Jeszcze rok temu "polscy przyjaciele" Putina, Tusk i Sikorski, pomagali mu szantażować Ukrainę

Przez molasy , 22/10/2014 [15:56]
"Sądzę, że ten projekt rozwieje wszelkie obawy naszych polskich przyjaciół" - powiedział w kwietniu 2013 r. prezydent Rosji Władimir Putin w rozmowie z prezesem Gazpromu Aleksiejem Millerem o projekcie budowy tzw. pieremyczki, czyli omijającej Ukrainę przez terytorium Polski odnogi Gazociągu Jamalskiego, która zaczynać się miała na Białorusi i kończyć na Węgrzech ("I suppose, the project will resolve all concerns of our Polish friends" - http://www.gazprom.com/press/news/2013/april/arti…) Ta wypowiedź jawi się w nowym świetle w kontekście ujawnionej właśnie informacji, że w 2008 r. Putin zaproponował Tuskowi wspólne prowadzenie antyukraińskiej polityki, a polski premier tej propozycji nie odrzucił i nie ujawnił. Rosyjski przywódca mógł więc uznać, że szef polskiego rządu ją milcząco zaakceptował. Przypomnę, że sprawa budowy "pieremyczki" wywołała wiosną 2013 r. burzę polityczną w Polsce, wskutek której stanowiska stracili: minister skarbu Mikołaj Budzanowski, prezes PGNiG Grażyna Piotrowska-Oliwa i jej zastępca Radosław Dudziński. Jednak bez echa przeszło nazwanie przez rosyjskiego prezydenta "polskimi przyjaciółmi" ludzi rządzących naszym krajem, czyli premiera Tuska i członków jego dworu z ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim na czele. Nikt w Polsce nie zwrócił także uwagi na to, że zawarcie polsko-rosyjskiego memorandum w sprawie budowy południowej odnogi Gazociągu Jamalskiego zbiegło się w czasie z podpisaniem podobnego dokumentu dotyczącego budowy innego rosyjskiego gazociągu omijającego Ukrainę - trzeciej nitki North Streamu oraz z rozpoczęciem rozmów rosyjsko-ukraińskich w sprawie stworzenia spółki nadzorującej przesył gazu na terytorium Ukrainy. Zauważono to jednak za granicą. Ukraińska gazeta "The Ukrainian Week" napisała, że podpisane przez Gazprom memoranda to "narzędzia szantażu" w rosyjsko-ukraińskich rozmowach gazowych. (http://ukrainianweek.com/Politics/79677) Z pewnością nieprzypadkowo polsko-rosyjska umowa w sprawie budowy "pieremyczki" została popisana w tym samym dniu (5 kwietnia 2013), gdy agencja Interfax poinformowała, że w Kijowie odbędą się rozmowy przedstawicieli rosyjskiego Gazpromu oraz ukraińskiego Naftohazu dotyczące "modernizacji ukraińskiego systemu przesyłu gazu". (http://www.interfax.com/newsinf.asp?id=407718) Rosjanie chcieli stworzyć wspólne konsorcjum, gwarantujące im kontrolowanie gazociągowej sieci na Ukrainie. Fakty są więc takie, ze "polscy przyjaciele" Putina umożliwili mu szantażowanie Ukraińców. I nic Tuskowi i Sikorskiemu nie pomagają tłumaczenia, że nic o podpisaniu memorandum w sprawie budowy "pieremyczki" nie wiedzieli. Jak słusznie twierdzi była prezes PGNiG Piotrowska-Oliwa, rząd był o negocjacjach z Gazpromem w tej sprawie informowany (potwierdza to raport przygotowany przez Bartłomieja Sienkiewicza). Jeśli ta informacja nie dotarła do premiera Tuska, to tylko dlatego, że przesyłem rosyjskiego gazu Jamałem się w ogóle nie interesował. Zostawił te sprawy w rękach