Zło dobrem zwyciężaj! - 41 miesięcy po tragedii smoleńskiej

41 miesięcy po tragedii smoleńskiej w Katedrze św. Jana Chrzciciela odprawiona została msza św. w intencji ofiar Smoleńska. Następnie pod Pałac Prezydencki przeszedł marsz, gdzie miał miejsce Apel Pamięci. W czasie mszy św. homilię wygłosił ks. kan. Bogdan Bartołd, proboszcz Katedry św. Jana. Powiedział m.in.: "Gdy ponad trzy lata temu pod Smoleńskiem tak tragicznie zginęli nasi bracia i siostry, pamiętamy jak wtedy po całej naszej ojczyźnie rozlewał się smutek i cierpienie. Najpierw w serca najbliższych, rodzin, żon, matek, dzieci i w serca nas wszystkich. Jakże wtedy czuliśmy wszyscy, że cała Polska została tak boleśnie zraniona. Ale była w nas również i ta wielka wiara, że jeśli będziemy mądrzy, pokorni, jeśli okażemy się być uczniami Chrystusa, to z tych ran otwartych może popłynąć przeogromne dobro, dar jedności, wzajemnego szacunku". Kiedy z bólem i ze łzami w oczach żegnaliśmy prezydenta naszego państwa, tylu wspaniałych jego obywateli, jak szybko powróciła mowa nienawiści i pogardy. Tych, którzy domagają się prawdy o wydarzeniach 10 kwietnia 2010 r., nazywa się dzisiaj sektą smoleńską. Nie jesteśmy sektą smoleńską, która zagubiła się w dzisiejszym świecie i nie wie, dokąd zmierza. Jesteśmy ludźmi miłującymi prawdę i dobro, jesteśmy uczniami Chrystusa, który nas wybrał i umiłował do końca. Jesteśmy - jak nam przypomina prymas Wyszyński - dziećmi Bożymi!"
Po mszy św. spod Katedry wyruszył Marsz Pamięci
Przed Pałacem Prezydenckim, po odśpiewaniu hymnu państwowego głos zabrał Jarosław Kaczyński:

"Szanowni Państwo,idziemy jak zwykle dla prawdy, dla oddania czci tym, którzy zginęli, dla oddania czci Prezydentowi Rzeczpospolitej, o którym powiem już nie po raz pierwszy z tego miejsca, że był w istocie pierwszym prezydentem Rzeczypospolitej, pierwszym prezydentem z prawdziwego zdarzenia, takim, który nie był związany z dawnym systemem żadnymi więziami. Idziemy po to, by Polska była wolna, godna, sprawiedliwa. Idziemy nie na próżno, bo jesteśmy coraz bliżej prawdy o tym co się naprawdę 10 kwietnia 2010 roku stało. Weźmy choćby dzisiejszy dzień. Ujawnione zostały dokumenty, które pokazują wiele z tego co było ukrywane, a co zostało przygotowane nawet przez tych, którzy byli i pewnie są po dziś dzień po tej drugiej stronie. Prawdy nie da się ukryć. Jestem głęboko przekonany, że przyjdzie taki moment, że jest on już być może nieodległy, w którym będziemy wiedzieli wszystko, czy prawie wszystko. Wtedy będziemy mogli ostatecznie powiedzieć co się stało, wyciągnąć z tego wnioski - dla przeszłości, ale przede wszystkim dla przyszłości, naszego narodu, państwa, naszej wspólnoty.

Patrzę dzisiaj na państwa i widzę, że jest nas więcej niż choćby miesiąc temu. Przypuszczam, że to dlatego, że przed nami ważne wydarzenia organizowane przez związki zawodowe, które mają być ważnym krokiem ku zmianie w Polsce, której wszyscy oczekujemy. I dlatego, by były tym krokiem pamiętajmy słowa, które są tak ważne w polskiej historii i które są tak ważne w historii ostatnich trzydziestu lat i które padły dzisiaj na mszy: „Zło dobrem zwyciężaj”. Te słowa dzisiaj usłyszeliśmy i powinniśmy o tych słowach pamiętać także w najbliższych dniach. To naprawdę najlepsza recepta na sukces. Najlepsza recepta na to, byśmy tę wymarzoną Polskę w końcu mieli, by była to Polska, której będziemy mogli śpiewać, nie mając żadnych wątpliwości, „pobłogosław Panie”, a przecież tę pieśń będziemy śpiewać tutaj na koniec tej uroczystości i śpiewamy ją dzisiaj inaczej, są ku temu powody. Pamiętajmy, zło jest zawsze złem, nie warto się nim posługiwać. Trzeba w walce o dobro posługiwać się dobrem. Jeśli będziemy słuchać tej rady, której źródła są przecież w Ewangelii, tych słów, które powtarzał tak często błogosławiony Jerzy Popiełuszko, patron Solidarności, to zwycięstwo będzie bliżej, jestem o tym przekonany. Niech będzie bliżej, niech te najbliższe dni przyniosą nam wielki krok ku zwycięstwu, przybliżą zwycięstwo, byśmy mogli być przy końcu tych wydarzeń w niedzielę w Częstochowie na pielgrzymce ludzi pracy głęboko przekonani, że dobrze wykonaliśmy nasze zadanie. Dziękuję!

Następnie głos zabrała szefowa warszawskiego Klubu Gazety Polskiej Anita Czerwińska, która powiedziała m.in.: "W naszym marszu pamięci doszliśmy do bardzo ważnego etapu. Władza współodpowiedzialna za smoleńską tragedię powoli ulega nieodwracalnej erozji. Odchodzą od niej posłowie, przegrywa wybory w kolejnych miastach. Rozpada się stworzony ponad naszymi głowami układ geopolityczny, który blokował smoleńskie śledztwo. Rosnący konflikt mocarstw daje szansę, by sprawa smoleńska wróciła na arenę międzynarodową. Wkrótce przyjdzie dobry czas dla wszystkich szukających w tej sprawie prawdy. Polska przez miesiące wytrwale organizowanych marszów duchowo przygotowała się do zmian. Nie zmarnujmy tej szansy, bo za nią zapłacili również i ci, którzy polegli 10 kwietnia 2010 r. Potrzebujemy jedności i mądrych decyzji pozwalających Polakom odzyskać nasze państwo."
Od wielu miesięcy w uroczystościach każdego dziesiątego uczestniczą górnicy. Przed Pałacem Prezydenckim głos zabrał Stanisław Rzeźniak: "Przewijały się na naszych spotkaniach i mszy św. trzy słowa: sprawiedliwość, prawda i prawo. [...] Jako działacz społeczny i związkowy - rozpoczynamy bój o prawdę z tym rządem, który zdradził nasze interesy po wielekroć. Chciałbym zaapelować do was wszystkich zebranych o jedność narodową i wspólne uczestnictwo w tych dniach warszawskiego protestu. Protest musi zakończyć się w przypadku jedności jakimś wezwaniem. Chcielibyśmy, by osobą, która dokończy tego dzieła był Jarosław! Jarosław!"
Apel Pamięci zakończył się wspólną modlitwą, którą poprowadził ks. Stanisław Małkowski i odśpiewaniem "Boże coś Polskę." Msza święta w intencji ofiar tragedii smoleńskiej:: Marsz i Apel Pamięci: Relacja: Bernard i Margotte
Zdjęcia z uroczystości: Katedra św. Jana Chrzciciela Marsz Pamięci Apel Pamięci Więcej zdjęć: http://www.flickr.com/photos/55306383@N03/sets/72…