Operacja "PO wygrywa kolejne wybory" i jej neutralizowanie

Przez filozof grecki , 20/01/2011 [11:39]

Gra nastrojami społecznymi, która ma doprowadzić do zwycięstwa "właściwych" sił politycznych, opiera się na emocjach. Od dawna nie są to kwestie merytoryczne. Jeszcze w 2005 roku mieliśmy do czynienia z miksem emocji i kwestii merytorycznych. Mówiono - całkiem logicznie - o konieczności rozprawienia się z korupcją. Inni - zgodnie ze swymi poglądami - poprawy sytuacji upatrywali w liberalizmie gospodarczym. Po przegranych przez PO wyborach Donald Tusk w swoim przemówieniu w Sejmie zaczął polaryzować polskie społeczeństwo, mówiąc, że władzę w Polsce przejęła moherowa koalicja. Media i sterowana popkultura podchwyciły tę frazę i metodą prania mózgu wdrukowały ją w świadomość społeczną. Pogardliwe określenie "mohery" trwale zadomowiło się w polskim języku. Przestało mieć znaczenie, kto ma rację. Ważne było tylko, czy ktoś trzyma z moherami. Jeśli tak, to obciach i kpina. Przecież nie dyskutuje się na poważne argumenty z kimś, z kogo się kpi i kim się pogardza. Za chwilę doszło do tego przypomniane "spieprzaj, dziadu", kaczory itd. Kto mógł przypuszczać, że to dopiero początek? Za każdym razem, gdy poziom agresji zdawał się stabilizować, podbijano bębenek jeszcze bardziej. Pojawił się kaczyzm (ma nawet hasło w Wikipedii), pisiory, pisuary, "IV RP poszła w PiS-du!" (prof. Senyszyn), "zabierz babci dowód". Naturalnie podatna na tę poetykę była młodzież - pierwsze pokolenie wychowane bezstresowo, w kulturze luzackości i cynizmu.

Dziś System grę emocjami doprowadził do perfekcji. Jak na ironię, przedstawiciele Systemu w mediach cynicznie wzywają do zmniejszenia agresji, do dyskusji merytorycznej. Zawsze ze wskazaniem, popartym medialnymi manipulacjami, że ci agresywni i niemerytoryczni są z PiS. Z niepokojem obserwuję, gdy prawicowa strona debaty publicznej łatwo daje się wciągać w kolejne pułapki. A powinniśmy być już bardzo na to uczuleni! Jeśli dziś społeczeństwo rozognione jest emocjami związanymi z obraźliwym raportem MAK i - na pozór - niezbornymi reakcjami polskiego premiera, to możemy być pewni, że właśnie o to chodziło macherom Systemu! Sugerowanie, że pacynka Tusk podejmuje jakiekolwiek samodzielne kroki, choćby motywowane względami wizerunkowymi, chęcią utrzymania władzy, jest wielce naiwne.

W ostatnich tygodniach obserwujemy grę w czworokącie Putin-Miedwiediew-Tusk-Komorowski. Możemy być pewni, że ta gra jest wyreżyserowana na użytek polskiej opinii publicznej, a także na użytek zachodnich obserwatorów. Możemy być pewni także tego, że jedynym podmiotowym uczestnikiem tej gry jest Putin. Reszta uczestników jest potrzebna tylko po to, by symulować, że w ogóle jakaś rozgrywka ma tu miejsce. Celem tej gry jest zapanowanie nad świadomością społeczną.
1. Na użytek Polaków: stworzenie wrażenia, że Tusk jest w stanie postawić się wielkiej i groźnej Rosji, a nawet sprawnie wywalczyć ustępstwa na korzyść Polski.
2. Na użytek Polaków: stworzenie wrażenia, że ośrodki rządowy i prezydencki działają niezależnie od siebie, a tym samym ma miejsce demokratyczna kontrola władzy ("check and balance")
3. Na użytek Polaków i świata: po ustępstwach Rosji (na zasadzie targowania się, w którym Rosjanie, zgodnie z zasadami handlowej sztuki, wyszli od stawki nie do przyjęcia wysokiej, by potem zejść do stawki, która ich od początku interesowała) zostanie ustalona wspólna wersja zdarzenia w Smoleńsku. Polska uzyska to, że na pokładzie nie było pijaństwa (być może) oraz to, że kontrolerzy popełnili jakieś drobne niedociągnięcie (np. nie wystarczająco asertywnie powiedzieli polskiemu prezydentowi, żeby się stamtąd wynosił). Dodatkowo może spreparują coś kompromitującego na braci Kaczyńskich, co ucieszy wszystkie strony. Będzie to owa "straszna prawda", przed którą ostatnio przestrzega Tusk. Ta wersja zostanie uznana za ostateczne zamknięcie sprawy i stanie się pałką na wszystkich, którzy będą jeszcze w dążeniu do prawdy drążyć sprawę zamachu. "Uczciwe" badania opinii publicznej pokażą, że Polacy to akceptują, znowu kochają "męża stanu" Tuska i nienawidzą "jątrzącego" Kaczyńskiego.
4. Na użytek świata: stworzenie wrażenia, że - wbrew przesądom - Rosja jest skłonna do ustępstw i jako taka pasuje do europejskich standardów "soft power", które polegają na dochodzeniu do wspólnych stanowisk drogą nagocjacji i zakulisowych gier.