swego przyjaciela Putina. Nawet gdyby rzeczywiście szefowie PGNiG bez wiedzy polskiego rządu negocjowali z Gazpromem sprawę budowy "pieremyczki", to Tusk i Sikorski mogli z łatwością zapobiec podpisaniu memorandum. O tym, że rozmowy w tej sprawie się toczą, dowiedzieli się bowiem najpóźniej 3 kwietnia 2013 r., gdy Rosjanie upublicznili treść cytowanej na początku tego artykułu rozmowy Putin-Miller. Memorandum zostało zaś podpisane dopiero 5 kwietnia. Tusk i Sikorski mieli zatem 2 dni na zablokowanie zawarcia tej umowy. Jednak ci przyjaciele Putina nic w tym celu nie zrobili. Pytany przez dziennikarzy 4 kwietnia o sprawę budowy "pieremyczki" Sikorski oświadczył: "Nie jestem specjalistą od rur". (http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/sikorski…) Z jego wypowiedzi wynikało, że kwestią przesyłu rosyjskiego gazu przez terytorium Polski się w ogóle nie interesował. Ten typowy dla Sikorskiego "bonmot" pokazuje w jak nieodpowiedzialnych rękach znajdowało się przez 7 lat kierownictwo polskiej dyplomacji. Gdyby ten człowiek był ministrem spraw zagranicznych z prawdziwego zdarzenia, a nie twitterowym trollem, starającym się swymi internetowymi wpisami zwalczać i ośmieszać Jarosława Kaczyńskiego oraz innych polityków głównej partii opozycyjnej, to wiedziałby z pewnością, że Gazprom jest jednym z głównych organów prowadzenia polityki zagranicznej przez Rosję. Dlatego każdy szef polskiej dyplomacji musi być "specjalistą od rur"! Tymczasem Sikorski wręcz szczycił się tym, że nic o działaniach Gazpromu nie wie! Choćby tego, że ta firma żądała wówczas od Ukrainy 7 mld dolarów za nieodebrany przez to państwo gaz i czyniła zakusy w celu przejęcia kontroli nad ukraińskimi gazociągami i zbiornikami gazowymi! A może Sikorski dobrze o tym wiedział i nie miał nic przeciwko temu? I Putin nie mylił się, mówiąc, iż jego "polscy przyjaciele" nie mają nic przeciwko budowie "pieremyczki"? A wypowiedź Sikorskiego, że "nie jest specjalistą od rur", to było ordynarne "rżnęcie głupa" przez głównego współpracownika Tuska w sprawach polityki zagranicznej w celu wprowadzenia w błąd polskiej opinii publicznej, która oburzyła się, iż Rosja zamierza budować swój gazociąg na terytorium Polski? Nie ulega wątpliwości, że w przypadku ogłoszonego przez Putina projektu budowy "pieremyczki" mamy do czynienia z jedną z dwóch możliwości: albo ograł on jak dzieci ufających mu bezgranicznie "polskich przyjaciół", czyli Tuska, Sikorskiego i innych, albo współdziałali oni z nim w gazowym szantażu Ukraińców. Powiem szczerze, że nie wiem, która z tych ewentualności jest gorsza. W pierwszym przypadku rządzący Polską politycy okazaliby się pospolitymi durniami, wodzonymi za nos przez ich "rosyjskich przyjaciół", zaś w drugim - cynicznymi graczami politycznymi, którzy aktywnie pomagali Rosji w umacnianiu jej wpływów na Ukrainie. Ale może niesłusznie napisałem, że mamy aż dwie możliwości? Przecież je można łatwo połączyć! I wtedy okazuje się, że Tusk, Sikorski i inni "polscy przyjaciele" Putina to pospolici durnie, którzy aktywnie pomagali mu w podporządkowywaniu Rosji Ukrainy!
Pies Baskervillów

