Marek Stokowski laureatem Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza

Przez Blogpress , 13/11/2025 [07:00]

Tegoroczna Gala Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza odbyła się w przeddzień Święta Niepodległości w Domu Dziennikarza w Warszawie.

Kapituła nominowała w tym roku następujące książki: Bieta Cezarego Harasimowicza (Wydawnictwo Lira), Incydenty Andrzeja Horubały (Wydawnictwo Teologia Polityczna), Saga rodu Le Penów Kacpra Kity (Wydawnictwo Dębogóra), „Białorusin, który udaje Litwina”. Czesław Miłosz i Polska 1918-1939 Krzysztofa Kloca (Wydawnictwo OMP), Widoki Marty Kwaśnickiej (Wydawnictwo M), Już Pora. Miesiące i godziny Jana Maciejewskiego (Wydawnictwo Teologia Polityczna), Polidruki. Potrawa z książek i ludzi Jana Majchrowskiego (Wydawnictwo Zysk i S-ka), Akcent typowo polski. Szkice o kulturze Polaków Piotra Nowaka (Wydawnictwo Państwowy Instytut Wydawniczy), Stanisław Wyspiański Mit – Tradycja – Historia Iwony E. Rusek (Wydawnictwo Instytutu Pamięci Narodowej), Z kościoła do piekła Stanisława Srokowskiego (Wydawnictwo Fronda) i Lotnicho Marka Stokowskiego (Wydawnictwo Lira).

Kapituła Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza przyznała nagrodę główną Markowi Stokowskiemu za książkę "Lotnicho" (Wydawnictwo Lira). 

Wacław Holewiński w laudacji podkreślił, że akcja nagrodzonej powieści dzieje się w realiach PRL-u, które większość obecnych na gali pamięta z własnej młodości. Ta książka jest jednocześnie zabawna, pełna uroku, ale i bardzo poważna, bo mówi o dobru i ludzkiej przyzwoitości.

Holewiński przytoczył fabułę książki "Lotnicho" - grupa licealistów w latach 70, wybranych do powitania brytyjskiego premiera Harolda Wilsona, w wyniku splotu absurdalnych decyzji komunistycznej władzy, wyrusza w niezwykłą podróż po Polsce. W tej drodze przeżywają przyjaźnie, rodzące się uczucia, konfrontacje z przemocą, ale też momenty bezinteresownej życzliwości i pomocy. Są tam sytuacje groźne i brutalne, są cudze domy, spotkania z ludźmi z marginesu i z bohaterami wojennymi, są piękne krajobrazy PRL-owskiej prowincji i jej braki, brud i bieda. A wśród tego wszystkiego dojrzewanie, wrażliwość, trochę śmiechu, trochę łez i pamięć o tym, że dobro realnie istnieje.

Najważniejsze przesłanie powieści to waga dobra: tego zwykłego, codziennego, wyrażanego w czynach, trosce, odwadze. Autor laudacji podkreślił, że Stokowski opowiada o dobru nie nachalnie, nie dydaktycznie, lecz naturalnie, tak jakby było ono osią ludzkiego życia. Na koniec podziękował Stokowskiemu za to, że potrafił znaleźć „antidotum” na ciężar historii i na mury Malborka, w których pracował przez wiele lat: jego antidotum stała się literatura niosąca dobro.

Laureat Nagrody im. Józefa Mackiewicza Marek Stokowski podziękował kapitule za odważną decyzję o wyróżnieniu jego książki, która – choć oparta na fikcji – stara się mówić prawdę o pokoleniu dojrzewającym w latach 70. i 80. oraz o młodym człowieku zmagającym się z pytaniem „jak żyć by można?”. Autor doceniił, że mimo młodzieżowego bohatera, humoru i niepoważnego tytułu, powieść została potraktowana poważnie, a nie jako literatura klasy B. Wyraził radość, że nagroda daje szansę dotarcia do szerszego grona czytelników. Podziękował mecenasom nagrody za ich hojność i wierność idei, wydawnictwu Lira za profesjonalne wydanie książki oraz przyjaciołom i nieznajomym, którzy wsparli publikację finansowo, tworząc „mecenat towarzyski”.

Kapituła postanowiła przyznać także trzy wyróżnienia. 

Pierwsze z nich otrzymał prof. Jan Majchrowski za książkę 'Polidruki" (Zysk i Ska). 

