Cyngiel don Michnika Wroński znowu strzela do Kaczyńskiego

Przez molasy , 02/12/2013 [22:34]
Używany przez "Gazetę Wyborczą" do brudnej roboty Paweł Wroński dostał dzisiaj po raz kolejny od swoich mocodawców zlecenie na Jarosława Kaczyńskiego, którego próbował już w ciągu ostatnich 8 lat wielokrotnie zabić politycznie swoimi szyderczymi tekstami. Tym razem były premier naraził się rezydentom antypolskiej fortecy na Czerskiej swoim wyjazdem do Kijowa w celu wsparcia protestów Ukraińców przeciwko uzależnianiu ich kraju przez Rosję. Kaczyński tak tym zaskoczył kierownictwo GW, że Adam Michnik nieopatrznie nazwał go nawet "polskim patriotą", co jest wydarzeniem porównywalnym pod względem skutków z uderzeniem komety w Ziemię, bo powinno ono doprowadzić do wielkiego wstrząsu i zmiany klimatu politycznego w Polsce. Stała się bowiem rzecz niesłychana! Według Michnika już nie tylko Wojciech Jaruzelski oraz Czesław Kiszczak zasługują na zaszczytne miana "polskich patriotów", ale nawet Kaczyński, zwany jeszcze niedawno przez niego "polskim Putinem"! Z Czerskiej powinny odtąd zacząć wiać ciepłe wiatry w kierunku opozycji, ale ... tak się nie stało. Już kilka godzin po nieprzemyślanej politycznie, emocjonalnej wypowiedzi Michnika, na portalu wyborcza.pl pojawił się tekst nadzorującego bieżące funkcjonowanie "Gazety Wyborczej" Jarosława Kurskiego, w którym "chwalił" Kaczyńskiego, że "zrobił dobrze" przy użyciu takich zwrotów: "w Unii Europejskiej widzi zagrożenie dla naszej narodowej wspólnoty, tożsamości i dla wartości chrześcijańskich", "domagał się, by w uchwale Sejmu na 70. rocznicę rzezi wołyńskiej wpisać termin "ludobójstwo", do czego nawoływali prorosyjscy deputowani Partii Regionów Wiktora Janukowycza, a co zrujnowałoby pojednanie obu narodów", "Brukselę traktuje cynicznie i protekcjonalnie, jak mleczną krowę dającą tłuste mleko unijnych funduszy i dotacji." (http://wyborcza.pl/1,75968,15056707,Czy_to_jest_t…) Kurski zarzucił liderowi opozycji, że jego "partia nie zająknęła się słowem poparcia dla starań polskiego rządu i prezydenta na rzecz stowarzyszenia Ukrainy z UE", nie wyjaśniając, jak mogła ona to zrobić, skoro żadne takie "starania" polskiej opinii publicznej nie są znane (rozmowy w sprawie wypuszczenia z więzienia Julii Tymoszenko prowadził w Kijowie były prezydent Aleksander Kwaśniewski, a nie sprawujący tę funkcję obecnie Bronisław Komorowski, a PiS oczywiście jego misję popierał). Tekst Kurskiego kończył się następująco: "Nie mam złudzeń, że ta idylla zgody co do imponderabiliów potrwa dłużej. Ale cieszmy się choć tą krótką chwilą w naszym skłóconym i podzielonym kraju." Udawana "radość" na Czerskiej trwała kilka godzin, bo dziś rano zlecenie "zastrzelenia" lidera opozycji dostał Wroński, który we wstępie swego tekstu nawiązał do tego co napisał jego zwierzchnik: "Bywają takie chwile, że skonfliktowana rodzina w obliczu jakiegoś ważnego wydarzenia chce działać wspólnie. Zdarzyć się może, że w takiej przełomowej chwili na horyzoncie pojawi się dawno niewidziany wujaszek z czeredką siostrzeńców. Nikt go nie lubi, bo jest złośliwy jak cholera, kłótliwy, zakochany w sobie i nieustannie sfrustrowany, bo to on chciałby rodzinką rządzić. Nagle jednak okazuje się, że ten wujaszek też chce dobra rodziny, choć uprzednio rzadko się mu to zdarzało. W rodzinie pojawiają się głosy: a może on nie taki zły, może chce dobrze? Ale to tylko moment, bo zaraz następnego dnia siostrzeńcy zaczynają opowiadać, że rodzina to głupole, ludzie źli i leniwi i tylko wujaszek miał rację. Rodzinny nastrój pryska. Troszkę tak jest z Jarosławem Kaczyńskim." (http://wyborcza.pl/1,75968,15059399,W_sprawie_Ukr…) Dziwi mnie trochę, że Wroński nazywa Kaczyńskiego "dawno niewidzianym". A rozróby 11 listopada to kto wywołał? Czyż nie Kaczyński? Wprawdzie podpalając rosyjską ambasadę i tęczę miał na głowie kominiarkę, ale Wroński powinien go jednak mimo to rozpoznać! W odróżnieniu od Kurskiego, który napisał, że"nie wnika w motywacje prezesa PiS", Wroński głęboko w nie "wniknął", "odkrywając", że są niecne, bo "prezesowi partii podczas wizyty w Kijowie nie chodziło