstracyjnie zachwycając się Orbanem – kluby „Gazety Polskiej” organizowały przecież nawet doroczne pielgrzymki poparcia do Budapesztu – PiS tak dokumentnie nic nie zrozumiał z jego sukcesu. W sprawie KPO, na przykład, Orban, przejrzawszy grę Brukseli, powiedział swojemu narodowi jasno: dadzą nam te pieniądze, dobrze, nie dadzą – pies ich jechał, nasz sukces leży w naszych rękach, nie w jałmużnie Brukseli. Tymczasem PiS, odwrotnie, zamiast budować narracje polskiego sukcesu, wpisał się w narrację ćwierćwiecza „Polski Michnika i Kiszczaka”, że kluczem naszej lepszej przyszłości jest załatwienie kasy z Brukseli. Tym samym całkowicie odebrał sobie w oczach Polaków legitymizację: bo skoro tak, to lepiej jednak mieć u władzy Tuska, który zawsze się Unii podliże o tę kasę skuteczniej, niż Kaczyński, którego w Brukseli nie lubią i już. W polityce, czego na Nowogrodzkiej wyraźnie nie zrozumiano, pewne posunięcia liczą się bardziej jako symbole, niż jako konkretne fakty. „500 plus” nie było jedynym takim symbolem. Również nieszczęsna „piątka dla zwierząt”, od czego zaczęła się trwała erozja elektoratu PiS, który nigdy potem już nie wrócił do dawnych 40-45 proc. Konkretnie uderzała one w interesy wąskich branż, i wydawało się rządzącym, że uda się im wyizolować „futrzarzy” czy eksporterów „halalu”, że nie są prawdziwymi rolnikami, tylko bogaczami, „biznesmenami”. Symbolicznie jednak „piątka” była uderzeniem w wieś jako taką, bo partia uważana tam za swoją, nagle podpisała się pod agendą skrajnej lewicy, owej uciążliwej smarkaterii i establishmentowych mediów, tresujących rolników, że niszczą klimat, torturują zwierzęta i żelaznymi pługami ranią matkę-Gaję, która z tego powodu płacze. Także wyrok Trybunału Konstytucyjnego wykluczający przesłankę eugeniczną do aborcji oddziałał jako symbol – z winy rządzących, bo po głupiej chryi „rekonwalidowania” wyboru sędziów TK na początku rządów (jak bardzo było to niepotrzebne i z jak niskich pobudek płynęło, pisałem na tych łamach wiele razy) nikt nie wierzył, że wyrok zapadł sam z siebie, a nie na polecenie Jarosława Kaczyńskiego. Odebrano go więc jako wyraz arogancji rządzących starców, którzy chcą arbitralnie decydować o życiu intymnym obywateli. Polactwo nie chciało żyć z zasiłków, choćby najhojniejszych, chciało awansować, odsuwać zasiedziałe elity i samemu je zastępować. PiS niby rozumiał potrzebę wymiany elit, ale umyślił sobie, że te nowe elity stworzy ze swego partyjnego aparatu i z partyjnej nominacji. Wzorcowym przykładem katastrofy, do jakiej to doprowadziło, jest klęska zmian w wymiarze sprawiedliwości. Na stole był projekt, by wybór KRS powierzyć ogółowi sędziów. To by wystarczyło, energia młodych prawników, blokowanych przez stare sitwy, wysadziłaby szybko wszystkich Żurków i Markiewiczów w powietrze. Ale co wtedy? PO straciłoby wprawdzie kontrolę nad sędziami, ale PiS by jej nie zyskał; nie o to chodziło. Wybrano więc wojnę z „kastą” jako całością i próbę wzięcia jej po całości pod polityczny nadzór, siłą rzeczy jednocząc ją przeciwko sobie. Tak było wszędzie. Zamiast umożliwić ludziom nieskrępowaną działalność, awans, rozwój – PiS przede wszystkim starał się objąć każdą dziedzinę kontrolą partii. Zamiast po prostu pozwolić im się bogacić – starał się wszystko podporządkowywać rządowi. Największy błąd popełnił jednak PiS w sferze mitów i symboli. Zamiast szukać dla IV RP nowego mitu założycielskiego – który, jak napisałem, wręcz się po 2015 narzucał – uwierzył w „przebudzenie” Polaków do tradycyjnego, romantycznego patriotyzmu, takiego, jakiemu hołduje najbardziej żelazny elektorat. „Przebudzenie” (warto przypomnieć „formacyjny” film Joanny Lichockiej pod tym tytułem) miała przynieść narracja o „poległych pod Smoleńskiem” i dopisanie Lecha Kaczyńskiego do panteonu narodowych herosów, obok Kościuszki, Traugutta i