idą potężne wichry od wschodu i zachodu, nie ma miejsca na zaciszne życie bez troski, na naród leniwy i ospały

Przez Bożena Ratter , 10/04/2025 [23:44]

Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4 /* Style Definitions */ table.MsoNormalTable {mso-style-name:Standardowy; mso-tstyle-rowband-size:0; mso-tstyle-colband-size:0; mso-style-noshow:yes; mso-style-parent:""; mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt; mso-para-margin:0cm; mso-para-margin-bottom:.0001pt; mso-pagination:widow-orphan; font-size:10.0pt; font-family:"Times New Roman"; mso-ansi-language:#0400; mso-fareast-language:#0400; mso-bidi-language:#0400;}

A wyzwolenie Chrobrego od wasalstwa niemczyźnie, jest również czynem wieszczym przyszłości, jest odgadnięciem geniusza dziejów Polski. Bo zawsze Polska od czasów Chrobrego po dziś postawiona jest pomiędzy groźbą ujarzmienia przez niczym niepowstrzymany pęd „drang nach Osten“ jeszcze od czasów Chrobrego, a znowu koniecznością uniezależnienia się od niemieckiego naporu. – Arcybiskup lwowski Józef  Teodorowicz (poseł na Sejm i do Senatu RP) w uroczystość Dziewięćsetnej rocznicy Koronacji Bolesława Chrobrego 925 -1925. I wewnętrzna polityka Chrobrego, który nie dzielił, nie rozpraszał, ani ujarzmiał, ale szczepy łączył i w jedną całość stapiał, jest drogowskazem dla ducha dziejów Polski. Siła narodu po wsze czasy tkwić będzie w harmonii spajającej, a nigdy w walce jednych klas czy warstw przeciw drugim. (Arcybiskup lwowski Józef  Teodorowicz)

Ci, którzy mówią o idei Chrobrego, zazwyczaj rozumieją przez nią obronę granic Polski na zachodzie, walkę o nasze stanowisko na Bałtyku, wreszcie związek z innymi ludami, w szczególności słowiańskimi, zagrożonymi przez wspólnego wroga. Rozumienie to jest słuszne. To wszystko czynił Chrobry, i to my mamy obowiązek dziś czynić, jeżeli chcemy istnieć - Roman Dmowski w Dziewięćsetną rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego 925 -1925.  Ale idea Chrobrego to coś jeszcze większego.

Przed tysiącem lat środek Europy zalegało Cesarstwo niemieckie, największa potęga ówczesnego świata. Na wschód od niego leżały ziemie, zaludnione głównie przez szczepy słowiańskie, miały one organizację pierwotną, rodową i plemienną. Cesarze niemieccy patrzyli na te ziemie, jako na swoją własność, książąt słowiańskich, z którymi wchodzili w styczność, zmuszali do hołdu, płacenia daniny i śpieszenia ze swym wojskiem do walki dla Cesarstwa… Chrobry widział już wtedy, że jeżeli Słowiańszczyzna zachodnia nie ma być zniszczona i pożarta przez Niemców, musi wydać z siebie wielkie, potężne państwo zdolne do walki z Cesarstwem, państwo nie odcięte od świata, nie odgrodzone od niego murem niemieckim, mające wyjście na świat przez morze i odgrywające samodzielną rolę w sprawach ówczesnej Europy.

I dziś znów mamy przed sobą wielkie Niemcy, wprawdzie chwilowo osłabione, z niezagojonemi jeszcze całkiem ranami klęski wojennej, ale otwarcie wypowiadające swe pretensje do naszej ziemi nadbałtyckiej, do naszej części bogatego Śląska.

Co te pretensje oznaczają?...

Nic innego, jak dążenie do zniszczenia naszego, zdobytego dziś stanowiska niezawisłego państwa, do odcięcia nas od morza i od świata, uzależnienia od zachodniego sąsiada, zrobienia nas hołdownikami Niemiec, nałożenia nam daniny w nowożytnej formie, przez zniszczenie naszej wytwórczości i zalanie naszych rynków wyrobami niemieckiemi, a w końcu - do uczynienia Polski prowincją niemiecką. Powtarza się położenie z przed lat tysiąca-  Roman Dmowski wypowiadał te prorocze słowa 14 lat przed wybuchem II wojny światowej. Jakże aktualne są one dzisiaj. Niestety, politycy polscy nie uświadamiali narodowi tego zagrożenia przez ostatnie 14 lat.