Jak możemy obronić się przed tą - bardzo wyraźnie już zarysowaną - pułapką? Sama wiedza o tym, jak działa System jest już pewną odtrutką na jego manipulacje. Problem polega na tym, że aby się oprzeć tej manipulacji, postawa społeczeństwa musiałaby być bardzo zdecydowana. Bierny opór nic nie da, ponieważ medialny walec i zmanipulowane sondaże pokażą tylko oficjalną wersję, że Polacy z radością akceptują wspomniane efekty gry Putin-Miedwiediew-Tusk-Komorowski. Nawet jeśli większość będzie sceptyczna, to zostanie ona drogą manipulacji spacyfikowana, zepchnięta do defensywy, a morale tej części społeczeństwa będzie intensywnie osłabiane. Dla Systemu bardzo ważne jest, by Polacy ani przez chwilę nie uwierzyli w możliwość zwycięstwa sił patriotycznych w swoim kraju.

Oto kilka proponowanych przeze mnie metod, które mogą pomóc w zneutralizowaniu opisanej pułapki oraz w dalszym podtrzymywaniu stopniowo wyłaniającej się integracji Polaków wokół patriotycznych idei:
1. Odciąć się od mainstreamowych mediów. W szczególności w żadnym wypadku nie uwierzyć w rzekome "nawrócenie" zakłamanych mediów. Obecna medialna krytyka raportu MAK i postawy Tuska jest działaniem przygotowawczym, tworzących grunt dla zwrotu, który wkrótce nastąpi, czyli kolejnego pozytywnego przełomu w stosunkach polsko-rosyjskich. Cały czas musimy mieć w pamięci, że media nie tylko kłamią, ale przede wszystkim manipulują naszymi emocjami - w ten sposób nawet z przeciwników Tuska tworzą narzędzie służące do utrzymania go przy władzy.
2. Niezależnie od codziennych medialnych wrzutek musimy mieć własne zdanie dotyczące zdarzenia w Smoleńsku. Czyli nie ekscytować się zbytnio dowodami przeciwko Rosji, ani nie przejmować się zbytnio dowodami przeciwko Polsce. Pamiętajmy, że celem tych wrzutek nie jest zbliżenie się do prawdy, a jedynie kontrolowane prowadzenie naszych emocji do z góry założonego finału. Nie dajmy się szantażować i zbić z tropu rzekomym brakiem dowodów zbrodni. Dowody zostały zawłaszczone i zniszczone przez Rosję, co samo w sobie jest już wyraźną przesłanką, że zamach miał miejsce. Spodziewane kontrolowane uelastycznienie stanowiska przez Rosję nie może anulować wniosków wynikających z jej wcześniejszego postępowania. Poszlak mówiących o zamachu jest tak wiele i tak rzucających się w oczy, że możemy odważnie i otwarcie mówić o tym, że zamach miał miejsce. Utrata przez nas pewności siebie w tej sprawie, to będzie pierwszy wyłom, który doprowadzi do całkowitego rozegrania Polaków przez Putina.
3. W codziennych dyskusjach z osobami o nastawieniu prorosyjskim lub neutralnym powinniśmy unikać wciągania w omawianie bieżących wrzutek medialnych, nawet jeśli istnieje taka pokusa. Jeśli dziś z radością powołamy się na - dajmy na to - artykuł w Fakcie, który rzekomo pogrąża rosyjskich kontrolerów w Smoleńsku, to musimy liczyć się z tym, że za tydzień czy dwa nasz znajomy przywita nas okładką, na której całostronicowy tytuł będzie krzyczał: "Już wszystko wiadomo: Kaczyński winny tragedii".
4. Zamiast jałowych dyskusji, na temat - co powiedział pilot na dziesiątej wersji stenogramu z pociętej i wielokrotnie filtrowanej taśmy - spróbujmy sięgnąć do spraw elementarnych, w których PO całkowicie przegrywa, a tego nie wykorzystujemy! Kładźmy nacisk na to, że wyraźnie widoczne są medialne kłamstwa i manipulacje wokół sprawy smoleńskiej, że toczy się na naszych oczach gra o wersję wygodną dla rządu i Putina, a nie ma w tym krzty dążenia do prawdy. Mówmy o tym, że istotne jest, by wygrała partia, która stworzy rząd kierujący się interesami Polski, racją stanu. Potrzebny jest premier, który odbuduje szacunek Polski w świecie. Zajrzyjmy do dokumentowanych na naszym portalu konferencji PiS i środowisk patriotycznych i mówmy o programie pozytywnym. O tym, że PiS daje szansę na rząd, który kieruje się poprawą życia obywateli a nie tylko jałowym PR-em.
5. Nie angażujmy się emocjonalnie w dyskusje z całkowicie zatraconymi duszami.

