Moja teoria dwu wrogów

Przez cpa , 23/05/2010 [08:11]
Niezbyt mocny jestem w historii. Pamiętam coś o teorii dwu wrogów. Chodzi pewnie o dwa mocarstwa z lewej i prawej strony na mapie. Ja zauważam dwu wrogów państwa polskiego pośrodku mapy. Są moim zdaniem najgroźniejsi. To rząd i społeczeństwo polskie. Dlaczego rząd - społeczeństwo wie o tym najlepiej. Trwoni nasze podatki. Dlaczego społeczeństwo - bo oszukuje państwo i samo siebie. Nie wierzycie? Czy nie spotkaliście się nigdy z ofertą tańszego zakupu bez faktury? Czy nie spotkaliście się nigdy z ofertą innej ceny za parking niż oficjalna? Szczególnie w Warszawie. Ja tak. Nawet skorzystałem w pierwszym odruchu. W zasadzie nie wiem dlaczego. Później przyszła refleksja. Spąsowiałem ze wstydu i doniosłem właścicielom parkingu, że mają "cichego wspólnika" i zapłaciłem właściwą cenę. Albo weźcie na przykład taki temat - pisanie prac dyplomowych. Proceder odpłatnego pisania prac dyplomowych nietrudno zauważyć. Są wyspecjalizowane firmy, które to robią - mają NIP, REGON i t.d. Wrzućcie sobie na googlach ten temat i zrozumiecie jak głęboki jest poziom zgnilizny. Do walki z tym pisze się jakieś systemy antyplagiatowe. W USA oszustwa podatkowe znajdują głebokie potępienie społeczne. Dokonanie plagiatu dyskwalifikuje. U nas często uważa się to za oznakę sprytu i inteligencji i jak widzimy również stanowi jeden z filarów "działalności gospodarczej".
Domyślny avatar

spring

15 years 4 months temu

Mieszasz dwie odmienne sprawy i wrzucasz do jednego wora. Okradanie swojego pracodawcy jest zlodziejstwem. Unikanie okradania przez wlasne panstwo to odruch samoobrony.
filozof grecki

Ten wpis porusza interesujący problem. Jestem właściwie w trakcie pracy nad mini-teorią dotyczącą filozoficzno-praktycznego aspektu sytuacji gdy zmiany w świadomości społecznej powodują czasowo podejmowanie działań nielegalnych, dopóki nie zmieni się stosowne prawo. Omijanie podatków, dopóki nie zostaną one zracjonalizowane to klasyczny przykład. Oczywiście, nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Bo z jednej strony prawa trzeba koniecznie przestrzegać. Jednak jest granica, za którą nieposłuszeństwo staje się koniecznością, "odruchem samoobrony". Dlatego uważam, że problem jest dość skomplikowany i na tym na razie zakończę swój wywód. Zupełnie czymś innym są plagiaty i pisanie prac dyplomowych na zamówienie. Tutaj koniecznością jest zmiana nastawienia społecznego. Plagiat musi stać się występkiem bardzo wstydliwym. Jednocześnie potrzebne są strukturalne zmiany w systemie szkolnictwa wyższego, które ten proceder bardzo utrudnią.
cpa

cpa

15 years 4 months temu

Praktyczny patriotyzm polega właśnie na uczciwym płaceniu podatków. Podatki w Polsce nie są najwyższe na świecie. Można je zmieniać na drodze prawnej. Oszustwa podatkowe to zwykłe warcholstwo. Jeśli pomnożyć efekty tych drobnych oszustw przez ich ilość to myślę, że zbudowałaby się niejedna oligarchiczna fortuna. Okradanie pracodawcy jest również okradaniem państwa bo pracodawca powinien odprowadzić od zarobku podatek. Nie możemy wymagać od państwa oszukiwanego przez społeczeństwo tego wszystkiego czego wymagamy.
filozof grecki

