Przestawiamy zegar katastrofy o 17 minut

Przez Czarek Czerwiński , 22/04/2010 [00:07]

Okazuje się, że katastrofa prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku miała miejsce ponad kwadrans wcześniej, niż czas (8:56 czasu warszawskiego) o którym wiemy praktycznie ze wszystkich przekazów medialnych odnoszących się do tego wydarzenia. Wszystkich z wyjątkiem chyba tylko tej jednej relacji Wiktora Batera z dnia katastrofy dla Polsat News.. Wiktor Bater mówi, że dowiedział się o katastrofie o 10:40 czasu lokalnego (8:40 warszawskiego) i dodaje jeszcze, że to zaledwie "4 minuty po katastrofie". Jak widać na planszy na końcu ktoś zadał pytanie "skąd Bater wiedział o katastrofie 16 minut przed je nastąpieniem". Kiedy pierwszy raz widziałem ten materiał myślałem, że Bater się po prostu przejęzyczył. Jednak nie. Wydaje się, że to my wszyscy byliśmy w błędzie.. Jest bowiem twardy dowód na to, że zegar katastrofy powinien zostać przestawiony. Wypada go tylko potwierdzić oficjalnie. Jak doskonale wiadomo ze zdjęć Siergieja Amielina samolot w ostatnich sekundach lotu znajdował się zaledwie kilka metrów nad ziemią, ścinając drzewa oraz jedną linię energetyczną. Zdjęcia tej zerwanej linii autorstwa Siergieja poniżej: Na lokalnym smoleńskim forum podano informację, że odczyty w dyspozytorni energetycznej o zerwaniu tej linii są z godziny: 10:39:50 (8:39:50 czasu polskiego). Linia energetyczna nie była pierwszą przeszkodą na ziemi, z którą zderzył się samolot. Od pierwszego zetknięcia z ziemią nie upłynęło jednak więcej niż kilka sekund, więc z dokładnością do minut, rzeczywisty czas katastrofy to 8:39 czasu warszawskiego.

Domyślny avatar

Kisiel

15 years 5 months temu

Pozwól, że wykorzystam w salonie Twój wpis i komentarze pod nim. pozdr.
Czarek Czerwiński

O Baterze wiem od Ciebie, właśnie z tamtego komentarza. Nie widziałem wcześniej tej relacji Polsat News i nie wiedziałem, że funkcjonuje w Internecie jako "teoria spiskowa". Później skojarzyłem to ze "śledztwem" forumowiczów ze Smoleńska. No i chyba "spisek" okaże się jak najbardziej prawdą.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

najważniejsze, że wreszcie się ruszyło. Ale podobno śledztwo może potrwać nawet rok...Dziwne pozdrawiam
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

dziwnym było to odłączenia aparatury - pozdro
Rzepka

Rzepka

15 years 5 months temu

"Innym dowodem jest relacja korespondenta Polsatu News Wiktora Batera, który pierwszy poinformował o katastrofie. – Dostałem telefon o wypadku o godzinie 8.49 – mówi „DGP” dziennikarz, który był wówczas w Katyniu. – 8.56? Ja wiem, że o tej godzinie wszyscy z samolotu już co najmniej od 10 minut nie żyli – mówi Bater." http://www.gazetaprawna.pl/wi… Chyba Twój wpis, Ckwadracie sprawił, że sprawą zajęto się poważnie, .
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 5 months temu

nawet ONET

 

"Dziennik Gazeta Prawna" przeprowadził analizę, z której wynika, że prezydencki Tu-154 rozbił się na lotnisku w Smoleńsku nieco wcześniej, niż dotychczas podawano. Rosyjski korespondent Polsat News Wiktor Bater twierdzi, że telefon o kłopotach z lądowaniem dostał już o 8:49. Za moment katastrofy przyjęto godzinę 8:56.

Czarek Czerwiński

I Polsat, i TVP. Reflektuje się też prasa. Być może to moja skromna zasługa, że powiązałem tę "spiskową" relację Batera z informacją z forum ze Smoleńska a dzięki tj doszedł jeszcze Macierewicz. Ale główna zasługa jest oczywiście po stronie rosyjskich forumowiczów i blogerów, którzy sami poszli do "energetyki" i po prostu spytali, kiedy została zerwana linia. Na 100% dowiemy się o właściwym czasie katastrofy z czarnych skrzynek.