Pozostało po nim wielkie jego dzieło i wielka jego myśl polityczna. Idea Chrobrego to nie jest pojęcie narodowego i państwowego bytu, jako „spoczynku na łonie wolnej Ojczyzny": to idea niezmordowanego czynu, nieustannego wysiłku, ciągłego czuwania wewnątrz państwa i na wszystkich jego granicach, to idea wreszcie sięgania daleko okiem i myślą, zataczania szerokiego kręgu swymi wpływami.

Bo jak przed lat tysiącem, tak dzisiaj, na tej równinie polskiej, przez którą idą potężne wichry od wschodu i zachodu, nie ma miejsca na zaciszne życie bez troski, na naród leniwy i ospały. Za to naród dzielny, czujny i wytrwały, zdolny do nieustannego wysiłku, ma tu wszelkie warunki przyrodzone do stania się wielkim i potężnym i do zajęcia jednego z pierwszych miejsc w pracy cywilizacyjnej. (Roman Dmowski 1925 r)

Roman Dmowski wyciągał wnioski z historii, której współcześni Polacy nie znają bo zgodnie z zaleceniem, z poprzedniej kadencji Donalda Tuska, zainteresowali się ciepłą wodą w kranie. Nie widzą, że 1000 lat po koronacji Bolesława Chrobrego współcześni  cesarze niemieccy czyli funkcjonariusze w globalnym Kominternie UE patrzą  na polską ziemię, jako na swoją własność i zmuszają do hołdu, płacenia daniny i spieszenia ze swym wojskiem do walki dla rzeszy niemieckiej. Znowu o Kijów.

Mosbach August tak pisał o powrocie Bolesława Chrobrego z Kijowa: Pobawiwszy dziesięć miesięcy na Rusi, Bolesław wesół wraca do Polski, po drodze wcielając do swego państwa grody czerwieńskie czyli Ruś Czerwoną, którą przed czterdziestą nieomal lat Włodzimirz ruski zabrał polskiemu Mieczysławowi. Nadto w tym oto pochodzie Bolesława przybyło mu sławy wojennej. Bo gdy ze szczupłym wojskiem, mając ze sobą zdobycz wielką i mnóstwo jeńców, zbliżał się do Buga, znienacka zaskoczyły mu drogę liczne hufce ruskie pod dowództwem Jarosława. Lecz przy Polakach została wygrana, a tym zwycięstwem Bolesław zakończył świetny zawód rycerski. (Mosbach August, Bolesław Chrobry, 1872 r) . Czy z powodu  relacji ze wschodnim sąsiadem  kolejna ważna rocznica jest świadomie zignorowana przez władze polskie?  

12 kwietnia 2025 roku Warszawa stanie się miejscem uroczystego marszu z okazji tysiąclecia Korony Królestwa Polskiego oraz 500-lecia hołdu pruskiego. Uczestnicy zbiorą się o godzinie 12:00 pod pomnikiem Mikołaja Kopernika, by wspólnie uczcić bogactwo narodowej historii i kultury. (https://dorzeczy.pl/plus/polska-do-rzeczy/712614/lisicki-komu-przeszkadza-koronacja-chrobrego-ziemkiewicz-odpowiada.html)

Bolesław Chrobry był wzorem dla kochających wolność i niepodległość naszych przodków. Dr. Benedykt Fuliński w artykule „Wojsko cesarskiej lub królewskiej mości a wojsko narodowe"( Placówka, tygodnik wojskowy, społeczny, naukowy i literacki, Lwów 9 marca 1919 roku)

Naród słusznie możemy porównać do organizmu żyjącego, tak, jak każde jestestwo żyjące posiada rozmaite narządy. Wojsko jest jednym z najważniejszych narządów organizmu narodowego, przy pomocy którego państwo narodowe realizuje czynniki i stwarza warunki dla swego przyszłego rozwoju. Jak wielkie znaczenie w tym wypadku ma wojsko i jak odpowiedzialne wobec przyszłych pokoleń zadanie, najlepiej może zilustrować obecne położenie Polski. Wszyscy chcemy Polski wolnej, zjednoczonej i wielkiej. Pragnienia nasze co do wielkości wypływają nie tyle z potrzeby nas żyjących obecnie, ale zapobiegliwego troszczenia się o warunki bytu i rozwoju tych, co po nas przyjdą. Naród jednak musi mieć ziemię, to podłoże fizyczne, na którym pracując, stwarza wartości materialne i kulturalne, spełnia swą misję dziejową, przez Opatrzność mu przeznaczoną. Stąd zagadnienie granic Polski jest obecnie tak doniosłe. I tak, jak kiedyś Bolesław Chrobry, przez Szajnochę słusznie Wielkim nazwany, ze swoim rycerstwem, utrwalając państwowość polską, bił żelazne słupy graniczne, na Zachodzie i Wschodzie, tak i obecnie, w tej nowej erze życia państwowego naród polski musi wojskiem wytyczyć granice swego terytorium. ( Placówka, tygodnik wojskowy, społeczny, naukowy i literacki, Lwów 9 marca 1919 roku)

