10 listopada w przeddzień Święta Niepodległości, jak co roku, odbył się Marsz Pamięci, który przeszedł Krakowskim Przedmieściem sprzed Archikatedry Warszawskiej.



Prezes Prawa i Sprawiedliwości przemówił dwukrotnie tego wieczoru, po raz pierwszy przed Pałacem Prezydenckim, a następnie po złożeniu wieńca pod Pomnikiem Twórcy Niepodległości Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości przed Pałacem Prezydenckim podkreślił znaczenie miejsca, w którym służył prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria. Przypomniał, że w czasie jego prezydentury podejmowano ważne działania dla Polski: odbudowywano pamięć historyczną, wzmacniano dziedzictwo Solidarności i prowadzono aktywną politykę międzynarodową, dzięki której rosła pozycja kraju zarówno w regionie, jak i na świecie. Prezes PiS zaznaczył, że Prezydent Lech Kaczyński był przywódcą wiernym ideom niepodległości i pierwszym prezydentem po 1989 roku niezwiązanym ze służbami PRL, co budziło silny sprzeciw jego przeciwników.
Jarosław Kaczyński nawiązując do marszów pamięci w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej, która była - jak podkreślił - spowodowana zamachem, zauważył, że ich celem było utrzymanie pamięci o 96 ofiarach, wśród których było wielu zasłużonych dla Polski ludzi. Zaznaczył, że mimo prób zatarcia prawdy pamięć przetrwała i będzie pielęgnowana, podobnie jak przekonanie o potrzebie pełnego wyjaśnienia okoliczności tragedii; gdyż ta zbrodnia miała wykonawców w Moskwie, ale - jak powiedział - "byli też inni i o tych innych musimy sie kiedys dowiedzieć".





W wystąpieniu przed Pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podkreślił znaczenie 11 listopada jako święta odzyskania niepodległości, przypominając, że w czasach PRL była to data zakazana i świętowana tylko w wąskim gronie. Zaznaczył, że dziś sytuacja jest inna niż w poprzednich latach. Jego zdaniem niepodległość Polski jest zagrożona, ponieważ obecna władza nie przestrzega prawa i podporządkowuje sobie kolejne instytucje państwa, także sądownictwo, co stoi w sprzeczności z zasadami demokracji. Wskazał że za tymi zmianami stoją wpływy zewnętrzne, zwłaszcza niemieckie i rosyjskie, które mają prowadzić do uzależnienia Polski od obcych ośrodków politycznych.
Potrzebujemy silnego polskiego państwa.
Potrzebujemy narodowej jedności, ale jedności polskich patriotów.
Były premier ostrzegł przed groźbą przekształcenia Polski w „kondominium”. Jednocześnie apelował do tych, którzy określają się jako patrioci, aby tworzyli jedność i nie współpracowali z obecną władzą, ponieważ tylko wspólne działanie może doprowadzić do zmiany sytuacji i obrony niepodległości. Podkreślił, że potrzebne jest silne państwo oraz trwałe zabezpieczenia prawne, które uniemożliwią w przyszłości podobne zagrożenia.
Polska musi być niepodległa, musi być wolna, musi być ojczyzną Polaków
Na końcu odwołał się do polskiej historii, przypominając, że niepodległość zawsze wymagała zarówno przemyślenia, jak i odwagi do stanowczego działania. Wyraził wiarę w to, że obecny kryzys jest tylko trudnym, ale przejściowym czasem i że Polacy mają siłę, aby odzyskać stabilność i zachować wolną ojczyznę

Delegacja Prawa i Sprawiedliwości złożyła także wieniec na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.


Relacja: Bernard (i Margottte)
Więcej zdjęć:
Marsz Pamięci w przeddzień Święta Niepodległości - 10.11.2025 | Flickr