Spotkanie otworzyła dr Justyna Błażejowska - prezes Fundacji Archiwum Jana Olszewskiego, podkreślając, że jest ono kolejnym z cyklu „Głos o Polsce”, realizowanego we współpracy z województwem lubelskim w ramach programu "Warto być Polakiem".
We wstępie zaakcentowała symboliczny wymiar roku 2025 jako jubileuszu tysiąclecia Królestwa Polskiego oraz wskazała, że współczesne państwo zbyt słabo nawiązuje do tej rocznicy. Przypomniała również doniosłość Unii Lubelskiej, cytując jej akt – zwłaszcza słynne słowa o „jednym, nierozdzielnym i nieróżnym ciele” Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jak podkreśliła, Rzeczpospolita Obojga Narodów stanowiła unikalny przykład państwa opartego na wolności, pluralizmie i sile cywilizacyjnej, której echo powinno wybrzmiewać również współcześnie, zwłaszcza wobec kryzysu wartości świata zachodniego. "Czy w celu odnowy tamtego ducha nie należy wrócić do idei solidarnej Europy ojczyzn. czy powstająca nie bez konfliktów i nie bez trudności, Rzeczpospolita Obojga Narodów. może być cennym doświadczeniem. w dzisiejszych czasach?".
Dr Błażejowska przywołała też wspólne oświadczenie prezydentów Polski i Litwy z 2019 roku, które akcentowało aktualność ideałów solidarności i wspólnego działania.
Zarysowała następnie sylwetkę gościa – dr. Konstantego Radziwiłła – podkreślając zarówno jego funkcje polityczne (Minister Zdrowia 2015-2018; Wojewoda Mazowiecki 2019-2023), jak i niedawne pełnienie obowiązków ambasadora RP w Republice Litewskiej.

Dr Radziwiłł rozpoczął od żartobliwej uwagi dotyczącej własnego tytułu naukowego, zaznaczając, że nie jest historykiem, lecz lekarzem. Podkreślił również, że nigdy formalnie nie został odwołany z funkcji ambasadora na Litwie. Zaznaczył też, że mimo pochodzenia z rodziny o długich tradycjach historycznych i genealogicznych, sam nigdy nie zajmował się naukowo historią rodu, dlatego jego refleksje należy traktować jako spojrzenie laika, choć osadzone w rodzinnej perspektywie.
Na wstępie zwrócił uwagę na złożoność samej kategorii „obojga narodów”. Współcześnie myśli się o niej w kategoriach Polaków i Litwinów, ale w XVI wieku struktura była o wiele bardziej złożona – „naród litewski” w ówczesnym znaczeniu obejmował szeroką populację Wielkiego Księstwa Litewskiego, w dużej mierze ruskojęzyczną (dzisiejszych Białorusinów i Ukraińców). Etniczni Litwini stanowili mniejszość i wśród elit praktycznie nie używano języka litewskiego; językiem administracji na terenie Wielkiej Litwy był język ruski (najbliższy dzisiejszemu białoruskiemu). Dzisiejsze spory narodowe – zarówno litewsko-polskie, jak i litewsko-białoruskie – mają więc źródła w tej historycznej złożoności, czego symptomem jest chociażby białoruski ruch „litwinizmu”.

O Unii Lubelskiej i jej genezie
W dalszej części wykładu Konstanty Radziwiłł przeszedł do analizy wcześniejszych prób zjednoczenia obu państw, przypominając liczne unie – od Unii w Krewie po Unię w Mielniku – wskazując, że łączyła je kruchość, zależność od osoby władcy oraz brak trwałych struktur. Tłem wszystkich prób była konieczność obrony przed dwoma stałymi zagrożeniami: zakonem krzyżackim oraz Moskwą. Wielkie Księstwo, choć ogromne terytorialnie, było słabo zorganizowane i administracyjnie niejednolite; Polska wnosiła model silniejszego państwa; stąd potrzeba stabilniejszego związku.
Jednocześnie istniały liczne opory po stronie litewskich elit, wśród których rodzina Radziwiłłów odgrywała dominującą rolę. Radziwiłł wyjaśnił jednak, że ich niechęć do zacieśniania unii nie wynikała ze „zdrady”, jak przedstawiał to Sienkiewicz, lecz z kalkulacji: jako najsilniejszy ród mieli pozycję niemal panujących w Księstwie, której w ramach jednej Rzeczpospolitej nie mogliby zachować.
Radziwiłł omówił również mechanizmy, które miały łagodzić litewskie obawy – w tym unię horodelską i adopcję herbów, która „uszlachciła” litewskich bojarów, symbolicznie włączając ich do wspólnoty politycznej.
Wskazał następnie, że Unia Lubelska była pierwszą unią „realną”, niezależną od osoby monarchy, tworzącą trwałą strukturę wspólnego państwa z jednym sejmem, jednym władcą i wspólną polityką zagraniczną. Zachowywała jednak pewne odrębności wewnętrzne (sądownictwo, skarb, wojsko). Podkreślił, że nie powinno się mówić „Polska sięgała od morza do morza”, lecz „Rzeczpospolita”, co jest istotne zwłaszcza dla współczesnej wrażliwości litewskiej.
Odniósł się także do roli Radziwiłłów: choć część rodu była przeciwna Unii, jeden z jego przodków, Mikołaj Krzysztof „Sierotka” Radziwiłł, akt podpisał, co obaliło stereotyp całkowitego sprzeciwu rodu.

