Jaka przyszłość miesięcznic? Przegląd Tygodnia Józefa Orła (Klub Ronina - 15.05.2017)

Przez Blogpress , 18/05/2017 [10:03]
P1530571m Józef Orzeł rozpoczął Przegląd Tygodnia od rocznicy objawień fatimskich i kanonizacji małych pastuszków. Wspomniał też o swoim prywatnym objawieniu, które tam przeżył. A wspominając o Rosji i sprawdzających się proroctwach, które stanowią ostrzeżenie dla ludzi Zachodu, ale nie są przez nich odbierane, przeszedł do bieżącej polityki. Zdaniem Orła trwa kolejna próba przegrupowania opozycji, a towarzyszy temu stały wzrost agresji, temperatury konfliktu, co jest niebezpieczne. „To tak wygląda, jakby jednym z celów opozycji było wykopanie takiego dołu, żeby to naprawdę były dwie Polski. Przed PiSem jest problem, jak się z tym uporać.” Nawiązując do ubiegłotygodniowego Przeglądu Stanisława Janeckiego, trwa hodowanie nowego Cyby i jest to już końcowy etap. Tu też staje pytanie o przyszłość miesięcznic smoleńskich, zwłaszcza, że wiąże się to z coraz ostrzejszymi kontrmiesięcznicami. „Obywatele RP są wystawieni jako taka bojówka opozycji. Nie ma po drugiej stronie w PiS-ie głosu, dlaczego mielibyśmy te miesięcznice kontynuować.” Zwrócił uwagę, że w tej chwili rząd i komisja smoleńska jest w rękach PiS-u. Z sali została przypomniana wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który opowiedział się w jednym z wywiadów za kontynuowaniem miesięcznic do czasu powstania pomników. Zdaniem Orła „coraz więcej w tym co mówi PiS z okazji miesięcznic zabiera polemika z drugą stroną, a ta druga strona nie mieści się w kręgu cywilizacji, dialogu, nie tylko politycznego, ale ludzkiego”. Józef Orzeł skomentował też wolty Platformy w sprawie uchodźców i 500+. I poświęcił nieco uwagi „zamawianym sondażom” - i tym co się w nich stało z małymi partiami. IMG_8543m „Właściciele sondażowni układają taktykę wyborczą już teraz, pod te wybory. Oni pokazują jak ma być. Platforma ma być głównym graczem, PSL co sobie wywalczy w procesie wyborczym to jego, a Nowoczesnej ma nie być. To jest nie tylko podnoszenie Platformy, ale to przede wszystkim jest karanie Nowoczesnej.” Ważnym tematem była kwestia energetyki i przegrana Polski w kwestii dostosowania energetyki, która staje się narzędziem jeszcze większego podziału na bogatą i biedną Europę – „bogaci będą zyskiwać na nowoczesnych źródłach energii, a my będziemy tracić na tradycyjnych, czyli na węglu. Przegraliśmy te negocjacje, teraz jest ostatnia szansa wywalczenia czegoś, bo inaczej będziemy dużo płacić.” Co ciekawe, Niemcy, które mają jeszcze mniej ekologiczne źródła energii, oparte na węglu brunatnym, nie będą za nie karane, ponieważ "znaleźli" sobie odpowiednie zapisy o źródłach rezerwowych. Na koniec zaś o szykujących się zmianach w rządzie. „PiS będzie miał kongres 1 lipca, a Fakt oznajmia, że pod ten kalendarz jest przygotowywana duża zmiana rządowa.” Zdaniem Orła zmiany polityczne powinny dokonać się przed kongresem. IMG_8551m Ostatnim tematem była wizyta premier Beaty Szydło w Chinach i deklaracja udziału Polski w nowym Jedwabnym Szlaku. Wykorzystany może zostać przy tej okazji planowany Port Lotniczy, towarzyszący mu zapewne analogiczny port kolejowy - pasażerski i towarowy, port autobusowy. Taki hub logistyczny może pomóc Łodzi i stać się projektem na miarę COP-u. Więcej o tym, ale też o tym czy Ucho prezesa szkodzi PiS-owi w filmie poniżej: Relacja: Bernard i Margotte Więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums…
Domyślny avatar

