Ludzie nie muszą żyć w obłudzie, poniżeniu i zepsuciu, mogą się z nich wyzwolić

Przez Bożena Ratter , 21/04/2025 [18:02]
Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}

 „Niesłychana rzecz u ludzi, aby który król po śmierci królować miał...; skoro umarł, państwo stracił, żaden się go już nie bał…Gdy żyją, ziemia przed nimi drży... gdy umierają, każdy nimi gardzi, a zwłaszcza którzy lud uciskali – kazanie ks. Piotra Skargi na Zmartwychwstanie przypomniał Dzwon Niedzielny w 1935 roku. I nie wiem skąd onemu na krzyżu łotrowi przyszło, iż się umierającemu królowi zalecał, mówiąc: Pomnij na mnie, gdy przyjdziesz do królestwa Twego.

Izali kto konającego króla wzywa ? kto widział po śmierci którego Pana królującego? Cóż się dzieje łotrze? gdzie twój rozum? każdy król śmiercią królestwo traci. A ten, prawi, nie traci, ale je dopiero zaczyna i do niego na posiadłość idzie. O wielka wiaro tego łotra, gdzie się jej nauczył ? I musimy się od niego i my uczyć... Nauczajmy się zaprawdę tego, iż ten sam jest nasz Jezus Chrystus, z którego się królestwa za żywota śmiano, nikt się go nie bał, ani Piłat, ani cesarz rzymski: a po śmierci wszystko się go boi, i kłania mu się wszelkie kolano, ziemskie, podziemne, i niebieskie... Śmierć koniec wszystkim czyni, i w niwecz państwa, skarby, rozkoszy, siły i lata, i urody i młodości obraca. A od tego samego króla (Jezusa) ginie ten ludzki nieprzyjaciel. Wstał ten z martwych, w grobie go nie masz: a gdzież o śmierci zwycięstwo twoje? Człowiecze z ziemie uczyniony, oto ziemia, nie ziemia (już), błoto i glina twoja obraca się w wieczność, skaza i zgniłość obraca się w nieskazitelność. Jakoż się radować nie mamy i za Jezusem, naszą drogą, żywotem i światłością, podążać aż do chwały .zmartwychwstania (kazanie ks. Skargi Dzwon Niedzielny 1935 nr 17)

To, co mamy dziś w Europie i Polsce, traktować możemy jako stopnie do piekła. Pozostać możemy tam z własnej woli, lub też wydobyć się, co należy rozumieć jako zmartwychwstanie narodu i państwa. Ludzie nie muszą żyć w obłudzie, poniżeniu i zepsuciu, mogą się z nich wyzwolić. Po to dostali rozum i wolę, oraz ziemskie narzędzia, aby czynili ziemię poddaną. Polacy otrzymali swoją ojczyznę jako krainę mlekiem i miodem płynącą, aby żyli zbożnie, Pana chwalili i tak dzieci chowali, aby lepszymi były od swych rodziców – z przesłaniem do wszystkich Polaków, którzy nie godzą się na obecną ohydę spustoszenia  zwraca się Bartosz Kopczyński. https://wtowarzystwie.pl/droga-dobrych-polakow/

Spustoszenie wynika z „rzekomego wyzwolenia” porządku i natury świata i człowieka z tego co było , i to „wyzwolenie” staje się „imperatywem” nowej etyki. Powinniśmy  bronić się przed tyranią współczesnych „cesarzy i Piłatów”, którym służą tysiące funkcjonariuszy rewolucji ZMIANY, również w polskim szkolnictwie-  zagrożenia omawia Bartosz Kopczyński w materiale https://www.youtube.com/watch?v=NiX_bNUao88

Najsłynniejsza wizja ZMIAN pochodzi od Herberta George Wellsa, ściśle związanego z gnostyckimi stowarzyszeniami, związanymi jednocześnie z władzą, nauką i całkiem współczesnymi organizacjami ponadnarodowymi, m.in. ONZ. Nie dajmy się uwieść, iż technologiczne sukcesy wizjonerów przyszłości  mają służyć „ uszczęśliwieniu planety”. Powieści Wellsa nie dla wszystkich były literaturą fantastyczną. Dziennik Śląski w 1908 roku  informował w artykule:

Anglicy przeciw socyalistom.

