Trudno znaleźć lepszy komentarz do potraktowania przez Hannę Gronkiewicz-Waltz prof. Bogdana Chazana niż ten fragment Ewangelii: "Jezus powiedział do swoich uczniów: Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy mocą Twego imienia i nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego imienia, i nie czyniliśmy wielu cudów mocą Twego imienia? Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości! Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki." (Mt 7,21-27)
Powyżej przytoczone Słowo Boże jest adresowane do HGW i nie widzę potrzeby jego komentowania, bo to nie ja będę ją sądził po jej śmierci. Niech się sama zastanowi, co ją czeka na Sądzie Ostatecznym. I niech ma tutaj na względzie ten fragment encykliki "Evangelium vitae" Jana Pawła II:
"Stanowczy nakaz sumienia zabrania chrześcijanom, podobnie jak wszystkim ludziom dobrej woli, formalnego współudziału w praktykach, które zostały co prawda dopuszczone przez prawodawstwo państwowe, ale są sprzeczne z Prawem Bożym. (...)
Nigdy nie wolno formalnie współdziałać w czynieniu zła. (…) Takiego współdziałania nie można nigdy usprawiedliwić ani powołując się na zasadę poszanowania wolności drugiego człowieka, ani też wykorzystując fakt, że prawo cywilne je przewiduje i nakazuje. (…) Odmowa współudziału w niesprawiedliwości to nie tylko obowiązek moralny, ale także podstawowe ludzkie prawo.
Oznacza to, że lekarze, personel medyczny i pielęgniarski oraz osoby kierujące instytucjami służby zdrowia, klinik i ośrodków leczniczych powinny mieć zapewnioną możliwość odmowy uczestnictwa w planowaniu, przygotowywaniu i dokonywaniu czynów wymierzonych przeciw życiu. Kto powołuje się na sprzeciw sumienia, nie może być narażony nie tylko na sankcje karne, ale także na żadne inne ujemne konsekwencje prawne, dyscyplinarne, materialne czy zawodowe."
Większość moich czytelników wie z pewnością, dlaczego właśnie te fragmenty Ewangelii i papieskiej encykliki zamieściłem, jednak przez przypadek mogą natknąć się na ten tekst jakieś lemingi z Wilanowa czy Ursynowa, którzy pędząc z wywalonymi ozorami do lokalu wyborczego, żeby głosować na HGW w wyborach prezydenta Warszawy, nie wiedzą z pewnością, że według ich idolki wypełniają w ten sposób wcale nie swoją wolę, lecz ... bożą. Im więc wyjaśniam, że Gronkiewicz-Waltz jest członkinią Ruchu Odnowy w Duchu Świętym, której członkowie doświadczają takich darów duchowych (zwanych "charyzmatami") jak: mówienie językami (glosolalia), uzdrawianie i prorokowanie. Zatem przytoczony przeze mnie fragmet Ewangelii według św. Mateusza do członków tej wspólnoty się literalnie odnosi.
HGW uważa się za wielką katoliczkę, która została wybrana do pełnienia wielkiej roli politycznej. Namiętnie się modli, uczestniczy w rekolekcjach, ma świetne relacje z biskupami i kardynałami. W ubiegłym roku jej prezydenturę w Warszawie uratował ówczesny prymas Józef Kowalczyk, który wypowiedział się przeciwko odwołaniu jej z zajmowanej funkcji w referendum.
Dla uprzytomnienia lemingom, na kogo głosują, pozwolę sobie przytoczyć ten cytat z tekstu Luizy Zalewskiej z 2008 r.:
"Rok 1993 r. Na zjeździe programowym w Sobieszewie gdańscy liberałowie (jeszcze jako KLD) nie chcą, by w deklaracji programowej znalazły się wartości chrześcijańskie. Jan Krzysztof Bielecki mówi publicznie o prymasie Glempie per "pan", a Tusk o ślubie kościelnym nawet nie myśli.
Ten sam rok 1993 r. Gronkiewicz-Waltz zanurzona po uszy w Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Wypowiada się przeciwko aborcji, feministki krytykuje za to, że chodzą na siłownię. "Do kobiety bardziej pasuje basen albo bieganie" - radzi w Grójcu. Apeluje, by walczyć z pornografią w kioskach i domagać się od kioskarzy usuwania "świerszczyków" z witryn.