W laudacji Maciej Urbanowski podkreślił, że wielu wybitnych pisarzy nie kształciło się w kierunku literackim, a mimo to tworzyli wielką literaturę. Do tej tradycji został dopisany Jan Majchrowski, prawnik, wykładowca i sędzia, który objawił się jako pisarz stosunkowo późno. Autor laudacji przypomniał jego drogę zawodową, także odważny gest rezygnacji z funkcji sędziego Sądu Najwyższego w proteście moralnym. Jak zauważył, pierwsza książka Majchrowskiego Przeciw uzbrojonym analfabetom - zbiór opowieści rozpisany na miesiące roku, ukazała autora jako erudytę o wyrazistym stylu, pełnym ironii, humoru i dygresji, a zarazem człowieka mocno zakorzenionego w historii rodzinnej i narodowej. Opowieści te, splecione z życiem jego samego, jego bliskich i z historią Polski XX wieku, tworzyły mikroopowieści, w których wielkie wydarzenia przenikały się z codziennością. Ważną postacią tych wspomnień był ojciec pisarza, Stefan Majchrowski, dziś nieco zapomniany autor literatury historycznej dla młodych.

Druga książka, Polidruki, to kontynuacja tego stylu, tym razem oparta na książkowych znaleziskach, dedykacjach i śladach minionych epok. Powstał z nich swoisty literacki bigos: opowieść zarazem zabawna, erudycyjna i pełna krytycznej refleksji. Według Urbanowskiego, Majchrowski mierzy się w niej z problemem prawdy, odwołując się do Bułhakowa, Chestertona i Orwella. Ujawnia przy tym gorzką świadomość współczesnego odwracania znaczeń i niebezpieczeństw, jakie to niesie. Pokazuje, że historia nadal kształtuje jednostki, czasem je miażdży, czasem ocala. W tle wciąż powraca temat Polski rozumianej nie jako pochodzenie, lecz jako świadomy wybór oraz pytanie o kondycję państwa, prawa, inteligencji i polityki.

Urbanowski zakończył laudację pochwałą talentu Majchrowskiego, uznaniem dla jego umiejętności patrzenia na historię poprzez szczegół i biografię, a także wyrażeniem nadziei na dalszy ciąg jego literackiej pracy.

Prof. Jan Majchrowski podkreślił, że nagrodzona książka ma szczególną dedykację. Przywołał jej treść, w której mowa jest o tym, że najokrutniejszą formą ludobójstwa jest zabijanie pamięci o ofiarach. Zwrócił uwagę, że wciąż istnieją ludzie chcący wymazywać z historii wydarzenia niewygodne, takie jak Katyń, Wołyń czy Zamojszczyzna, i że próbuje się fałszować przeszłość tak, jakby można było zbudować przyszłość bez pamięci. Książkę zadedykował wszystkim, którzy nie zgadzają się na takie zapominanie i zakłamywanie historii, w tym osobom obecnym na uroczystości i wszystkim rodakom wybierającym świadomie polskość, która według niego jest codziennym wyborem tożsamości. 

Kolejne wyróżnienie przyznano Janowi Maciejewskiemu za książkę " “Już Pora. Miesiące i godziny” (Wydawnictwo Teologia Polityczna).

Krzysztof Dybciak w laudacji zauważył, źe Jan Maciejewski stara się połączyć rytm natury z rytmem ludzkiego życia. Autor pokazuje, że praca z ziemią uczy cierpliwości, pokory i otwarcia na wymiar duchowy, tak jak dawniej w klasztornych ogrodach, gdzie codzienne zajęcia miały również znaczenie religijne. Maciejewski przygląda się porom roku zarówno w perspektywie życia jednostki, jak i historii, zwracając uwagę, że wielkie wydarzenia dziejowe również mają swój czas, a tradycyjny kalendarz chrześcijański porządkuje życie, łącząc pracę, święto i zabawę, która nie jest ucieczką od świata, lecz innym sposobem jego przeżywania. Książka podejmuje także głęboki spór z wizją odchodzenia z życia przedstawioną przez Sándora Máraia. Dla Maciejewskiego śmierć jest przypieczętowaniem dobrze przeżytych pór życia, a nie ucieczką. Proza autora jest bardzo różnorodna: łączy fragmenty eseistyczne z fabularnymi, opisy codzienności z interpretacjami sztuki, a współczesność z opowieściami biblijnymi i historycznymi. Szczególnie interesujące jest zestawienie liturgii godzin z „Odyseją”, gdzie i modlitwa, i podróż Odyseusza stają się metaforą powrotu do domu, do siebie, do Boga. Ten sposób łączenia tradycji antycznej i chrześcijańskiej wpisuje Maciejewskiego w ważny nurt polskiej literatury powojennej, obecny choćby u Herberta czy Kubiaka, który – kiedyś przeciwstawiany komunizmowi – dziś może być odpowiedzią na nihilizm ponowoczesny. Dybciak podkreślił, że Maciejewski jest już znaczącym głosem w polskiej literaturze: jego wcześniejsze książki zostały dostrzeżone i nagrodzone, a „Już pora. Miesiące i godziny” uznaje się za dzieło dojrzałe i cenne. W obliczu odejścia wielu wielkich pisarzy końca XX wieku autor ten jawi się jako twórca, który może kontynuować wysoki poziom polskiej literatury, zajmując miejsce „w górnych rejonach” współczesnego piśmiennictwa.

