„antycywilizacja” niszcząc miłość w różnych kręgach świadomości powoduje reperkusje w całym życiu społecznym

Przez Bożena Ratter , 16/01/2021 [21:44]

Czy zabójstwo, którego dokonał 15. letni chłopak  jest świadectwem szerszego procesu, który obserwujemy od dawna? Pogłębiającego się widzenia świata jako środowiska, w którym jedynym celem jest unikanie problemu  i to dowolnymi metodami? Żyjemy w czasie gdy metody nie mogą być oceniane, bo przecież każdy ma swoją prawdę – zastanawia się filozof  Krzysztof Karoń.  Czy to jest odosobniony przypadek, który w każdym społeczeństwie może się zdarzyć czy wynik głębszego procesu, metod jakimi formatowani są, przygotowywani do życia, do odpowiedzialności, do zabezpieczania swojej sytuacji materialnej ludzie nastoletni?  

Moim zdaniem młodzi ludzie od urodzenia poddawani są pewnemu formatowaniu, z którego wynika obraz świata, w którym dopuszczalnym staje się rozwiązanie problemu przez zabicie drugiej osoby. W ich wizji świata nie ma absolutnie, lub zostały wyłączone w wyniku okoliczności zewnętrznych, te hamulce które, każdego człowieka powinny w jakiś sposób powstrzymać przed tego typu działaniami. Czy wreszcie do kogoś dotrze skąd to się bierze? To się nie bierze znikąd, moment historyczny, w którym znaleźliśmy się, w którym ludzie sfałszowali wybory i mogą wyłączyć jednego z najważniejszych polityków na świecie i kompleks medialno- informatyczny opowiada się po tej stronie oznacza, że jesteśmy na etapie rozgrywki ostatecznej. (Krzysztof Karoń)

Papież Jan Paweł II w liście GRATISSIMAM SANE skierowanym do rodzin  w 1994 roku w rozdziale Dwie Cywilizacje pisał : Nikt nie może zaprzeczyć, że epoka ta jest czasem wielkiego kryzysu, a jest to na pierwszym miejscu „kryzys prawdy”. Kryzys prawdy — to znaczy naprzód kryzys pojęć. Tak, cywilizacja miłości jest możliwa i nie jest utopią. Ale możliwa jest tylko poprzez stałe i żywe odniesienie do „Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa, od którego pochodzi wszelkie na świecie rodzicielstwo” (por. Ef 3,14-15), od którego pochodzi każda ludzka rodzina.

Praca nad destrukcją cywilizacji miłości prowadzona była od wieków według tego samego scenariusza i przez te same gremia. Mieliśmy wspaniałą elitę intelektualną, która to widziała  i przykładała wielką wagę do wychowania młodzieży by przed destrukcją bronić się umiała i sama proces destrukcji powstrzymywała, obecnie jesteśmy bezbronni. Poniżej fragment z pracy Feliksy Eger z 1898 roku:

Do czego prowadzi zatrata wiary, w którą oni głównie godzą, przekonywają nas smutne wywody statystyczne. W przeciągu kilkunastu lat ostatnich, zbrodnie przeciw obyczajom zwiększyły się 30 razy, co zaś najsmutniejsze, że ta armia złego, to po większej części -niedorostki.  Dr. Garnier w raporcie swym dowodzi cyframi, że liczba zbrodniarzy  między rokiem 20 a 30, jeśli nie słabnie, to się nie zwiększa, ale między 16 a 20 rokiem, podnosi się z wielką szybkością. Liczba młodych, winnych przestępstwa przeciw obyczajom, w przeciągu lat 12, pomnożyła się sześciokrotnie. Adwokat Henryk Robert, który kwestię tę badał, widząc, że liczba małoletnich zbrodniarzy tak bardzo się zwiększa, wyrzekł z całym przeświadczeniem, że są to owoce szkół bezwyznaniowych. A jednak p. Robert nie zalicza się bynajmniej do klerykalnych, ale nie może zaprzeczyć temu, że obecna nauka na gruncie materialistycznym oparta, z której wierzenia, aspiracje, dążenia wyższe, szlachetne ideały, które podnosiły nędzną naturę ludzką, starannie usunięto, odtrącono nawet - jest głównym źródłem zepsucia młodych pokoleń.

-Dziecko, w które wpaja się przekonania, że tylko głupcy zastarzali w przesądach wierzą w życie przyszłe i odpowiedzialność za swe czyny, że żyjąc, nie zaciąga żadnych obowiązków względem Boga i bliźniego, ale sam jest dla siebie panem i Bogiem; - młodzieniec,  którego poją nienawiścią do wszystkich tych, którzy coś posiadają, do istniejącego porządku, musi odnosić się wrogo do swego społeczeństwa i zamiast poprawiać złe, z całą miłością zaczynając od siebie, rzuca się zapamiętale na wszystko, burząc zło i dobre.