Nie spędza na rekolekcjach tylko wieczorów - jej ówczesne życie to jedna wielka rekolekcja, o czym informuje na prawo i lewo. Zaraz po objęciu fotela prezesa NBP nadciągają ze wsparciem Anglicy ze Stowarzyszenia Biznesmenów Pełnej Ewangelii. Wspierają żarliwą modlitwą. Z Księgi Izajasza, którą cytują, wynika, że pani prezes nie zazna strachu, a kto przeciwko niej wystąpi, potknie się o nią.
Robi krótkie przerwy - jak mówi w prasie, by poczytać Biblię, choć niecodziennie ma na to czas.
"Zdecydowałam się na podjęcie tego zadania, gdyż uznałam je za dzieło wypływające z zamiarów Bożych względem mnie" - zdradza w magazynie "Słowo wśród nas" powody przyjęcia prezesury banku.
W 1995 r. startuje w prezydenckiej kampanii wyborczej, bo taka jest wola Boga. Po spotkaniu w Skoczowie, gdzie pielgrzymował Jan Paweł II, relacjonuje współpracownikom: "Patrzyłam na usta Jego Świątobliwości i zobaczyłam, że układają się w zdanie: Hanno, zostaniesz prezydentem".
Choć rewelacyjne sondaże z początku kampanii, zaczynają lecieć na łeb na szyję, jej pewność rośnie. "Była pewna, że jest stworzona do wielkich celów, a jej start w wyborach to element Bożego Planu" - wspomina Ryszard Czarnecki, dziś eurodeputowany, wtedy działacz ZChN, który namawiał ją do startu w tamtych wyborach.
Mniej więcej trzy dni przed głosowaniem porażka była już jasna jak słońce. Kandydatka wiecowała w Szczecinie. Czarnecki wsiadł w samolot, chciał namówić ją do rezygnacji i przerzucenia głosów na tych, którzy mają choć cień szansy. Ale Gronkiewicz nie chciała o tym słyszeć. Odpowiedziała (wedle słów europosła), że Duch Święty zapewnił ją, że wygra te wybory. "Myślałem, że śnię" - wspomina dziś Czarnecki. "Można polemizować z Hanną Gronkiewicz-Waltz, ale z Duchem Świętym dyskusja jest raczej niemożliwa. Ona uważała, że fotel prezydenta jej się po prostu należy".
Pan Bóg był innego zdania. Gronkiewicz-Waltz spadła na ziemię z wynikiem 2,76 procent" (http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/654…)
Z porażki HGW wyciągnęła wnioski. Odnowiła się, tyle że nie w Duchu Świętym, lecz w antykaczyzmie, genderyzmie i lemingostwie. Stała się feministką (należy do władz Kongresu Kobiet) i korzystając z miejsc parytetowych, ta polityczna idiotka zrobiła wielką polityczną karierę w Platformie Obywatelskiej. Wzniosła się tak wysoko, że została prezydent Warszawy i trwa na tym stanowisku, chociaż nie ma pojęcia o rządzeniu wielkim miastem i każdy inny kandydat ubiegający się o tę funkcję w wyborach był, jest i będzie lepszy od niej. Bezmyślne lemingi wyniosły ją jednak do władzy i przy niej utrzymują. I to ze względu na nich, chcąc utrzymać ich poparcie, HGW wyparła się zasad swojej wiary i przyłączyła się do prześladowania prof. Chazana. Za kilka miesięcy są przecież wybory prezydenta Warszawy, a bez poparcia żądającej jego głowy "Gazety Wyborczej", która dla lemingów jest jak Ewangelia, charyzmatyczka z Ruchu Odnowy w Duchu Świętym ich nie wygra. Dlatego zaprzedała duszę diabłu i robi to, co mu się podoba, m.in. traktując jak przestępcę prof. Chazana, który kieruje się w swym postępowaniu nauką Jana Pawła II.
Może ta taktyka przyniesie jej nawet wyborczy sukces. Ale z pewnością cena jaką za to zapłaci będzie olbrzymia. W celu utrzymania się bowiem na stanowisku prezydenta Warszawy postępuje per fas et nefas (prawem i bezprawiem; nie przebierając w środkach). Trwając za wszelką cenę przy władzy, zeświniła się i upadła duchowo w rynsztok. Wcześniej czy później czeka ją także upadek polityczny, który też będzie wielki! Bo swoją władzę zbudowała nie na skale, na prawdziwych wartościach, lecz na piasku, czyli na politycznym PR. Wymierzona zostanie jej za to sprawiedliwa odpłata, bo jak powiedział Jezus: "Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Albowiem Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swego razem z aniołami swoimi, i wtedy odda każdemu według jego postępowania." (Mt 16,26-27)
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1347 widoków
Odnowa w Duchu Świętym przeciw decyzji HGW