Prawicowi publicyści dają argumenty Putinowi

Przez Wojciech Piotr… , 14/04/2014 [13:34]
Spotkanie w Klubie Ronina 7 kwietnia z pewnością przejdzie – a przynajmniej przejść powinno! – do annałów prawicowej publicystyki polskiej. Oto wiodący publicyści „prawej strony” dali w - jakże ważnej - sprawie śledztwa smoleńskiego argumenty do ręki Putinowi. Wypowiedzi autorów przeglądu wydarzeń 7 kwietnia – Rafała Ziemkiewicza, Stanisława Janeckiego i Łukasza Warzechy - mogą stanowić laboratoryjnie czysty przykład sytuacji, gdy ktoś uwierzył we własną charyzmę i nieomylność. Od pewnego czasu daje się zauważyć w prawicowej publicystyce podział na „prawicowy mainstream” i resztę (analogicznie do podziału ogólniejszego w Polsce na mainstream i „oszołomów”, „moherów”, nienawistników etc.). Ludzie tego „mainstreamu prawicowego” – etatowi dziennikarze i publicyści, okazjonalni współpracownicy - sami mianowali siebie „strażnikami pieczęci” (niestety, nie bez przyzwolenia czytającej bezrefleksyjnie czasem publiczności) i dziś funkcjonują jako nieomylne autorytety, z którymi polemika jest dość trudna (choćby dlatego, że nie bardzo jest gdzie polemizować…). Podział na „sytych” i „głodnych” z pewnością zostanie uznany za demagogiczny, ale mnie idzie tylko o metaforę, o nic więcej. A więc „głodni”, ci, co nie mają felietonów w „Do Rzeczy” czy „wSieci”, nie są zapraszani do TV Republika ani do przeglądów wydarzeń w Klubie Ronina, są praktycznie pozbawieni głosu. Pomyśleć tylko: wolne, niezależne media – i „wykluczeni”, „gorsi”, „chłopcy z innego podwórka”?! Zaś syci mogą mówić i pisać, co chcą. 7 kwietnia w Klubie Ronina okazało się np., że parlamentarny zespół Antoniego Macierewicza robi złą (nienajlepszą) robotę sprawie śledztwa smoleńskiego. Dlaczego? A dlatego, że powinien wyłącznie „punktować” nierzetelności „śledztwa oficjalnego” (jeśli coś takiego w ogóle istnieje…), a nie stawiać własne hipotezy. Rafał Ziemkiewicz i Stanisław Janecki uznali bowiem, że skoro ani komisja Laska ani zespół Macierewicza nie mają dostępu do głównych dowodów (przede wszystkim do wraku), to nie ma powodów, by uznawać rezultaty prac jednych za bardziej wiarygodne niż drugich. Wobec tego hipoteza zamachu nie ma tymczasem materialnych podstaw… Ładne? Rafał Ziemkiewicz poszedł jeszcze dalej, mówiąc: „Smoleńsk to duże miasto, gdyby był wybuch, ktoś by to zauważył…”. Właściwie tego argumentu nie powinno się komentować – nie trzyma on nawet najniższych standardów intelektualnych. Rafale, chcesz z daleka zauważyć wybuch, który ma miejsce 100 metrów nad ziemią?!! Do tego gdy lotnisko otaczają lasy?!! Z innymi argumentami „przeglądowiczów” nie jest lepiej. „Putin musiałby być szaleńcem, żeby robić coś takiego. Zawsze coś może się przecież nie udać, ktoś się wygada, ktoś zawiedzie w swych działaniach…”. No, doprawdy, panowie przeglądowicze, nie zachowujcie się tak, jakbyście urodzili się wczoraj albo spadli z księżyca! Nie słyszeliście o nagłych zgonach różnych naocznych świadków? Nie są wam znane liczne po 10 kwietnia 2010 r. tajemnicze zgony czy działania „seryjnego samobójcy”? A może nie słyszeliście wspaniałej homilii ks. Aleksandra Jacyniaka, wygłoszonej w 40 miesięcznicę tragedii smoleńskiej w Archikatedrze Św. Jana? Bardzo polecam. Szczegółowo wymienia się tam wszystkie „posmoleńskie” ofiary owego „seryjnego samobójcy” – świadków tego, co działo się na Siewiernym i wokół tego wszystkiego… Jeśli w tej sytuacji ktoś używa argumentacji, że „Putin by nie ryzykował”, sam wystawia sobie świadectwo… Odrobinę rozsądku zachował red. Łukasz Warzecha mówiąc, że zgładzenie znacznej części polskiej elity niepodległościowej AD 2010 bardzo było Rosji na rękę. Wiadomo przecież – is fecit, cui prodest. To nie dowód, ale poszlaka mocna. Zwłaszcza jeśli się przypomni sprawę Gruzji, politycznej inicjatywy Lecha Kaczyńskiego, dalej – jego przemówienia na Westerplatte w obecności Putina, a zwłaszcza sprawę sprzedanego Gruzji polskiego systemu przeciwlotniczego, który zdziesiątkował eskadry Putina, lecące bombardować Tbilisi… Tacy, jak Putin, nie zapominają takich rzeczy… I jeszcze argument „fizyczny”: że nie można spekulować, że trzeba trzymać się materialnych faktów… Izaak Newton nie widział całego Wszechświata, nie rozmawiał z panem Bogiem na temat, jak ten Wszechświat jest urządzony. On tylko – podobno – zobaczył spadające z drzewa jabłko. I na tej podstawie doszedł do prawa powszechnego ciążenia… Bo myślał… Używał mózgu… I tak właśnie postępują naukowcy z zespołu Macierewicza: wykorzystują swą niemałą wiedzę. I starają się wyciągać uczciwe wnioski. Domaganie się natomiast, by zespół parlamentarny tylko „punktował” niedostatki oficjalnego śledztwa, to żądanie, by prezentował on postawę czysto oszołomską: czepiał się i nic więcej. Takich najłatwiej zmarginalizować, wyśmiać. Obawiam się tylko, czy po wypowiedzi „przeglądowiczów” pani marszałek Kopacz nie poszuka jakiegoś sposobu, by zespołowi Macierewicza zamknąć usta. Skoro same „prawicowe autorytety” wątpią w sens jego działań… Jakoś dziwnie nikt z przeglądowiczów nie wspomniał już o artykule Cezarego Gmyza „Trotyl na wraku tupolewa”. Niewygodne rzeczy zamiata się pod dywan? I na koniec – Józef Orzeł poinformował trójkę publicystów, że słuchający na żywo transmisji z Ronina dzięki Niepoprawnemu Radiu słuchacze i blogerzy są zbulwersowani tym, co mówią trzej wiodący publicyści, ba, są oburzeni. Skomentował to Rafał Ziemkiewicz: „Trzeba uważać, co piszą blogerzy i internauci. Ci szczególnie radykalni są najbardziej podejrzani. Internet roi się od różnej agentury.” No proszę… Czy my tego skądś nie znamy: „Kto kwestionuje nasze zasady, poglądy i działania, jest wrogiem ustroju.”? Dziś powiedziałoby się – ustami Ziemkiewicza – jest wrogiem „prawicowego mainstreamu”. I prawie na pewno agentem. Radykalizm świadectwem agenturalności? A wobec tego mamy dziś w Polsce dziesiątki milionów agentów. Ciekawe, co będzie dalej…
Domyślny avatar

