10 maja 2017 roku, jak co miesiąc, odbyły się uroczystości związane z kolejną miesięcznicą tragedii smoleńskiej. Obchody usiłowali zakłócić kontrmanifestanci, w tym Obywatele RP oraz członkowie Komitetu Obrony Demokracji. Mimo trzymania w rękach pozornie pokojowych białych róż nie obyło się bez aktów agresji wobec uczestników marszu pamięci. "Przyjdzie czas prawdy, przyjdzie czas upamiętnienia. I przyjdzie wielka klęska tych, którzy nienawidzą Polski". - mówił prezes Jarosław Kaczyński.

W Bazylice Archikatedralnej im. św. Jana Chrzciciela wieczorem odprawiona została msza św. w intencji Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i wszystkich ofiar katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Do katedry przybyły rodziny ofiar, obecni byli członkowie rządu i parlamentarzyści. Nie zabrakło asysty wojskowej ze sztandarem.

Homilię wygłosił ks. Tadeusz Huk, wieloletni ojciec duchowy warszawskiego seminarium, który powiedział m.in.:
Warto w tym miejscu przywołać słowa pana prezydenta wypowiedziane w zeszłym miesiącu, w siódmą rocznicę smoleńskiego dramatu. Tę jego prośbę o szacunek wzajemny, szacunek do tych, którzy zginęli w Smoleńsku i o szacunek dla tych, którzy się gromadzą po to, ażeby zmarłym oddać hołd i żeby się za nich pomodlić. (..) Podobnie warto przypomnieć słowa pana Jarosława Kaczyńskiego z tamtego dnia, kiedy to powiedział, że musimy się ustrzec nienawiści, bo ona uniemożliwia racjonalne myślenie i niszczy w nas wszystkich to, co jest najlepsze. Niszczy współczucie, wczuwanie się w sytuacje drugiego człowieka.
Po mszy św. z placu Zamkowego w modlitewnym skupieniu wyruszył Marsz Pamięci.

Pod kościołem św. Anny, gdzie uczestnicy marszu zatrzymują się zwykle na chwilę, by uczcić krzyż smoleński, doszło do incydentu - kilkanaście osób, siedząc na chodniku, usiłowało uniemożliwić przemarsz. Według ustawy o zgromadzeniach, kontrmanifestacje miały być zakazane, jednak tuż przed obchodami sąd wydał zgodę na demonstracje Obywateli RP i Stowarzyszenia TAMA. I to jedna z tych grup próbowała zakłócić obchody w tym miejscu.
Kolejna grupa znajdowała się naprzeciwko Pałacu Prezydenckiego, jej uczestnicy trzymali białe róże i flagi Unii Europejskiej, ale jednocześnie coś wykrzykiwali, wśród nich widoczny był lider KOD Mateusz Kijowski.

Gdy Marsz Pamięci dotarł do krzyża ułożonego ze zniczy i portretu Pary Prezydenckiej, odegrany został hymn narodowy.

Do zgromadzonych przemówił prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński:
Spotykamy się tutaj jak co miesiąc. Ale jest pewna różnica w stosunku do tych lat, kiedy wydawało się, że comiesięczna manifestacja żałobna to coś, czemu nikt nie może się przeciwstawiać. Owszem, były takie nienawistne próby ze strony Palikota i jego ludzi, ale skończyło się to szybko. Dziś mamy drugą taką próbę, dziś mamy nowy wielki atak nienawiści. Bo te białe róże, które tam widać to właśnie symbol nienawiści i głupoty, skrajnej głupoty i skrajnej nienawiści.
Otóż, chcę was zapewnić, że my tę walkę wygramy. Wygraliśmy wtedy z Palikotem i z jego następcami jeszcze bardziej agresywnymi, jeszcze bardziej nienawistnymi. Zwyciężamy i będziemy zwyciężać nadal. Jesteśmy w stanie doprowadzić tę sprawę, dla której się tutaj zbieramy do końca. Będą pomniki i będzie prawda. Ale właśnie tej prawdy, prawdy o Smoleńsku, ale także prawdy o tych latach rządów, które już za nami, Bogu dzięki, tak bardzo się boją. Stąd ta furia, stąd ta nienawiść. Z jednej strony tych, którzy po prostu są wynajęci, a z drugiej strony tych, którzy są po prostu oszalali z nienawiści. I bądźcie pewni, że potrafimy zwyciężyć. Będziemy tutaj przychodzić. I powtarzam - przyjdzie czas prawdy, przyjdzie czas upamiętnienia, i to już niedługo. I przyjdzie wielka klęska tych, którzy nienawidzą, którzy w gruncie rzeczy nienawidzą Polski. Bo o to chodzi - oni nienawidzą Polski. Ale Polska zwycięży.

Apel organizatora - klubów Gazety Polskich odczytała poseł Anita Czerwińska:
Ponad 7 lat temu Polska straciła elitę, wybitnych ludzi miłujących Ojczyznę i pracujących dla niej z pełnym poświęceniem. Dzisiaj gdy wreszcie udaje się zmieniać się Polskę, często wracamy do nich myślami i z żalem zdajemy sobie sprawę, jak bardzo nam ich brakuje. Jest to ogromna strata, której nikt nie zastąpi, a ból i żal już zawsze będą nam towarzyszyć.
Naszym obowiązkiem jest wyjaśnienie co było przyczyną katastrofy i ustalenie wszystkich okoliczności z nią związanych. Naszym obowiązkiem jest również troska i wsparcie dla osieroconych rodzin. Pamiętając w modlitwie o tych, którzy zginęli w Smoleńsku, nie zapominamy o testamencie, który nam pozostawili. Zawiera się w nim odpowiedzialność i troska o państwo, szacunek do obywateli, odwaga w projektowaniu i urządzaniu Polski, dostatniej, sprawiedliwej, suwerennej, praworządnej, Polski dumnej, Polski solidarnej, o której mówił nam śp. Prezydent profesor Lech Kaczyński.

Na zakończenie modlitwę poprowadził duchowny.

Relacja: Margotte i Bernard
Jak się okazało, w czasie uroczystości doszło do aktu fizycznej agresji wobec uczestnika Marszu Pamięci, gdyż legendarny działacz Solidarności Adam Borowski został uderzony w twarz przez jednego z kontrmanifestantów.
Więcej zdjęć:
https://www.flickr.com/photos/55306383@N03/albums…
Może i wygramy, Panie
Młodzi odejdą, starych pobiją.
Młodzi odchodzą, (Misiewicz), starych biją bezkarnie, (Borowski).
Nie zapewnić porządku, nie ukarać winnych wstyd. Zeby to na jakiejś wiejskiej zabawie się działo, ale przed Pałacem Prezydenckim w samym centrum Polski, nikt nie przeprasza, nikt nie podaje się do dymisji, nikogo odpowiedzialnego za ten skandal nie wywalają z roboty, wstyd proszę Państwa, wstyd. Wybaczać bez pokuty to jest nawet grzech, tylko Papież i to w wielkie święta może.