o Ukrainę i Polskę, ale o dokopanie rządowi i migawkę w telewizji na wiecu obok Witalija Kliczki". W tym miejscu należy zaznaczyć, że Wroński, który próbuje najczęściej zabić Kaczyńskiego śmiechem, powstrzymał się heroicznie przed dodaniem "dowcipnej" uwagi, że "wyglądał komicznie" obok ukraińskiego wielkoluda (nic straconego, zrobią to inni antykaczyści!). Ale wskutek tej powściągliwości, tak naprawdę to w jego tekście nic oryginalnego nie ma. Pisząc niemal słowo w słowo to samo, co Kurski, Wroński strzela do Kaczyńskiego już raz użytymi nabojami, więc zabić, a nawet zranić, go nimi nie może. Mimo to jego tekst jest bardzo ważny, bo nie zdając sobie sprawy z tego, co czyni, w przytoczonym przeze mnie cytacie zawarł opis funkcjonowania mafijnej rodziny rezydującej przy Czerskiej. Głową mafii czerskiej, czyli jej ojcem chrzestnym, jest oczywiście don Michnik, który jest polskim odpowiednikiem capo di tutti capi w mafii sycylijskiej, capofamiglia - we włoskiej oraz bossa - w amerykańskiej. Kurski to jego pierwszy zastępca (capo bastone, consigliere, underboss), zaś Wroński to soldati, czyli żołnierz (potocznie cyngiel), zwany też czasami uomo d'onore, czyli człowiekiem honoru (nie wiem, czy jest to przypadkowa, czy nieprzypadkowa zbieżność z "tytułem" nadanym przez don Michnika Jaruzelskiemu i Kiszczakowi, którzy są niewątpliwie żołnierzami!). Powstanie mafii czerskiej, traktującej Polskę jako swoją własność, było możliwe dzięki porozumieniu zawartemu w Magdalence. Przy Okrągłym Stole zasiadało też kilka osób, które do mafijnej rodziny nie przystąpiły, chociaż taką ofertę otrzymały. Najważniejszą z tych "czarnych owiec" jest "wujaszek Kaczyński". Warto zwrócić uwagę na to, że "wujek" to "mąż siostry ojca", a zatem ktoś obcy, kto został do rodziny przyjęty po zawarciu z nią małżeństwa i gdyby się z nią rozwiódł, to de facto przestałby do niej należeć (w każdym razie przestałby być pełnoprawnym jej członkiem). Kaczyński, który zerwał ze środowiskiem "Gazety Wyborczej" właśnie się w takiej sytuacji znajduje. Don Michnika i jego ludzi denerwuje, że mimo to, wciąż nie może się pogodzić z tym, że prawa do rządzenia własnością Rodziny z Czerskiej (czyli Polską) już nie ma! Wciąż się domaga bezczelnie prawa do współdecydowania o tym co się w niej dzieje! Wciąż mąci, rzuca kłody pod nogi don Michnikowi i jego ludziom, którym on powierzył sprawowanie ważnych funkcji przy eksploatacji mafijnych włości - np. Don (końcówka -ald jest stosowana jedynie w kontaktach ze środowiskami nie należącymi do mafii) Tusk jest z jego nadania capo crimine, czyli "szefem przestępców" (tytuł ten przysługuje głowom poszczególnych rodzin przestępczych, tworzących jedną wielką cosa nostra). Zauważmy jak dobrze zorganizowana jest mafia czerska. Don Michnikowi nie wypadało atakować "awanturniczego wujaszka" w telewizyjnej wypowiedzi, bo przecież sam pod ambasadą ukraińską w Warszawie wypowiadał się w takim samym tonie jak Kaczyński na Majdanie w Kijowie. Również jego pierwszemu zastępcy don Kurskiemu nie wypadało otwarcie zaatakować "zakały rodziny", bo w ten sposób dezawuowałby słowa swego bossa. Jednak "chwaląc" Kaczyńskiego na niby, w rzeczywistości go schłostał, przygotowując grunt do ostatecznej z nim rozprawy przez cyngla Wrońskiego, który wyłożył już kawę na ławę zdezorientowanym czytelnikom "Gazety Wyborczej", co mają myśleć o "prezesie partii" przemawiającym w Kijowie. Propagandowy majstersztyk! Chociaż pewnie zabrzmi to dziwnie, to ja się z ataku żołnierza don Michnika na Kaczyńskiego bardzo cieszę. Stosunek mafii z Czerskiej do działań PiS traktuję jako busolę, wskazującą, czy ta partia idzie w dobrym kierunku. Jeśli jest chwalona, to wiem od razu, że popełnia ona błąd (wiem to od czasu, gdy "Gazeta Wyborcza" chwaliła prezydenta Lecha Kaczyńskiego za to, że postanowił wprowadzić zmiany do ustawy lustracyjnej, co doprowadziło w efekcie do znacznego spadku poparcia dla niego w sondażach). Jeśli zatem lider opozycji jest przez takich żołnierzy don Michnika jak Wroński atakowany, to znaczy, że kroczy drogą słuszną, prowadzącą prosto do celu!
Pies Baskervillów

