Pamiętam, jak za rządów Pis-u mówiło się o tworzeniu państwa policyjnego. Jednak mniej było radarów, mniej policyjnych programów i akcji skierowanych przeciwko społeczeństwu.
Tak, przeciwko, bo jak inaczej nazwać fałszywe fotoradary, czy programy poświęcone pracy policji. Na czterech programach telewizyjnych kablówki na przemian można oglądać owe akcje, mające na celu zmniejszenie ilości wypadków na drogach. I co widzimy? Siedzi dwóch lub trzech w akcji, kamera, radar, lizak i polują. Jest, złapany na przestępstwie polegającym na przekroczeniu prędkości o 15 km. Mandat i punkty. W Krakowie ( pr.regionalny ) ostatnie polowanie to Mateczny. Trzy przykłady, trzy tłumaczenia, trzy mandaty. Dziewczyna mówi, jeżdżę od niedawna, może pouczenie? Nie, 300 zł i proszę pamiętać, że tak się nie robi. Chłopak, kiedy usłyszał też 300 zł zdziwił i wzburzył się nieco. Może jednak potraktują Panowie to łagodnie i upomną mnie, to pierwszy raz. Takie są wartości mandatu za to wykroczenie i finito! Kamera pokazuje że kolejny ktoś nie zmieścił się na zielonym, i klops. Nie ma tłumaczenia. Powstaje więc niedobra opinia o policjantach, bo nerwy i praktycznie nie ma rozmowy.
Człowiek czuje się jak przedmiot postawiony przed trybunem który ma już ustaloną stawkę ( wyrok ). Może lepszy skutek odniosłaby grzecznie bez stresu udzielona uwaga? Policja ( mowa o drogówce ) nakręcana jest przez media jak nigdy dotąd. Od lat trwa walka w imię bezpieczeństwa, która kończy się wpływami do budżetu państwa i policji. Ale też od lat, mimo wprowadzenia alkomatów zamiast baloników ( tu postęp ) mimo coraz większej ilości radarów i fotoradarów wypadków nie ubywa. Ubywa za to łatwo i bez gadania z naszych portfeli, 500 to standard. Nie tu jest przecież problem. Gdyby tam, na rondzie, w tym wrażliwym miejscu stał policjant i zwrócił uwagę, kierowca zapamiętał by na pewno i tę uwagę, i policjanta, jako miłego funkcjonariusza na służbie. A tak? Kamera kilkadziesiąt metrów i polowanie. To coraz częściej emitowane programy, ja nazywam je „zatykaczami” ( z braku lepszych programów czy pomysłów ). O innych działaniach policji nie piszę, nie wiem, nie pamiętam, nie widziałem. No może poza akcjami ( lub ich braku ) na krakowskim przedmieściu. Policjanci to też ludzie, i pewnie nie lubią, jak mówi się o nich brzydko.