Jak to pirat Bronek i jego załoga grasowali po Mazurach

Przez Ewikron , 25/07/2011 [13:12]

Jak donosi AntyKomor, postrachem Mazur był niedawno piracki jacht Komoran wraz z nieustraszoną załogą

Według niepotwierdzonych informacji, Bronisław Komorowski przyjął posadę majtka, kapitanem był Jurek Wróbel a sternikiem niejaki Barbossa.

Oto niektóre zdjęcia bardzo groźnych piratów w akcji:

malyy5

malyy5

14 years 2 months temu

Ostatnie zdjęcie w Holandii byłoby podstawą do postawienia Prezydenta pod trybunał.Jak widać mamy do czynienia z pozdrowieniem nazistowskim.Przypominam sobie sytuację,gdy byłem w Holandii zauroczony kulturą kierowców nie pozostawałem im dłużny i również robiłem ukłony kurtuazyjne uprzejmości drogowej,kilkakrotnie dziękując podnosząc rękę jak Bronek w efekcie pokazywano mi "kuku na muniu" lub środkowy palec.No i konsternacja why???why??? ,okazało się ,iż w Holandii mieszkańcy są przewrażliwienie na takie podziękowanie wg nich pozdrowienie nazistowskie,po kilku latach dowiedziałem się ,że należy pokazywać kciuk lub następny palec-co kojarzyło mi się z kolei z grożeniem heh.
Ewikron

to znaczy, że jeśli Bronek w Holandii będzie w ten sposób POzdrawiał, zaliczy jeszcze jedną gafę:) Pozdrawiam
Ewikron

Prezydent Bronisław Komorowski odwiedził w niedzielę Augustów i przyglądał się tam Mistrzostwom Polski w Pływaniu na Byle Czym. Drużyny z różnych części kraju, które biorą udział w tych oryginalnych zawodach, mają za zadanie skonstruować coś, co nie może być w żaden sposób podobne do jednostki wodnej, a jednak musi się na wodzie utrzymać. W tym roku na augustowskiej rzece Netta ujrzeć można było dla przykładu pływającego smoka, dryfujące boisko - na którym, jak gdyby nigdy nic, rozgrywano mecz, niezatapialnych polityków oraz wesele na wodzie w Supraślu - ze stołami uginającymi się pod ciężarem regionalnych przysmaków, a jednak pozostającymi nad wodą. Pan prezydent, jak to wszystko zobaczył, zaraz podzielił się swoimi wrażeniami z dziennikarzami: "To zabawa, która przysparza wiele radości. Żeby pływać na byle czym, trzeba coś bardzo ciekawego wymyślić i widać, że Polacy pod tym względem mają ogromne talenty". I jak tu nie zgodzić się ze słowami pana prezydenta. Rzeczywiście są tacy Polacy, którzy potrafią bardzo długo pływać na byle czym i nie utonąć. Weźmy dla przykładu formację polityczną, z której się pan prezydent wywodzi. Też pływa. A czy zatonie? Adam Białous, Nasz Dziennik