Kto zatrzyma Donalda Tuska?

Przez Bernard , 08/06/2009 [14:29]
Zakończyły się kolejne prawybory prezydenckie (w Polsce tym razem zwane wyborami do Eurparlamentu). Donald Tusk ma otwartą drogę do Pałacu Prezydenckiego.W wyborach w roku 2007 PO została poparta przez młodych wyborców, często głosujących pierwszy, drugi raz w życiu. Zawarli oni pewien mentalny kontrakt z Platformą a właściwie personalnie z Tuskiem. To jak pierwsza miłość, tak szybko się o niej nie zapomina. Młodzi będą głosować na Tuska, nawet jeżeli będą już nieco zniechęceni do działań rządu. Jeżeli będą bardzo rozczarowani – zostaną w domu, ale nie zagłosują na konkurencję, przynajmniej nie w najbliższym czasie.W poprzednich wyborach prezydenckich istotne poparcie Tusk uzyskał praktycznie tylko od Kwaśniewskiego, Bochniarz, (poparcie Wałęsy było raczej obciążeniem), również mainstreamowe media stały murem za liderem PO. Lech Kaczyński natomiast zyskał poparcie zarówno Leppera, jak i Gierka, polityków PSL, NSZZ Solidarność, LPRu, Bugaja i Kluski, Radia Maryja. Dziś trudno wyobrazić sobie by w drugiej turze zyskał poparcie przegranych kandydatów tury pierwszej.Inaczej Tusk, poparcie PSL ma w kieszeni, poparcie SLD praktycznie również. Giertych i Lepper nie poprą nikogo (choć pewnie prędzej Tuska niż Kaczyńskiego). Dodatkowo sprzyjające media, tysiące rozdanych etatów, podpisanych kontraktów. Cimoszewicz został zneutralizowany obiecankami i wcale mnie nie zdziwi, jeśli znajdzie się w honorowym komitecie wyborczym Tuska.Kolejnej afery Rywina która mogłaby wstrząsnąć scena polityczną nie widać na horyzoncie, a nawet gdyby się pojawiła zostanie przykryta przez media i zabetonowana przez prokuraturę (jak choćby finansowanie książki Tuska przez Palikota). Nawet gdyby powstała jakaś komisja śledcza, to i tak byłaby trzymana krótko przez PO. Komisja ds. afery Rywina mogła działać skutecznie tylko dlatego, że SLD znalazło się w mniejszości na skutek konflikt z PSLem i sporu Kwaśniewski – Miller, oraz konfliktu z Agorą a co za tym idzie większością salonu. Tusk prowadzi zdecydowanie bardziej ugodową politykę zarówno wobec salonu, jak tez koalicjanta. Poza tym afera i tak nie miałaby szans by zostać wyjaśniona przed następnymi wyborami, na to potrzeba znacznie więcej czasu.Kredytów z MFW powinno wystarczyć na najbliższy rok, więc zapewne nie nastąpi gwałtowne załamanie gospodarki w najbliższym czasie. Dzięki temu, że Polska nie weszła do strefy euro, ani do ERM2 nie grozi nam katastrofa w stylu Litwy, Łotwy, czy Słowacji. Potem zaś Tusk z Rostowskim na koń wsiędzie i jakoś to będzie.W związku z tym w chwili obecnej nie widać nikogo kto mógłby zatrzymać Donalda Tuska wmarszu na Belweder.Wiele może się jeszcze zmienić, sprawa nie jest jeszcze ostatecznie przesądzona, ale wymaga to poważnej analizy i kontrakcji ze strony opozycji (praktycznie PiSu). Szczególnie widać słabe PiS w okręgach w których doszło do konfliktów personalnych (woj. wielkopolskie, kujawsko-pomorskie).Nawet jednak ewentualne zwycięstwo Donalda Tuska nie będzie immunizować samej Platformy. Jeżeli Lech Kaczyński uzyska dobry wynik (druga tura, różnica rzędu 4-8 procent) to może to otworzyć drogę do przyszłej porażki Platformy. Młodzi ludzie zawarli kontrakt z Tuskiem, nie zaś z politykami PO. Pozostaje otwarte pytanie czy nastąpi to już w najbliższych wyborach parlamentarnych.

