Reportera czas zacząć

Przez Janusz Szostak , 13/03/2013 [13:22]
Kilka dni temu - w wywiadzie dla portalu Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich - utyskiwałem nieco na obecny poziom polskiego dziennikarstwa. Szczególnie tego warszawskiego, które poza stolicę nosa nie wysadza. I kreuje rzeczywistość nierzeczywistą. „Wychowałem się w czasach, kiedy dziennikarstwo było w zupełnie innej kondycji. Na początku lat 80-tych, aby napisać artykuł, jechałem do bohaterów pociągiem, przesiadałem się na pekaes, szedłem pieszo, czasami zabrała mnie furmanka. Jechałem w rejony Kolbuszowej albo Lubania Śląskiego niezależnie od tego czy świeciło słońce, padał śnieg czy deszcz. Zawsze rozmawiałem z ludźmi. Relację wielokrotnie przekazywałem telefonicznie, łącząc się przez centralę na poczcie, bo przecież nie było wtedy telefonów komórkowych. Co opowiadałem, to trafiało na łamy gazety. Teraz z Warszawy niemal nikt się nie rusza poza redakcję. To jest dla mnie pisanie z sufitu, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Prawdziwe dziennikarstwo jest jeszcze na tak zwanej prowincji, w gazetach lokalnych, które mają się świetnie i rozwijają się.” - powiedziałem wówczas Błażejowi Torańskiemu. Taka, niestety jest dziennikarska rzeczywistość. Coraz częściej praca dziennikarzy jest odległa od czytelników, dominuje publicystyka a formy reporterskie są w zaniku. Od lat tęsknię za wiarygodnym pismem reporterskim. Z tych marzeń zrodził się pomysł magazynu Reporter, którego pierwszy numer ukazał się właśnie dziś w całej Polsce. W Reporterze także chcemy być blisko wydarzeń i ludzi. Będziemy rzeczywistość opisywać reportersko. I tak dzieje się od pierwszego numeru. Reporter, to czasopism, które - choć w części - pragnie przywrócić należne miejsce najtrudniejszemu gatunkowi dziennikarskiemu - reportażowi. Na razie jest to czasopismo o tematyce kryminalnej (prawa rynku). Jednak stopniowo będziemy rozszerzać krąg naszych zainteresowań m.in. o reportaże społeczne. Pojawią się także reportaże z różnych części świata. Będziemy starali się trzymać poziom starej, dobrej szkoły polskiego reportażu. Aby się o tym przekonać zapraszam do lektury. Janusz Szostak www.e-reporter.pl
Bernard

Co prawda moje zainteresowania tematyką kryminalną zakończyłem na etapie porucznika Colombo, ale życzę powodzenia i trzymam kciuki! Jeśli ktoś nie kojarzy pana Janusza Szostaka z publikacji na Blogpressie, to przypominam: Tu wywiad pana Janusza z Jarosławem Kaczyńskim opublikowany na Blogpressie: http://www.blogpress.pl/node/… A tu notka o Andrzeju Kernie (i jego książce), człowieku zaszczutym przez michnikowszczyznę, Urbana, służby specjalne rodem z PRL i... tak, tak - polityków KLD... Pan Janusz Szostak jest wymieniony przez Andrzeja Kerna w niewielkim gronie ludzi mediów, którzy wówczas rzetelnie i uczciwie przedstawiali całą historię. http://www.blogpress.pl/node/… Inicjatywy ludzi z "naszej strony barykady" warto wspierać, nawet jeśli nie są związane bezpośrednio z polityką. pozdrawiam
Ewikron

Ja również życzę Panu powodzenia.:) A jestem pewna, że powodzenia nie zabraknie, ponieważ czasopismo zapowiada się bardzo interesująco i zyska dużo czytelników. No i z niecierpliwością czekam na reportaże społeczne:) Pozdrawiam serdecznie
Janusz Szostak

Reporter będzie zajmować się nie tylko tematyką kryminalną ale także dziennikarstwem śledczym. Czym także w swoim życiu się zajmowałem. Moje czasopismo nie dotyka bezpośrednio polityki, choć zapewne będzie się o nią ocierać - choćby w materiałach śledczych, które już wkrótce pojawią się w Reporterze. W pierwszym numerze polecam choćby rozmowę z posłem Tomaszem Kaczmarkiem. Jeszcze dodam, że w zespole redakcyjnym Reportera jest m.in. także znany z Blogpressu Radosław Rzepka. A to też gwarantuje szczyptę wyśmienitej ironii politycznej i dobrego dziennikarstwa śledczego. pozdrawiam serdecznie
Czarek Czerwiński

Tematów kryminalnych w Polsce niestety nie brakuje, ale i konkurencja w ich pokazywaniu jest spora. Telewizje czy tabloidy pokazują jednak bardzo płytki obraz zbrodni przez co ludzie się z nią oswajają. Brakuje ukazania backgroundu popełnianych przestępstw, motywacji sprawców, rozgrywających się w tle innych dramatów itp. Mam nadzieję, że w Reporterze coś takiego będzie można znaleźć i że z jego lektury będzie płynęła jakaś nauka. Wiedząc, kim są autorzy pisma mogę być nawet pewien, że taka zawartość będzie. Oby jeszcze znaleźli się zainteresowani nią czytelnicy. Powodzenia!