Skoro jednak istnieje umowa z 1993 roku, to cóż przeszkadzało rządowi w powołaniu się na tą umowę, która ustalała proporcje stron w badaniu wypadków lotniczych? Konwencja chicagowska tak naprawdę pozostawia tą proporcję w gestii Rosji. Skoro rząd zgodził się na stosowanie konwencji chicagowskiej, powinien był jednak się zwrócić o ustalenie proporcji 50/50. W takich przypadkach mówi się na propozycję Rosji - OK zgadzamy się na konwencję chicagowską, pod warunkiem, że podział kompetencji ustala umowa z 1993 roku. Przyznaję się bez bicia. Jestem rusofilem. Ale czy z tego powodu musimy koniecznie ustępować tam, gdzie nie powinniśmy? Rząd zastosował prewencyjne kapitulanctwo, a tłumaczenie tego w ten sposób jak to uczynił Saryusz-Wolski, nasuwa myśl, że rząd uważa Rosjan za nieprzejednanych sukinsynów i dlatego nie wystąpił o inny podział ról.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 917 widoków
A mnie to wcale nie zdziwiło
@nietoperz
Zastanawia ta skrajna panika - co sobie Rosja pomyśli
Dość typowy bałagan