Klęska PiS w stolicy

Przez Czarek Czerwiński , 22/11/2010 [15:30]

No to już chyba wszystko jasne - HGW wygrywa w pierwszej turze, PO uzyskuje bezwzględną większość w radzie miasta. To sromotna klęska PiS w stolicy i kandydata tej partii na prezydenta. Merytoryczna kampania Czesława Bieleckiego okazała się zupełnie nieskuteczna. Wyniki z ponad połowy obwodów pokazują nawet niewielką przewagę samorządowców, startujących do rady miasta, nad głównym kandydatem.

Być może znowu zabrakło czasu, bo kandydatura Bieleckiego objawiła się bardzo późno. Nie uczestnicząc od dłuższego czasu w polityce, Czesław Bielecki nie był na pewno szerzej znany wyborcom. Wygląda na to, że nawet tym wyborcom, którzy głosowali na PiS. Falstart tej naprawdę dobrej kampanii zakończył się więc porażką, szkoda że aż tak dotkliwą. Oczywiście nie mogło to być jedynym powodem klęski. Wydawało mi się, że Jarosław Kaczyński popełnił zasadniczy błąd, nie dając szans na wzięcie Warszawy przez późniejszych rozłamowców w partii. Paweł Poncyliusz czy Elżbieta Jakubiak nie dysponowali zapewne taką wiedzą o Warszawie i erudycją, jak Czesław Bielecki, jednakże mieli chyba szanse na nie gorszy wynik niż szeregowi samorządowcy. Muzealnikom i innym bliskim współpracownikom Lecha Kaczyńskiego ta szansa się po prostu należała. Jak się okazuje, to jednak oni sami jej nie podjęli - Jarosław Kaczyński kilkakrotnie, bezskutecznie namawiał Joannę Kluzik-Rostkowską do kandydowania na prezydenta stolicy. Być może Joanna Kluzik-Rostkowska byłaby w stanie nawiązać bardziej równorzędną walkę z HGW, choćby z tego powodu, że jest kobietą. Czesław Bielecki okazał się fighterem i choć walczył fair i z klasą, to HGW mogła zyskać punkty ekstra za sam fakt bycia słabszą płcią w tym starciu. Gdyby środowisko tworzące stowarzyszenie "Polska jest najważniejsza" zostało zagospodarowane w Warszawie, nie doszłoby do rozłamu, a na pewno nie przed samymi wyborami, co bez wątpienia miało wpływ na niższy wyniki PiS nie tylko w stolicy, ale i w całej Polsce.

malyy5

malyy5

14 years 10 months temu

tylko trzeba pamiętać o ważnej sprawie,a mianowicie,kampania prezydencka przegrana przez JKR i resztę sztabu,wybory samorządowe -JKR i reszta sztabu.Czemu tak piszę i myślę? Odpowiedź jest banalna, po 10.04.2010r gdy duchowo ,emocjonalnie itd Jarosław Kaczyński pogrążył sie w traumie po stracie Brata,Bratowej i innych przyjaciołach ,JKR wraz z owymi odchodzącymi sabotażystami wykreowała wizerunek "spokojnego Jarusia" no cóż opcja jak opcja,podczas gdy Katastrofa Smoleńska była by jak najbardziej na miejscu-przypomnę chodziło o kontynuację polityki Lecha Kaczyńskiego, no ok można by zrozumieć cóż JKR chciała dobrze,ale idąc dalej pisaliśmy i pisałem o pewnym ważnym szczególe BRAKU KONTAKTU Z WYBORCOM a to nie kto inny a sztab jest odpowiedzialny nie?.Idziemy dalej czy jak by JKR i reszta sabotażystów mieli na względzie dobro PiS zrobili by tuż przed wyborami taka kampanię osłabiającą PiS? dlaczego honorowo nie złożyli rezygnacji((np po kampanii),a z premedytacją znając wrażliwość Jarosława na pewne jego zasady zrobili medialna nagonkę? dlaczego tak nie walczyli dla Jarosława Kaczyńskiego jak przeciwko niemu?-no bo jak to inaczej tłumaczyć.Powiem szczerze ja wolę Jarosława ze starą Kindersztube niż JKR z ładnym makijażem.
Rzepka

