W Polsce dzieją się niespotykane od dawna wśród agentów akty solidarności. Ostatnie z nich miały miejsce po tym jak pancerna brzoza podskoczyła, by dopaść nieszczęsny Tu-154M 101 produkcji radzieckiej, na który polowali już imperialiści amerykańscy od stuleci. Bieriozkę zasadzili podobno Polacy, udający się po dobroci premiera Stalina do sanatoriów na Kołymie.
Chodzi jednak o coś innego. Oto okazuje się, że od jakiegoś czasu kto żyw występuje w sprawie znakomitego Schetyny, który zainwestował w ząbki i w uśmiech, a tu ci Oscar wywala go z kolejnych posad. Ostatnio głos w tej sprawie zabrała znakomitość wielka Olechowski Andrzej Marian, który m.in. pod marką 'Must' wiele zdziałał by pozaglądać różnym ludziom w karty, o czym zresztą oni sami nic a nic nie wiedzieli. Otóż ta wielkość niezmierna ogłosiła, że to skandał jest, żeby tak wartościowy człowiek jak Schettinio nie miał czym sterować. Że następnie wespół-zespół z herr Donaldem Donaldowiczem stanowią jedyną szansę dla Rzeczpospolitej, i tego rodzaju wydalaniem słów miast sikutów pojechał w ciągu, gdyż był już zapewne po niezłej wcześniejszej wódzie.
Faktycznie Schettino to jest ktoś. Zaczął skromnie od podreperowania swojego konta, przez uwłaszczenie się na klubie sportowym we Wrocławiu, następnie przeszedł na ważne pozycje w (P)lagiacie (O)chrany, by po agenturalnej akcji zniesławiania Prawa i Sprawiedliwości zostać ministrem MSWiA. Z kolei z pozycji marszałka sejmu stał się przez chwilę pełniącym obowiązki prezydenta RP, i w ten sposób zapoznał się z tajnym aneksem do raportu o WSI autorstwa Antoniego Macierewicza. Pachnąc już teraz agenturą na milę, stał się grzybem w barszczu, niestety drugim, bo wcześniej przyprawiono polewkę Tuskiem. Tak więc w zupie znalazły się dwa grzyby. Oscar tego nie zdzierżył i zaczął kozikiem oprawiać Schettino ze skórki, nie przebierając przy tym w innych środkach. Zabrał się mianowicie za przekupywanie elektorów na dolnośląskim konwentyklu wyborczym. Okazało się skutecznie skoro grzyb Schettino został z barszczu odcedzony.
Lament towarzystwa upadłego, wszechdziennikarskiego, tworzącego front ideologiczny jednak trwa. Okazuje się, że Schettino nie zasypiał gruszek w popiele, skoro taki stan rzeczy uzyskał. Co z tego wyniknie? Ano poczekajmy na orzeczenie sądowe. Podobno to Costa Concordię wprowadził na skały sternik, który nie rozumiał co się do niego mówi. To daje dużo do myślenia, szczególnie w kontekście znanej fotografii wielce zasmuconego, wraz z Władimirem Władimirowiczem, Wielkiego Sternika. A tego rodzaju wielki i jawny smutek może się odbić czkawką, której nawet okładanie pięścią po plecach, nie będzie w stanie zlikwidować. Cóż poczekamy, zobaczymy.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1391 widoków
tumry
Dodajmy,
tumry
Pies Baskervillów
tumry
Pies Baskervillów
Tak myślę,a może się mylę...
Pies Baskervillów
tumry
Pies Baskervillów
zona Mulata
Cholera
tumry
Pies Baskervillów
tumry
Pies Baskervillów