Niewyjaśnione zabójstwa i tajemnicze samobójstwa III RP

Przez Blogpress , 19/10/2013 [16:30]
IMG_0421m – Kiedy dostałam propozycję od wydawcy aby napisać książkę o tzw. seryjnym samobójcy i zaczęłam czytać akta spraw, okazało się, że w każdej z nich są w tle tajne służby – mówiła Dorota Kania na spotkaniu poświęconym jej najnowszej książce „Cień tajnych służb”. Autorce towarzyszył Cezary Gmyz a spotkanie prowadziła Joanna Lichocka. Wieczór autorski zorganizował warszawski klub „Gazety Polskiej” i klub Ronina. Dorota Kania mówiła, że choć najgłośniejszym z niewyjaśnionych morderstw w III RP jest zabójstwo komendanta głównego policji gen. Marka Papały, to w podobny sposób ginęli też inni. Właśnie od takiej zapomnianej już sprawy zabójstwa Andrzeja Stuglika rozpoczyna swoją książkę.
– To była pierwsza sprawa jaką wzięto z archiwum po zabójstwie Marka Papały. Byłam ciekawa dlaczego, co mogło łączyć obie sprawy. Wspólnym mianownikiem były służby specjalne. W jednej i drugiej sprawie pojawiają się te same nazwiska przełożonych Stuglika, ludzi z którymi robił interesy i ludzi, z którymi się spotykał. Andrzej Stuglik został zastrzelony w podobny sposób jak Marek Papała: pod domem, strzałem w głowę, późną nocą przy braku świadków. I podobnie jak w przypadku Marka Papały fatalnie zabezpieczono ślady.
IMG_0440m Kania zwróciła uwagę, że wielu ludzi z dawnych służb specjalnych PRL zrobiło karierę w specsłużbach III RP. W Polsce w przeciwieństwie do np. Czech nie było tzw. opcji zerowej czyli zbudowania specsłużb zupełnie od nowa po transformacji ustrojowej.
– Mocnym śladem w mojej książce zaznaczają się ludzie z dawnego Biura Śledczego MSW. W jego ramach znajdował się zwarty oddział, właściwie komando, które służyło nie tylko do psychicznego wykańczania ludzi. Nikt z nich nie stanął przed sądem, natomiast pojawiają się w wielu sprawach. Charakterystyczne jest, że ci ludzie odnajdują się po 1989 roku jako oficerowie Urzędu Ochrony Państwa. I to nawet na eksponowanych stanowiskach jak szef grupy prowadzącej śledztwo w sprawie FOZZ.
– W mojej książce pojawiają się takie nazwiska jak Gromosław Czempiński, Sławomir Petelicki, Aleksander Makowski. Ten ostatni za prawie milion dolarów miał znaleźć Bin Ladena ale go nie znalazł. W 1988 roku, kiedy było już wiadome, że nastąpi geopolityczna zmiana, to wówczas tuzy komunistycznego wywiadu spotkały się z Amerykanami i powiedziały, że będą teraz pracować dla nich.
IMG_0456m W ciągu ostatnich kilku lat mamy do czynienia z falą głośnych samobójstw ludzi, których wiedza mogła odsłonić skrzętnie ukrywane powiązania polityczno-biznesowe lub wpłynąć na przebieg śledztwa związanego z katastrofą smoleńską. Ukuto nawet w związku z nimi termin „seryjny samobójca”. Życie odebrali sobie m.in. Andrzej Lepper, Sławomir Petelicki, Remigiusz Muś. Autorka „Cienia tajnych służb” dotarła do członków rodzin samobójców, dla których akty samobójcze ich bliskich były zupełnie nieprawdopodobne.
– Jeżeli chodzi o samobójstwa śledztwa są prowadzone nie w sprawie śmierci, tylko w sprawie działania osób trzecich czyli zabójstwa lub też nakłonienia do samobójstwa. Niezwykle trudno jest udowodnić działanie osób trzecich lub ich wpływ. Jednak uzasadnienie w przypadku śmierci Sławomira Petelickiego, że popełnił samobójstwo bo przestał być zapraszany do TVN to są kpiny.
IMG_0452m Cezary Gmyz zajmujący się podobną tematyką co autorka książki stwierdził, że powiązanie tych wszystkich spraw ze służbami specjalnymi było nawet dla niego zaskoczeniem.
– Chodzę podobnymi ścieżkami jak Dorota Kania ale zaskoczyło mnie zgromadzenie wszystkich informacji dotyczących tajemniczych śmierci w jednym miejscu i połączenie tego wspólną klamrą w postaci aktywności służb specjalnych.
IMG_0465m Gmyz zwrócił uwagę, że o ile materiał zgromadzony przez prokuraturę w przypadku ostatnich samobójstw nie budzi wątpliwości co do ich faktycznego przebiegu to problem jest taki, czy samobójcy nie zostali zmuszeni do odebrania sobie życia.
– Są metody żeby człowieka zmusić do pozbawienia siebie życia, choćby argumentami dotyczącymi rodziny. Jest słynna scena w „Ojcu Chrzestnym” jak consiliere przychodzi do jednego ze świadków koronnych i opowiada mu o cesarzach rzymskich, o tym jak kończyli zdrajcy w Starożytnym Rzymie, po czym świadek taki zostaje znaleziony w wannie z poderżniętymi żyłami.
Podczas spotkania mówiono też o śladach działalności zachodnich służb specjalnych w Polsce, przeszłości Sławomira Petelickiego i prapoczątkach jednostki GROM, prawdopodobnych motywach zabójstwa gen. Papały oraz o zamieszanym w tę sprawę Edwardzie Mazurze i jego powiązaniach ze światem przestępczym i SLD. Przypomniano ogromną skalę niszczenia akt Służby Bezpieczeństwa PRL. IMG_0519m Omówiono dezintegrujące Polonię akcje Departamentu I SB (wywiadu) – na sali znajdował się akurat człowiek, w którego wymierzona była jedna z takich akcji. Nie zabrakło też mrożących krew w żyłach historii jakie przydarzyły się Dorocie Kani i Cezaremu Gmyzowi w związku z prowadzeniem przez nich dziennikarskich śledztw.. IMG_0544m Relacja: Czarek Czerwiński, Margotte, Bernard Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72… Książkę można kupić w internetowej księgarni Multibook: http://multibook.pl/pl/p/dorota-kania-cie-tajnych…
tumry

Tak jest - w Polsce po Sowietach - tego co było, jest i ma być, nie da się oddzielić od działań agentury. Chodzi jednak nade wszystko o to, aby to co miałoby ewentualnie być, lub się nie zdarzyło w ogóle, albo też jeżeli by się tak zrobić nie dało - miało możliwie najkrótszy żywot.
moherowy beret

programu z w/w publicystami.Więc napisałam:Kawał ciężkiej pracy,są w Polsce dziennikarze i publicyści,ale ktoś pęta im skrzydła.Kto?Ale zablokowano komentarz i pojawiła się formuła na czerwonym tle:Błąd ,spróbuj ponownie.Próba dalsza nie powiodła się.Nie wiem co myśleć.Ale podobne zdarzenia trafiają mi się stale.
tumry

Elektroniczny zbiorowy samobójca liter działa, zatem trzeba sposobu, jak z cenzurą w PRL.
liryczna

Kiedyś dostaliśmy prośbę o dofinansowanie fundacji...teraz nie żaluje,że jej nie wsparliśmy. Zawsze mam wyrzuty sumienia jak odmawiam wpłat.