Rząd Donalda Tuska wydał 5 mln zł, żeby zakłócić powagę obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego – taki logiczny wniosek nasuwa się po upublicznieniu w ostatnich dniach informacji, że Ministerstwo Sportu hojnie dofinansowało koncert amerykańskiej gwiazdy muzyki pop Madonny w dniu 1 sierpnia ubiegłego roku. Wybór takiego właśnie terminu jej występu na Stadionie Narodowym wzbudził wielkie protesty byłych powstańców oraz popierających ich środowisk patriotycznych z powodu obaw, że może podczas niego dojść do profanacji symboli wiary katolickiej, co miało miejsce podczas jej wcześniejszych koncertów.
Ujawnienie roli odegranej w organizacji tej imprezy przez resort minister Joanny Muchy każe postawić pytanie, dlaczego zdecydowano się zaprosić do Warszawy antykatolicką skandalistkę w rocznicę polskiego zrywu niepodległościowego? Czy zrobiono to z głupoty, czy celowo? Trudno mi uwierzyć, że minister polskiego rządu jest tak głupia, iż nie przewidziała tego, że występ Madonny wywoła protesty polskich środowisk kombatanckich i patriotycznych. Zatem zakładam, że zgodziła się na organizację jej koncertu 1 sierpnia z pełną premedytacją, wiedząc, że zakłóci on powagę obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego.
Jeśli tak było, to Mucha, ekonomistka z wykształcenia, mogła też przewidzieć, że z powodu protestów polskiej opinii publicznej nie znajdzie się firma gotowa zapłacić 5 mln zł za tytuł głównego sponsora imprezy. Po co na przykład Coca Cola czy Pepsico miałyby wykładać taką kwotę, skoro nie przysporzyłoby to im korzyści marketingowych? Objęcie sponsoratu przyniosłoby odwrotne skutki do zamierzonych, gdyż zniechęciłoby do zakupu ich produktów miliony Polaków. Minister sportu, która przecież jako doktor ekonomii ma z pewnością wiedzę z dziedziny marketingu w małym palcu, musiała zawczasu wiedzieć, że jeśli koncert odbędzie się 1 sierpnia, to jej resort nie odzyska wypłaconej organizatorom olbrzymiej kwoty pieniędzy. Dlaczego zatem nie wymogła na nich zmiany jego daty, np. na 31 lipca albo 2 sierpnia? Gdyby zagroziła cofnięciem dotacji, to z pewnością na to by się zgodzili. Podwładna Donalda Tuska jednak tego nie zrobiła. Nasuwa się pytanie o przyczyny takiego jej postępowania.
Niestety trudno się oprzeć wrażeniu, że intencje Muchy w 2012 r. były takie same, jak jej kolegi z rządu Radosława Sikorskiego rok wcześniej – chodziło o wywołanie skandalu. Przypomnę, że w przeddzień 67. rocznicy Powstania Warszawskiego minister spraw zagranicznych w rządzie Tuska zamieścił na Twitterze skandaliczny wpis, w którym nazwał je „katastrofą narodową” oraz zamieścił link do strony internetowej, której autorzy zwalczają kultywowanie pamięci o tym wielkim polskim zrywie niepodległościowym. Ten komentarz jest objawem niezwykle antypolskiej postawy tego wysokiego urzędnika państwowego, bo tenże sam Sikorski całkiem inaczej, z wielką czcią, podchodzi do obchodów Powstania w Getcie Warszawskim. Niesłychany rozmach tegorocznych uroczystości upamiętniających walkę garstki Żydów z Niemcami wyszydził nawet izraelski dziennik „Haaretz”, który dziwił się, że „na koszt polskiego podatnika” zaproszonych z zagranicy dziennikarzy umieszczono w najlepszych hotelach i wypłacano im po 20 dolarów kieszonkowego dziennie na drobne wydatki oraz rozdawano im pudełka zawierające … pył z Umschlagplatzu. Ten ostatni prezent był anonsowany jako specjalny dar od Sikorskiego.
Wszystko wskazuje na to, że zadanie wywołania skandalu przed 68. rocznicą Powstania Warszawskiego otrzymała od Tuska, dla którego „polskość to nienormalność”, właśnie minister Mucha. I w tym celu wyłożyła pieniądze na występ skandalistki Madonny na Stadionie Narodowym tuż po godzinie „W”, gdy trwały jeszcze obchody w miejscach upamiętniających walkę powstańców warszawskich o godność i wolność.
Powyższa konkluzja jest jak najbardziej uprawniona, bo doskonale wpisuje się w ciąg wypowiedzi i działań przedstawicieli rządzącego Polską obozu politycznego, który nie żałuje, pochodzących z podatków wszystkich Polaków, środków na zohydzanie polskich zrywów powstańczych oraz symboli narodowych. Ostatnim tego przykładem jest 200-tysięczna dotacja Narodowego Centrum Kultury dla odbywającej się pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego akcji „Orzeł może”.
Ciekawy jestem reakcji Tuska na ujawnione marnotrawstwo budżetowych pieniędzy przy organizacji koncertu Madonny. Jeśli Mucha nie zostanie przez niego zdymisjonowana, to będzie dowód, że premier akceptuje wydanie 5 mln zł przez Ministerstwo Sportu w celu wywołania skandalu w dniu obchodów rocznicy Powstania Warszawskiego.
- Zaloguj się aby dodawać komentarze
- 1232 widoki
molasy
@ Pies Baskervillów
A kto zeżarł,tego ptoka z czekolady?
@ jolkus
molasy
@ Pies Baskervillów
molasy
Świnie,
@ Pies Baskervillów
molasy
@ Pies Baskervillów
Wojtek
Można wesprzeć postawienie Wojtkowi pomnika
Niestety...