Obecny system degeneruje ludzi (Jarosław Bogusławski)

Przez Telewizorek , 26/02/2019 [17:06]
Rozmowa z Jarosławem Bogusławskim na temat negatywnych skutków działania systemu polityczno-gospodarczego ufundowanego przy Okrągłym Stole. (Warszawa, 16.01.2019)
Domyślny avatar

Policzmy Przeciętny nauczyciel Matematyki Angielskiego Biologii Chemii Zarabia na korkach przynajmniej kilkanaście tysięcy miesięcznie (bez podatku). Czy wobec tego może być zainteresowany uczciwym nauczaniem w szkole? Policzmy coś jeszcze Przeciętna rodzina z małego miasta posyła dziecko na studia w dużym mieście. To przynajmniej 1500 miesięcznie. Wśród studentów przyjezdni to zdecydowana większość. Oznacza to, że na studia każdego swojego dziecka taką rodzina musi wysupłać ok 80tys. Ci, co mają teraz małe dzieci dostawać będą po 500zł miesięcznie. Oznacza to, że w sumie mogą na nie dostać nawet 100tys.Ile z tej kwoty przeznaczają na edukację tego dziecka? Zazwyczaj niewiele. Zdecydowana większość rodzin jest jednak starsza i ma już dorosłe dzieci. Nie załapali się na 500+ a kredyty za studia dzieci trzeba spłacać jeszcze przez lata ... Czy takie prawo to sprawiedliwość? Czy raczej kiełbasa wyborcza.... Moje dzieci, które wykształciłem kosztem ogromnych wyrzeczeń (nic od państwa nie dostałem) płacić będą podatki na obiboków i lekkoduchów, którym nie chce się dziś uczyć. To jest prawdziwa spuścizna po tamtych czasach.
Domyślny avatar

Policzmy Przeciętny nauczyciel Matematyki Angielskiego Biologii Chemii Zarabia na korkach przynajmniej kilkanaście tysięcy miesięcznie (bez podatku). Czy wobec tego może być zainteresowany uczciwym nauczaniem w szkole? Policzmy coś jeszcze Przeciętna rodzina z małego miasta posyła dziecko na studia w dużym mieście. To przynajmniej 1500 miesięcznie. Wśród studentów przyjezdni to zdecydowana większość. Oznacza to, że na studia każdego swojego dziecka taką rodzina musi wysupłać ok 80tys. Ci, co mają teraz małe dzieci dostawać będą po 500zł miesięcznie. Oznacza to, że w sumie mogą na nie dostać nawet 100tys.Ile z tej kwoty przeznaczają na edukację tego dziecka? Zazwyczaj niewiele. Zdecydowana większość rodzin jest jednak starsza i ma już dorosłe dzieci. Nie załapali się na 500+ a kredyty za studia dzieci trzeba spłacać jeszcze przez lata ... Czy takie prawo to sprawiedliwość? Czy raczej kiełbasa wyborcza.... Moje dzieci, które wykształciłem kosztem ogromnych wyrzeczeń (nic od państwa nie dostałem) płacić będą podatki na obiboków i lekkoduchów, którym nie chce się dziś uczyć. To jest prawdziwa spuścizna po tamtych czasach.
Domyślny avatar

Czyli podsumowując Jeśli dziecko ma teraz ponad 25 lat, to rodzic sam musiał wyłożyć ze swojej kieszeni ok 100tys na całą jego edukację.

Takich rodzin jest zdecydowana większość.

Jeśli dziecko dopiero się urodziło, to państwo da mu nim dorośnie ok 100tys za nic. Zupełnie w ciemno, bez żadnej gwarancji, czy później nie będzie płatnikiem podatków.

Sprawiedliwie, to byłoby gdyby każdy rodzic za każde swoje dziecko dostał po te 100tys.

No ale potrzebna jest przecież kiełbasa wyborcza.

A ona musi być tania