Mój komentarz był teoretyczny. Nie twierdzę, że w Polsce granica wytrzymałości, jeśli chodzi o wysokość podatków, jest przekroczona. Ale to tylko teoria. Prowadząc firmę, nie uciekałbym się do oszustw podatkowych ani żadnych innych, choć w niektórych branżach mogłoby to usunąć mnie z rynku, bo oszukująca konkurencja byłaby nie do pokonania. Problem w Polsce jest jednak nieco inny niż szara strefa i drobne oszustwa. Drobne oszustwa są całkiem nieźle wyłapywane przez urzędy podatkowe. Czasem urzędy bywają wręcz nadgorliwe i niszczą firmę na skutek błędu urzędnika (albo na skutek taki, że firma podpadła lokalnej klice). Natomiast sprawy, w których zwykły urzędnik, choćby przypadkowo, trafi na przekręty podatkowe idące w miliony zł są natychmiast przejmowane przez jednostki nadrzędne i tam rozmywają się. Mamy do czynienia z państwem mafijnym. Wielu drobnych uczciwych biznesmenów to widzi i po prostu im ręce opadają, gdy muszą się szarpać z urzędami, które wynajdują nieistniejące błędy w księgowości, a grube ryby mają w kieszeni najwyższych urzędników, nawet ministrów.
Domyślny avatar

spring

15 years 4 months temu

W Polsce mozna zmieniac podatki na drodze prawnej, owszem ale teraz tylko w gore. Uczciwym podatkiem jest dziesiecina i ani procenta wiecej. Nie jestesmy w stanie wojny aby jakikolwiek wyzszy podatek mogl byc akceptowany. Cala reszta to bandycki napad na obywatela! Komunisci tak namieszali, ze nie rozumiemy podstawowej zasady: to obywatele maja byc bogaci aby bogate bylo panstwo, a panstwo jest dla obywatela nie odwrotnie. Jezeli tego nie pojmujemy to nie dziwmy sie, ze wzorem Grecji sami niedlugo oglosimy "bankructwo", pisze w "" bo w komunizmie taki termin nie istnieje. Ja place podatki uczciwie ale wylacznie dlatego, ze obawiam sie konsekwecji. Mam z tego powodu moralnego kaca bo widze jak te pieniadze sa marnotrawione.
cpa

cpa

15 years 4 months temu

No i nie ma na dobre samoloty,szkolnictwo i służbę zdrowia. Państwo musi mieć jakieś minimum środków aby się nie ośmieszać. Nie wiem jakie jest to minimum, ale w Polsce nie jest osiągnięte. Gdy chcemy aby Państwo funkcjonowało to trzeba dać mu szanse. Moim zdaniem w Polsce konsumpcja przewyższa wydajność pracy. Państwo się zadłuża. Albo decydujemy się że społeczeństwo rezygnuje z bezpłatnego szkolnictwa, opieki zdrowotnej dróg i czort wie czego jeszcze albo nie płacimy podatków. Nie można mieć jednocześnie jednego i drugiego. Te wszystkie deklaracje o patriotyzmie, miłości do ojczyzny bez jej realnego wspierania, a wręcz przy rzeczywistej wrogości do instytucji państwa są dla mnie pustosłowiem. Obecnie niestety paradoksalnie jest tak, że państwo się zadłuża i dokłada do zakupów otumanionego konsumpcją społeczeństwa. Państwo do tego dokłada choć nie ma z czego. Tak wykazują zapisy księgowe. To stanowi obecnie o jego sile, bo Polska jest atrakcyjnym rynkiem zbytu. Ciekawe, jak długo? W ostateczności jest też taki argument, że prawo podatkowe można traktować jako szczególną umowę. Jeśli z jednej strony rząd rozdaje podatki zaprzyjaźnionym firmom, a z drugiej strony społeczeństwo nie płaci tak jak się należy to pokażcie mi w tym układzie przyzwoitą stronę. Ja nie widzę żadnej.
Domyślny avatar

spring

15 years 4 months temu

Nie rozumiesz, ze bez wzgledu na ilosc pieniedzy zdartych z obywatela przez opiekuncze panstwo zawsze tych pieniedzy bedzie brakowalo? Kazdy socjalizm musi upasc finansowo, ma to wpisane w genach. Nie bede Ci tlumaczyl, ze nie istnieje nic takiego jak np bezplatne szkolnictwo czy sluzba zdrowia, a konsumpcja napedza rozwoj gospodarczy bo widze, ze to abstrakcja dla Ciebie. O jakiej piszesz wydajnosci pracy kiedy setki tysiecy (jezeli juz nie w milionach nalezy liczyc) obywateli jest urzednikami ktorzy nic nie produkuja a jedynie konsumuja owoce pracy innych? Nie tedy droga.
cpa

