Informacja pochodzi z najbardziej wiarygodnego źródła: zakładu pogrzebowego! Nie jest to bynajmniej jakiś makabryczny żart, tak bowiem rysują się perspektywy życiowe przysłowiowego Kowalskiego dzięki poczynaniom ekipy Tuska, która - zgodnie z obietnicami przedwyborczymi - robi wszystko, by żyło się lepiej... Komu? - nie od rzeczy ktoś zapyta. - Nam wszystkim, oczywiście!
Z perspektywy zakładu pogrzebowego widać to najlepiej... Ekipa Tuska, w ramach programu ulżenia doli szarego obywatela, obniżyła zasiłek pogrzebowy do 4 tys. zł (podobno rząd w ramach programu oszczędnościowego w niedalekiej przyszłości planuje zmniejszenie zasiłku pogrzebowego do 2 tys. zł). Na co wystarczy ta kwota? Pracownica zakładu pogrzebowego w ciągu 5 minut pozbawiła mnie złudzeń! Oto proste wyliczenie:
trumna (jeśli komuś nie wystarczy skrzynia zbita z nieheblowanych desek)-1000 zł,
opłaty cmentarne (pobierane przez zarząd cmentarza przy pochówku)-ok. 700 zł,
wynajęcie kościoła - 450 zł,
demontaż i powtórny montaż nagrobka - 1400 zł,
wieniec - 100 zł.
Razem daje to kwotę 3650 zł. Z 4 tys. zł zostaje więc tylko 350 zł.
Do usług koniecznych należy jeszcze zaliczyć mycie, balsamowanie i ubranie zwłok, przechowywanie nieboszczyka w chłodni do dnia pogrzebu i transport zwłok. Nie znam zakładu pogrzebowego, który za 350 zł wykonałby wyliczone wyżej usługi.
Oczywiście są to tylko wydatki absolutnie konieczne, bo przecież wiązanki kwiatów na trumnie może nie być, organista w czasie Mszy św. pogrzebowej grać nie musi, nekrologu w prasie też zamieszczać nie potrzeba, a ksiądz może ceremonię pogrzebową odprawić za darmo, a na cmentarz niechybnie dojdzie piechotą (to mu tylko wyjdzie na zdrowie), więc za benzynę płacić nie musi...
Wychodzi na to, że nie bardzo można sobie teraz pozwolić na umieranie... Chcesz mieć przyzwoity pochówek, najpierw musisz na niego zarobić! Jak tak dalej pójdzie, to zasiłek pogrzebowy już wkrótce może nie wystarczyć nawet na zakup trumny! Ludziska, miejcie olej w głowie! Zrozumcie wreszcie: nie wolno wam za wcześnie umierać!
Aaaa, byłabym zapomniała: dół to już chyba najbliższy krewny osoby zmarłej będzie musiał wykopać sam! Zapewne wyjdzie mu to na zdrowie! Ruch na świeżym powietrzu - jak wiadomo - jeszcze nikomu nie zaszkodził! Już widzę, jak minister zdrowia Ewa Kopacz z najwyższą starannością organizuje dla obywateli kursy kopania dołów cmentarnych w trosce o to, by wszystkim żyło się lepiej... A może by tak minister Kopacz dała przykład nie tyle Kowalskiemu, co raczej pozostałym ministrom Tuskowej ekipy, sama wzięła łopatę w dłoń i z najwyższą starannością przekopała cały cmentarz (niekoniecznie Powązki)? Wszak mówią, że machanie szpadlem dobrze robi na mózg!
Póki co, wypada jedynie stwierdzić, że polityka "miłości" niemiłościwie nam panującego rządu Tuska nie zna granic! Na razie nie pozostaje nam więc nic innego, jak mieć nadzieję, że skandowane przez kibiców hasło Donaldzie, matole, twój rząd obalą kibole! to nie obiecanki cacanki, a głupiemu radość...
Niedługo
A jeszcze nie jesteśmy?
Ponad dwa miliony rodaków tyra za psi grosz po całej Europie. Jak niewolnicy.
Pamiętam faceta, który krzyczał yes, yes, yes i otrąbił sukces, co MagDonald z zadziwiającym powodzeniem naśladuje do dziś, a bodaj czy nie przez następne cztery lata. No czary, panie, czary...
Na wszystko się zgadzamy?
Gdyby co tydzień