Czarek Czerwiński

Przecież o tak podstawowym parametrze, jak czas rozbicia się samolotu JUŻ NA PEWNO WIEDZĄ ci co prowadzą śledztwo w Rosji. Polski rząd albo prokuratura powinni wystąpić o podanie czasu katastrofy do wiadomości publicznej. A nie utrzymywać drugi tydzień 40-milionowy kraj w takim błędzie (jeśli to oczywiście błąd). Przecież to chore. Skoro oni nie wiedzą nawet tego, kiedy rozbił się samolot, to co oni wiedzą?
Bernard

Ale nikt nie wspomniał... Nasi dziennikarze są bardzo śledczy. Śledzą blogi.
Czarek Czerwiński

To też dobre źródło informacji, bo czasem można się natknąć na info z pierwszej ręki. Skoro zareagowali i jest to podane w głównych wydaniach serwisów informacyjnych to OK. Tylko co na to nasze "czynniki oficjalne" w tej kwestii? Przecież ta, prawdopodobnie błędna, godzina stała się narodowym symbolem. Trzeba to jak najszybciej wyjaśnić, a nie czekać aż strona rosyjska przekaże ten fakt. Bo przecież mogą nawet nie zdawać sobie sprawy, że cała Polska pozostaje w błędnym co do tego faktu przeświadczeniu. No prawie cała..

Bernard

chodzi o to, żeby wiadomości docierały do ludzi, z tym, że oni jeszcze muszą zweryfikować co wyśledzą na blogach, żeby nie puszczać niesprawdzonych rzeczy. Ale sami też mogliby pomyśleć, przecież przesłanki były od dawna, a oni sa pełnoetatowi od tego właśnie...
filozof grecki

O sprawie napisał dopiero dzisiaj DGP (właściwie smętne resztki dwóch dawnych obszernych gazet), s. A6 oraz tu: http://www.dziennik.pl/wydarz… Na Polsacie pokazywali też filmik 1:24 z Internetu (bez strzałów) z sugestią, że ten głośny dźwięk (dla mnie to jakby pociąg) to syrena alarmowa z lotniska, która zawyła o 8:56. To by oznaczało, że filmik był kręcony już 16 minut po katastrofie. DGP także powołuje się na smoleńskie forum. Twierdzą też, że skontaktowali się z tą elektrownią i komisją lotniczą, ale wszędzie ich spławili (w Rosji to chyba nawet bez prikazu wiedzą, że bezpieczniej trzymać gębę na kłódkę). Nota bene, zwróciliście na coś uwagę? Rząd na konferencjach podkreśla z emfazą, że katastrofę bada Międzynarodowa Komisja Lotnicza. Brzmi to trochę dziwnie, bo wiemy, że powstanie komisji międzynarodowej to niespełniony postulat. Czyżbyśmy czegoś nie wiedzieli? Co próbuje nam powiedzieć rząd? Otóż istotnie jest to Międzynarodowa Komisja Lotnicza (ros. Межгосударственный авиационный комитет (МАК)), można o niej poczytać tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/… Minister Boni chyba jednak nie ma czym się chwalić... A to końcówka artykułu z DGP: "Co na to Naczelna Prokuratura Wojskowa (NPW), której przedstawiciele wrócili wczoraj z Rosji? Nie chcieli z nami rozmawiać. – Jestem zmęczony – powiedział „DGP” płk Zbigniew Rzepa. Chwilę wcześniej Rzepa i Seremet wzięli udział w konferencji prasowej. Przyznali na niej, że nie wiadomo, czy Rosjanie przekażą nam stenogram, elektroniczną kopię lub oryginalne taśmy z nagrań z czarnej skrzynki." To sporo wie ta nasza komisja i jaka piękna współpraca z rosyjskimi przyjaciółmi...
Domyślny avatar

Errata

15 years 5 months temu

No pieknie!Alez kpina z Polskiego Rzadu! Ot ruskie kacapy! No ale czemu ja sie dziwie?Byl czas przywyknac!