Oto cytaty odnoszące się do WSZYSTKICH Polaków z wywiadu Jerzego Stuhra dla "Gazety Wyborczej": "Polacy nie potrafią przestrzegać prawa"; "Polacy to lenie"; "gardzimy sobą"; "napiszemy mu: 'Żyd', 'chuj' na płocie"; "obśmiwamy się w duchu wszyscy"; "[chciałbym], żebyśmy się ciągle z tych samych powodów nie żarli, nie kłócili, nie pluli na siebie". (http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,140251,1692944…)
Natomiast jego syn Maciej powiedział: "my, jako Polacy, zwariowaliśmy"; "ideologia nas pochłania"; "wszystko, co robimy, ma swój kontekst ideologiczny"; "jak trzeba zapieprzać, to zapieprzamy". (http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,140251,1692792…)
Ponieważ te opinie odnoszą się do WSZYSTKICH Polaków, więc oczywiście również do samych Stuhrów. Jeśli się oczywiście za Polaków uważają. Ponieważ tak twierdzą, to im wierzę i z ich wypowiedzi wnioskuję, że pochłania ich ideologia i wszystko, co robią, ma swój kontekst ideologiczny. Są leniami, którzy zapieprzają, gdy trzeba zapieprzać (np. kręcąc filmy i grając w nich, żeby propagować antypolską ideologię). Nie przestrzegają prawa. Gardzą sobą i innymi "obywatelami" III RP ("Obywatel" to tytuł ich najnowszego filmu). Piszą "Żyd", "chuj" na płotach sąsiadów, z którymi się kłócą i żrą. Obśmiewają i opluwają rodaków swoimi filmami i wywiadami.
Nie ma się co dziwić temu, że tak postępując, Stuhrowie w końcu zwariowali. W głowach im się wszystko pomieszało, czego widome objawy łatwo zauważyć w udzielanych przez nich na masową skalę wywiadach. Przypomnę, że w jednym z nich Maciej pomylił bitwę pod Cedynią (972 r.) z oblężeniem Głogowa (1109 r.), a Polaków z Niemcami, przypisując tym pierwszym podłe, niemieckie, metody prowadzenia wojny, czyli przywiązywanie polskich zakładników do machin oblężniczych w przekonaniu, że głogowianie nie będą strzelać do swoich synów i krewnych. W wywiadzie dla GW objawem jego zidiocenia jest to, że nie zdaje sobie sprawy z tego, iż gdy opluwając Polaków, mówi jednocześnie, że "idziemy jednak w dobrą stronę", wchodzi w buty I sekretarza PZPR z PRL-owskiego dowcipu, który stwierdził: "Stanęliśmy na skraju przepaści. Zrobiliśmy jednak krok do przodu".
Natomiast jeśli chodzi o Jerzego, to dowód jego zidiocenia znajduje się w tym fragmencie jego wywiadu dla GW, w którym sytuuje jugosłowiański Split po wolnej stronie "żelaznej kurtyny" w okresie komunistycznym: "... dla nas to było wielkie wyzwanie przebić się przez żelazną kurtynę. Całe nasze życie było tym skażone ....To była nasza największa skaza: ktoś decydował, czy ja stanę się obywatelem Europy, czy nie. (...) Pewnego dnia widzę, jak Stasiu Gola siedzi i coś skrobie. Pytam: - Stasiu, co ty piszesz? Stasiu: - Ja o Splicie teraz piszę. Cztery kartki... Nigdy tam nie był, no bo skąd miał mieć paszport, ale był poetą i piękne reportaże pisał".
Ponieważ Stuhrowie zwariowali, to z pewnością nie zdają sobie sprawy z tego, że wygłaszając swoje kalumnie o Polakach mówią o sobie. Oni nie mówią przecież o "mniejszości", "części", "znacznej części", "większości", "znacznej większości" Polaków, lecz o WSZYSTKICH obywatelach III RP. Zatem także o sobie. A nawet nie "także", a WYŁĄCZNIE o sobie. Bo o Polakach, tych - nie bójmy się tu użyć tak znienawidzonego przez Stuhrów przymiotnika - prawdziwych, to oni bardzo mało wiedzą, z czego nawet Jerzy sam sobie zdaje sprawę, mówiąc szczerze: "o Polsce, wie pan, czasem się trochę boję mówić, bo ta Polska mi się, mówiąc kolokwialnie, wymyka z rąk, nie wszystko rozumiem, do niektórych rzeczy nie mam dostępu".
Skoro wariacie "Polska wymyka ci się z rąk" i "nie wszystko rozumiesz", to "skorzystaj z okazji, żeby siedzieć cicho" i się od Polaków odwal!
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 180 widoków