Mnie zastanawia tylko jedno,dlaczego Tusk i jego ferajna,nie dogadała sie z Putinem,w całkiem prostej sprawie,transportu wraku Tupolewa do Polski? Co stało na przeszkodzie,obecność drugiego żywego Kaczyńskiego,czy poprostu maniera kolonialna? Ja twierdzę,że za tym co Pan pisze stoją pospolici durnie,przykład wypowiedzi Sikorskiego o rozbiorze Ukrainy.. Polska durniami stoi,i końca nie widać,a tak liczyłem,jako emigrant,że Polska stanie na wysokości zadania,a ona staje na krawędzi arogancji,kpiny z obywateli..
Domyślny avatar

O "dogadaniu się" można mówić jedynie wtedy, gdy są dwaj mniej czy więcej równi partnerzy. Tymczasem Tusk nigdy nie był dla Putina równoprawnym rozmówcą. Rosjanie liczą się jedyni z silnymi partnerami, a takich jak rządzący Polską dupków z PO i PSL to mają "w głębokim poważaniu". Dlatego Putin wraku nie oddał i nie odda, niezależnie od tego, czy obawia się, iż jego dokładne zbadanie pozwoliłoby ustalić rzeczywiste przyczyny katastrofy smoleńskiej wskazujące na winę Rosjan, czy takich obaw nie ma. Nie zrobi tego, bo mu się tak podoba! A Tusk, Sikorski, Kopacz czy Komorowski mogą go pocałowć w d...!
Pies Baskervillów

Dokładnie takie mam odczucie,ale żeby ta "elyta" nie domyślała sie tego,to niemożliwe,prędzej chyba idą w zaparte,na zasadzie strachu,niż partnerstwa. Wie Pan,kiedyś spacerowałem z psem,nad rzeką,z nad przeciwka wybiegł pies kundel wiejski,ocenił szanse,w poprzek zforsowal rzekę,i było po konflikcie,w polityce jest to samo,kundel zawsze unika konfrontacji z silniejszym,,niezależnie od intencji. Żyjemy w kraju,gdzie mafia urzędnicza,wyznacza fuhrerów,jak za komuny,mój Boże,co ta Szczepkowska nawygadywała,że komuna się skończyła? Ja uważam,że dopiero odżyła,i oby nie było gorzej,odpukać:)
Domyślny avatar

W pełni się z Panem zgadzam. Doskonałym komentarzem do wypowiedzi Szczepkowskiej o rzekomym "końcu komunizmu" w Polsce jest ten dzisiejszy tekst: http://wiadomosci.dziennik.pl…. Jak się okazuje kadra urzędnicza III RP jest wciąż zobowiązana do przestrzegania standardów obowiązujących w PRL!
tumry

tumry

10 years 11 months temu

okrągłostołowy przyniósł komunie takie zyski, że jeszcze im wystarczy na długo. Jeżeli nasz naród by się przebudził, to natychmiastowym tego objawem będzie automatyczne aresztowanie na początek Kiszczaka i Michnika.
Pies Baskervillów

Słowa można zmanipulować,ale oryginalne zdjęcia nie,i niech to służy za fakt,smutny,ale prawdziwy... Zawstydzony,wzrok "opozycjonisty",i łaskawe uśmieszki bandziorów,eh Polsko,Polsko,nic cię nie nauczyły rozbiory,wojny,chcesz być dalej kurtyzaną Europy??
Pies Baskervillów

Wierzę w to że urzędnik żyje dalej w PRL-u,przykład ZUS,instytucja poza wszelkimi kontrolami,jak Pan zadzwoni to pierwsze co Pan usłyszy,to to,że rozmowa jest kontrolowana ze względów bezpieczeństwa(sic) Oni sie boją mnie,bo ja się pytam co z moimi pieniędzmi? Czyli ,mniemam,że mogę wrzucić bombę urzędasowi z ZUS przez słuchawkę,czy oni są naprawdę popierdoleni?? Skundlenie w tym kraju przybrało niewyobrażalne formy,nic to, kultura,klasa polityczna,inteligencja,to wszystko nic. I tak sobie myślę,że tutaj nawet Putin by nie pomógł,głupota jest porażająca:)
tumry

tumry

10 years 11 months temu

Między Kiszczakiem i Jaruzelskim Reykowski. Aktualnie z innymi podobnymi mu profesorami ów zabrał się za podsycenie walki łajdaków z filarem Naszej Ojczyzny - Kościołem Katolickim. Dalej słynny z niesłychanie zagadkowo popełnionego samobójstwa i ze sfałszowania pracy magisterskiej jego student Sekuła-Skuła. Człowieka z łajdacką miną po lewej pomińmy.
PiotrKraczkowski