nikto

11 years 6 months temu

"Wypowiedzi autorów przeglądu wydarzeń 7 kwietnia – Rafała Ziemkiewicza, Stanisława Janeckiego i Łukasza Warzechy - mogą stanowić laboratoryjnie czysty przykład..."- AGENTURY.
Slavus

Slavus

11 years 6 months temu

To żadna agentura , to własne zdanie wspomnianych publicystów plus odrobina megalomanii własnej... Też tak miewam :) Agenturą, to oni są polską akurat... przynajmniej tak mniemam :) Prawdziwa cnota krytyki się nie boi - PiS. Ukłony z Pomorza
Bardzostarywyborca

Gdyby sam Ziemkiewicz nagle wybuchnął 100 metrów, a nawet 20 cm nad czy PO-d ziemią, to bym na pewno tego nie zauważył! Kiedyś zauważałem jego felie-TONY bez problemu, teraz to PO prostu miazga... Ciekawe tylko, czy już robione z takim wysiłkiem na zamówienie?
Domyślny avatar

kmicic

11 years 6 months temu

Nic dodać, nic ująć - miałem te same odczucia oglądając omawiane wyżej spotkanie. Miałem wrażenie, że nagle całe "szacowne" trio cofnęło się w czasie o cztery lata, bo to co się przez te cztery lata wydarzyło do nich nie dotarło. I te złośliwe komentarze szefa Ronina na temat słuchaczy Niepoprawnego Radia. Podsumowując: Powiało smrodem POlitpoprawności mainstreamu. I nie po raz pierwszy (np. "szlaban" na Ronina dla Grzegorza Brauna).