Tu jest bardzo celny komentarz: =========== Znany redaktor GW Marek Beylin w artykule "I po co nam kultura" jasno i dobitnie stwierdził: "przesądem jest przekonanie, że kultura ma jednoczyć Polaków we wspólnych myślach i celach". Redakcja z Czerskiej jak dotąd starała się ukrywać swój faktyczny stosunek do Polaków pod płaszczykiem walki z antysemityzmem, ciemnogrodem, obskurantyzmem, etc. Beylin natomiast powiedział jasno i dosadnie jaki jest stosunek Czerskiej do Polaków, ich kultury, tradycji oraz przyszłości. Redakcja uznała, iż na obecnym etapie można już porzucić dotychczasową ostrożność i "wywalić kawę na ławę" ========== Nic dodać,nic ująć.. http://blogpress.pl/node/1706
Domyślny avatar

molasy

11 years 10 months temu

Zaraz po opublikowaniu tego postu zajrzałem do notki "'Polacy' z Czerskiej", którą Redakcja Blogpressu poleca do przeczytania w rubryce "Zobacz także", więc znam ten cytat i komentarz Godziemby. Jego konstatacja jest trafna, z tym że moim zdaniem ta zmiana, na którą zwrócił uwagę, ma charakter pokoleniowy. W tej chwili do głosu w GW doszło już młodsze pokolenie, które hołduje lewackim teoriom, które narodziły się na Zachodzie pod koniec lat 60. XX w. Starsze pokolenie (Michnik, Szczęsna, Gebert, Milewicz, Zagrodzka i inni) nawiązywało jeszcze trochę do etosu polskiej inteligencji, a poza tym w l. 90. mało kto wierzył w stworzenie europejskiego państwa i społeczeństwa, w którym naród polski się roztopi. Dlatego pokolenie Michnika chciało jeszcze naprawiać Polaków, natomiast młodsi dali sobie z tym spokój. Po co mają się męczyć, skoro - ich zdaniem - panaceum na wszystko jest przerobienienie Polaków na "Europejczyków"? Wtedy zniknie tzw. antysemityzm, rasizm, homofobia. Mieszkańcy landów znajdujących się między Bugiem i Odrą pozbędą się wszystkich wad narodowych ich przodków i staną się "postępowi" i "nowocześni". Znajomość własnej historii i kultury przez Polaków, skutkująca utrwaleniem polskiej wspólnoty narodowej, przeszkadza w osiągnięciu tego celu. I to dlatego Beylin napisał cytowane słowa. Proszę zwrócić uwagę na to, że w swoim tekście Kurski zarzuca Kaczyńskiemu, że traktuje UE "jak dojną krowę". To znaczy, że nie jest szczerym "Europejczykiem", takim jak on sam i jego kamanda. Zmiana pokoleniowa w GW to bardzo ciekawa kwestia, która jest właściwie niezauważona, a jest bardzo ważna, bo od kilku lat to już nie Michnik przy Czerskiej samowładnie rządzi. To nazwanie przez niego Kaczyńskiego "polskim patriotą" znowu przysporzyło wielkich kłopotów Kurskiemu i jego ludziom. Musieli tę wypowiedź "odkręcać" w sposób, który opisuję w notce. Warto zauważyć, że to nie pierwsza tego typu sytuacja. Michnik przysporzył już kłopotów Kurskiemu, gdy podczas debaty o tzw. mowie nienawiści, zamówił tekst u Grajewskiego o jej przejawach w stosunku do katolików i Kościoła - opisuję to w mojej notce, do której redakcja Blogpressu dała link w rubryce "Przeczytaj także".
Pies Baskervillów

