Zamach w Smoleńsku? teza avi.

Przez malyy5 , 02/10/2010 [19:41]
Czarek Czerwiński

Ale generalnie utwierdza on, niestety, fałszywy obraz katastrofy. Bo, jak pisałem w swojej hipotezie, piloci NIE LĄDOWALI, lecz przyziemili zupełnie nie spodziewając się ziemi. I ja tę swoją hipotezę nadal podtrzymuję. Jest słaby punkt tego "zamachu" - fałszywe oświetlenie nieistniejącego pasa. Nic nie wskazuje na to, że było - nie ma np. w zapisie CVR nic o tym, że piloci widzą pas, a wręcz przeciwnie - jest "odchodzimy", co wskazuje na brak takiej widoczności (i co jest zresztą mocnym argumentem za moją hipotezą). W warunkach terenowych przed lotniskiem Siewiernyj takiego fałszywego oświetlenie nie da się rozłożyć a później zwinąć niepostrzeżenie.
Domyślny avatar

Errata

15 years 1 month temu

Jak Ty to robisz,ze ci to tak zgrabnie wychodzi? Ciekawie ujęte.Dla mnie osobiście to było morderstwo z premedytacja!Ciekawe z jakiego powodu Komoruski nie poleciał?
Domyślny avatar

nietoperz (niezweryfikowany)

15 years 1 month temu

oczywiście zakładając że sceogramy są prawdziwe, nie zapomnijmy że polski przedstawiciel ich nie podpisał...
malyy5

malyy5

15 years 1 month temu

Jeśli chodzi o lampy to wbrew pozorom żaden problem ,własne indywidualne akumulatorki wielkość podobna do tych z zasilaniem 220V.Można je załączyć na ok 5min a może nawet krócej i nikt by ich nie zobaczył(z ziemi) z uwagi chociażby mgły i kierunku świecenia.CVR należy pamiętać że posiada luki i brak z tego co pamiętam ok 1,5 min z 10min ostatnich.Komenda odchodzimy mogła być wydana w momencie gdy zorientowali się że to lipa.CC tutaj nie chodziło że mieli zobaczyć pas,tutaj chodziło że zobaczyli światła co spowodowało że schodzili dalej.
Poecik

Poecik

15 years 1 month temu

"Swój los zna tylko baran" Komentarz Magomeda Tołbojewa, pilota doświadczalnego noszącego tytuł bohatera Rosji, na temat posiedzenia polskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego, poświęconego bezpieczeństwu osób zajmujących ważne stanowiska państwowe. - O jeszcze większym bezpieczeństwie pierwszych osobistości w państwie nie może już być mowy. Dotyczy to nie tylko Polski i Rosji, ale także Kamerunu i Etiopii - oświadczył Tołbojew. - Każde państwo dusi się już z powodu wydatków na bezpieczeństwo VIP-ów. Idą na to ogromne pieniądze. Znacznie większe niż te, które potrzebne są na szkoły i przedszkola - dodał rosyjski pilot. Według Tołbojewa, "wydzielanie na bezpieczeństwo polskiego prezydenta dodatkowych środków i kadr nie ma sensu; można znaleźć na to godniejsze przeznaczenie". Pilot powiedział też, że "swój los zna tylko baran - jest skazany na to, że będzie stale strzyżony i raz zabity". - Pozostali mogą się tylko modlić i mieć nadzieję - oznajmił Tołbojew. Cóż, krystalizuje to trochę moje wyobrażenie na temat tego, kto może zostać "bohaterem Rosji"