GDYNIA, 28 lipca 1939 r. (KAP)

W dn. 27 bm. podczas poświęcenia bandery nowego m/s „Chrobry" JE. Ks. biskup St. Okoniewski wygłosił następujące przemówienie, w którym m. in. po wiedział:

-Za chwilę podniesie się bandera nowego statku, Bandera polska. Będzie wesoło powiewała na długie - daj Boże -lata nad motorowcem, noszącym dumne miano: CHROBRY.  Na głos tego imienia drgają nasze dusze, wzbierają i zalewają się rzewnymi uczuciami nasze serca a podoniosłymi wspomnieniami nasze umysłu.  Pod mądrym, roztropnym panowaniem Bolesława Chrobrego Polska wynurza się z mroków nieznanego szerzej bytowania na powierzchnię dziejów na kształt tej bandery, podnoszącej się z nizin pokładu ku promiennej wolności nieba. Młode, tworzące się dopiero państwo wyprowadza na świat. W pamięci i w księgach współczesnych Polska jako przedstawicielka Słowiańszczyzny staje na równi obok dawnej, potężnej Romy, obok Galii i Germanii (Zakrzewski, „Bolesław Chrobry Wielki", str. 122) Przy spotkaniu się z cesarzem na zjeździe w Gnieźnie zaćmił nasz Chrobry majestatem i bogactwem nawet samego cesarza Ottona III, zwanego „cudem świata" - mirabile mundi.

Europejską był postacią i Polska przez niego państwem europejskim. Zdobył ojczyźnie naszej niezależność polityczną i kościelną w długoletnim, wytrwałym nawet w nieszczęściu, trudzie wojennym i politycznym. Pomocą był mu zasobny skarb, o który dbał zapobiegliwie. Był hojny, ale i gospodarny. Powiada historyk jego: „Złoto i srebro miał zawsze do dyspozycji". „Miał zawsze pieniądze na działalność polityczną" (Zakrzewski, str. 12 oraz 359). Dołożył do tego ogromny wysiłek osobisty. Całe życie, z wyjątkiem lat dziecięcych, więc około sześćdziesięciu lat długich, był nieustannie w drodze, był na objazdach w kraju dla sądzenia i rządzenia, był na niezliczonych wyprawach wojennych, na misjach politycznych, poświęcając się dla kraju i dla ludu, który mu był drogi.

Był Chrobry genialnym politykiem, był odważnym wojownikiem, nie mniej był i chrześcijaninem na wskroś. „W życiu Kościoła uczestniczył z całym poświęceniem czasu i umysłu... Ewangelie i psałterz na dworze często były odczytywane i zgłębianie nie tylko w kościele, ale i przy stole" (Zakrzewski, str- 358). I w ten sposób przejął się duchem Chrystusowym, w ten sposób nauczył się służyć narodowi, stanowczo, wytrwale, hartując duszę w nieszczęściach, dosługując się korony królewskiej przez lat czterdzieści (Zakrzewski, str. 327) powoli, nieustępliwie, krok za krokiem, mając wciąż wspaniały, choć daleki cel przed oczyma. Gońce i poselstwa rozniosły ongi „do krajów sąsiednich, do przyjaciół i wrogów zawiadomienie o koronacji pierwszego Piasta i Polaka" (Zakrzewski, str. 353). Niech rozniesie się radosna wieść i dziś na wszystkie wiatry, że rośnie Polska na morzu, że przybywa jej statek po statku. Przybywa w chwili naprawdę przełomowej, jak przełomową była doba Chrobrego (Zakrzewski str. 39), jak była czasem „olbrzymich materialnych zmagań".

A nad kolebką naszego statku w dniu podniesienia bandery niech rozbrzmiewają te słowa, które przodkowie nasi wypisali na nagrobku Bolesława Wielkiego:

Byłeś Chrobrym zwany, bądź na wieki błogosławion;

Obmyty źródłem świętym cały miałeś się za sługę Pana.

Jako prawdziwy atleta Chrystusa

Posiadłeś Królestwo Słowia,. Gotów i Polaków

Przesławny książę, sława Ci dzielny Bolesławie!

Za twe zmagania bądź sławien. Amen. (Epitaphium u Zakrzewskiego, str. 356)

Ilustracja prof. Wladyslaw Skoczylas