Skaczcie!

Przez Bernard , 10/11/2009 [00:45]
Wybuchł światowy kryzys, ludzie zaczęli tracić oszczędności, samochody, domy. Upadły niektóre banki, inne prosiły o pomoc państwową, jednak nie zapominały o wysokich premiach dla swych zarządów. Oburzeni ludzie gromadzili się na Wall Street i manifestowali niezadowolenie. Jak - przedstawia zdjęcie poniżej. Nie słyszałem, żeby któryś szef banku z Wall Street skorzystał z zachęty. Ale wcale nie piszę o kryzysie. To znaczy piszę, tylko o całkiem innym.

W Polsce szaleje korupcja. Nawet Bank Światowy wycenił koszt uchwalenia ustawy w Sejmie na ok. 3 mln dolarów. Ile było uczciwych prywatyzacji to wiedzą tylko ci, którzy je wygrali. Na jakiś czas „lobbyści” przyczaili się.

Dziś wśród osób oskarżanych o korupcję, lub tylko zaplątanych w niejasne działania modna jest nowa linia obrony – na „Sawicką”. Należy rozpłakać się, ponarzekać na służby specjalne, opowiedzieć o myślach samobójczych, koniecznie wytrzeć sobie gębę Barbarą Blidą. Zbawienny jest jakikolwiek kontakt z agentem „Tomkiem”. Nie oburza mnie to i nie dziwi. To jest linia obrony. Ludzie w sytuacji zagrożenia wieloletnim więzieniem mają prawo bronić się w taki sposób jaki uznają za najbardziej skuteczny. I w jaki podpowiedzą im prawnicy.

Natomiast warto zwrócić uwagę jaką rolę odrywają w tym całym procederze dziennikarze. TL, TS, AM, BW, KR. Otóż pochylają się. Z szacunkiem i uwagą. Wysłuchują. Właściwie współczują. I nie zadają brutalnych i zbyt trudnych pytań. Zachowują się jak w domu rodzinnym Vita Corleone po jego śmierci. Przemykają cicho między pytaniami, mówią szeptem, ze zrozumieniem kiwają głowami. W kolejce po nową linię obrony prawdopodobnie już ustawiają się: Rywin, Bagsik, Dochnal, Jakubowska, Pęczak. Zapewne zostali sprowokowani, może mieli myśli samobójcze i jak nic są w stanie rozpłakać się publicznie w zupełnie naturalny sposób.

Tekst napisałem pod wpływem emocji po obejrzeniu programu nie bardzo na żywo. Myślę, że ten odcinek powinien trafić na wszelkie przyspieszone kursy „dziennikarstwa” we wszelkich szkołach wyższych „tego i owego”.

Pozwolę sobie na przypomnienie zdjęcia z manifestacji na Wall Street, któremu można by nadać tytuł „Skaczcie! (i nie wciskajcie ludziom kitu)”.

Czarek Czerwiński

Domyślam się, że chodzi o wczorajszy program Lisa. Sawicka zdaje się była u niego. Czy tak?
Bernard

była Sawicka vel. Cielebąk. Tylko niezbyt było to na żywo, a z taśmy. Ciekawe czy cenzurowane przez prawników. Wcześniej u Sekielskiego i Morozowskiego była pani Weronika Pazura vel. Ołena Marczuk. A w sobotę lub niedzielę zawitała do "Dzień dobry TVN" do Węglarczyka i Rusin. Schemat wszędzie podobny. pozdrawiam Bernard
Godziemba

Przestałem oglądać telewizję jakiś czas temu (czasami tylko oglądam ciekawe filmy dokumentalne) i od razu poczułem się lepiej, mam też o wiele więcej czasu. "Nasze gwiazdy" merdialne stosują od dawne te same, ograne chwyty, więc nawet nie ma co analizować. Pozdrawiam
Domyślny avatar

kryska

15 years 11 months temu

Sawicka sie zakochała a poza tym zawsze chętna była pomagać jak mówiłaa, ze tylko bogatym to inna sprawa, im sie tez nalezy jeszcze lepiej zyc. a ona sobie od tych bogatych tylko pożyczała tak niewiele [po 100 tys złotych jedynie kupa wstydu, że tez chłop tego z chałupy nie pogonił
Domyślny avatar

"Ponton" wrobił nas w tego Lisa. Chciał "gwiazdę" a wypuścił dżina z butelki. Nie oglądam od bardzo dawna bo robi mi się niedobrze. Teraz modnie jest mówić "czuję się niekomfortowo":)
Bernard

ostatecznie są adwokaci, którzy wyjmują trzy stówki z kieszeni i wpłacają na kaucję. Czemuż, ach czemuż dziennikarze śledczy nie sprawdzają tego wątku, że o policji nie wspomnę.
Bernard

zaczął nawet puszczać Stawkę i Pancernych, które to seriale Widstein odłożył do lamusa. Czegoż zresztą można się spodziewać po przyjacielu Michnika. Fatalne nieporozumienie.