Białystok jest miastem położonym najbliżej Smoleńska, dlatego pomnik Ofiar Tragedii jest w naszym mieście szczególnie ważny. Uroczystości związane z poświęceniem pomnika rozpoczynają się jutro o godz. 12.30 i obiecuję, ze reportaż ukaże się w Blogpressie. Tymczasem artykuł w dzisiejszym Naszym Dzienniku przybliżajacy nam te wydarzenia i historię pomnika: "Pęknięty od środka na krzyż jasny granit otoczony tablicami, na których znajduje się 96 nazwisk. Z udziałem Jarosława Kaczyńskiego i dużej grupy rodzin ofiar smoleńskich w Białymstoku zostanie w niedzielę poświęcony pomnik, którym mieszkańcy miasta chcą godnie uczcić ofiary katastrofy rządowego Tu-154M. Uroczystości rozpoczną się o godz. 12.30 Mszą Świętą w kościele św. Rocha w Białymstoku. Będzie jej przewodniczył ks. abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki, a homilię wygłosi ks. bp Antoni Dydycz, ordynariusz drohiczyński. Organizatorem uroczystości są Społeczny Komitet Erygowania Pomnika - Tablic Memorialnych ofiar Tragedii Smoleńskiej, oraz parafia św. Rocha. Członkowie komitetu na uroczystości oficjalnie nie zaprosili przedstawicieli żadnych organów władz państwowych ani samorządowych, ale nie wykluczają ich udziału. Gorąco zapraszają wszystkich białostoczan. W programie nie przewidziano oficjalnych przemówień, poza uroczystym powitaniem przybyłych, w tym dużej grupy rodzin ofiar smoleńskich. Nie będzie też odsłonięcia pomnika, bo jak twierdzą organizatorzy, pozwoli to uniknąć przykrych wyborów, do kogo ma należeć ten gest. Kulminacyjnym elementem uroczystości przy pomniku będzie jego poświęcenie przez osoby duchowne. Pomnik jest piękny. Został zamontowany na murach kościoła św. Rocha. Ma kształt pękniętego od środka na krzyż jasnego granitu, otoczonego tablicami, na których znajdują się nazwiska wszystkich ofiar katastrofy. Z pęknięcia, które symbolizuje też kształt samolotu, jest widok na krystalicznoczerwoną płaszczyznę. Autor monumentu, który na razie nie chce ujawniać swojego nazwiska, powiedział "Naszemu Dziennikowi", że inspirację czerpał m.in. z wiersza "Treny" Melanii Muszyńskiej, poświęconego ofiarom katastrofy smoleńskiej, a szczególnie jego końcowych wersów: "W krzyż jest wpisany los Onych, choć niepojętym się zdaje, by z nieboskłonu do Nieba, razem wzlecieli - tam zanieść do Boga przyszłość Ojczyzny...". Wkrótce po katastrofie rządowego tupolewa inicjatywę budowy pomnika poświęconego jej ofiarom podjął prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Postument miał stanąć w miejskim parku. W tegorocznym budżecie zaplanowano już nawet pierwsze pieniądze na przeprowadzenie konkursu mającego wyłonić najlepszy projekt pomnika. Miasto zaplanowało, że wszystkie procedury dotyczące budowy miejsca pamięci zajmą około trzech lat. Ale białostoczanie nie chcieli czekać tak długo, bo to zbyt poważna sprawa. Zawiązali więc społeczny komitet budowy i ostro wzięli się do pracy. Po pierwsze zdecydowali, że pomnik powinien stanąć nie w miejskim parku, który jest raczej miejscem rozrywki, ale przy świątyni. Wybrano kościół św. Rocha, głównie ze względu na jego historię. Tę piękną świątynię białostoczanie wznieśli jako votum wdzięczności Opatrzności Bożej za odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz za Cud nad Wisłą w roku 1920. Nie przypadkiem pomnik znalazł się w tym wyeksponowanym miejscu. Kościół, wybitny przykład modernizmu w światowej architekturze, znajduje się we wszystkich poważnych podręcznikach historii architektury. Od bieżącego roku na zdjęciach ukazywany będzie z motywem doskonale wkomponowanego w bryłę świątyni pomnika. A ten został wzniesiony bardzo szybko, choć koszty jego budowy nie są jeszcze w pełni uregulowane, bo pieniądze wciąż zbierane są w formie społecznej zbiórki na specjalne konto parafii św. Rocha w Białymstoku. Kiedy do białostockiego magistratu dotarła informacja, że pomnik poświęcony ofiarom katastrofy smoleńskiej, dzięki społecznym staraniom i środkom, już powstał, prezydent wycofał się ze swoich planów. Argumentował, że nie chce tworzyć niezdrowej konkurencji. Budowniczowie pomnika na uroczystość poświęcenia zaprosili wszystkie rodziny ofiar katastrofy - wiele z nich potwierdziło swoją obecność. - Chcemy zawiązać z tymi rodzinami więzi, poznać ich, ofiarować swoją pomoc w każdej potrzebie - mówi organizator uroczystości. Ta oddolna i prężna inicjatywa wzruszyła wielu ludzi. - Akceptuję ten pomnik jak najmocniej. Będę uczestniczył w uroczystościach jego poświęcenia - powiedział "Naszemu Dziennikowi" Sebastian Putra, syn marszałka Sejmu Krzysztofa Putry, który zginął w tragicznym locie do Katynia. Uroczystościom poświęcenia pomnika towarzyszyć będą spotkania z autorami filmów poświęconych tematowi katastrofy smoleńskiej. Dziś (w sobotę) w kinie "Ton" o godzinie 17.00 odbędzie się projekcja filmu "List z Polski" oraz spotkanie z jego reżyserem, Mariuszem Pilisem. Natomiast jutro, również w kinie "Ton", o godz. 18.00 odbędzie się spotkanie z Ewą Stankiewicz i Janem Pospieszalskim, twórcami filmu "Solidarni 2010"." Adam Białous, Białystok http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20110115…
Oto Kościół św. Rocha w Białymstoku z pomnikiem smoleńskim:

takich pomników będzie więcej
Ewikron
Ewo,
Tak się cieszę
@Ewikron
Ewo
@Ewikron
Kelner,
@All,
Piękna uroczystość
Prawda ma na imię Smoleńsk
to nie wszystko