"Ojciec Święty był prawdziwym pasterzem. Jego nauczanie nie ograniczało się do tego transmitowanego przez telewizję, ale przede wszystkim zawierało się w sposobie Jego podejścia do ludzi, w osobistym kontakcie, jaki z nimi nawiązywał. (...) To, czego stałem się naocznym świadkiem, było niesamowite - ludzie całowali Jego ręce, płakali, modlili się, prosili o pomoc, o radę... Ojciec Święty był zawsze do ich dyspozycji, spokojny, mimo że otaczały Go miliony ludzi."
"Nie umiem powiedzieć, która pilelgrzymka była moim najpiękniejszym doświadczeniem, ale mogę wymienić jedną, która w sposób szczególny mnie poruszyła.Była to pielgrzymka do Ziemi Świętej. Miałem wrażenie jakby nasz Pan wracał na swoją ziemię. Ojciec Święty przeszedł całą drogę Jezusa Chrystusa - od narodzenia aż po Kalwarię, jakby wcielając sie w Niego. Widzieliśmy to począwszy od Wieczernika, a skończywszy na chwili, kiedy nie chciał odjeżdżać, bo nie wstapił jeszcze na Kalwarię. Widziałem Go w Ogrodzie Oliwnym, późno wieczorem. Świecił księżyc, atmosfera była szczególna. Widziałem Go w Wieczerniku, w Betlejem... Wszystko to było naprawdę niesamowite. Wizyta w Ziemi Świętej była zupełnie inna niż wszystkie inne podróże papieskie."
"Dla mnie Jan Paweł II nie był zwierzchnikiem. Był on moim Tatą - ni mniej, ni więcej. Dwadzieścia siedem lat to całe życie. Relacja między nami nie była relacją Papieża i Jego fotografa. Był dla mnie jak ojciec. Przy całym ogromie swojej pracy znajdował zawsze czas, żeby ze mną porozmawiać. Zawsze mogłem zwrócić się do Niego o radę, o pomoc. Życie składa się przecież nie tylko z pięknych, ale i z trudnych momentów. Miałem to szczęście, że o tym, co było dla mnie trudne mogłem porozmawiać z Papieżem."
"Kiedy Jan Paweł II modlił się, był to dialog. W Jego kaplicy wisiał bardzo piękny krucyfiks. Pod tym krzyżem odbywały się rozmowy Papieża z naszym Panem, Jezusem Chrystusem. Ten widok był naprawdę poruszający."
"Wiem, że Ojca Świętego już z nami nie ma. Czuję natomiast zawsze Jego obecność. Czasem słyszę w uszach Jego głos, kiedy pracuję, kiedy zajmuję się swoimi sprawami. Nie jestem sam. Ojciec Święty zawsze był blisko mnie i nadal jest blisko."
"Podczas wszystkich swoich pielgrzymek, a także w Castel Gandolfo Ojciec Święty wszystkie wieczory poświęcał na spotkania z młodzieżą. Widziałem tłumy młodych ludzi siedzących na trawie czy na ziemi i słuchających Go. (...) Jeśli spotkanie z młodzieżą zaczynało się na przykład o ósmej wieczorem, nierzadko trwało do jedenastej. I tak każdego wieczoru. (...) Każde spotkanie było inne - młodzi ludzie z różnych zakątków świata prezentowali swoją kulturę - dzielili się tym, co mieli, a Papież ofiarowywał im z kolei to, co sam miał. Szli razem."
Wszystkie cytaty pochodzą z opublikowanego na łamach "Naszego Dziennika" (nr 100 z 30IV- 1V2011 r.) wywiadu z Arturo Marim, fotografem Jana Pawła II.