"Baader Meinhof – pasja za którą płaci się życiem"

Przez Bernard , 30/10/2009 [17:45]

Taka reklama filmu właśnie wydanego na DVD leci sobie w „pierwszym radiu informacyjnym”. W zasadzie radio specjalizuje się w lewicowym oglądzie świata z mocnym przechyłem propagandy homoseksualnej, choć od czasu do czasu przypinają sobie jakiś bardziej prawicowy kwiatek do czerwonego kożucha. A Tok FM poleca ów film.

Filmu nie oglądałem w kinie, nie mam też zamiaru kupować DVD. Zaczekam na emisję w telewizji, lub wyprzedaż gazetowych „insertów”, gdzie niewątpliwie trafi, tak jak trafił film o Guevarze. Nie wiem czy film jest dobry, czy słaby. Natomiast reklama budzi we mnie skrajnie negatywne odczucia. Wiem kim byli Baader i Meinhof. Wiem czym była Frakcja Czerwonej Armii (RAF). Reklama: „pasja za którą płaci się życiem” jest czymś uwłaczającym. Życiem zapłaciły ofiary owej „pasji” i nie ma tu nic do rzeczy kim ich ofiary były. Los zbrodniarzy z RAF nie wywołuje we mnie współczucia, tak jak nie współczuję Guevarze, czy stalinowskim mordercom „wyczyszczonym” przez innych stalinowskich morderców, którzy okazali się sprytniejsi, lub bardziej zbrodniczy. Tak samo jak nie współczuję hitlerowcom zamordowanym przez innych hitlerowców. Noc długich noży nie miała pozytywnych bohaterów.

Jako ludzie mają prawo do pokuty, ekspiacji i nawrócenia. Jako bohaterowie popkultury zasługują tylko na potępienie.

Nie wiem jakie jest nastawienie filmu. Reklama sugeruje, że główni bohaterowie – Baader i Meinhof to ludzie pełni pasji (ideałów?), którzy niestety zbłądzili na manowce. Nie zgadzam się na taką wizję świata. Nie zgadzam się na cywilizowanie zbrodni i oswajanie morderców. Nie zgadzam się na odczarowywanie zbrodniarzy. Nie zgadzam się na „pasję za którą płaci się życiem”. Nie zgadzam się na koszulki z Guevarą, ani apologię KPPowców nawet jeśli towarzysze z Kominternu wyprawili ich na tamten świat. Nie! „potwór powinien mieć twarz potwora”. Ja też „nie wytrzymuję takich hybryd”. Nie!

Rzepka

Rzepka

15 years 11 months temu

ale coś jest na rzeczy z tą reklamą tzn. oddaje ona chyba ducha filmu. Film wzbudził kontrowersje w samych Niemczech, a także we Włoszech. Fragm. recenzji (kino) z filmweb: "Film oskarżany jest o gloryfikowanie, a w każdym razie pokazywanie w pozytywnym świetle terrorystów walczących pod sztandarem RAF. Jest w tych oskarżeniach trochę racji, ale to naturalne, kiedy próbuje się przeniknąć przez mur dogmatycznych sądów i naprawdę zrozumieć jakiekolwiek zjawisko.(...) Edel (reżyser - przyp. mój) wykorzystuje historię RAF, by zaśpiewać widzom pieśń żałobną o pokoleniu, które miało ideały i gotowe było za nie ginąć. Reżysera nie interesują racje, lecz sam fakt posiadania woli walki, ten niespożyty entuzjazm i siła, która kazała masom przeciwstawiać się rzeczom postrzeganym jako niesprawiedliwe i okrutne. "Baader - Meinhof" jest wyrzutem stawianym współczesnej młodzieży, która pogrążona w samozadowoleniu rozpasanego konsumpcjonizmu zabić może jedynie dla nowego iPoda, ale nie dla umierającej Afryki. (...) Edel nie kryje swojego współczucia dla tych niespokojnych dusz, daje jasno do zrozumienia, że walka z niesprawiedliwością jest niezbędnym elementem rozwoju cywilizacji." Co zrobić, taka moda. Na lewactwo... Co do RAF - w zeszłym roku wyszedł na wolność Christian Klar ( 9 ofiar w zamachach), który nie wyraził skruchy, mało tego do dziś utrzymuje, że to co robił było słuszne. Jedyną osobą przebywającą jeszcze za kratkami jest skazana dopiero w 1993 r. Birgit Hogefeld, która za dwa lata też będzie mogła opuścić więzienie. http://www.rp.pl/artykul/2,23…
Bernard

