Umysłów małych - jest dużo, umysłów na miarę przeżywanych czasów - jest mało

Przez Bożena Ratter , 13/05/2025 [08:53]

W 1954 r  w Algierii wybuchła wojna o niepodległość z kolonialną Francją. Wówczas François Mitterrand zadeklarował , że Francja nie wycofa się z Algierii, nie podejmie negocjacji, a jedyną odpowiedzią będzie wojna. W marcu 1956 r. za zgodą francuskiego parlamentu rząd wysłał do Algierii armię, zaangażowano do walki poborowych, przedłużając im z 18 do 27 miesięcy obowiązkową służbę wojskową (30 tys. znalazło tam śmierć). W 1958 r. generał de Gaulle jako nowy szef rządu obiecywał Francuzom z Algierii, że kraj ten zawsze będzie częścią Francji. Przemoc i okrucieństwo wskazywały,  iż Francja zapomniała o ideałach humanitaryzmu, na które tak często się powoływała. https://liberfor.com/index.php/archiwum/45-nauka/historia/1145-wojna-o-niepodleglosc-algierii

Przetrwał duch Marsa w rządzie francuskim, który tym razem chce wysłać na Ukrainę poborowych z Polski. I nie tylko o ideałach humanitaryzmu ale wciąż wybrzmiewającego na ustach Francuzów hasła rewolucji francuskiej „wolność równość i braterstwo” zapomina wiceburmistrz Olany-Sous-Bois, który wpuścił 68% muzułmanów do swego miasta ale  nie wpuścił pisarzy i publicystów z Polski  zaproszonych przez Polonię na targi polskiej książki !!!

Oczywiście podpuszczony przez dziennikarza z paryskiego tygodnik satyrycznego "Charlie Hebdo", tygodnia znanego z kontrowersyjnych publikacji, w tym karykatur Mahometa. W styczniu 2015 roku, po publikacji karykatur proroka, redakcja tygodnika została zaatakowana przez islamistów, w wyniku czego zginęło 12 osób, w tym rysownicy i dziennikarze. 

Oskarżył on polskich autorów o nacjonalizm, antysemityzm, rewizjonizm- niczym funkcjonariusze UB wieszający w więzieniu na Mokotowie Generała Nila. Polscy pisarze i dziennikarze wychowani w duchu cywilizacji  chrześcijańskiej,  spokojnie miasto Olany-Sous-Bois podporządkowujące sie lewackiej propagandzie dziennikarza, opuścili.

Proletariusze wszystkich krajów łączcie się! –jak wkazuje reakcja  francuszkiego  dziennikarza, to hasło jest nadal aktualne. W listopadzie 1934 r., kongres II-ej Międzynarodówki głosował rezolucję, zakończoną słowami:

„Niżej podpisani wyrażają zadowolenie, że Egzekutywa udzieliła sekcjom narodowym wolnej ręki w organizowaniu walki z faszyzmem i wojną, stosownie do warunków, istniejących w poszczególnych krajach. Mamy nadzieję, że rezultaty wspólnej akcji we wszystkich krajach doprowadzą wkrótce Międzynarodówkę Socjalistyczną Robotniczą do zrealizowania dzieła zjednoczenia, tak koniecznego dla okazania pomocy światowemu proletariatowi w międzynarodowej walce z grożącymi mu niebezpieczeństwami obecnych czasów" Podpisali rezolucję: w imieniu socjalistów francuskich -Blum, Bracke, Longuet -żydzi; w imieniu socjalistów szwajcarskich -Grimm; hiszpańskich -del Vayo; włoskich -Nenni, Modigłiani; polskich -Erlich (żyd); rosyjskich -Dan, oraz trzech delegatów z Austrii. ( wg. biuletynu „Les Internationales Ouvri£res“, str. 8, wydanego przez ..Entente Internationale Anticommuniste", Genewa, 1938 r.).

Strategia i zasoby zostały przygotowane szczegółowo wieki temu. Czekano na odpowiednie narzędzia. I one już są. Lata pracy specjalistów  i środki zainwestowane przyniosły efekt -techniki komunikacyjne i aplikacje, które umożliwiają współną akcję czyli szybki transfer wytycznych między członkami Egzekutywy,  ale umożliwiły takie ogłupienie światowego proletariatu, że uwierzył w to, że  Egzekutywa okazuje mu pomoc w międzynarodowej walce z grożącymi mu niebezpieczeństwami obecnych czasów.

Skąd francuski dziennikarz z paryskiego tygodnik satyrycznego "Charlie Hebdo", nie znający polskiego i jak to Francuzi, nie zainteresowany kulturą innych narodów (chyba że dostarczają mu żaby i slimaki)  wie, że  pisarze i publicyści tworzący  tylko w języku polskim to antysemici,nacjonaliści, skrajni rewizjoniści ? Wystarczyły sekundy by otrzymał stosowny komunikat od  członka międzynarodowej Egzekutywy czyli Judenratu Gazety Wyborczej. 

