Ostatnia droga prezydenta Kaczyńskiego do pałacu

Przez Czarek Czerwiński , 12/04/2010 [00:15]











Widząc karawan poczułem smutek, że Lech Kaczyński, mój prezydent, jedzie w nim martwy. Ale i złość, że Jego śmierć to przecież tryumf wszystkich tych, z politykami partii rządzącej na czele, którzy odliczali Mu czas do końca Jego kadencji. Najgorsze było jednak uczucie bezsilności, że nic już nie da się z tym zrobić..

"Do kwadratu"
yarrok

yarrok

15 years 7 months temu

Byłem, widziałem... Najbardziej poruszyła mnie kolumna "harleyowców" tzn. babć-moherów jak by to powiedzieli w TVNie. POzdrawiam.
Czarek Czerwiński

zrobiły generalnie te tłumy ludzi, którzy przyszli oddać hold Kaczyńskiemu. Ten widok uspokoił mnie, że ludzie nie dali się jednak zaczadzić nienawiścią tym plwaczom z PO.
filozof grecki

"ludzie nie dali się jednak zaczadzić nienawiścią tym plwaczom z PO" A może nie tyle nie dali się zaczadzić, co właśnie otrzeźwieli z tego czadu. Myślę, że niemała część z nas - Polaków - 10.04 właśnie otrzeźwiała. Teraz każdy wie jak zakłamane są media, które dopiero teraz mniej czy bardziej zręcznie próbują wyrazić szacunek dla pary prezydenckiej. Ale ja mam w głowie cały czas to co mówił i robił meidalno-polityczny salon przez ostatnie kilka lat. Nie zaufam mu dlatego, że teraz po faryzejsku pochylił się nad moim bólem! Jeśli my - Polacy - wyciągniemy wnioski z wydarzeń, to będzie oznacząć, że cała atrakcyjność kultury Wojewódzkiego, Palikota, Tuska właśnie legła w gruzach.
Rzepka

Rzepka

15 years 7 months temu

wtedy nie było jeszcze takich tłumów. Może jeszcze nie wszystko stracone, może jeszcze nie straciliśmy Polski...