Doszło do skandalu, wywołał go ambasador Ukrainy w Warszawie Ihor Charczenko, pisząc donos do Ministra Kultury Waldemara Dąbrowskiego na Konferencję Naukową w Przemyślu, 4 czerwca 2005 roku, z udziałem polskich profesjonalistów. (Zdzisław Konieczny, Bogusław Bogusia, Szczepan Siekierka, Danuta Nespiak, Czesław Partacz). „Ponieważ to już nie pierwsza w ostatnich czasach "anty ukraińska akcja" w Polsce – pisze ambasador w donosie- tym razem mamy nadzieję, iż władze Rzeczypospolitej Polskiej sprawią, by nie doszło do tego typu "uroczystości”.
Konferencję naukową nazwał ambasador "uroczystością", A MÓWIENIE O LUDOBÓJSTWIE UKRAIŃSKICH FASZYSTÓW nazwał "ANTYUKRAIŃSKĄ AKCJĄ". Widać z tego, że Ihor Charczenko nie reprezentuje Ukrainy, tylko banderowców. Wtedy zrozumiały to władze Przemyśla i nie uległy ounowskiemu szantażowi. Są w lepszej dziś sytuacji, rzeż im nie grozi-pisała Danuta Nespiak w 2005 roku.
Działo się to przed agresją Rosji w 2014 roku, wtedy również ambasador Ukrainy jak i Związek Ukraińców w Polsce, byli rzecznikami oparcia stosunków polsko-ukraińskich na płaszczyźnie banderowskiego kłamstwa.
Dzisiaj jest gorzej, liczebność mniejszości ukraińskiej, która jest tu od 80 lat, została zwiększona niekontrolowanym osiedlaniem się po 2022 roku przybyszy ze wschodu, bez kontroli obecności agenturalnej SB, zresztą na zaproszenie władz, by uczynić z nich ukraińską inteligencję. Ilu z nich jest rzecznikami oparcia stosunków polsko-ukraińskich na płaszczyźnie banderowskiego kłamstwa w instytucjach państwowych, fundacjach, instytutach naukowych? Czy dlatego Ministerstwo Kultury, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie monitoruje działań antypolskich? Czynią to czynniki społeczne.
Ingerencja ambasadora Ukrainy w Warszawie Ihora Charczenko nosiła znamiona mieszania się w polskie sprawy wewnętrzne- pisał w 2005 roku profeor Edward Prus. Robili to już inni wrogowie Polski. Rosjanie (Nowosilcow), robili to też bolszewicy. Zatem droga, którą obrał ambasador ukraiński jest drogą naganną. Ambasador nie zdaje sobie jednak sprawy, że Ukraina to nie Rosja XVIII-XIX wieku ani Związek Sowiecki.
Jeżeli chce grać jakąkolwiek rolę w Europie, musi stać na gruncie prawdy historycznej, a prawda jest bezwzględna i na pewno dla wielu Ukraińców gorzka.
Ambasador spowodował tylko jedno, że Sesja Konferencji 4 czerwca 2005 oku nie odbyła się w Klubie Garnizonowym Wojska Polskiego, tylko Katolickim Domu Kultury, którego kierownictwo wykazało więcej rozumu i zmysłu politycznego. Nie ugięli się również pod faszystowskim szantażem Prezydent miasta Przemyśla i Starosta Przemyski, pod których patronatem profesjonaliści w sprawach stosunków polsko-ukraińskich, mogli swobodnie zgodnie z klasycznymi zasadami demokracji i pluralizmu, zaprezentować swoje badania (profesor Edward Prus 2005 rok). Smutne, dzisiejsi ukraińscy rzecznicy, do wzmocnienia banderowskiego kłamstwa wykorzystują ofiary toczącej się wojny.
Zamieszczona na łamach PCh24.tv rozmowa red. Pawła Ozdoby z adw. Jerzym Kwaśniewskim na temat polityki migracyjnej naszego państwa sprowokowała obszerną odpowiedź dr. Tomasza Sieniowa – pracownika Wydziału Prawa KUL. Autor listu do naszej redakcji zechciał zainteresować swoimi spostrzeżeniami także kardynała Grzegorza Rysia, biskupa Krzysztofa Zadarko – przewodniczącego Rady ds. Migrantów i Uchodźców KEP oraz Radę Etyki Mediów.