USA chcą instrumentalizować Polskę wciągając nas w wojnę w Ukrainie, bo to podpalanie euro od wschodu. Dalszy rozwój wypadków prowadzi do wojny na terytorium Polski, czyli UE i NATO. USA są daleko, rząd USA do końca 1941r. biernie przyglądał się, jak firmy USA umożliwiały Hitlerowi napaść na Polskę i jej okupację. Rząd USA wiedząc o tajnym protokole do Paktu Ribbentrop-Mołotow nie ostrzegł rządu Polski, bo chciał wojny w Europie, w tym zagłady Polski. Rząd USA zablokował pomoc dla Powstania Warszawskiego bo już sprzedał nas Stalinowi. Nie można zrozumieć tych spraw bez poznania opinii szefa Stratforu Friedmana o tym, o co USA naprawdę chodzi w Ukrainie oraz bez uświadomienia sobie jak wyglądają prawdziwe problemy USA, a nie czym zajmuje się bieżąca krzątanina ich dyplomatów i wojskowych. A. Jeszcze przed Krymem szef Stratforu (cywilne CIA), Friedman, napisał prawdę, że Rosja w Ukrainie tylko się broni, a USA nie tylko atakują Rosję cudzymi rękami, ale robią to tak, by wywoływać wrażenie, że to Rosja jest winna, że to Rosja atakuje. USA instrumentalizują Ukrainę pod pozorem "human rights" nawet za cenę "constitutional issues" (np. późniejszy pucz obalający demokrację), aby "to frame" Rosję i zagrozić jej "next punch" ("frame" to wkładanie w "ramy", wyznaczanie warunków, otoczenia, w którym ktoś musi działać w sposób, który otoczenie zinterpretuje negatywnie, "next punch" to "następne uderzenie"). Friedman: "And it (Rosja) can be framed in a way that human rights advocates will applaud in spite of the constitutional issues (...) Russians should (...) wonder where the USA will act next. Putting someone in a defensive crouch does not require that the first punch work. It is enough for the opponent to understand that the next punch will come when he is least expecting it." - w: "New Dimensions of U.S. Foreign Policy Toward Russia", Geopolitical Weekly, z 11.02.2014 - http://www.stratfor.com/weekl… B. Oświadczenia USA w/s Ukrainy są nic nie warte, coś tam zawsze się mówi. USA mają dobro Ukrainy tak samo gdzieś jak dobro Egiptu, Iraku, czy Polski. USA mają 6 strategicznych problemów: __1. Zadłużenie (wewnętrzene i zewnętrzne) 1337% PKB: http://www.welt.de/wirtschaft… __2. Bez drukowania dolara i brain drain USA stoczą się na poziom Brazylii, ale świat zaczyna uciekać od dolara, bo USA obniżają jego wartość wywłaszczając w ten sposób swych wierzycieli. Dlatego część krajów islamskich chciała stworzyć "arabskie euro". __3. USA/GB spowodowały, że 75% światowej sfery finansowej nie ma pokrycia w gospodarce realnej, 75% tytułów własności to pusty papier. Wynikło to z deregulacji finansów dokonanej przez Wall Street i City of London rękoma Reagana i Thatacher. To sytuacja nowa w historii ludzkości, bo dotąd światowa sfera finansowa oraz światowa gospodarka realna się pokrywały. __4. Chiny w warunkach pokoju prześcigną USA, bo USA ze względów ideologicznych zaniedbały wykształcenie Amerykanów, system oświaty USA jest na poziomie Trzeciego Swiata: http://www.youtube.com/watch?… USA nie chcą też zrozumieć, że oświata, to nie tylko dofinansowanie samych szkół. Potrzebne jest też zapewnienie uczniom minimum bezpieczeństwa socjalnego niezależnie od powodzenia rodziców na rynku, czyli solidna pomoc społeczna. W rezultacie za 30, może 40, lat naprzeciwko 500 milionów bardzo dobrze wykształconych Chińczyków stanie tylko ok. 50 mln. bardzo dobrze wykształconych Amerykanów. Tym Chińczykom będzie pomagać prawie miliard gorzej wykształconych, a tym Amerykanom tylko ok. 250 mln. USA są z własnej winy, przez podporządkowanie państwa chciwości najbogatszych, bez najmniejszych szans. Już teraz zresztą naukę USA robią głównie zagraniczni naukowcy w ramach brain drain, a to źródło będzie powoli wysychać. Zresztą także UE prześcignie USA, bo lepiej dba o wykształcenie całego społeczeństwa. __5. Rosja i Chiny mają możliwość zniszczenia USA. USA nie mają najmniejszej nawet możliwości do obronienia się przed atakiem atomowym Chin, a co dopiero Rosji. __6. Superwulkan pod Parkiem Yelowstone podnosi powierzchnię tego parku, co oznacza wybuch wulkanu niszczący całe USA: http://www.youtube.com/watch?