 

Z galerii Yarroka:

Czarek Czerwiński

Tusk ma otwartą drogę do prezydentury od półtora roku. Zauroczył młodych i jest wciąż na fali. Wbrew wielu negatywnym faktom, wszystko spływa po nim jak po nomen omen kaczce. Tak drugi Kwaśniewski. Skoro komuch mógł być prezydentem, to obawiam się, że tym bardziej będzie nim Tusk. Pytanie czy jedną, czy dwie kadencje..
Rzepka

Rzepka

16 years 4 months temu

tezy, że eurowybory były prawyborami prezydenckimi. Inna specyfika, inna frekwencja. Potencjalny elektorat PiS z mniejszych miast i wiosek, a więc ten, który nie poparłby w wyborach prezydenckich Tuska w dużej mierze nie poszedł teraz do urn ponieważ sprawy UE są mu mentalnie odległe. Frekwencja w takich gminach wynosiła zaledwie 15 - 17 %. W porównaniu z wyborami prezydenckimi to ponad dwa razy mniej. W 2005 roku do urn na wsiach poszło ponad 44 % uprawnionych, a w miastach do 20 000 mieszkańców 47 %. Jeśli chodzi o największe miasta, gdzie frekwencja sięgała teraz niemal 40 % nie było aż takiej różnicy. Do wyborów prezydenckich jeszcze sporo czasu, wiele wydarzyć się może. Być może Tusk, by nie tracić punktów jako szef rządu, przekaże za jakiś czas premierostwo komuś innemu.Taki manewr zwiększyłby chyba jego szanse. Ale nie kraczmy...;) Pozdrawiam
Bernard

ale ku temu to niestety zmierza i będzie bardzo trudno ten trend odwrócić. Migalski z Kurskim muszą wziąć się do roboty :). A co do specyfiki - kolejne wybory pokazują mobilizację elektoratu wielkomiejskiego i demobilizację elektoratu z mniejszych miejscowości. Wybory samorządowe pokażą, czy to jest stałą tendencja, ale na to wygląda.
filozof grecki

Matrix serwowany przez media nie da się na dłuższą metę obronić i tu upatruję szansy na załamanie poparcia dla Tuska. To co robią media już przekroczyło granicę absurdu, więc na każdy następny wygłup tuskowej propagandy patrzę pozytywnie - kolejne osoby zrozumieją jaka pustka za tym się kryje. Po drugie ludzie muszą sobie uświadomić jakim obciachowym prezydentem byłby dla nas neurotyczny nieudacznik Tusk - nawet wybory wygrywają dla niego media, bo on sam jest do niczego. Po trzecie musimy pamiętać, że z punktu widzenia wyborcy (przynajmniej takiego jak ja) - nie toczy się walka PiS-u z PO, w której chcę niejako pokonać tych, co popierają PO. Ja bardzo bym chciał, żeby dobrzy, uczciwi ludzie, którzy chcą żyć pozytywnie, z życzliwością dla innych, godnie pracując, zrozumieli, że PiS jest właśnie ich partią. Krętacze i cwaniaczki i tak będą za PO, wyniki wyborów w zakładach karnych też o czymś świadczą. Czas mija, blogów prawicowych (a przede wszystkim rozsądnych) coraz więcej. Młodzież też potrafi się zmienić, uczyć, potrzebuje tylko sensownego przekazu. Ważna jest idea a nie cwaniackie zagrywki PR-owców z PO. A idei oni niestety nie mają. Radzę wszystkim trzymać się idei uczciwych rządów - może przecież się zdarzyć, że kiedyś tę ideę będzie niósł ktoś inny, nie PiS czy Kaczyńscy - a, gdy będziemy się jej trzymać, to idea ta po prostu musi w naszym narodzie zyskać większość.
Domyślny avatar

Bronia

16 years 4 months temu

Jest na naszej mizernej scenie poltycznej człowiek , którego od lat darzę szacunkiem i do którego mam zaufanie. Nie ma go ostatnio w mendiach, ale on ciągle działa. Myślę,że to człowiek , który jest w stanie pokonać TUISKOLANDIĘ. To on współtworzył PO w dawnych latach, ale po krótkim okresie działania w tej szemranej partyjce odszedł z niej. To Pan Maciej Płażyński. Prawdziwy mąż stanu.
filozof grecki

by odnieść się do tej sugestii (może koleżanka stworzyłaby jakiś wpis na blogu przybliżający tę postać oraz nadzieje, jakie z nią się wiążą??) Wiem, że w 2007 wyraził ostrożne poparcie dla PiS, ale to było obliczone na ewentualny rozłam w PO i koniunkturę polityczną dla takich postaci z pogranicza obu środowisk. Po zdecydowanym zwycięstwie PO te plany straciły znaczenie, a Płażyński trzyma się jakoś z boku. Może faktycznie czeka na swój czas.
Domyślny avatar

Bronia

16 years 4 months temu

Ostatnio widziłam go w telewizorni na pogrzebie marszałka Stelmachowskiego jako przedsawiciela Ośrodka d/s polonii kresowej. Wygłosił mowę pożegnalną - bardzo na poziomie.