Po Unii Lubelskiej – dalsze losy Rzeczpospolitej i jej kres
Dr Radziwiłł prześledził późniejsze dzieje wspólnoty, wskazując, że w efekcie Unii powstało jedno z największych państw Europy, sięgające od Bałtyku po Morze Czarne oraz głęboko na wschód. Obowiązywała w nim specyficzna mieszanka odrębności i jedności, a ostateczne potwierdzenie Unii przyniosła Konstytucja 3 maja wraz z zaręczeniem wzajemnym obojga narodów.
Upadek Rzeczpospolitej Radziwiłł określił jako „syreni śpiew”: dojrzałe systemowo rozwiązania przyszły za późno. Trzeci rozbiór wygasił Unię formalnie, a krótkotrwała próba jej odtworzenia pojawiła się jeszcze w okresie napoleońskim.
Relacje polsko-litewskie po rozbiorach
Przechodząc do okresu nowożytnego, Konstanty Radziwiłł omówił skomplikowane losy Litwy: jej narodziny z ducha XIX-wiecznego odrodzenia językowego, konflikt z polską koncepcją Piłsudskiego, ostre spory o Wilno, które Litwini uznawali za swoją historyczną stolicę mimo śladowej liczby ludności litewskojęzycznej. Przypomniał, że w dwudziestoleciu międzywojennym Polska i Litwa formalnie nie utrzymywały stosunków aż do polskiego ultimatum z 1938 r., a Litwini do dziś definiują okres polskiej obecności w Wilnie jako okupację.
Okres powojenny aż do lat 90. uniemożliwiał normalizację relacji, jednak po odzyskaniu przez Litwę niepodległości w 1991 roku stosunki rozwijały się a następnie weszły na bardzo wysoki poziom współpracy, zwłaszcza w sferze bezpieczeństwa i gospodarki.
Stan obecny – współczesna współpraca
Konstanty Radziwiłł – jako były ambasador – szeroko opisał współczesne formaty współpracy: konsultacje prezydenckie, międzyrządowe i parlamentarno-wojskowe, współdziałanie w ramach NATO, wspólne inwestycje infrastrukturalne (Via Baltica, Rail Baltica), bezpieczeństwo energetyczne (odłączenie od systemu rosyjskiego, połączenia gazowe i elektroenergetyczne), a także obecność polskich firm (Orlen Lietuva, PZU, wkrótce prawdopodobnie PKO BP). Podkreślił również symboliczną wagę tego, że Litwa uznała 3 maja za dzień pamięci.
Na końcu, niejako poza głównym tematem, dr Radziwiłł zaznaczył, że największym problemem we współczesnych relacjach polsko-litewskich jest sytuacja Polaków na Litwie. Opisał ją jako „złą”, wskazując na realne dysfunkcje: manipulacje okręgami wyborczymi, trudności z odzyskiwaniem własności ziemskiej, zagrożenia dla szkół polskich, ograniczenia dotyczące pisowni nazwisk oraz dwujęzycznych tablic. Zaznaczył, że mniejszość litewska w Polsce korzysta z pełni praw, podczas gdy w jego ocenie Litewska Republika nie realizuje w pełni zobowiązań wobec polskiej mniejszości.

Podsumowanie
Całość wykładu tworzyła szeroko zakrojony obraz Unii Lubelskiej – zarówno jako wydarzenia historycznego, jak i fundamentu współczesnych relacji polsko-litewskich. Prowadząca d Justyna Błażejowska akcentowała znaczenie wspólnej historii i jej dzisiejszą inspirującą wymowę, natomiast dr Konstanty Radziwiłł – w tonie równocześnie osobistym i analitycznym – ukazywał złożoność dawnej struktury Rzeczpospolitej, rolę swojego rodu, wielowiekowe napięcia oraz współczesne pola współpracy i konfliktu. Jego głównym przesłaniem była świadomość, że historia – wielokrotnie idealizowana – była znacznie bardziej skomplikowana, a budowanie dobrych relacji dziś wymaga świadomości tej złożoności oraz konsekwentnej troski o prawa mniejszości polskiej na Litwie.
Relacja wideo: Michał KK