… oraz http://www.youtube.com/watch?… W takiej sytuacji Amerykanie zamiast wydawać na naukowe poszukiwanie możliości zapobieżenie tej katastrofie dają się oszukiwać mediom i wydają pieniądze na wojny. Czyżby chcieli się przenieść na teren Rosji? :-) Ukraina jest dla USA tylko i wyłącznie instrumentem rozwiązywania tych problemów: osłabianie Rosji oraz podpalanie euro od wschodu, bo upadek euro oznacza dodrukowanie dolarów pokrywające zadłużenie USA. To jednak oznacza także podpalenie wysyłającej swych żołnierzy "na ćwiczenia" do Ukrainy Polski: http://www.defence24.pl/news_… ___Sikorski publicznie stwierdził, że istotą, ostatecznym celem polskiej polityki wobec Ukrainy jest odebranie jej części terytorium. Gdyby bowiem nie było to celem polskich władz, to premier Polski nie milczałby, lecz zdecydowanie, właśnie dlatego, że "się nagrywa" głośno odrzuciłby taką propozycję - tego wymaga także lojalność wobec Ukrainy, o której to lojalności zapewniali polscy politycy na Majdanie. Tymczasem polscy politycy na Majdanie mówią jedno, a polski premier skonfrontowany w kuluarach z pytaniem o likwidację Ukrainy i przejęcie częsci jej terytorium przez Polskę wg Sikorskiego nielojalnie wobec Ukrainy milczał. _____ Niezależnie, czy to prawda, czy nie, to nie chcą tego Polacy, poza godnym pogardy marginesem - nie chce tego polska demokracja. Mamy możliwości: 1. Sikorski skłamał, co oznaczałoby jego atak na Polskę, szkodzenie Polsce i usunięcie go ze stanowisk naszej demokracji. 2. Sikorski powiedział prawdę, ale wówczas a) powinien byłby podać to do publicznej wiadomości tylko wtedy, gdyby miał podstawy do poglądu, że polskie władze, że polska demokracja faktycznie zagrożona jest podjęciem tak sprzecznego z konstytucją, odrażającego, zbrodniczego działania jak odbieranie innym ludziom, tu na dodatek innym demokratom, ich terytorium. Niestety nie możemy wykluczyć, że władze naszej demokracji posuną się do takich zbrodni, bo np. zbrodnia polskiego udziału w napaści na Irak oraz nieukaranie winnych polityków dowodzi, że zbrodnie tego rodzaju, w naszym imieniu i na nasz rachunek, są w naszej demokracji możliwe. Gdyby więc Sikorski widział dziś takie niebezpieczeństwo, to pownien byłby nas poinformować o takim milczeniu premiera - wówczas cześć mu i chwała. Gdyby jednak b) wiedział, że to było tylko błędne zachowanie się premiera, niesprostanie sytuacji przez premiera, a dziś we władzach polskiej demokracji nie ma nikogo zasługującego na pozbawienie urzędu, pogardę i postawienie przed sądem za zbrodniczą politykę i zamiar pozbawienia innych ludzi ich terytorium, czyli naruszenie konstytucji, to powinien był milczeć, a nie szkodzić Polsce wywołując taką publiczną kontrowersję. Niezręczne milczenie premiera łatwo można by bowiem naprawić np. wysyłając przy jakiejś okazji do Rosji notę, w której polska demokracja oświadcza, że nie zamierza odebrać żadnemu narodowi, a więc także nie Ukraińcom, jego terytorium i przyczynić się do zagrożeń dla istnienia państwa Ukraińców. Wówczas niezręczność milczenia premiera byłaby naprawiona, a Polska nie ponosiłaby międzynarodowej szkody w postaci utraty wiarygodności.