Na koniec, już poza metodami wypunktowanymi, chciałem dodać jeszcze jedną skromną radę. Jest to sprawa, o której piszę z mizernym skutkiem już od lat, ale może właśnie dziś jest już grunt, byśmy razem coś mienili. Od lat ze smutkiem stwierdzam, że środowiska patriotyczne i zwolennicy prawicy często wykazują przesadną rezerwę do PiS i Kaczyńskich. Na przykład w sprawie podpisania traktatu lisbońskiego było wiele jadowitej krytyki prezydenta Kaczyńskiego, podobnie krytykowano PiS przy okazji tzw. koalicji medialnej z SLD. Ta krytyka była moim zdaniem bezzasadna, ale ja nie o tym. Chodzi mi szerzej o pewną postawę u nas, która objawia się w alienacji Jarosława Kaczyńskiego i PiS, która przy pierwszym lepszym niepowodzeniu przyjmuje często formę wyniosłego stwierdzenia: "w ten sposób to PiS nigdy nie wygra". Chciałoby się krzyknąć: opamiętajmy się! Przecież nie chodzi o wygraną PiS, a o naszą wygraną, a szerzej - o zagrożoną dziś spójność naszej ukochanej ojczyzny. Apeluję, byśmy częściej wypowiadali się w pierwszej osobie: my.

Nie zrozumcie mnie źle. Ostatnią rzeczą, której bym chciał, to bezkrytyczne podejście do "swoich" polityków i przyjęcie postawy charakterystycznej dla tzw. lemingów popierajcych PO niezależnie od wszelkich faktów. Musi to być jednak krytyka przyjazna i przepełniona troską o naszą wspólną sprawę a nie alienująca naszych reprezentantów. Jeśli PiS ponosi jakąś porażkę, to nie wpisujmy się w medialny lincz na znienawidzonej przez System partii, który zawsze się w takich sytuacjach pojawia, a zastanawiajmy się, gdzie wspólnie popełniliśmy błąd i jakie wnioski wyciągnąć na przyszłość.

