Min. Nowacka nazywa „szurami” rodziców, którzy bronią swoje dzieci przed demoralizacją ideologiczną. Nie opublikowała raportu z konsultacji w sprawie przedmiotu „Edukacja zdrowotna”, bo opinia fachowców była miażdżącą, a skala protestów przeraziła ekipę Tuska. Rodzice pamiętajcie do 25 września musicie wypisać dziecko z tego przedmiotu!!! Stop deprawacji! Stop odbierania prawo rodziców do wychowania dzieci – informuje pani Barbara Nowak.
Nie jest tak źle, nie wysyła jeszcze rodziców do katorżniczej pracy na Syberię za niesubordynację, jak poprzedni rewolucjoniści . Zamiast oddać dzieci w szeregi Czerezwyczajki czy do dietdomów planuje oddać je w ręce masowo szkolonych psychomagów . (może babcia Kasi? )
„Nie dlatego zajęliśmy się dziećmi - piszą sowieckie Izwiestja - że dzieci mogą zrobić same cokolwiek, lecz dlatego, że one zrewolucjonizują całe swoje otoczenie". W jaki sposób? Swoim rewolucyjnym nastrojem -odpowiada organizator komunistycznych grup dziecięcych w Niemczech, E. Hoernle -opozycją przeciwko każdemu naciskowi: szkoły, Kościoła, władzy, rodziców. Szkoła przede wszystkim- dowodzi sowiecki pedagog, Wołkow - szkoła powinna być widownią i nauką walki klasowej dla dzieci; całe nauczanie skierować należy ku temu, aby poderwać autorytet kierowników i nauczycieli, o ile oni nie są sługami rewolucji – o sowieckiej edukacji pisze Rektor Uniwersytetu w Wilnie, Marian Zdziechowski (Zagadnienie wychowawcze w dobie obecnej, Wilno 1934 )
Sowiecki pedagog Wołkow przedstawia program akcji przeciwko rodzicom:
„Szczególnie ważnym jest przenikanie propagandy dziecięcej (komunistycznej) do rodziny; ojciec nareszcie zostaje zrzucony ze swego zaszczytnego tronu głowy rodziny" .
„Współczesna a rodzina często jest ostatnim schronieniem burżuazyjnej (!) ideologii. Dzieci, będące członkami grup, powinny rozruszać swoich zacofanych rodziców, braci i siostry, a wpływając na nich, tym samem wypełniają swoje rewolucyjne zadanie. "
Innymi słowy - komuniści dążą do buntowania dzieci przeciwko własnym rodzicom. Henryk Glass pisze w 1926 roku w piśmie „Walka z bolszewizmem”:
Pod hasłem bezpieczeństwa i zdrowia dzieci sowiecka organizacja „pomocy głodnym" ZABIERAŁA RODZICOM DZIECI NIBY TO dla umieszczenia w ochronkach w Moskwie, a właściwie DLA DOMÓW ROZPUSTY. Większość dzieci miała choroby weneryczne, nieletnie dziewczynki zachodziły w ciążę. W jednej z takich „ochronek” wysoka protektorka komunistyczna wygłosiła mowę do tych dziewcząt nieszczęsnych, witając w ich osobach ...MATKI WYZWOLONE"!
Wszystkie podane w niniejszym artykule dokumenty są częścią wielkiego planu Kominternu zmierzającego do powszechnego przewrotu i wojen domowych. Dzieci są używane na mierzwę dla komunistycznych zamierzeń. A co z tych dzieci wyrośnie, co się z nimi później stanie? TO JUŻ KOMUNISTÓW NIEWIELE OBCHODZI. Dowód 7 milionów zarejestrowanych dzieci bezdomnych w Rosji sowieckiej !!! Plany Kominternu odnośnie dzieci obejmują również i Polskę, jak stwierdza instrukcja w Berlinie od biura z 1926 roku. (Henryk Glass Walka z bolszewizmem , 1926 r.)