CZAD

Przez Slavus , 27/01/2025 [17:05]
WSPOMNIENIA WACŁAWA LINIEWICZA cz. XXVII /Wacław Liniewicz (l. 82) ze Szczecinka, sybirak, społecznik, patriota, świadek historii./ Czad – tlenek węgla – gaz powstający przy spalaniu węgla przy ograniczonym dostępie powietrza. Jest to gaz bezbarwny, bezwonny, a przy tym bardzo groźny dla życia człowieka. Atakuje często podstępnie podczas snu, w zamkniętym pomieszczeniu, bez wentylacji, wydobywając się z pieca. Wiedzą o tym kominiarze, specjaliści od przeglądu różnych instalacji grzewczych. Oni nas ostrzegają przed tym zjawiskiem, choć wielu to ignoruje, ponosząc potem skutki swojej beztroski. Lekarze opowiadają, że podobno jest to łagodna i bezbolesna śmierć. Jest ona podobna do śmierci przez zamarznięcie. Tam na mrozie też człowiek zasypia bez bólu i cierpienia. Mogę na ten temat nieco powspominać, bo urodziłem się na Syberii i nie wiem jakim cudem przeżyłem tam 3 lata i 7 miesięcy. Śmierć przez zamarznięcie była codziennością i przyczyną odejść wielu Polaków tam zesłanych. Mróz i głód były powodem wielu tragedii i pozostawionych tam krzyży. Bezkresne śniegi i tajga były świadkiem tego, co tam się wydarzyło. Nie wiem jakim cudem tam przeżyłem, chyba Bóg tak chciał, abym opowiedział o wspomnieniach Sybiraków, którzy przeżyli to piekło na ziemi. Syberia nazywana jest często „białym krematorium”. Kiedyś na spotkaniach naszego Koła Sybiraków w Szczecinku, jedna sybiraczka opowiadała o swoim młodszym 4-letnim braciszku. Ich mama z przepracowania, choroby i głodu (bo kto nie pracuje ten nie je) zmarła podczas mroźnej syberyjskiej zimy. Pozostali przy życiu zesłańcy odgarniali śnieg i pochowali ją w prowizorycznej mogile. Małemu braciszkowi, który ciągle pytał „gdzie jest mama?” powiedzieli śpi tam pod górką. Braciszek chcący ogrzać się miłością mamy, wyszedł do mamy, aby ją objąć i się wtulić. Znaleziono go potem zamarzniętego, obejmującego śnieżny grób mamy. Tak rozkrzyżowanego przyniesiono go do chaty. Problem był z pochówkiem, bo tak rozkrzyżowany nie mógł zmieścić się w prowizorycznej trumience. Musiano go najpierw rozmrozić… Potem spoczął obok swojej ukochanej mamy. To świadectwo odchodzących do wieczności ostatnich sybiraków, niech będzie przestrogą dla tych, którzy próbowali pozostawić bez obrony prawie pół Polski pod „opieką” tych, którzy zsyłali Polaków tam na Syberię. Tam za kawałek czarnego, ciężkiego chleba trzeba było do śmierci pracować. Patrząc na dzisiejsze przedwyborcze zmagania, dziwię się, że 30% Polaków jest jakby oczadziałych. Pomimo przedstawionych faktów zawartych w dotychczas ukrywanych dokumentach (niewątpliwie prawdziwych) jest tylu zwolenników poddania nas obcej władzy. Ci z zachodu nas palili, a ci ze wschodu nas mrozili. Zarówno jedni jak i drudzy gnębili nas pracą i głodem Powstałe partie i partyjki między sobą dokonały podziałów poglądów i zamknęły się w swoich ideologicznych bańkach. Niektórzy Polacy nawet z tytułami naukowymi, próbują zasypywać nieraz głębokie rowy nieufności pomiędzy różnymi ugrupowaniami. Uważają, że łagodzenie tych różnic doprowadzi do powszechnej szczęśliwości i scementuje naród. To jest przecież utopia! Jak można łączyć dobro ze złem, wodę z ogniem, jasność z ciemnością? Przecież takie połączenie tworzy chaos, który był początkiem świata (patrz: Biblia). Jak można połączyć dwa maszerujące pochody rodaków? Jeden gniewny, rozhisteryzowany, dyszący zemstą i nienawiścią z bezczelnymi i wulgarnymi hasłami. Drugi łagodny, z przesłaniem ładu, pokoju, rodziny i dobrobytu. Ci z pierwszego pochodu oprócz wulgarnych transparentów nie mają żadnego pozytywnego programu. Co będzie, jeśli zdobędą władzę, to dokąd nas Polaków poprowadzą? Historia jest nauczycielką życia – tak nam światli ludzie tłumaczą. Polska ma bardzo ciekawe dzieje. Były dni chwały, a także dni klęski i upadku. Znamy tego przyczyny i skutki. Nasi politycy w większości z wykształcenia są historykami. Chyba bardziej niż przeciętni Polacy powinni czytać ze zrozumieniem naszą historię o ciągłej walce o wolność. Nareszcie upragnioną wolność mamy, ale czy potrafimy ją zagospodarować i utrzymać? Czy Polacy w swojej Ojczyźnie nie potrafią sami się rządzić? Z mojego ponad 80-letniego doświadczenia, patrząc na to co się dzieje, mamy nareszcie wolne wybory. Możemy wybrać dobro albo zło. Nie bądźmy zaczadzeni, bo to nie pozwala człowiekowi logicznie myśleć. Niech dobro, miłość i zrozumienie będzie kierunkiem naszego działania. Tak nam dopomóż Bóg. Wacław Liniewicz Ps. Tekst został napisany 2.10.2023 r. przed wyborami parlamentarnymi...