Piłsudskiego. To się nie mogło udać. Po pierwsze, Polacy nie potrzebują żadnego „przebudzania”. Polacy nie śpią, na litość! Polacy od trzydziestu lat uwijają się jak przysłowiowy jednoręki tapeciarz, żeby związać koniec z końcem, i robią to tak skutecznie, że staliśmy się – według obiektywnych danych Davos – najlepiej rozwijającym się państwem świata w ostatnim trzydziestoleciu. Jeśli wciąż brak polactwu poczucia wspólnoty, która by z żywiołu narodowego zmieniła je w świadomy swych interesów i wartości naród, to nie jego wina, tylko elit, które żyją w swoim, odklejonym światku. Te pisowskie, jak się okazało, niestety, nie mniej odklejonym, niż te lewicowo-liberalne. Tu nawet nie chodzi o to, jak naciągane są „dowody” zamachu prokurowane przez Macierewicza; wszyscy wiedzą, że zamach „musiał” być nie dlatego, że są dowody, że był, tylko dlatego, że bohater narodowy po prostu nie może zginąć z powodu bałaganu i splotu przypadków. Mit Smoleński był jednak dysfunkcyjny w samym pomyśle. Pamiętam spotkanie w Klubie Ronina, krótko po tragedii, z udziałem Wawrzyńca Rymkiewicza i jeszcze jednego filozofa, którzy świetnie rozebrali tę tragedię pod kątem kulturowych archetypów. Jednym z podstawowych powodów, dla którego, od razu to mówili, mitu nie da się zbudować, jest fakt, że heros musi umrzeć – a tymczasem Lech Kaczyński umarł dla Polaków tylko połowicznie, gdyż żyje nadal w bracie-bliźniaku, aktywnym polityku. Żywego, aktywnego polityka zaś skutecznie zmitologizować się nie da. Na dodatek PiS pogwałcił jedno z najsilniejszych tabu naszej kultury: archetyp żałoby. Żałoba jest momentem świętym dlatego, że jest ograniczona w czasie. Zmarłym oddajemy, co im należne – i wracamy do normalnego życia. Rozmienienie wielkiego społecznego wstrząsu na ciągnięte w nieskończoność „miesięcznice” (właściwie dlaczego „miesięcznice”, równie dobrze jak 10. każdego miesiąca można było przecież celebrować każdy wtorek?) odebrane zostało jako nadużycie – a kiedy w końcu ogłoszono ich zakończenie, okazało się, że tylko zamieniono marsze na rytuał comiesięcznego składania kwiatów pod warszawskim pomnikiem. Aż ostatecznie to, co miało być wielkim, narodowym przebudzeniem, przerodziło się w żałosną przepychankę z polityczną żulią nasyłaną przez PO. Widok prezesa największej partii opozycyjnej, regularnie szarpiącego się o wieniec z koszmarkowatym patusem i starą wariatką to nieopisana żenua, i nie ma w całym PiS takiego odważnego, który by to wreszcie prezesowi uświadomił. PiS dostał niepowtarzalną szansę, bo Polacy marzyli o rozbiciu blokujących ich sitw. Zamiast je jednak niszczyć, próbował zastąpić swoimi. Marzenia o rozwoju sprowadził wyłącznie do wielkich państwowych inwestycji, nowych Gdyń i COP-ów, osobiste bogacenie się i sukces poza partią traktując z niechęcią i karząc wysoką daniną podatkową. I zamiast budować patriotyzm na świadomości wspólnych interesów (bo Ojczyzna to nie sztandary i wzruszenia, tylko wielki, wspólny biznes wszystkich obywateli!) sięgnął po romantyczną naftalinę i żałobne pienia. Można by dłużyć tę listę, ale wszystkie punkty na niej wiodą do jednego wniosku: rewolucja, która dokonała się przy urnach w roku 2015, została przez jej beneficjenta, PiS, zdradzona. Zamiast trybunem innego porządku, okazał się on ostatecznie w oczach polactwa taką samą ferajną wszystko-wiedzących-lepiej i wszystko-chcących-kontrolować mędrków, jak michnikowszczyzna. Stąd rozpaczliwe postawienie przez polactwo na klauna z TVN i spowodowana tym czkawka historii – powtórka nieudolnych rządów Tuska i jego sitwy sprzed 2015. Jedyna myśl, na jaką w tej sytuacji potrafi się zdobyć PiS, to: czekajmy. Żadnych zmian. Żadnej refleksji. Tusk się skompromituje, i z braku laku, ludzie znowu dopuszczą do władzy nas, byle zadbać, by nie mieli żadnej alternatywy. Naprawdę, widząc to, trudno się nie wściekać.