Czytałem,oczywiście ma Pan rację. Ale,chciałbym zwrócić uwagę,że są jeszcze inni cyngle dyspozycyjni,np, taki Sekielski. Skierowany do TVP,zaczyna tam robić za kreta. Dostał zlecenie na experta od Macierewicza,i właśnie się popisuje. Skąd raptem to zainteresowanie expertem?Kto go nakierował na tą właśnie osobę? Jest to ewidentne zlecenie,aby dalej bronić brzozy pancernej? Mnie osobiście mierzą tacy ludzie,grzebiący się w odchodach,aby coś udowodnić na rozkaz z góry,bo sam by na to nie wpadł. Jestem pewien,że akta IPN-u aż fruwają,w poszukiwaniu haków,na komisję Macierewicza,ohydne zpsiałe towarzystwo.
Domyślny avatar

molasy

11 years 10 months temu

Sekielski nie pierwszy raz wykonuje "zadanie specjalne". To przecież on wraz z Morozowskim byli wykonawcami prowokacji z udziałem Renaty Beger, której celem było storpedowanie rozmów PiS z PSL dotyczących stworzenia nowej koalicji. Była ona w 2006 r. możliwa, bo Pawlak był na taki wariant otwarty (sprzeciwiała się temu natomiast frakcja Sawickiego). Po ujawnieniu nagranych ukrytą kamerą rozmów Beger z Lipińskim i Mojzesowiczem szanse na wejście PSL do rządu Kaczyńskiego zostały przekreślone, bo Pawlak nie mógł już przekonać do tego swojego stronnictwa. Jeśli już poruszyłem tę sprawę, to chciałbym zwrócić uwagę na to, że jest całkowitą brednią i manipulacją nazywanie oferowania Beger stanowiska wiceministra "korupcją polityczną"! Tak się przecież zawsze robi przy formowaniu koalicji! Beger twierdziła, że reprezentuje grupę posłów Samoobrony, więc stanowisko wiceminstra jej się w nowym rozdaniu rządowym należało! W Niemczech od kilku tygodni trwają rozmowy między politykami CDU i SPD w sprawie podziału stanowisk w formowanym rządzie i nikt tego "korupcją polityczną" nie nazywa! A wracając do Sekielskiego, to on łączy pracę w TVP z pracą dla Agory, gdyż prowadzi poranny program w Radiu TOK FM. On nawet czasami pozwala sobie na krytykowanie "Gazety Wyborczej" (pisałem o tym w notce dotyczącej Komputronika) co dowodzi, że ma bardzo silną pozycję i bardzo potężnych protektorów. Takie krytykowanie od czasu do czasu GW przez Sekielskiego skłania mnie do wniosku, że jest to pewien rodzaj "gry operacyjnej", przypominającej bliźniaczo tajne akcje służb specjalnych, których celem jest uwiarygodnienie agenta. Sekielski próbuje sobie wyrobić pozycję tzw. niezależnego dziennikarza (zauważyłem, że pochlebnie pisze o nim portal wpolityce.pl, co dowodzi, że jego starania są skuteczne). Tego typu agenci są używani w bardzo ważnych misjach do zadań specjalnych. Taką bardzo ważną misją było w 2006 r. storpedowanie rozmów koalicyjnych PiS-PSL, a w tej chwili jest skompromitowanie naukowców zajmujących się katastrofą smoleńską. I dlatego Sekielski został do niej użyty.
Pies Baskervillów

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź,tak też myślałem,że jesteśmy pacyfikowani przez ludzi,bez żenady, z przemysłu pogardy. Dobrze takich określa Pan tumry,ludzie bez pionu moralnego. pozdrawiam
Domyślny avatar

nikto

11 years 10 months temu

"Zmiana pokoleniowa w GW to bardzo ciekawa kwestia, która jest właściwie niezauważona..." Ale ten fragment idealnie pasuje do czytanych i tutaj zachwytów nad spadkiem popytu GW. Istnieją nawet całe środowiska z premedytacją unikające tego smrodu, więc pozdrawiam na dobry początek oszczędzania codziennie tych groszy na zbożny cel.Ok?