Rządy kuratora Apuchtina zepchnęły lekcje polskiego (2 godziny w tygodniu) na margines zajęć szkolnych, nadając im status przedmiotu nadobowiązkowego. Przeznaczono na nie zazwyczaj ostatnie godziny lekcyjne . Zajęcia prowadzono w języku rosyjskim, a jej głównym zadaniem nie było wcale poznawanie literatury narodowej czy doskonalenie mowy ojczystej, lecz ćwiczenie się w języku rosyjskim przez przykłady tekstów polskich na język urzędowy. Do tego celu służyły specjalnie spreparowane przez Rosjanina Piotra Dubrowskiego, wielokrotnie wznawiane Wypisy polskie dla ćwiczeń w przykładach z języka polskiego na rosyjski .
Stopnie z języka polskiego nie miały też żadnego wpływu na ogólną ocenę postępów ucznia, ani też nie były brane pod uwagę przy promocji. Zresztą przedmiot ten powierzano zazwyczaj nauczycielom miernym, uległym wobec władz – o pracy Antoniego Gustawa Bema w gimnazjum kieleckim (1880-1890), ukochanego nauczyciela Stefana Żeromskiego, pisze prof. Lech Słowiński w książce „Z myślą o Niepodległej”.
Tym razem NIE KURATOR APUCHTIN, ALE MINISTER NOWACKA dokonuje niszczenia polskiej edukacji, i nie z polecenia rosyjskiego namiestnika cara, ale jego następcy, Unii Europejskiej. Do adaptacji dyrektyw Apuchtina służą specjalnie spreparowane przez Minister Nowacką podstawy programowe, przygotowane przez IBE ( taki wspólczesny Dubrowski) , zgodne z Europejskim Obszarem Edukacji.
Pod hasłem STOP LIKWIDACJI POLSKIEJ EDUKACJI , w Warszawie odbył się protest rodziców, nauczycieli, ekspertów i doradców zrzeszonych w Koalicji Ocalenia Polskiej Szkoły oraz związku Solidarność - przeciw zmianom w edukacji proponowanym przez Nowacką.
https://youtu.be/YsTebZQnEhU?si
https://www.facebook.com/share/p/14GMcvmyAVe/
Ha! Głaskają nas moskiewscy bracia - odnotował Żeromski w Dziennikach pod datą 24 listopada 1882 roku -Dziś na przykład wchodzi pan Bem na lekcje języka polskiego i ogłasza postanowienie kuratora Apuchtina: z języka polskiego mamy na każdą lekcję tłumaczyć wyjątki z wypisów Dubrowskiego. Co się zaś tyczy literatury, to ograniczyć się ona ma konspektem, który układać mają uczniowie z wykładów profesora. Profesor zaś ma opowiadać po rosyjsku. Treść dzieł autorów polskich profesor mówić powinien po rosyjsku na lekcji, koniecznie główną część ma stanowić tłumaczenie, a podrzędną tylko literatura. (Lech Słowiński ).
Ha! Głaskają nas polskojęzyczni bracia w rządzie, bezpośrednio na usługach Niemiec (komunistycznych) a pośrednio globalistów. Co zaś się tyczy literatury w 2025 roku, minister Nowacka sprowadza literaturę do roli podrzędnej - literaturę, na której kształtowały się pokolenia naukowców, inżynierów, wynalazców, artystów, przedsiębiorców, noblistów itd. - zmniejsza listę lektur, pozostawione sprowadza do konspektu, czyli nauczyciel ma je opowiadać na lekcji, w ramach tzw. edukacji czytelniczej!! Na razie nie po rosyjsku, ale wycinkowo i po uzgodnieniu z uczniami!!https://dorzeczy.pl/kraj/759939/lista-lektur-do-l…
Antoni Bem powrócił do Warszawy, w latach 1892-1894 , napisał trzy serie Listów z zaboru rosyjskiego i opublikował je pod pseudonimem w „Dzienniku Poznańskim”. W dzienniku poznańskim mogły się pojawiać artykuły ostro atakujące carat za eksterminacyjną politykę w stosunku do ludności polskiej . Bem Informował czytelników z Wielkiego Księstwa o newralgicznych zagadnieniach, jak sprawy oświaty, wychowania i „martyrologii języka polskiego”.
W drugim zaraz liście scharakteryzował krótko politykę represji caratu w stosunku do Polaków po roku 1864. Przypomniał kolejne etapy rusyfikacji szkolnictwa w Królestwie za rządu dwóch kolejnych kuratorów okręgu warszawskiego: Teodora Wittego (1867-1879) i Aleksandra Apuchtina (1879-1897) .
Witte, „Niemiec z wychowania i sympatii - pisał Bem- znany z powiedzenia: „chlubię się, żem utopił kindżał w serce narodu polskiego” - przyjętą na siebie rolę rusyfikatora świetnie odegrał. W roku 1867 zniesiono bowiem Komisję Rządową Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, a na miejsce powołano Okręg Naukowy Warszawski (IBE?) podległy Petersburgowi. We wszystkich gimnazjach w Królestwie wprowadzono język rosyjski jako wykładowy, a Szkołę Główną w Warszawie przekształcono w Cesarski Uniwersytet Rosyjski. Dwa lata później (1871) wykreślono język polski z listy przedmiotów obowiązujących w progimnazjach i gimnazjach Królestwa, a w roku 1872 wprowadzono bezwzględny zakaz posługiwania się językiem polskim w obrębie murów szkolnych. (Lech Słowiński Z myślą o Niepodległej).
Skandalem jest wprowadzenie języka ukraińskiego do polskiej szkoły! Udało się nam zachować tożsamość i dziedzictwo bez polskiego języka w szkole, ponieważ był on obecny w domu i Kościele. To samo może uczynić mniejszość ukraińska. Wprowadzenie języka ukraińskiego przy tak drastycznym ograniczeniu nauki języka polskiego uważam za eksterminacyjną politykę w stosunku do ludności polskiej. Zwłaszcza, że narodowym wieszczem i autorytetem moralnym jest Taras Szewczenko, autor uwielbianego przez Ukraińców poematu Hajdamacy.
Machniemy nożem
I dzieci nie ma.
Padły zabite z podciętym gardłem.
Czy ich pochować?
To jest niekonieczne
One są katolikami...
I jak my z nożami,
Z nożami świętymi,
I z ojcem Maksymem
W tę noc pohulamy,
Lachów pohajdamy,
I tak pohulamy,
By piekło się śmiało,
Niebo płomieniało,
Ziemia się zatrzęsła
Czyny hajdamackiego przywódcy Maksyma Żeleźniaka i Iwana Gonty były wzorem postępowania dla ukraińskich szowinistów (pisał o tym ukraiński bp. Grzegorz Chomyszyn) mordujących w czasie II wojny światowej Polaków , Ormian, Żydów, Cyganów, czyli sąsiadów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.