ŻYDOWSKIE AJ WAJ

Przez Slavus , 25/09/2024 [14:37]
Wspomnienia Wacława Liniewicza – cz. XI ( Wacław Liniewicz, l. 81, ze Szczecinka w Zachodniopomorskiem, świadek historii, sybirak, samorządowiec, patriota).  Jeszcze raz dochodzę do przekonania, jak trudno w dzisiejszym świecie odróżnić prawdę od kłamstwa i dobro od zła. Przed pielgrzymką do Ziemi Świętej w roku milenijnym (2000-nym) chciałem dobrze przygotować się do tego bardzo ważnego wydarzenia w moim życiu. Z posiadanych pism, dokumentów, książek i map, a przede wszystkim z Pisma Świętego (Starego i Nowego Testamentu) zbierałem potrzebne wiadomości o Ziemi Świętej, aby podczas 8-dniowego tam pobytu widzieć i zrozumieć jak najwięcej. Gromadziłem też wiadomości o państwie Izrael oraz o jego mieszkańcach. O ruchu mesjanistycznym – syjonizmie i jego istocie wiele dowiedziałem się od mojego sąsiada, krawca zza ściany mojej kawalerki. Lubiłem z nim rozmawiać, bo był człowiekiem o dużej wiedzy, kulturze i inteligencji. Mogłem się domyślać, że był Żydem, chociaż tym nie chwalił się, co w tamtych czasach (lata 60. ubiegłego wieku)) było zrozumiałe. Nigdy nie byłem antysemitą i nie poniżam ludzi o innych przekonaniach, innej wierze czy rasie. Dzieliłem ludzi na mądrych i głupich w zależności od tego, co mówili i jak postępowali. Z takim bagażem wiadomości udałem się na najważniejszą pielgrzymkę mojego życia. W tym samym czasie państwo Izrael odwiedził też nasz panujący wtedy w Polsce Prezydent Aleksander Kwaśniewski. Jadąc autokarem z pielgrzymami przez ulice Jerozolimy zaskoczeni byliśmy licznymi polskimi flagami wywieszonymi na domach i ulicach. Myśleliśmy, że to Żydzi tak nas witają. Czuliśmy się docenieni za to, że tylu Żydów Polacy uratowali w czasie II Wojny Światowej. Utwierdziło to nas jeszcze bardziej w takim przekonaniu, kiedy oglądaliśmy wzgórze z zasadzonymi drzewami oliwnymi dla tych Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata. Wśród zasadzonych 6500 drzew ponad połowa poświęcona była Polakom. Przy każdym drzewku była tabliczka z opisem, komu je się dedykuje. Wieczorem w TV widzieliśmy występ naszego prezydenta Kwaśniewskiego w Knesecie (parlamencie izraelskim). Spiker tłumaczył na język miejscowy to wystąpienie, a my bez tłumaczenia słyszeliśmy, co obiecuje Żydom nasz wódz narodu. Mowa była o odszkodowaniach, które Polska ma zapłacić Izraelowi za mienie pożydowskie pozostawione w granicach Polski po Holocauście. Na pytanie ważnego żydowskiego polityka, skąd weźmie na to pieniądze, nasz prezydent odpowiedział, że zostaną sprywatyzowane i sprzedane polskie lasy, więc pieniędzy na ten cel nie zabraknie. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, słuchając tego najważniejszego w Polsce obywatela! Wieczorem nad Jerozolimą rozpętała się istna burza. W niebo leciały rakiety i zimne ognie. Myśleliśmy, że znów wybuchła wojna izraelsko-arabska… a to fetowano w Izraelu naszego prezydenta. Podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej zacząłem zwracać uwagę na traktowanie Arabów-Palestyńczyków przez żołnierzy i milicję izraelskie. Widzieliśmy bicie Arabów, poniżanie i bardzo przykre sceny rewizji na drogach i placach. Poczuliśmy się zażenowani jako cudzoziemcy przed pogardliwymi spojrzeniami kontrolujących nas żołnierzy izraelskich i ich służb specjanych. Zmieniło się moje pojęcie o rzekomo prześladowanych u nas Żydach. Żydzi w Izraelu zachowywali się tak, jak podrzucone przez kukułkę jajko w palestyńskie gniazdo. Powoli zacząłem zbierać i analizować wiadomości o Żydach i starać się zrozumieć mentalność tego narodu (wybranego). Próbuję porównać Polaków i Żydów, ich mentalność, narodowe cechy i pojęcia. Polacy maja hasło, które wypisują na sztandarach „Bóg, Honor, Ojczyzna”. U Żydów