Agitacja antyangielska, prowadzona przez socjalistów w Indiach Wschodnich, pobudziła Anglików do czynnej pracy przeciwko agitatorom spod międzynarodowego sztandaru. Na czele tej pracy stoi prasa angielska, która w ostatnich czasach rozpoczęła poważną przeciw socjalistom walką.

Głównym organem czyli gazeta socjalistów w Anglii, jest „Clarion”. Pismo to, rzecz dziwna, zamiast prawić o socjalizmie  i gospodarce społecznej, rozwodzi się najczęściej o religii, a raczej czyni przeciwko niej wycieczki najzjadliwsze.

W jednym z ostatnich numerów „Clarionu”, przywódca socjalistyczny, żyd, Robert Blatschord, ogłasza swym „towarzyszom, że on nie wierzy w prawdę chrześcijaństwa.... żadna religia nie jest potrzebną; że dalej przewidując między tak zwaną „religią“ a socjalizmem  nieunikniony, śmiertelny zatarg, wydał religii chrześcijańskiej wojnę, w której półśrodki na nic się nie zdadzą....

Takie i tym podobne bluźnierstwa przeciw religii prawi żydowski przywódca socjalistów w Anglii. Te jego słowa z uznaniem powtarzają pisma socjalistyczne w innych krajach, a wtórują im najrozmaitsze organa „wolnej myśli”.

Prasa angielska natomiast zgodnie piętnuje takie antyreligijne wycieczki socjalistów podkreślając z naciskiem ich obłudę, że wtedy tylko nie zaczepiają oni religii, gdy widzą, że zaszkodziłoby to ich taktyce lub polityce. W słowach pełnych oburzenia prasa angielska oświetla całą działalność socjalizmu.

Dzięki pobudce, danej przez prasę, odbywają się obecnie w całej Anglii tysiączne odczyty i zgromadzenia w celu przeciwdziałania i zgnębienia zgubnego ruchu specjalistycznego na ziemiach angielskich.

Niedawno przedmiotem jednego z silniejszych ataków prasy angielskiej przeciw socjalistom była ostra krytyka powieści Wellsa pt. „Dni komety”, w której pisarz między innymi hymnami na cześć socjalizmu, „hołd” składa „wolnej miłości”, twierdząc że ona stanowić będzie „istotę” nowego układu społecznego, i że pod rządami socjalizmu żony będą... wspólne, równie dobrze jak wszelka inna własność publiczna!!!

I do czego to dochodzi rozwydrzenie myśli, puszczone samopas i nie krępowanej żadnymi zgoła względami, już nie mówię religijnym, lecz najzwyklejszej nawet pogańskiej etyki czyli moralności!! (Dziennik Śląski 1908 r.)

Nie dziwią więc własnoręcznie napisane w Internecie słowa lekarki z Oleśnicy: w boga nie wierzę. Jestem żydówką i do tego ateistką. A zawodową lekarką –dlatego wykonuję i wykonywać będę aborcje.

O N Ż Y J E!

Był mocarz nad mocarze niespożytej sławy,

Ludy pod jego jarzmem uginały szyje

Zwano go „Biczem Bożym

bo dzierżył miecz krwawy.

Cóż z nim się stało? — N i e żyj e !

Był wielki prawodawca na Azji obszarze

Tam gdzie Ganges błękitną swoją wstęgę wije

Zwał się Buddha. -Lud dotąd stawia mu ołtarze.

Cóż z nim się stało? -Nie żyj e !

Był wielki mistrz słowa -miał Dantego miano,

Dotąd czar jego pieśni pierś z rozkoszą pije,

Nikomu tyle sławy co jemu nie dano!

Cóż z nim się stało ? - Nie żyj e !

Zniknęli prawodawcy, pieśniarze, tyrani,

Czas we wszystko swym gromem po kolej i bije,

Nikt na świecie tym nie ma bezpiecznej przystani,

A nad światem –Bóg jeden - On żyje.

Ita Kaliska. (Dzwon Niedzielny 1935 r nt 17)