Generała Błasika nie było w kokpicie

Przez Czarek Czerwiński , 16/01/2012 [14:15]
Generała Błasika nie było w kokpicie - oficjalnie potwierdzili ten fakt na zakończonej przed chwilą konferencji prasowej prokuratorzy prowadzący śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku. Nie rozpoznano głosu Generała w zapisie czarnej skrzynki CVR, eksperci Instytutu Sehna zidentyfikowali głosy należące do 17 osób. Tylko jeden zidentyfikowany głos należał do pasażera - dyrektora protokołu dyplomatycznego w MSZ. Jeden należał do stewardessy, natomiast wszystkie pozostałe należały do członków załóg innych samolotów i kontrolerów lotów. Prokuratorzy stwierdzili, że nie ma żadnej opinii jednoznacznie stwierdzającej obecność generała Błasika w kokpicie. Stanu faktycznego w tej kwestii nie oddawały więc nie tylko poprzednie stenogramy, ale również opinie sugerujące obecność generała w kokpicie na podstawie miejsca znalezienia zwłok. Mieliśmy więc do tej pory do czynienia z manipulacją. Główną rolę odegrał w niej akredytowany Edmund Klich, który w programie TVN "Teraz My" niedługo po katastrofie autorytatywnie ogłosił, że w kokpicie Tu-154M 101 znajdował się generał Błasik. Pamiętam ten moment i widziałem satysfakcję Klicha, że koncentruje na sobie uwagą milionów Polaków. Akredytowany podał w tym samym czasie szczegóły odczytywania wysokościomierza radiowego przez załogę. Obie te okoliczności razem sugerowały podjęcie szaleńczej próby lądowania pod naciskiem najwyższego dowódcy. Po szczegółowym zapoznaniu się z przebiegiem lotu okazało się, że te odczyty wysokości nie były lądowaniem, a teraz okazuje się, że w kokpicie nie było także dowódcy, który na rzekome lądowanie miał samą swoją obecnością naciskać..
Czarek Czerwiński

Chodzi o to, że w tej fazie lotu za "prawidłowe" uznano korzystanie wyłącznie z wysokościomierza barometrycznego. A to - czyli podawać wysokość barometryczną - zgodnie z oficjalną do dzisiaj wersją MAK i Millera miał robić gen. Błasik, który do załogi nie należał. Dziś oficjalne uznano, że wysokość barometryczną odczytywał II pilot. Drugiemu pilotowi przypisano dwa z trzech odczytów, przypisywanych wcześniej gen Błasikowi. Trzeci odczyt pozostał niezidentyfikowany, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można założyć, że i ten odczyt wykonał II pilot, skoro podawał dwa pierwsze. Gdyby ten odczyt wykonał gen. Błasik, to by mogło świadczyć o tym, że daje do zrozumienia, aby piloci odeszli na drugi krąg.
Margotte

jednoznacznych odpowiedzi na pytania dziennikarzy. To było ŻENUJĄCE. Jakby nie chcieli się przyznać do błędu. Jakby chcieli, żeby media miały pożywkę do dalszych spekulacji. Twierdzili, że nigdy nie mówili o tym, że gen. Błasik był w kokpicie i że jego głos było słychać w końcowej fazie lotu. Jeśli rzeczywiście tego nie mówili, to jeśli uważali inaczej, to czemu nie dementowali tych wszystkich ohydnych kłamstw kolportowanych przez media??? Inne rzeczy potrafili dementować, tego nie potrafili czy nie chcieli. A ja się pytam - kto rozpoznał wcześniej głos generała? Czy ten ktoś potrafiłby teraz spojrzeć w twarz pani generałowej i wszystkim Polakom, których okłamał? Cieszy tylko jedno, że ten mur kłamstwa kruszeje i przez niego może wreszcie uda się dojść do prawdy. Też uważam, że śledztwo powinno się zacząć od początku, ale ci którzy je dotąd prowadzili, nie są tego godni by je prowadzić.
Margotte

Jerzy Miller: "Eksperci odczytali słowa, natomiast słów nie przypisali nikomu. Mówię o ekspertach Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego. O ekspertach z Instytutu Ekspertyz Sądowych się nie wypowiadam, bo tej ekspertyzy po prostu nie czytałem i nie chcę się na ten temat wypowiadać. Natomiast komisja badała całość dokumentacji, a nie tylko ekspertyzę fonograficzną. W związku z tym, z całego kontekstu zdarzeń w tym dniu i wszystkich okoliczności, które były znane, komisja uzupełniła tę nierozpoznaną osobę, przypisując ten głos generałowi Błasikowi". Czyli było to działanie czysto polityczne. "Nikt z nas nie podpisał się pod tym, że to głos generała - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" jeden z funkcjonariuszy z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji, które jako pierwsze odczytywało stenogramy z czarnych skrzynek rządowego Tu-154M".
Bernard

A mnie dziwi, że nikt z CLK nie protestował, gdy ukazał sie raport Millera. Naprawdę śmierdząca sprawa, bo na tej podstawie wyciągali kolejne wnioski (to była dla nich bardzo wazna przesłanka). Teraz strach im zagląda... wiadomo gdzie.
Bernard

Tu skład komisji Millera, komisja która sama z siebie przypisała głos Roberta Grzywny g. Błasikowi: http://komisja.smolensk.gov.p… Czy ktoś z nich protestował przeciw tej skandalicznej samowoli (ekspertyza nie zawierała informacji, ze to głos g. Błasika)?
MarkD

MarkD

13 years 8 months temu

http://www.tvn24.pl/-1,165772… Klich łże jak bura suka. 24.V.2010 O wejściu do kabiny (to wykluczyła komisja bo drzwi były w tej samej pozycji) O uderzeniu w brzozę i jakoby od tego momentu daje się zauważyć zdenerwowanie Powołuje się na MAK.