chora Polska
dosć cwaniactwa i oficjalnej pogardy
niech żyje i rozwija się wirus prawdy!
Henryka szczęsciara
łamistrajce odcieli prąd, ona do Komitetu
a kiedy zrzuci ciężar kłamstw, trafi do baletu...
historia alkoholika
sutek, mleko, smoczek
woda, wóda, teraz myli mu się kroczek...
kultura
wysiłek podejmowany przez człowieka
który obawia się, że nicosć go czeka...
ratunek dla państwa...
postępuje zadłużenie i kryzys, więc może pora
przywrócić do władzy krwawą juntę Kaczora!
na smierć prof.Marka Dulnicza
widzieli, że archeolog do Smoleńska, aż się pali
odkopać dowody zbrodni, więc Go zakopali...
Pawlak
zagadkowy strażak w randze wice-premiera
wybuchowym ruskim gazem się obżera...
alkoholik
artysta z odwykiem problem miał wielki
był bowiem zakochany w smukłosci butelki...
prostytutki
pracowite kapitalistki i moralne potworki
traktują poważniej portfele niż rozporki...
przykład z góry...
patrząc na elity uwierzysz Wasć
że w Polsce nie można już krasć?
cierpliwosć
dojrzewam powolutku
pracując w ogródku...
zamilcz!
teraz gęba na kłódkę
(dla oszczędnych) włóż stópkę...
czarownik Miller
raport Millera to smoleńska mętna woda
wsród wrzawy ma zatopić prawdę, a szkoda...
bezczelnosć
na kacu oskarża wschodni abstynent Wania
że gen. Błasik kielichom się nie kłaniał...
Gdyby oskarżający mieli taką mądrość jak autor ...
Zdradzeni o świcie
Czy ich kroki na płycie słyszycie?
Krzątanina. – Lecimy o świcie!
Dwa skrzydlate ptaki gotowe.
Ranna cisza. Spojrzenia nerwowe.
Wtem szum opon i drzwiami trzaskanie.
Dziwnie chłodno. – Weź szalik kochanie!
Który nasz? – Do którego wsiadamy?
Są już wszyscy? Na kogo czekamy?
Jak się uniósł leciutko w powietrze.
Tutkę wzrokiem stalowym ktoś żegna.
Ktoś odetchnął. Pomyślał – Nareszcie!
Resztę niech już kto inny rozegra.
Komunikat w słuchawkach nerwowy.
Dziwną mgłę nad lotniskiem widzicie?
Coś jest nie tak! – Myśl przyszła do głowy.
Tak jak wtedy zdradzonym o świcie.
Marek Gajowniczek
Wirtualna Polonia 14.04.2011
AUTOROWI
@skorpion
odpowiedż agenturom
chcemy wolnosci i zdradą o swicie
naszych serc nie wystraszycie...
Jacek.