Film produkował "rewizjonista" niemieckiej historii, czyli Bernd Eichinger, scenarzysta "Upadku". Jak widać oprócz lansowania lewicy ma miejsce relatywizacja historii Niemiec. Tymi samymi rękami.
Godziemba

A pamiętasz, jak Adaś M. bronił przed więzieniem pewnego mordercę z Czerwonych Brygad. Czerwoni traktują tych terrorystów jako męczenników w walce o zwycięstwo socjalizmu. A moda na Che, kariera J. Fishera - to wszystko efekt "relatywizmu" historycznego lewactwa. Pozdrawiam
Bernard

potwór powinien mieć twarz potwora. Kiedyś na polu namiotowym w Częstochowie w czasach schyłkowego PRLu widziałem transparent "socjalizm nie, wypaczenia tak". I to jest samo sedno. Czerska zaś do dziś hołduje hasłu przeciwnemu, z czasów Jaruzelskiego.
Domyślny avatar

duende (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

Ci którzy piszą o aktach terroru nie dorastają bojownikom z Baader - Meinhof do pięt. To byli ludzi albo ze środowisk inteligenckich albo studenckich a nie banda małolatów. Nie bali się niczego. A dziś terroryzm to słowo wytrych, I tak, dla każdego NORMALNIE MYSLĄCEGO człowieka to bush jest terrorystą. Dzisiaj ludzie wychowani w kapitalizmie i imperializmie nigdy już nie zaprotestują przeciw przemocy, jeżeli tylko ich sakiewki będą pełne. A gdy władza tak zechce - cóż, będzie trzeba pokornie umrzeć z głodu, bo przecież pan prezes musi mieć kolejnego mercedesa, nie ma innej opcji. Nigdy w dziejach żaden kapitalista nie miał jaj na tyle, by walczyć o prawa i życie innych. To są dwa rózne gatunki człowieka. A teraz kilka słów prawdy prosto ze żródła, czyli wypowiedzi Ulrike Meinhof: "Ci, którzy twierdzą, że porządek i prawo są po ich stronie, narzucają warunki tym, którzy pragną innego porządku i bardziej ludzkiego prawa. Jeżeli nie to jest polityka, to w takim razie co?" "Historię pojęć piszą zwycięzcy. Jeden zabity człowiek to akt terrorystyczny, tysiąc zabitych ludzi to militarna interwencja." "Kontrprzemoc niesie ze sobą ryzyko zamiany w zwykłą przemoc, gdy brutalność policji staje się standardem działania, gdy bezradny gniew przejmuje kontrolę nad samodzielnym rozumem, gdy paramilitarne interwencje policji prowokują paramilitarne reakcje. Establishment, „dżentelmeni na górze”  –  by użyć słów Dutschkego  –  ci w partiach, rządach i organizacjach muszą zrozumieć, że jest tylko jeden sposób, by przywrócić „ciszę i spokój”, a jest nim unieszkodliwienie Springera. Protest jest wtedy, gdy mówię, że dłużej tego nie zniosę. Opór jest wtedy, gdy kończę z tym, czego nie mogę znieść." Aha jeszcze jedno, dla tych którzy są zdania że światem rządzą pieniądze-teraz pewnie tak. Natomiast grupa Baader - Meinhof po serii napadów na banki nie zwiała na Karaiby.

Bernard

jak komuś z lewicowej śmietanki intelektualnej w Polsce odbije i uzna, że należy walczyć o świetlaną przyszłość karabinem to niewątpliwie zyska moralne prawo do mordowania np. komentatorów portali inaczej myślących. Przypominam, że socjalistą, tyle że narodowym był niejaki Adolf Hitler. A zbrodnie zapisane są w wystąpieniach Shawa i Marksa, Karola Marksa.