uparty

8 years 5 months temu

tyle, że wbrew pozorom, to nic dla nas złego, a raczej jest to na naszą korzyść. Przy czym lepszym porównaniem jest raczej porównanie do zaspawywanie drzwi miedzy środowiskami, tak by ich środowiska były szczelnie odgrodzone od naszych wpływów,by każde mogło żyć tak jak chce. Wbrew pozorom to nie jest nasz problem a ich. Trzeba zobaczyć bezradność sędziów próbujących cokolwiek zrobić poza swoim środowiskiem. Począwszy od kupna ubrania po znalezienie opiekunki dla starszej matki lub sensownego lekarza dla siebie. Oni świetnie wiedzą, że są zamknięci w środowiskowym więzieniu i tak się żyć nie daje, chyba, że w mafii lokalnej. Ta jednak może funkcjonować tylko wtedy, gdy władza polityczna jest w ich rękach. Jak zmienił się rząd, to okazało się, przynajmniej na szczeblu centralnym są bezradni. To samo dotyczy środowiska naukowego i pozostałych środowisk. Oni zdają sobie sprawę z tego, że w zamknięciu żyć się nie da i jeśli te podziały będą bardzo silne, to wtedy życie wymusi na poszczególnych ich kolegach i koleżankach stopniowe opuszczenie ich środowiska. Im głębsze będą rowy między środowiskami tym ten proces w wymiarze indywidualnym bezie szybszy i co raz bardziej masowy. Tam gdzie uda się niejako wyjąc władze lokalne z "układu" tam próby zamknięcia się środowiska bardzo szybko spowodują, że w jądrze zostaną tylko ludzie absolutnie nie przystosowani do normalnego życia i po prostu sami się marginalizują. To co w tej chwili się dzieje to autoczystka. Powstał mechanizm autodestrukcji ich autodestrukcji społecznej. To zdejmuje z nas duży kłopot. A co do miesięcznic, to aczkolwiek zapewne dojdzie na nich do kolejnych ekscesów i być może nawet będą osoby poszkodowane, to jednak mają one zaletę. Działają jak płyn kontrastowy podawany niekiedy ludziom do badań rentgenowskich, bo uczestnicy tych miesięcznic to ludzi najczęściej starsi i bardzo dobrze wyrobieni politycznie, więc prowokacje się nie udają. By zrobić awanturę musi dojść do widocznego jednostronnego ekscesu z ich strony. Próby wszczęcia awantury były już w lutym tego roku. Pamiętam pewnego charakterystycznego prowokatora, który w oficerkach jeździł na rowerze ( pamiętam go "spod krzyża"), któremu ludzie uniemożliwili próbę wjechania rowerem w tłum na tyle skuteczną, że zaczął on krzyczeć, że "jest molestowany", do nie dają mu jeździć rowerem, z kolei jakaś kobieta rzuciła flagę unii na ziemię i zaczęła krzyczeć, że jest bita przez jedną ze staruszek uczestniczą w miesięcznicy, ale ponieważ okazało się, ze po pierwsze na flagę unijną natychmiast ktoś stanął i nie można jej było sfotografować na ziemi oraz zaraz znaleźli się świadkowie, że prowokacji to sprawa się rozmyła. Musiało więc dojść do uderzenia Borowskiego, że można było podgrzać atmosferę, ale przez to okazało się że Obywatele są organizacją terrorystyczną, co wizerunkowo przyniosło skutek odwrotny od oczekiwanego i zmusiło ich do publicznego tłumaczenia się ze swoich działań, czyli do działań defensywnych. To zaś spowodowało, że podczas wizyty Kaczyńskiego na Wawelu nie było dalszej, w stosunku do poprzedniego miesiąca, eskalacji agresji. Natomiast oczekiwanie, że odbierzemy im państwo bez walki jest nierealne. Oni świetnie wiedzą, że normalnym naszym zdaniem państwie nie ma dla nich miejsca i dlatego będą stawiać opór zmianom. Przecież ta pani sędzia, która mówiła "kaście nadzwyczajnych ludzi" użyła tego określenia, bo nie wiedziała co to jest kasta. To się wydaje niewiarygodne, ale chyba jest prawdziwe, bo później tłumaczono co miała na myśli. Jeden z sędziów Sądu Najwyższego wykazał się w rozmowie ze mną nieznajomością pojęcia "średnica", na prawdę! Tak więc jak zamykają się w sobie to tylko dobrze.
jjr

jjr

8 years 5 months temu

Staramy się jak umiemy, mimo kłód rzucanych pod nogi, raz szybciej, raz wolniej posuwamy się ciągle do przodu.

