Ja, bandzior

Przez tatarstan1 , 09/05/2011 [17:59]
Śląsk ostatnio grał z Polonią Bytom, więc udałam się na stadion razem z innymi bandziorami. Też jestem bandziorem, ponieważ posiadam szalik, co gorsza, nawołuję do przemocy, ponieważ na szaliku stoi jak byk: ŚMIERĆ KOMUNIE. Nie ma absolutnie żadnego znaczenia, jak głośno śpiewam, ile kalorii spalam wymachując szalikiem, czy tłukę się z ochroną – i tak jestem bandziorem. Albowiem (słuchaj, narodzie, uważnie!) prawdziwy kibic siedzi w domu. Ogląda mecze w telewizji. Je chipsy i popija coca-colą (względnie pepsi). Prawdziwy kibic kocha wszystkich innych kibiców. Kocha wszystkie drużyny, od Izolatora Boguchwała i Vetrosiliconu Intra Iłowa po Cracovię i Wisłę. Prawdziwy kibic jest zupełnie amuzykalny: nigdy nie słyszał walczyka labada ani żadnej innej przyśpiewki; zna jedynie Hymn Narodowy w wykonaniu Edyty Górniak, ale niedokładnie zna slowa, a już na pewno nie zaśpiewa „Co nam obca przemoc wzięła szablą odbierzemy”, bo to nawoływanie do przemocy, o czym już chyba wiedzą w Nigdy Więcej. Wszyscy mówią o kibolach i są w tej dziedzinie ekspertami. Ekspert, profesor Wojciech Sadurski, raczył był się wypowiedzieć w TOK FM, że jest zdumiony postawą innego eksperta – Jarosława Kaczyńskiego i przy okazji zwyzywał kibiców od hołoty. Sęk w tym, że o ile żaden z nich w życiu na żadnym „młynie”, „kotle”, czy innej „żylecie” raczej nie był, o tyle Sadurski racji nie ma, a Kaczyński mniej więcej ma, może dlatego, że w otoczeniu tego ostatniego są ludzie mający o kibicowaniu pojęcie. A propos. Jeśli Kaczyński nagle zaczyna mówić tak, jakby kiedyś na meczu był, to Donald Tusk nagle zaczął się zachowywać, jakby w życiu na oczy nie widział szalika. Czy chuliganił, to inna rzecz – w każdym razie wieść niesie, że w Gdańsku nikt Donalda nie pamięta. Donald przestał kochać kibiców – zaczęli i jemu, i GW przeszkadzać. Dlaczego tak się dzieje? Bo od kilku lat kibice się upolityczniają. Zaczęli się interesować historią. To już nie jest pokolenie nierozgarniętych nazioli z lat ’90. Jeszcze 6 lat temu wśród kibiców Polonii Warszawa trwała dyskusja, po co właściwie robić oprawę na 17 września. Dziś mało kto zadaje pytanie „po co”. Okazywanie patriotyzmu stało się oczywiste. W sobotę Ślązacy wywiesili ogromnego Orła Białego i nazwiska takich ludzi jak „Ogień”, Łupaszka”, Nil”, „Inka” czy „Lalek”. Im te pseudonimy coś mówią. Gdyby wyjść teraz na ulicę i spytać 20 osób, czy wiedzą kto zacz Danuta Siedzikówna, daję głowę, że odpowiedziałby góra 3 osoby, z czego dwie są kibicami Śląska. Oczywiście kibice nie są święci. Owszem, czasami dają sobie po gębach. Owszem, zdarzają się wśród nich rasiści. Jak wszędzie, w każdym środowisku. Różnica jednak jest taka, że wśród kibiców wszyscy są równi: pan prokurator z IPN na stadionie drze mordę równie głośno, co bezrobotny młodzian bez matury. Hierarchia, której kibice są podporządkowani, nie wynika z zasobności portfela, wykształcenia i układów. Na szacunek kibiców trzeba sobie zasłużyć. To dlatego kibice gardzą establishmentem.Gardzą też pismakami, którzy na mecze nie chodzą, a się mądrzą, jacy powinni być kibice. Gorzej: taki Jarosław Kuźniar w TVN24 płacze o 8 rano, że bandyci stadionowi zniszczyli stadion w Bydgoszczy, po czym realizatorka pokazuje zdjęcia… legionistów tańczących walczyka. 300 krzesełek to nie zniszczony cały stadion. W efekcie jednak wielu może pomyśleć na widok grupki ludzi w szalikach, że oto nadchodzi ostatnia chwila jego życia, bo zgwałcą, okradną i zamordują. Tak czy inaczej środowisko kibiców jest całkowicie niesterowalne. Kibicom, którzy oczywiście znają i rozumieją kodeks chuligana*, nie da się wmówić, że Kiszczak czy Jaruzelski to ludzi honoru. Nie da się im wytłumaczyć, że przywiązanie do barw narodowych to faszyzm. Krótko mówiąc – nie da się kibiców wynarodowić. A jednocześnie są ich tysiące. Dziesiątki tysięcy. Wszędzie, od Lubrzy w Lubuskiem po Warszawę. W Poznaniu Wiara Lecha wprowadziła swoich kandydatów do rad, oczywiście ku przerażeniu „Wyborczej”. I dlatego media trąbią na okrągło, że kibice to bandziory. Dlatego władza zrobi wszystko, by ten ruch zniszczyć. Dlatego społeczeństwo będzie tresowane tak długo, aż uwierzy, że kibic jest zły. A panom Sadurskiemu, Kuźniarowi, Czuchnowskiemu, Wrońskiemu, Tuskowi i Grasiowi przypomnę: Goebbels mawiał, że kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą. Problem w tym, że my to wiemy. Nie dojdziecie nawet do 50 razu. * - zgodnie z kodeksem chuligana przeciwnikowi wolno zabrać tylko barwy, czyli np. szalik lub klubową bluzę, ale nie wolno go okradać z butów czy telefonu. Po światku krąży taka historyjka, jak to chuligani wybili szybę w wypasionej beemwicy - nie zabrali ani laptopa, ani radia, tylko... szalik wrogiej druzyny.
krzysztofjaw

Świetny tekścik choć nie jestem kibicem... I masz rację... niektórym przeszkadza to patriotyczne skandowanie na stadionach... POLSKA, POLSKA... LEGIA, LEGIA, LECH, LECH, ITD.... a już polskość dla nich to godna jest... strachu!!! Babo! Oni się autentycznie boją polskich kibicó, boja sie polskości. Chwała kibicom, ze zostali z nami... z Polska i swoimi zespołami... Pozdrawiam serdecznie... Może na jakiś mecz pójdę... w krawacie w towarzystwie szalikowców?
Domyślny avatar

Quest

14 years 5 months temu

Zauważ, że władza stosująca "miłość" wobec swych obywateli rozprawiła się już ze stoczniowcami, związkowcami i innymi większymi skupiskami Polaków. Z wiernymi Kościoła rozprawiają się niektórzy biskupi, nakazując usunięcie krzyza, żeby nie "drażnił" "wrażliwych". Teraz przyszła kolej na kibiców. Nieraz już Polaków nazywano: a to "polnische banditen" a to zaplutymi karłami reakcji. Że nasz naród przeżył to cud boski. Dlatego bądź dumna bo określenie - polski bandyta to najwyzszy komplement i dowód patriotyzmu.