Rzepka

14 years 10 months temu

tego klęską. Przecież miało być tak: http://wyborcza.pl/1,94898,86… czyli różnica między PO i PiS - 35 procent. I PO miała rządzić sama. A póki co jest tak: http://www.mmwarszawa.pl/1064… czyli różnica 19 procent. Mimo tak niekorzystnych przedwyborczych sondaży, mimo akcji muzealników i innych PiS straciło w stolicy w stosunku do wyborów w 2006 roku jedynie coś ponad 3 procent. Pozdrawiam
moherowy beret

Miałam sygnał z Wybrzeża,że Rafał Dutkiewicz 11.11.2010 podczas patriotycznej manifestacji(legalnie zorganizowanej przez narodowców) stanął w 1-m szeregu kontrmanify,do której zachęcała GW,żeby wygwizdać faszystów.Oczywiście wszyscy mieli kolorowe gwizdki.Na zdjęciu Pan Rafał Dutkiewicz stoi bez gwizdka po słusznej stronie -przeciw patriotycznej manifestacji,swoim autorytetem wsparł nowoczesną młodzież.Sprytnie dostosował się do standardów,bo inaczej motłoch by na niego nie zagłosował.Sporo czasu straciłam,ale znalazłam zdjęcie,podaję namiary www.tuwroclaw.com/wiadomosci,… Jak można scharakteryzować takiego człowieka?Niby niezależny ,ale pojawi się tam,gdzie GW jest na rękę.
Bernard

Natomiast prawdopodobnie w żadnym województwie nie powstanie koalicja z PiS. Trochę szkoda wschodniej ściany, gdzie PiS wygrało. No a najważniejsze są wybory parlamentarne za rok. Różnica do sejmików znacznie mniejsza niż w przekłamanych sondażach partyjnych, ale jednak PO wciąż pierwsza no i koalicjancci przebierają nóżkami. Nawet gdyby PiS zamienił sie miejscami z PO na tym poziomie głosów, to patrząc na SLD i PSL "nec Hercules contra plures", a do zamiany jeszcze trochę brakuje...
Margotte

Bo jak można oceniać ich działania tuż przed samymi wyborami, rajd po mediach, w którym ostro atakowali partię. W dodatku dzień przed głosowaniem, i to w czasie ciszy wyborczej, dwóch z nich ostentacyjnie opuściło PiS. To było celowe zagranie, o tym musieli wiedzieć tzw. spindoktorzy - Bielan i Kamiński. Ja nie mam już do rozłamowców grama szacunku. Przerżnęli wybory prezydenckie, a teraz przyczynili się do gorszego wyniku PiS w wyborach samorządowych. Jak nazwać takich ludzi? P.S. Zauważmy, że Szeremietiew zebrał 1,6% głosów,, trochę zebrał Piotr Strzembosz, gdyby nie startowali może by Bielecki uzyskał lepszy wynik, może by była II tura. Rozbijanie prawicy źle się kończy.
Godziemba

Niestety uważam, iż wybory - jeśli nie dojdzie do "greckiej tragedii", parlamentarne wygrają ciemniaki. Potem dopiero tak zacisną pasa lemingom, że popamiętają ruski miesiąc. Dopiero w 2015 jest szansa na zmianę. Mimo wszystko wolę być realistą, niż marzycielem. Pozdrawiam
Czarek Czerwiński

z wyjątkiem PiS. W skali ogólnopolskiej. PiS nie ma żadnego większego miasta, o sejmikach pisał Bernard. To jest upadek. Ja się nie podaję, ale skala klęski jest dojmująca. A jedyne, co ma JK do powiedzenia, to to, że przegrana była spodowana spiskiem rozłamowym. Zapewne po części ma rację, tyle tylko, że ten "spisek" zafundował sobie sam wraz z komitetem politycznym partii.
Margotte