cpa

15 years 4 months temu

Dodane przez spring w odpowiedzi na

W ostateczności jest też taki argument, że prawo podatkowe można traktować jako szczególną umowę. Jeśli z jednej strony rząd rozdaje podatki (choć tak naprawdę rozdaje to co gdzieś pożyczył) zaprzyjaźnionym firmom, a z drugiej strony społeczeństwo nie płaci tak jak się należy to pokażcie mi w tym układzie przyzwoitą stronę. Ja nie widzę żadnej. Nie zależnie od wysokości podatków jak się o coś ktoś z kimś umówi to powinien to realizować. Tak jest socjalizm upaść musi tak jak na przykład w Szwecji. Nie mówię, że podatki muszą być wysokie. Tylko jak już jakieś są to trzeba je uczciwie płacić. Konsumpcja - zgoda - tylko przydałoby się aby społeczeństwo również było w stanie coś wytworzyć. Przy tym poziomie głupoty w tą zdolność wątpię. Owszem -konsumujemy to, co zaimportujemy.
Domyślny avatar

spring

15 years 4 months temu

W swojej teorii szukasz wrogow tam gdzie ich nie ma, szukasz ich wsrod ludzi ktorym ciezko zarobic na chleb. Dziwisz sie, ze unikaja placenia bandyckich podatkow, a to efekt samoobrony siebie i swojej rodziny. Pamietasz jak wprowadzono VAT? Z dnia na dzien wszystkie produkty wytworzone lub zaimportowane do kraju staly sie drozsze o 22%. Kto za to placi? Koncowy konsument. Czyli z dnia na dzien moc nabywcza tego konsumenta spadla o 22%, o tyle mniej jest w stanie zakupic towarow i innych dobr, o tyle przedsiebiorcy musieli ograniczyc produkcje i o tyle zmalal przychod do skarbu panstwa z podatkow. Oczywiscie w ogromnym uproszczeniu. Wezmy ZUS, opiekuncze panstwo tak sie o ciebie martwi abys mial z czego zyc na starosc, ze okrada cie przez cale twoje dorosle zycie z lwiej czesci twojego dochodu. Co dostaje w zamian? A no moze w wieku 65 lat a moze 70? czy 67 dostaniesz emeryture. A jak duza ta emerytura bedzie? No wlasnie nie wiadomo. Czy bedac zdrowym na ciele i umysle zawarl bys taka umowe dobrowolnie? Nie, ale musisz, nie masz wyboru, jezeli przestaniesz placic twoje opiekuncze panstwo pusci cie w skarpetkach i bez dachu nad glowa zostaniesz. Podatek dochodowy. Kto wie, ze przychody z tego podatku w niewielkim stopniu przewyzszaja koszty jego pozyskania od obywatela? Dlaczego a no popatrz na te wszystkie, urzedy, izby, policje skarbowe, na urzednikow tam zatrudnionych i na koszty utrzymania budynkow, samochodow itd. Akcyza na paliwo, wlasciwie na wszelkie nosniki energii, ma ogromny wplyw na koszty produkcji towarow. Im wyzsza akcyza tym drozsze i mniej konkurencyjne towary na rynku, a wiec mniejszy zbyt, a wiec mniej odprowadzonych podatkow. Po diabla to ciemieżenie podatkowe? Ano dla pieniedzy i wladzy! Bynajmniej nie dla dobra obywateli. Na koniec. Powinien istniec jeden prosty i niski podatek typu VAT, bo jego koszty pozyskania sa minimalne czytaj urzedniczochlonne. Drugim podatkiem powinien byc podatek dochodowy alte tylko od korporacji, prosty o jednej stawce. Tylko wtedy panstwo bedzie moglo sie rozwijac a obywatele bogacic. Wiem, ze moja wypowiedz to jeden wielki chaos ale czasu brak :D Sorry.