Ze smutkiem stwierdzam, że istnieje dziś w Polsce podział na "my" i "oni". Nie my jesteśmy winni tego podziału (przypominam przemówienie Tuska o moherowych beretach), ale jeśli nie przyjmiemy go do wiadomości, to przegramy. Dzisiaj sprawa PiS jest naszą sprawą, nawet jeśli czujemy wewnętrzną potrzebę dystansowania się od polityki. Jest bowiem dziś ten moment w życiu narodu, że wszystkie siły patriotyczne - polityczne i niepolityczne - muszą się zjednoczyć. Mam nadzieję, że gdy opadnie kurz po dzisiejszych niespokojnych czasach, a agentura w Polsce zostanie wreszcie zneutralizowana, będziemy mogli bez większej szkody wrócić do folgowania narodowym przywarom - wybujałego indywidualizmu, krytykanctwa itd.

Rzepka

Rzepka

14 years 8 months temu

bo nie zrozumiałem: Kto ma się odciąć od mainstreamowych mediów? Politycy Prawa i Sprawiedliwości, czy my - czytelnicy widzowie i słuchacze? Pozdrawiam
Domyślny avatar

Bronia

14 years 8 months temu

Słucham jedynki i słyszę taką zapowiedź redaktora prowadzącego: Kaczyński zwlekał z podjęciem decyzji na które lotnisko odlecieć i dlatego dososzło do katasfrofy. Czyli wracają znowu do starej narracji.
filozof grecki

Zdecydowanie chodzi o nas - czytelników, widzów, słuchaczy. Mamy już tyle kanałów, by dowiadywać się o stanowisku PiS w różnych sprawach, że mainstream nie jest nam potrzebny. Chyba że konkretny wywiad jak na przykład wczorajsza rozmowa z Kaczyńskim w TVN24. Politycy PiS muszą zachować ten kanał kontaktu z całym społeczeństwem. Na tym polu system jest na razie niepokonany.
Ewikron

czy masz czas na moment wskoczyc na czat? Chcę o coś zapytać:) Pozdrawiam serdecznie
Ewikron

jeśli chodzi o mnie i moja rodzinę, dawno już nie oglądamy żadnej telewizji, oprócz Trwam, sluchamy Radia Maryja i czytamy Nasz Dziennik i Gazetę Polską. Od mainstreamowych mediów dawno sie odcieliśmy. Dość mamy kłamstw. Pozdrawiam
Rzepka

Rzepka

14 years 8 months temu

Bo się trochę zaniepokoiłem :) Oczywiście, że tak. Jeśli zaś chodzi i polityków PiS, to pisałem o tym pod wywiadem z Janem Dziedziczakiem. Obecność działaczy tej partii jest w mainstreamowych mediach niezbędna. Bojkot już był, przyniósł on mizerne skutki i dowiódł tego, że nieobecni nie mają racji. Te media trafiają do ogromnej rzeszy odbiorców i póki co nic tego nie zmieni. Dlatego należy tam chodzić i konsekwentnie prezentować swoje racje, walczyć o prawdę. Muszą tam jednak bywać osoby, które sobie dobrze z tym radzą. Więcej Kurskich, Kemp, Błaszczaków, mniej Karskich i Suskich. W programach "na żywo", bezpośrednich rozmowach możliwość manipulacji jest minimalna i politycy PiS wypadają w nich dobrze. Przykładem wczorajsza rozmowa z Jarosławem Kaczyńskim u Rymanowskiego, którego metoda prowadzenia wywiadu polega na napuszczaniu jednych polityków na drugich za pomocą cytatów i prośby o komentarz. A także na prowokowaniu do kontrowersyjnych wypowiedzi za pomocą pytań typu: czy odebrałby pan telefon od Donalda Tuska lub czy podałby pan rękę Bronisławowi Komorowskiemu. Wszystko po to, by ewentualne mocne odpowiedzi prezentować później w innych programach i cytować politykom przeciwnej opcji. To bardzo prymitywny sposób prowadzenia rozmowy, gdzie dziennikarz używa głównie researchu zamiast własnej inteligencji. Jarosław Kaczyński bardzo dobrze zna i wyczuwa te sprawy i nie daje się prowokować. Uważam, że to co przekazują w tych mediach politycy PiS dociera do coraz większej liczby odbiorców. W każdym razie ja już pewne przesilenie (u odbiorców nie w tych mediach, bo na to faktycznie nie ma nadziei) zauważyłem.
Rzepka

