Ceniony publicysta Piotr Semka zaproponował masowe ujawnianie swoich danych przez prawicowych blogerów. Nasz znakomity kolega Ckwadrat zaproponował ignorowanie prowokacji Palikota w prawicowych blogach. To ciekawe inicjatywy, ale - wydaje mi się - odnoszą się do rzeczywistości idealnej.
W tej niedoskonałej rzeczywistości, która nas otacza, medialni i polityczni macherzy nie mogą sobie pozwolić na to, by czynnik ludzki mógł wpłynąć na ich dalekosiężne plany. Takich szlachetnych inicjatyw nie ma i być nie może w ich rachubach. Są za to inne inicjatywy społeczne, o których trąbią. Np. kretyński Pępek Europy, o którym trąbił całymi dniami TVN24, a zareklamował go także niejaki Tomasz Lis w swoim dość głośnym talk show (do którego na widownię dostają się rzecz jasna zupełnie "przypadkowo" dobrane osoby: "Wstydzicie się Radia Zet?" "Nieeeee!!!").
Czy do przestrzeni publicznej przebije się fakt, że Palikot jest ignorowany przez blogerów, nawet gdyby tak rzeczywiście było? Skądże. W razie potrzeby macherzy wykażą na przykładach, że jest wręcz przeciwnie, a na dowód pokażą zrzuty blogów, wywiady z blogerami, wypowiedzi ekspertów i sondę uliczną plus telefony oburzonych widzów... Takie szlachetne inicjatywy miałyby jakieś przebicie, gdyby była choć jedna obiektywna mainstreamowa stacja tv. Tymczasem jednak spójrzmy prawdzie w oczy: nie mamy szans na ustanawianie kształtu przestrzeni publicznej. Możemy jedynie się odnosić do tego co macherzy łaskawie nam podadzą. Stawia to opcję prawicową oraz zwolenników PiS w z góry ukształtowanej niekorzystnej sytuacji, co jest oczywiście zamierzonym celem medialnych macherów. Musimy się z tym zmierzyć i nie ma co zaklinać rzeczywistości.
Palikot będzie w przestrzeni publicznej funkcjonował z nami lub bez nas. Mimo wszystko trzeba z zakłamaniem i podłością opcji lewicowo-liberalnej walczyć słowem i blogami. Kropla drąży skałę. Dzięki wytrwałości będzie coraz więcej ludzi myślących samodzielnie. A wtedy stopniowo dojdzie do przesilenia i przetasowania politycznego i - miejmy nadzieję - medialnego. Powstaną wreszcie ośrodki niezależnej myśli wolnej od Palikotów, Lisów i innych ciemnych typów.
Oczyma wyobraźni widzę gazetę, w której gdzieś na przedostatniej stronie znajduje się rubryka w stylu "Kronika towarzyska", gdzie Palikot dostaje najwyżej kilka linijek w notatce pt. Wygłup dnia. Ewentualnie kanał informacyjny, który powiedzmy o godzinie 0:15 nadaje "Z życia pokemonów" i tam gromadzi wyskoki na poziomie Palikota. Do tego musi jednak dojrzeć i społeczeństwo. Często jest niestety tak, że narzeka ono na degenerację klasy politycznej, a jednocześnie oczekuje codziennej dawki politycznego show na równi z ulubionym serialem i plotkami ze światka celebrytów. Podkreślam jednak, że główna wina leży po stronie mediów i skromnymi środkami stanu przestrzeni publicznej nie naprawimy. Póki co musimy odnosić się do tego, co w niej się już znajduje.
A propos trolla i anonimowości
Czy P. jest trollem?
Jeśli media
PS.