A może i za sprawą mniejszości, które tak serdecznie wpuszczane są przez kolejne rządy. Podczas debaty zorganizowanej w 2016 roku, na którą studenci SGH zaprosili ks. Tadeusza Isakowicza - Zaleskiego, senatora prof. Jana Żaryna i prezesa Fundacji Wolność i Demokracja Roberta Czyżewskiego ( ubolewającego nad nieobecnością prezesa związku Ukraińców Piotra Tymy)  zabrała głos  Natalia Danczenko: Przez te 2 godziny słuchałam o tym, co było w XIX wieku, co było 70 lat temu, co było 50 lat temu, potem jakieś licytacje na liczby, kto kogo zabił , kto kogo nie zabił. Dlaczego my nie rozmawiamy o tym, jak dzisiaj jest straszny nacjonalizm? Dlaczego nie rozmawiamy, że ten nacjonalizm jest dzisiaj w Polsce?

Maria Czerska, córka Generała Nila napisała w liście otwartym w 2009 roku do dr Aliny Całej z Żydowskiego Instytutu Historycznego :

Obejrzałam przypadkiem telewizyjny program redaktora Tomasza Lisa z Pani udziałem. Program dotyczył podłego artykułu „Europejscy pomocnicy Hitlera w mordowaniu Żydów”, opublikowanego niedawno w niemieckim „Spieglu”. Ze zdumieniem stwierdziłam, że jedyna różnica między spieglowskimi specjalistami od zamazywania odpowiedzialności Niemców za zbrodnie na obywatelach Polski narodowości żydowskiej a Panią, polega na tym, że Pani robi to z większą złością wobec Polaków i jeszcze bardziej niesprawiedliwie niż Niemcy. Żydzi mieli duże możliwości pomagania, ponieważ wielu z nich zajmowało wysokie stanowiska w aparacie partyjnym i policyjnym Polski sowieckiej. Co prawda, mojemu Ojcu nie pomogli, lecz uczestniczyli w mordzie sądowym. Pisali akt oskarżenia i wydali dwa razy wyrok śmierci na Ojca, wysługując się Związkowi Sowieckiemu za stanowiska i ordery. Ale ja, z powodu Auscalera, Merza, Wajsblecha czy Górowskiej, nie mogę sobie wyrabiać opinii o całym narodzie żydowskim. (Maria Czerska).

Czy Judenrat GW przekazał  dziennikarzowi z paryskiego tygodnik satyrycznego "Charlie Hebdo" list Marii Czerskiej?

Oddziaływanie tzw. „wielkiej" rewolucji francuskiej obserwowaliśmy przez cały wiek XIX-ty, w literaturze, sztuce, wychowaniu, polityce i życiu gospodarczym szeregu narodów. W wieku XX wstrząs, wywołany rewolucją komunistyczną (bolszewicką) w Rosji, sięgnął daleko poza granice Rosji i daje się odczuć na całym świecie nie tylko przez organizację komunistycznej akcji wywrotowej, której centralą jest czerwona Moskwa, nie tylko przez spotęgowanie trudności politycznych i gospodarczych na terenie międzynarodowym i w życiu wewnętrznym wielu państw, lecz przede wszystkim przez oddziaływanie na myśl ludzką.

Żyjemy w czasach, które mają przed sobą do rozwiązania wielkie trudności polityczne, społeczne i gospodarcze. Myśl ludzka stoi wobec wielkich zadań, a jest często zdezorientowana, nie umiejąca zdobyć się na samodzielny potężny wysiłek twórczy.

Umysłów małych - jest dużo, umysłów na miarę przeżywanych czasów - jest mało. I stąd wynika łatwość ulegania przez małe umysły prądom i koncepcjom komunistycznym i prokomunistycznym, występującym nieraz w szacie bardzo niewinnej, lub osłoniętej szyldem „chrześcijańskim“ lub „narodowym".

W naszym życiu politycznym, społecznym i gospodarczym mamy sporo organizacyj, które w założeniu swoim komunistycznymi nie są, lecz które w całości po przez swoje programy, lub w części po przez poszczególne grupy swoich członków, ulegają w większym lub mniejszym stopniu wpływom myśli komunistycznej.

Tymi organizacjami będziemy się zajmować systematycznie, odsłaniając punkty, w których uleganie komunizmowi ma miejsce i może przynieść Polsce nieobliczalne straty.

Błądzić -to rzecz ludzka. Nie kwestionujemy więc z góry ani możliwej nieświadomości, ani dobrych intencyj tych, którzy, przejmując pomysły komunistyczne i dążąc do ich zrealizowania, błędnie mniemają, że służą dobrze Polsce i że Polskę w ten sposób uodporniają przed bolszewizmem.

Człowiek rozumny naprawia błąd popełniony. Człowiek o małym umyśle jest zazwyczaj uparty i nadal trwa przy swoim błędzie. Przy takim „błędzie” również uparcie trwa zamaskowany zwolennik komunizmu, oburzający się głośno, że mu zarzut komunizmu postawiono. (HENRYK GLASS  1938 rok, Walka z Bolszewizmem)

I tak wskutek ulegania przez małe umysły prądom i koncepcjom komunistycznym zakazano prezentowania twórczości  umysłów na miarę przeżywanych czasów – których jest mało, a oni właśnie ostrzegają, iż uleganie komunizmowi ma miejsce i może przynieść Polsce nieobliczalne straty.