Rzepka

14 years 8 months temu

za 10 minut, dobrze? :) Serdecznie pozdrawiam
malyy5

malyy5

14 years 8 months temu

Ja oglądam wszystko,by zobaczyć te działania w realu,by udokumentować to,co kto mówił,bo czas nadejdzie niedługi,gdy naród przejrzy na oczy,jeśli nie używając do tego mózgu to chociażby żołądka.Obrady wczorajszego sejmu dały nam możliwość zobaczenia ponownie o czym zawsze wiedziałem- jakie wartości reprezentuje rząd.Premier miał zdać relację na temat działań podjętych przez rząd po katastrofie.Okazało się,że rząd prócz ataku na opozycję,nie powiedział kompletnie nic,używając klakiera Grasia który wykrzykiwał w czasie przemówień inwektywy pod adresem PiS ,dyrygował oklaskami dla premiera,Pan Homoseksualista tworzył wizję, iluzję wielkiej miłości PO do Lecha Kaczyńskiego,zarzucając PiS że prowadzi kampanię.Niesiołowski pokazał jakim jest niekompetentnym i zwyrodniałym człowiekiem,śmiejąc się w czasie przemówień opozycji,dowcipkując z koleżankami na ławkach poselskich do czasu gdy zasiadł na miejscu marszałka,gdzie okazał się jeszcze większym niemoralnym człowiekiem ubliżając posłom skracał ich wypowiedzi wyłączając mikrofon i szydząc.Pani Kopacz mimo dziesiątek pytań potrafiła wykrzykiwać odzywki"spadaj" itd.Tak na prawdę rząd nie odpowiedział na żadne pytanie,o czym to świadczy?wiadomo. Rząd stanął na urwisku i będzie chwytał się nawet brzytwy,dziś Schetyna powiedział ,że to był błąd ,że premier nie zareagował na raport MAK,uważam ,że to nieprzypadkowa wypowiedź,dobry i zły policjant.Można by tutaj pisać i pisać,jedno co mi się nasuwa po tym wszystkim,w Polsce jak dotąd nie ma miejsca szacunku dla prawdy,szczerości i przyznania się do błędu,media decydują kogo wywyższać,a kogo poniżać stają się najważniejszą władzą tak naprawdę.Do rządu mam dużo żalu,że zniszczył standardy obyczajowości kolejny raz.Jarosław Kaczyński poddał wcześniej swój rząd i były przedterminowe wybory,PO nie potrafiła się wznieść ponad to,o czym to świadczy? że PO nie chodzi o interes narodowy ,a o interes swojej partii kosztem Polski.Potrafią nawet robić interesu kosztem zmarłych,co jest dla mnie kompletnie nie do przyjęcia.A minimalnym dowodem na te interesy jest stanowisko rzadu, przed i po wyborach prezydenckich w sprawie nacisków Prezydenta na załogę,które dziś są już mam wrażenie widoczne i jednoznaczne ,że nacisków nie było,ale dzięki czemu-nie oszukujmy się Komorowski został prezydentem,to totalnie haniebne.
Nygus

Nygus

14 years 8 months temu

a przecież wszyscy wiedzą jaki ze mnie debeściak. :-) A na poważnie: chciałbym żeby wszyscy Polacy to przeczytali i wzięli sobie każde zdanie do serca. Zwłaszcza diagnoza tego co nam szykują w kwestii kolejnej "narracji" smoleńskiej pułapki jest moim zdaniem trafiona w sedno. Też widzę te subtelne przygotowania (delikatna zmiana akcentów w TVN-ach i np. nowy program jednego z Muppetów z "Teraz MY", który stara się udawać zdjętą "Misję specjalną")do szargania emocji na zasadzie dobry/zły policjant. W jednym mam tylko wątpliwość: chyba z tej wspólnej gry kwartetu Putin-Tusk-Miedwiediew-Komorowski ćwiartka Tuska jest tą, która w pewnym momencie zostanie użyta w charakterze murzynka którego się wyrzuca z czółna żeby krokodyle miały czym się zając przez pięć minut. Tusk został użyty przez czekistów (tych wewnątrz i tych z Kremla) jak wymienny sworzeń, który po wypracowaniu odpowiedniej liczby godzin i dojechaniu na miejsce się wyrzuca i zastępuję innym. Mają ten komfort że usadowili pod żyrandolem naprawdę swojego człowieka, który nigdy ich nie zawiedzie bo są na Łubiance na niego takie materiały że aż miło. Kto to może wiedzieć poza nimi samymi i kamerzystami Putina, na jakie kaszaloty i głuszce Bigosowy z Małpkowym, polowali w podmoskiewskich lasach? Pozdrawiam z nieukrywaną zazdrością.
Domyślny avatar