Wyróżniony autor - Jan Maciejewski przyznał, że Józef Mackiewicz należy do najważniejszych dla niego pisarzy i że lektura „Kontry” była jednym z przełomowych doświadczeń jego życia, zwłaszcza otwierający utwór wykład o prawdzie, który jego zdaniem powinien być nauczany w szkołach. 

Trzecie wyróżnienie przyznano Piotrowi Nowakowi, autorowi książki “Akcent typowo polski. Szkice o kulturze Polaków” (PIW).

Wygłaszający laudację prof. Jacek Bartyzel powiedział, że książka Piotra Nowaka to dzieło bardzo osobiste, a jednocześnie mocno intelektualne. Autor esejów pisze o kulturze polskiej jako o czymś, co kształtuje człowieka nawet wtedy, gdy on próbuje się od niej odciąć. Nowak podkreśla, że naród bez kultury staje się jedynie plemieniem, a polska kultura, zwłaszcza w okresach braku państwowości, była tym, co podtrzymywało tożsamość. Współcześnie zaś, jego zdaniem, jest ona zagrożona przez ideologie i modele społeczne, które rozbijają tradycyjne więzi i nakłaniają do porzucenia historycznych form życia wspólnego. W książce Piotr Nowak powraca do wielkich twórców, od Jana Kochanowskiego i romantyków po mniej pamiętanych poetów, traktując ich jak duchowych rozmówców; analizuje ich dzieła swobodnie, eseistycznie, niekiedy z humorem i ironią, a jednocześnie wydobywa z nich myśli ważne dla rozumienia polskości. W dalszych częściach książki pojawia się ton bardziej polemiczny, dotyczący ludzi i środowisk, które próbowały kulturę narodową zniszczyć czy sprowadzić do ideologicznej propagandy, szczególnie w okresie komunizmu. Nowak uważa, że po 1989 roku nie dokonano prawdziwego rozliczenia z tym dziedzictwem i że skutkiem tego jest duchowe zubożenie, zanik poważnej rozmowy i język sprowadzony do korporacyjno-medialnej papki.

Wyróżniony autor Piotr Nowak podkreślił, że kultura to coś zupełnie innego niż cywilizacja: cywilizacja może być bogatsza materialnie, ale kultura jest głębsza, duchowa, trudniejsza do zmierzenia. Dla podkreślenia tej różnicy przywołuje przykład Australii, która cywilizacyjnie stoi wysoko, lecz pod względem kultury – jego zdaniem – jest uboga w porównaniu z Polską. Kultura nie jest konkursem ani towarem, ale siłą, która wybucha niespodziewanie, jest źródłem sensu, zbawienia, a w Polsce najmocniej wyrażała się w poezji i wielkich dziełach. Nowak skrytykował współczesnych urzędników zajmujących się kulturą, którzy – jak twierdzi – traktują ją jak produkt do eksportu, mieszając ją z globalizacyjną cepelią i mierząc jej wartość w liczbach, współczynnikach i promocji zagranicznej. Przywołał przykład portalu Culture.pl, z którym przez lata współpracował i na którym publikował eseje o polskich twórcach. Po otrzymaniu odznaczenia państwowego, wszystkie jego teksty zostały z portalu nagle usunięte, mimo że nie miały charakteru politycznego. Jak mówi, czterech urzędników przez dwa miesiące przeglądało jego teksty, ale nie wie, czego w nich szukali i dlaczego zdecydowano o ich „wymazaniu”. Podkreślił, że wyróżniona książka zawiera te same teksty, które tam były publikowane, co tylko uwydatnia absurd sytuacji. 

Relacja: Michał KK (wideo i foto), Margotte (tekst)