to hasło zastępuje „Pieniądze, Władza, Bóg”, którym publicznie afiszują się. Pieniądze i władza wspomagają się wzajemnie często w formie korupcji, co u Polaków jest naganne. Co z tego jest wspólne dla obu narodów? Bóg. Mamy wspólną religię (Żydzi są naszymi starszymi braćmi, jak mawiał nasz św. Jan Paweł II). Mamy wspólny Stary Testament, ale Nowy Testament to już oni odrzucają. I tu się rozchodzą nasze wspólne drogi. My, Polacy, mamy „honor”, a Żydzi tego pojęcia nie znają. Dla pieniądza i władzy zrobią wszystko, bo pojęcie honoru ich nie obowiązuje. Dla nas niezrozumiałe jest, że wielu Żydów uratowanych przez Polaków podczas Holocaustu ( za cenę narażenia życia swojego i rodziny) ma teraz pretensje do wybawców, że ich uratowali. Polacy obrażają się na kłamliwa nazwę „polskie obozy śmierci”, ale i to, że uczestniczyli jako sprawcy w Holocauście, że Holocaust urządzili jacyś naziści z pomocą Polaków. Tym stwierdzeniem naruszają prawdę i nasz honor. Żydom nie idzie o prawdę czy honor, im idzie o pieniądze. Pierwszy premier państwa Izrael (powołane do życia w 1948 roku) Ben Gurion spotkał się z pierwszym kanclerzem RFN – Konradem Adenauerem. W trakcie późniejszych licznych spotkań dobili swoistego targu. Ben Gurion wytargował u Adenauera za każdego zabitego Żyda przez Niemców odpowiednią stawkę pieniężną. Uznał, że tym co zginęli nic już nie pomoże, ale tym, co żyją w państwie Izrael pozwoli przyzwoicie żyć. Tę zapłatę Niemcy spłacali w ratach Izraelowi do roku 1985. Za to Niemcy uzyskali od Żydów „rozgrzeszenie”. Ci Niemcy co mordowali Żydów zostali nazwani hitlerowcami, a potem nazistami (co w nazewnictwie światowym krąży do dziś). Naziści to dziwna kasta ludzi bez nacji. W obecnej „zadymie” nie chodzi o prawdę i honor, o które Polacy się wykłócają. Żydom chodzi o pieniądze. Bardziej interesowały ich toczące się sprawy reprywatyzacji pożydowskich kamienic w Warszawie niż zmiany w ustawie o IPN. Żydzi zawsze chcą mieć rację w swoich sprawach, omijając nawet prawdę. Podobno kiedyś Rabin i Ksiądz spierali się o to, kto ma rację. Rabin mówi, że jak kromka chleba posmarowana upadnie mu na ziemię, to zawsze spadnie na stronę posmarowaną. Ksiądz temu zaprzeczył. Po przeprowadzonym eksperymencie okazało się, że kromka upadła na stronę nieposmarowaną. - O, widzisz ja mam rację – powiedział ksiądz. - A właśnie, że ja mam rację – stwierdził Rabin, bo kromkę posmarował ksiądz z niewłaściwej strony. Ta anegdota mówi o tym, że żadna rozmowa z Żydami o prawdzie Holocaustu nie przekona Żydów do naszej prawdy i wrażliwości. Żydzi z Holocaustu zrobili religię – istny „Nowy Testament”. Niby państwo Izrael jest małe (oprócz zajętej pustyni Synaj w 1967 r.) - właściwe terytorium Ziemi Świętej jest wielkości naszego województwa. Ludność różnorodna, niecałe 5,8 mln. Nasza Polska jest wielokroć większa powierzchniowo, a ludności mamy 7 razy więcej. Izrael traktowany jest przez Polskę jak światowe mocarstwo. Nawet USA nie ma dla Polski tyle zaszczytów co ma Izrael. Jednak trzeba się tu cofnąć do przytoczonej anegdoty. Izrael ma tylko 5,8-milionową ludność, ale w diasporze to 80 milionów i to ludzi bogatych i osadzonych u steru wielu państw. Z tak inteligentnymi i bezczelnymi ludźmi metoda „prawdy i honoru” nie wiele zwojujemy. Potrzebny w tej walce jest oręż przeciwnika. Polska rozpoczyna próbę uzyskania reparacji wojennych od Niemiec . Chodzi oczywiście o pieniądze, które słusznie Polsce Niemcy są winni. Gdyby do tych żądań dołączono koszty strat materialnych poniesionych przez Żydów z polskim obywatelstwem podczas Holocaustu, to nie mięlibyśmy obecnie tylu kłopotów, a reparacje od Niemiec mięlibyśmy „jak w banku”. Znów w Izraelitach mięlibyśmy przyjaciół, a nie wrogów. Wacław Liniewicz