nikto

14 years 8 months temu

... rzeczywistej ścieżki i kursu przyczyni się do kolejnych "rewelacji" licząc od wysokości odejścia na tzw. drugi krąg. Za przykładem pana Czarka z wątku o stenogramach, nie zdradzę dalszego przebiegu katastrofalnego lotu. Dopiero, gdy ta prawda wyjdzie z mgły zdrady, będzie można mówić o szansie na powstanie sprawiedliwego państwa prawa, niepodległej Rzeczypospolitej godnej orła w koronie.
filozof grecki

Zgadzam się z Malyy5, że warto śledzić i zapamiętać kto jest kim dzisiaj, bo ci moralni bankruci będą zrzucać z siebie wszelkie przewinienia, gdy przyjdzie czas rozliczeń. Tak jak teraz niektórzy udają szacunek do Lecha Kaczyńskiego, mając społeczeństwo za idiotów. Jeśli chodzi o różne "szokujące prawdy" o działaniach wieży kontrolnej, to zalecam daleko idący dystans. Nie bądźmy naiwni! To wielka operacja inżynierii społecznej. Jej celem na pewno nie jest przyznanie się Rosjan do winy! Oto wypowiedź Komorowskiego z linkowanego artykułu: "Dzisiaj mamy krytykę raportu rosyjskiego, jest za co go krytykować - za jednostronność, za unikanie odpowiedzi na najtrudniejsze pytania - także o to, czy nie było współudziału w braku decyzji o uniemożliwieniu lądowania samolotu polskiego w Smoleńsku." Oto wg Komorowskiego najtrudniejsze pytanie to pytanie o współudział (!) w braku decyzji o uniemożliwieniu (!) lądowania samolotu polskiego. Niesłychana bezczelna interpretacja faktów na korzyść Rosjan przez naszego prezydenta. Nie wchodźmy w ten kanał. Cały dźwięczy mi w głowie: "на курсе, глиссаде". I jak ktoś zaczyna mi dowodzić jak Rosjanie "tylko" nie umieli asertywnie powiedzieć Kaczorowi "spadaj!", to ja na to odpowiadam: "на курсе, глиссаде". Z braku czasu w głównym tekście nie zdążyłem rozwinąć punktu 5. Na ogół ludzie zaczadzeni propagandą PO są dziś w pewnym kłopocie, gdy wychodzą takie czy inne niedociągnięcia Rosjan. Ponieważ wiem, że jeśli ktoś dziś nadal pozostał przy Tusku jest w zasadzie stracony, to już nawet nie próbuję go do niczego przekonywać, tylko prowadzę taki dowcipnie prowokacyjny dialog. On mówi, że Rosjanie na wieży robili to czy tamto. A ja udaję jakbym o niczym nie wiedział i dopytuję: "Jak to? To już nie Kaczor naciskał, by lądować? Niemożliwe. Teraz gdy po tylu miesiącach już wam uwierzyłem, że to wina Kaczora, to znowu mi mówicie, że to nieprawda..." Itd. drażnię się z takimi osobami, aż się całkiem wkurzą. Ale może przez takie wkurzenie, coś im się odblokuje w głowach.
Domyślny avatar

nikto

14 years 8 months temu

Kłaniam się utalentowanej dłoni. Pozwolisz, że skopiuję referat i odpowiem na piśmie prywatnie w porze nocnej. Tymczasem pozdrawiam, nikto
filozof grecki

