Oddajmy hołd ofiarom katastrofy smoleńskiej (4)

Przez Joanna , 03/04/2011 [13:32]
Ta tragedia jest jak "niemy krzyk" z płótna Edwarda Muncha. Nie da się wyrazić słowami bólu, jakiego doznały i wciąż jeszcze doświadczają rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej. Ale to przecież nie tylko tragedia w wymiarze indywidualnym, to również dramat narodowy! Dziennikarze lubią liczby. Zaczęłam od generałów. Próbowałam liczyć, ale nie mogę... Jakie to zresztą ma teraz znaczenie?! Znacznie ważniejsza jest dla mnie świadomość, że zginęli przedstawiciele wszystkich opcji politycznych, że na smoleńskiej ziemi ukończyli swój życiowy bieg nie tylko dwaj prezydenci, znani politycy i dyplomaci, generałowie i biskupi, kapelani różnych wyznań, ale także zwykli-niezwykli Polacy, o których nigdy głośno by nie mówiono, ponieważ za życia nie szukali rozgłosu, oddając swoje siły i czas sprawie katyńskiej. Ta podróż miała być zwieńczeniem ich wysiłku, ich trwającej nieraz latami walki o odkrywanie ponurej katyńskiej prawdy. I stała się, ale za cenę ich życia! Dlaczego doszło do tej katastrofy? Kto za to odpowiada? Czy musiało zginąć aż tyle osób, by polski naród obudził się z letargu? Na te pytania - jak dotąd - nie uzyskaliśmy satysfakcjonującej odpowiedzi... Pamiętajmy, że wobec tych, którzy zginęli na smoleńskiej ziemi 10 kwietnia 2010 roku, mamy dług wdzięczności... Cześć ich pamięci!!! AGNIESZKA KARSKA "Elegia na śmierć Prezydenta" Cisza nawet skrzydlaci śpiewacy zamilkli tylko kadłub stalowego ptaka sterczy bez skrzydła zawieszonego na ściętych z impetem kikutach poszarzałych z przerażenia masztów iglastych Dziś cała katyńska ziemia krzyczy bezgłośnie dziś nawet świerki w lesie katyńskim szumią głośniej – jakby chciały obwieścić światu jedno słowo – KATYŃ miejsce kaźni polskiego narodu ten news obiega teraz cały świat Twoja śmierć – ofiara całopalna nienadaremna Panie Prezydencie jeszcze Polska nie zginęła kiedy my żyjemy Panie Prezydencie 11.04.2010 r.