Jarosławiec

Świat oszalał nie wiem czy da się to szaleństwo wyleczyć. W naszym kącie świata za dobrze się żyje i stąd to wszystko. Od dobrobytu ludzie głupieją.

Domyślny avatar

fritz

8 years 4 months temu

Pan Orzel o kiesielu informacyjnym a raczej totalnej dezinformacji dzieki ktorej herr Tusk wygrywal: Polacy tona w bez-faktowym kisielu i dlatego sa zdeorientowani. Otoz czesc spoleczenstwa a dokladniej 50% narodu jest na ten kisiel antypolskich mediow i sondazowni uodporniona poniewaz wopole nie chodzi glosowac. Problem polega na tym z jakim przekazem polska partia, tzn. PiS moze do nich dotrzec. Recepte zaproponowal Antoni Macierewicz: jasny przekaz emocjonalny uswiadamiacy Polakom, ze politycy PiS nie sa "balonikami" fruwajacymi w te i z powrotem i opierajacy sie na decyzjach rzadu PiS z programem 500+ na czele. Jednoczesnie PiS rownie emocjonalnie musi uswiadamiac tym milczacym 50% (inni sa absolutnie niewazni), ze wszystko straca jezeli PO przejmie wladze dokladnie jak byli oszukiwani w ciagu ostatnich 25 lat czy to w sprawie emerytur, wieku emerytalnego, funduszy OFE czy tez dzialania sluzby zdrowia i prywatyzacji szpitali i w dziesiatkach innych spraw nie mowiac o szalejacej korupcji. A na koncu Polska pod rzadami PO zostanie zalana milionowa islamska fala. Pan Orzel nazywa ta propozycje przekazu "radykalizacja Macierewicza" i jednoczesnie wskazuje na to, ze umiarkowany JK wygrawa. Otoz nie, JK z jednej strony stworzyl zaplecze polityczne ktore uratowalo Polske ale przegrywal wszystkie bitwy o wladze, wszystkie wybory. A tylko wygrane wybory pozwalaja realiizowac cele polityczne. JK przegrywal wszystkie wybory z powodu zerowego przekazu emocjonalnego. Sledzac kampanie w 2011 opierajac sie tylko na przekazie PiS nie widzialem zadnego powodu nie glosowania na PO, tak neutralna a wiec extremalnie nieudolna byla kampania PiS i JK. W 2005 PiS wygral dzieki ... GW, ktora rozpetala emocjonalna histeryczna kampania wokol Jacka Kurskiego i "dziadka z wehrmachtu".. co wlasnie narod czesciowo obudzilo. Kampanie w 2015 zostaly wygrane, poniewaz rzeczywista szefowa kampanii Dudy byla PBS a kampania miala przekaz emocjonalny, patriotyczny, a wiec radykalny wedlug pan Orla. Ditto kampania do sejmu, rownie radykalna, a wiec zla, wedlug pana Orla. Gdyby PiS prowadzil kampanie neutralne jak to JK robil, co tak pan Orzel ceni, to by po prostu z kretesem przerznal by wybory a Komorowski bylby milosciwie panuajcym prezydentem. Macierewicz proponuje dokladnie taki radykalizm znany z wyborow w przekazie do 50% milczacego spoleczenstwa, juz TERAZ, a nie dopiero w czasie kampanii wyborczej. Wtedy bedzia za pozno jak bardzo slusznie stwierdzil Trzmiel w swoim przegladzie. REZYGNACJA z propozycji Macierewicza oznacza przegrana wybory a wiec likwidacje Polski. -------- -------- O energetyce: to nie PiS za slabo sie troszczyl TYLKO dostal od PO wrecz beznadziejna sytuacje w energetyce czego pan Orzel nie zauwaza. Pierwszy cios ktory mial byc smiertelny dla energetyki i przemylsu enorgochlonnego zadal niemiecki herr Tusk przesuwajac w 2008 roku rok odniesienia pomiaru emisji CO2 z 1991 (protokol z Koyoto) na 2005. Drugim ciosem byla zgoda niemieckiego herr Tusk chyba w 2014 na dekarbonizacje. Niemcy prowadza przeciwko Polsce bezlitosna wojne gospodarcza. Bez gospodarki narod zostaje unicestwiony nedza, srodkami ekonomicznymi. Niemcy zastepuja komory gazowe ekonomicznym Auschwitz. PS. Jedyna szansa na przezycie w Polski jest PolExit.