Poprzednia notka ("List go Guya*") - oprócz odniesienia się do obecnej "aktywności na odcinku polskim" tego europejskiego autokraty - sygnalizowała kwestię, która nie wzbudziła szerszego zainteresowania, a która po sensacjach "Gazety Polskiej" o "moskiewskich latach" Petru układa się w istotniejszą całość niż tylko "grzecznościowe" poparcie przedwyborcze przewodniczącego frakcji liberałów EU dla nowopowstającej partii liberałów polskich.
Aby tę całość móc choćby w skrócie pokazać - kilka zdań o tym, kim jest G. Verhofstadt, a właściwie - kim jest "w działaniu":
1. już sam fakt, że w wieku zaledwie 29 lat został szefem partii flamandzkich liberałów (PVV) musi rodzić pytania o "anioła stróża" - kim może być "anioł" pokazuje np. postawa wobec... Iraku i Syrii - Wiki informuje nas, że "Jako premier Belgii opowiedział się przeciwko inwazji na Irak"; pacyfista, powiecie? skądże! "„Sytuacja w Syrii jest katastrofalna, mamy tam do czynienia z arabskim Tiananmen” wołał w 2011 w PE podburzając do uderzenia w Asada (obawa, iż upadek Asada zaowocuje wojną domową i chaosem, który rozleje się na sąsiednie kraje powstrzymała chwilowo "amerykańskie" zapędy, opóźniając "arabską wiosnę").
Pytanie - komu zależało na osłabieniu całego szeregu państw Bliskiego Wschodu (wrogich sąsiadów Izraela)jest retoryczne...
2. nasz przyjemniaczek (i oczywiście jego "anioł")pokazał się jako zwolennik koncepcji powołania Stanów Zjednoczonych Europy, wspólnego rządu (napisał na ten temat książkę!) europejskiego (idea ta znajduje teraz odzwierciedlenie w aspiracjach KE, których Polska stała się - bez podstawy prawnej - najświeższą ofiarą)
3. tenże tak nas "polubił" iż nie tylko Petru stał się jego przyjacielem (i to ZANIM powstała Nowoczesna.pl!), ale i wcześniej, w 2011, zaprzyjaźnił się (przyjechał doń do Warszawy!) z Palikotem: dwie nowe partie, dwa przyczółki...
Czy nie jest oczywiste, iż "pewne siły" ("anioł") starają się trzymać rękę na (polskim) pulsie?
I czy nie jest też oczywiste, że "odzew z Polski" nie ma nic wspólnego z polską racją stanu?
Wprawdzie i Palikot i Petru (jak sugeruje GP) ocierają się o "opcję rosyjską", ale sądząc po Palikocie chociażby - czy OBIE opcje muszą sobie wchodzić w drogę? nie muszą, a obaj panowie P. zrobili przecież błyskawiczne kariery raczej na zachodniej bazie, co przypomina trochę owo "przejście do obozu przeciwnika" (cudzysłów szczególnie potrzebny, bo niepewne) naszych wsioków...
Aktywność Guya "na odcinku polskim" świetnie pokazuje, jak rozgrywane są międzynarodowe interesy; mam nadzieję, że wszystko, co powyżej będzie wreszcie analizowane i użyte w obronie Polski.
P.S.
doszły właśnie nowe informacje o Guyu: "dorabia sobie" w firmie współpracującej z Gazpromem! To właśnie miałem na myśli - jego szerokie (Irak z jednej, Syria z drugiej) umocowanie patronalne. Plus pozycja europejska.
A my - w tych kleszczach. Skoro się nie bał Orban jednak, my tym bardziej:
nie bójcie się!
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 176 widoków