Rozłam był przygotowywany już od dawna. To była tylko kwestia czasu. Komitet Polityczny po prostu wykonał ruch wyprzedzający.
Czarek Czerwiński

Nawet jeśli rozłam się kroił, a teraz wiadomo, że kroił, to nikt przy zdrowych zmysłach nie robi takiego ruchu wyprzedzającego kilkanaście dni przed wyborami. Ja się naprawdę obawiam o to, czy ci, którzy do takiego posunięcia doprowadzili, działali w interesie partii.
Margotte

Ale jak można było znieść latającą po mediach Kluzik? Ja nie mogłam. I będąc na miejscu KP PiS też bym ją wywaliła. I to zaraz po wyborach prezydenckich. Ale pewnie nie wypadało. Otrzymała dwie propozycje i żadnej z nich nie przyjęła, to był już poważny sygnał ostrzegawczy.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 10 months temu

w temacie rozłamu. Powiem tyle - poczekajmy, i ucho do ziemi proponuję przyłożyć.
Czarek Czerwiński

Skoro "stowarzyszeniu" nie udało się przejąć władzy w PiS, czy choćby znacząco wzmocnić swojego stanu posiadania, a taki zapewne mieli plan, i nie godzili się pozostawać na marginesie, to co w tym złego, że chcieli rozpocząć działanie na własną rękę. Niestety, konkurencyjni stronnicy Zbigniewa Ziobry i ci, którzy byli bliżej Jarosława Kaczyńskiego doprowadzili do tego, że rozłam odbył się szybciej niż zamierzali sami rozłamowcy. Stronnicy ci byli gotowi zaryzykować wynik wyborów samorządów, aby tylko nie utracić wpływów w partii.
Margotte

Bo im wcale nie zależy na tym, co jest ważne dla większości wyborców PiS. Oni chcą uznania mediów, kariery politycznej, stanowisk. Im blisko do PO i pewnie tam w końcu wylądują - na listach wyborczych Platformy. Czy dla Kluzik czy Poncyljusza jest ważne wyjaśnienie katastrofy smoleńskiej? Czy oni podjęliby jakiekolwiek działania w tej sprawie? Czy ich obchodzi sprawa energetyki i umowy z Gazpromem? Otóż jestem pewna, że nie. Wolą coś co jest bezpieczne - ciepłe posadki i ciepłe kanapy w mediach. Trudnych spraw wolą nie dotykać, bo łatwo się sparzyć. Tak ich odbieram.
Domyślny avatar

Bielecki byl jedynym kandydatem,ktory moglby sie przeciwstawic w merytorycznym starciu HG-W.Golodupce,myslacy o swojej potedze i wystepujacy w zaprzyjaznionych stacjach, mieli tylko jeden cel,zaszkodzic i na tej szkodzie budowac swoja wielkosc.Odejscie w czasie ciszy wyborczej 3 a w niedziele 2,to przeciez nie przyklad sympati do PiS a wrogosci do PO.Tym postepowaniem zaszkodzili takze i sobie.Nie wroze im wielkiego sukcesu.Ich dzialalnosc w parlamencie skonczy sie bezpowrotnie za rok.
Bernard

pamiętam jak Marek Jurek odchodził. Odszedł w taki sposób, że w zasadzie mógłby wrócić gdyby nastapił jakis konsensus. jak było wewnątrz nie wiem, ale na zewnątrz wyglądało to kulturalnie. Pamiętam gdy prowadził swoje ostatnie posiedzenie sejmu. (Swoją drogą Kaczyński powinien teraz wypromować nowe liberalne twarze w PiS, bo takie skrzydło jest potrzebne i szkoda że tak to się skończyło, bo przy dobrej woli obu stron było to do utrzymania). A z Bieleckim szkoda, że nie nastąpi starcie face to face z HGW. Nie miałaby możliwości robienia uników. Olejniczak nie byłby małym prowokatorem, jak i całe SLD.