Dzięki! Ja tylko staram się porządkować pewne fakty, wskazówki, które już istnieją tylko są rozproszone po różnych portalach i blogach. Niektóre wskazówki pochodzą z moich codziennych doświadczeń. Czeka nas w tym roku ciężka walka, wynik nie jest przesądzony, dlatego chciałbym, byśmy mieli wolę, by przetrzymać atak Systemu i rozum, by przeniknąć jego podstępy.
malyy5

malyy5

14 years 8 months temu

Jestem pod wrażeniem,aż uśmiechnąłem się szeroko:D bo mam tak samo;D. No to ja jeszcze napiszę coś a propos mgły,okazuje się,że maszyny takie były w smoleńsku na wyposażeniu lotniska!. Rozpisywano się o tzw używaniu tego urządzenia do opieki nad sprzętem wojskowym-sterylizacją itd. Podczas gdy to urządzenie służy tylko i wyłącznie do tworzenia mgły.Wiem to z najbardziej poinformowanego źródła,zacytuje:"urządzenia takie produkcji rosyjskiej miałem okazję poznać na poligonach np w Czerwonym Borze,zamontowany na samochodzie silnik odrzutowy miał doprowadzenia paliwa i substancji której zadaniem było wejść w reakcję ze spalinami paliwa lotniczego ,czego efektem była zawiesina powietrzna wygladająca jak mgła ,co najmniej dwu godzinna ale i pięciogodzinna którą można było stworzyć w przeciągu około 20min w zależności od wielkości obszaru na którym ma zalegać.Urządzenie służyło tylko i wyłącznie do maskowania przemieszczających się kolumn wojsk na otwartej przestrzeni w warunkach bojowych.Rzeczą oczywistą jest ,że były to urządzenia podstawowe tego typu na wszystkich lotniskach wojskowych w Rosji i na części Polskich.Cel-uniemożliwienie zbombardowania ,lądowania -odnalezienia obiektów stojących jak i tych w ruchu.Urządzenie miało jedną irytującą cechę pracowało tak głośno jakby stało się przy samolocie.Plusem było szybkie działanie które w połączeniu z mobilnością urządzenia(na aucie) dawało rewelacyjne efekty." To tak w temacie mgły.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 8 months temu

dzisiejsze wypowiedzi Nałęcza całkowicie potwierdzają Twoje tezy - Rosja rękami PiS chce doprowadzić do zimnej wojny w Polce - czy doradca prezydenta po niedawnej wizycie Miedwiediewa pozwoliłby sobie na taki nietakt wobec Rosji? Film koprodukcji sowiecko - PO-wskiej trwa .
Margotte

Przyznam, że tekst ciekawy i niestety, z pewnością, odzwierciedla prawdę, ale po jego przeczytaniu czuję jakbym walczyła z wiatrakami. Takie wrażenie miewam także po przeczytaniu niektórych notek pana Aleksandra Ściosa, którego wysoko sobie cenię. Media oficjalne porzuciłam kilka miesięcy temu. Telewizor włączam tylko wtedy, gdy są jakieś konferencje prasowe czy rozmowy na żywo (tak jak ostatnio: z Zuzanną Kurtyką czy Jarosławem Kaczyńskim). Nie chce mi się oglądać tej papki, którą serwują nam media mainstreamowe, szkoda mi na nie czasu, nie mam ochoty oglądać "ekspertów" (nazwałabym ich nieco inaczej). Ale chciałabym jednak mieć nadzieję, że ta nasza walka może zakończyć się zwycięstwem, a gdy pomyślę z kim my w rzeczywistości walczymy, to tracę tą nadzieję. Może dlatego łatwiej jest polemizować z tezami, które podrzucają nam media... jednocześnie, wpisując się, niestety, w tę medialną grę.
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 8 months temu

- Ten, który zabił Marka Rosiaka, był przedstawiany jako osoba, która nienawidzi wszystkich. To był kolejny zabieg propagandowy - mówił na specjalnym spotkaniu z dziennikarzami prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Zabójca był swego czasu, przez rok, członkiem PO i jego nienawiść była skierowana w jednym kierunku, w stronę PiS. Dokładnie w tym kierunku, który jest nieustannie podtrzymywany przez PO i osobiście przez premiera - dodał. Dzisiaj prezes Prawa i Sprawiedliwości uczcił pamięć zamordowanego w ubiegłym roku w łódzkim biurze działacza PiS. http://wiadomosci.onet.pl/rap…
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

