Każda z profanacji, jaka miała miejsce w Polsce po 10 kwietnia 2010 roku miała za zadanie dotknąć kolejnej ikony, przez którą wyraża się tożsamość narodowa Polaków. Zaczęto od krzyża na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Z kolei zwrócono sie przeciwko obrazowi Matki Jasnogórskiej w Sanktuarium Częstochowskim, by wreszcie sprofanować krakowski pomnik bohaterskiej dziewczyny Inki, która jako żołnierz AK walczyła z komunistami o wolność i suwerenność Polski i została przez nich zamordowana. Obawiam się, że przyzwolenie władz III PR sięga dalej, i za jakiś czas dowiemy się o kolejnym tego typu barbarzyństwie.
W tak zwanym międzyczasie możemy jako społeczeństwo polskie zostać zaskoczeni posunięciem, w wyniku którego zniszczeniu ulegnie choćby nagrobek żołnierza Armii Czerwonej, idącej przez Polskę na zachód, aby dać się we znaki swym pierwotnym i historycznie wypróbowanym sojusznikom Niemcom. Donald Franciszek Tusk to człowiek, którego stać na każdą podłość, nie miejmy co do tego złudzeń. Mając nóż na gardle ów będzie gotów posunąć się poza granice cienia, tym bardziej, że jego stosunek do polskich cech narodowych jest zbrodniczo chorobliwy.
Józef Wieczorek