Chęć zdobycia bogactw dla zaspokojenia pragnień i namiętności nieokiełznanych, opanowuje go tak bardzo, że nie przebiera w środkach, by tylko dojść do posiadania. Tym bardziej go to nęci, bo wie, iż jeżeli zechce kraść na wielką skalę, a jest sprytny, znajdzie zawsze poparcie w nikczemnym rządzie republikańsko - żydowskim.  Nie jest dość sprytnym lub dość szczęśliwym - to kończy z życiem, bo cierpi i walczyć nie chce i nie umie, a ideałów innych wyższych ani pragnień ofiary, poświęcenia - nawet nie rozumie.

Takie smutne objawy, tak przerażające rezultaty, nie mogły przyjść nagle, ale są one owocem długiego fermentu, długiego podkopywania podstaw życia moralnego. Od lat stu kilkudziesięciu nad zgangrenowaniem społeczeństwa pracują towarzystwa tajne, od lat stu przyłączyli się do nich Żydzi i wspólnie dokonywają dzieła zniszczenia. Wielce znaczącą w tej kwestii jest mowa Wielkiego Rabina, ogłoszona przez lorda Readclif w 1884 r.                                                                                                                                                                  ,,Osiemnaście już wieków trwa wojna narodu Izraelskiego o panowanie przyrzeczone Abrahamowi, którego Krzyż go pozbawił... Postęp cywilizacji jest najlepszą tarczą, poza którą ukryć się możemy do działania, przebycia krokiem szybkim i pewnym przestrzeni, dzielącej nas od celu najwyższego... panowania na ziemi, obiecanego Ojcu naszemu Abrahamowi..”       

Dalej znów mówi: „Skoro będziemy panami prasy, będziemy mogli odpowiednio do woli wpłynąć na zmianę pojęć o honorze, cnocie... podkopać rodzinę, instytucję za arcy-świętą dotychczas uważaną i dokonać jej rozprzężenia... Trzeba ile tylko można podtrzymywać proletariat, poddać go tym, którzy rozporządzają funduszami, w ten sposób podburzymy masy, gdy tylko zechcemy... a każda z tych katastrof posunie... nasze interesy... i zbliży nas do jedynego celu naszego: panowania nad światem... Jeżeli złoto jest pierwszą potęgą, to drugą-jest prasa... Nasi powinni przewodzić kierunkowi wszystkich codziennych dzienników, wszystkich krajów.... dla zostania panami i opinii publicznej i zawładnięcia masami". (Felikas Eger, 1908r) .            Jest to analiza sprzed 100 lat.

Upadek Napoleona stał się źródłem potęgi finansowej Rotszyldów pomnażanej do dzisiaj w ten sam sposób przez diasporę żydowską a rewolucja 1830 dała sygnał wybuchu nienawiści względem ducha i pojęć religijnych. Odtąd zaczęła się walka z duchowieństwem i Kościołem. W XX/XXI wieku  postęp cywilizacji czyli nie tylko prasa ale i nowoczesne technologie komunikacyjne ułatwiły realizację planowanej od wieków dehumanizacji człowieka.

Cywilizacja miłości oznacza radość — radość między innymi z tego, że się „człowiek rodzi na świat” (por. J 16,21). A więc radość także i z tego, że małżonkowie stają się rodzicami. Cywilizacja miłości — to znaczy „weselić się z prawdy” (por. 1 Kor 13,6). Cywilizacja, która wydaje owoce w postaci mentalności konsumpcyjnej, antynatalistycznej, nie jest i nie może być nigdy cywilizacją miłości. O ile rodzina jest tak ważna dla cywilizacji miłości — jak to poprzednio zostało już powiedziane — to z uwagi na specjalną bliskość i intensywność więzi, jakie w niej zachodzą pomiędzy osobami i pokoleniami. Równocześnie jest ona jednak łatwa do zranienia i może szczególnie łatwo doznawać zagrożeń, które osłabiają czy wręcz niszczą jej spójność i trwałość. Rodzina w wyniku tych zagrożeń, nie tylko przestaje świadczyć na rzecz cywilizacji miłości, ale może się stawać jej zaprzeczeniem, przeciwświadectwem. Może też z kolei taka rozbita rodzina wzmacniać swoistą „antycywilizację”, niszcząc miłość w różnych kręgach świadomości, powodując nieuniknione reperkusje w całym życiu społecznym. (list do rodzin GRATISSIMAM SANE papieża Jana Pawła II).