14 years 8 months temu

wyszło szydło z worka, pozdrawiam
SZUAN

SZUAN

14 years 8 months temu

Traktowanie Rosji przez niektórych jako partnera równorzędnego w dyskusji to nawet nie głupota, to zwykłą nieznajomość faktów. To , że Tusk jest w tej grze blotką czy może tylko wydaje mu się że figurą nie ma większego znaczenia.Rosja gra w swoją grę i jeżeli ktoś tego nie zauważa traktując "medialne fakty" jako rzeczywistość to już ogłupienie totalne. Niestety takie mamy społeczeństwo - już nie tylko wychowywane a wręcz ukształtowane przez strach o warunki życia ( bo nie będzie kredytów, nie będzie pracy, nie będzie spokoju...), przez media (bo po co oglądać kaczora jak leci taniec z małpami..) i niestety przez polityków, których jedynie mizerny odsetek wie co to w ogóle jest polityka. Niektórzy faktycznie nadają się jedynie do budowy mostów - powinni ścinać drzewa na kładki przez rzeki...I wcale nie mam tu na myśli jedynie PO - chwilami ręce mi opadają, jak słyszę posłów nie potrafiących zbudować spójnej wypowiedzi, niepotrafiących wykorzystać swoich asystentów do przygotowania raportu czy zbiorczej informacji, jak dosłownie dają się wmanipulować w opracowaną na takie przypadki "ścieżkę emocji". Żeby nie być gołosłownym - wczoraj w sejmie słyszałem dziesiątki własnych (poselskich) opinii zamiast pytań - a co szkodziło powtarzać 20 razy - kto podpisał zgodę na konwencję ?!...dlaczego Miller podpisał zgodę na pozostawienie czarnych skrzynek Rosjanom...taki przekaz byłby o wiele bardziej nośny od ble ble co to sobie źle myśli poseł X i posłanka Y o premierze. Do d.. z taką polityką ! Kury im prowadzać...
filozof grecki

Widziane z USA - mocny ten filmik. Młody odważny człowiek w prostych lecz porywających słowach powiedział do kamery, o co nam wszystkim chodzi. Gdyby wolna telewizja mogła pokazywać takich ludzi, to całe PO dawno byłoby na emeryturze (w najlepszym dla nich przypadku). Szuan - niestety, zdziwienie bierze, gdzie są wszyscy inteligentni, obeznani ze sprawami publicznymi i przebojowi ludzie, których w Polsce przecież nie brakuje; widocznie do polskich elit (nie tylko politycznych) działa selekcja negatywna. Zgadzam się, że społeczeństwo dziś potrzebuje prostego przekazu: "białe jest białe, a czarne jest czarne", "król jest nagi" itd. oczywiście w dostosowane do aktualnych wydarzeń. Taką postawę właśnie zaprezentował człowiek z filmiku linkowanego przez Widziane z USA. Powiem więcej z tego rodzaju przekazem jak w tym klipie polityk mógłby się przebić nawet w tak wrogich mediach jak dzisiejsze telewizje, o ile tylko zostałby dopuszczony do głosu. Margotte - myślę, że aktualne są słowa Jarosława Kaczyńskiego z kampanii prezydenckiej: pierwszym krokiem do zwycięstwa jest to, żebyśmy uwierzyli, że zwycięstwo jest możliwe. Musimy uwierzyć. Wszystkim, którzy dopisali pod tym tekstem coś od siebie bardzo dziękuję :)
Rzepka

Rzepka

14 years 8 months temu

"Ryszard C., który w październiku ub. r. zastrzelił pracownika łódzkiego biura PiS, był członkiem Platformy Obywatelskiej od kwietnia 2004 roku do kwietnia 2005 roku. Potwierdziła to w czwartek wieczorem szefowa częstochowskiej PO Halina Rozpondek. Wcześniej przedstawiciele tego oddziału partii stanowczo zaprzeczali, by Ryszard C. był członkiem tego ugrupowania w Częstochowie." http://www.tvn24.pl/0,1690157…